Odchudzanie - wszystko o ...

Averis   Czarny charakter
07 lutego 2012 10:20
Ja nie do końca rozumiem lament nad szerokimi biodrami i kobiecymi kształtami w ogóle. Też jestem na diecie i chcę być szczupła, ale kształtu ciała nie oddałabym za nic, kocham moje wcięcie w talii 😉
A tak z innej beczki, to aktualnie niestety dietę wymusił na mnie mój organizm, który od kilku miesięcy prowazi strajk i nie toleruje produktów mącznych. Jem tylko nabiał, chude mięso i warzywa. Przy okazji biorę też Colon C. Na dniach idę po skierowanie na usg i gastroskopię, bo fajnie, że się chudnie, ale nie za taką cenę  🙄 Mam wrażenie, że mój układ pokarowy nie radzi sobie z trawieniem.
Wracam do wyliczania PPM i niestety nie jest tak kolorowo.
Każda dieta obniża PPM i nie da się już tak łato wrócić do tego co było.Wiem to z własnych doświadczeń i potwierdzam tę tezę.
Całe życie się odchudzam,zjadłam wszystkie trucizny dostępne na  rynku wspomagające spadek wagi,no i teraz mam za swoje.
Także każda decyzja o odchudzaniu musi być moim zdaniem dokłanie przemyślana.
Ja właśnie myślę...
Lena
Możliwe 🙂

Teodora
Są przeliczniki, dla wieku. Jak dotrę do domu to postaram się to wszystko szerzej opisać (nie pamiętam tego dokładnie  :icon_redface🙂

Averis
Jeżeli reagujesz tak na produkty mączne to może być celiakia - nietolerancja glutenu. Oczywiście to tylko moja hipoteza.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
07 lutego 2012 13:40
Zaczęłam się zastanawiać czy jeżeli jem nie dużo w ciągu dnia, a dużo jednak robię w ciągu dnia, katuję się na wieczór na siłowni to mogę mieć od tego wzdęcia? Bo okres mi minął, a ja wzdęta jak w ciąży  😵
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
07 lutego 2012 13:42
Postanowiłam dziś sprawdzić swoje BMI  jest w niskiej granicy normy niedużo wyżej od niedowagi, sprawdzałam też optymalną wagę dla mojego wzrostu i wyszło, że aktualna jest idealna, ja jednak czuje się średnio i nadal chce troche zrzucić chociażby przez ćwiczenia, ale przy ilościach spożywanego aktualnie jedzenia wątpie, że to coś da...
Scottie   Cicha obserwatorka
07 lutego 2012 14:08
incognito, ale chwalisz się, czy żalisz? 😉

Może zamiast wpisów "jestem taka chuda, ale to jeszcze nie to, bo jem tak dużo" weźmiesz się za siebie i przyjdziesz tu, jak będziesz zdecydowana na ćwiczenia/dietę, a nie tylko pomarudzić...
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
07 lutego 2012 20:49
O tak, dzisiaj znowu przekatowałam się na siłowni. Jutro daję sobie wolne. Stanowczo wolne. Ewentualnie tylko ćwiczenia treningowe, bez spalania kcal na licznikach.

Czy mogę wyliczyć sobie ile kcal będzie miała (mała) sharma w Spinhxie ? Planujemy spotkanie i chciałabym zjeść małą, dziecięcą sharmę, ale nie wiem ile będzie miała kcal, żeby potem to spalić na siłowni.
Jeśli zrezygnujesz z sosów,zamiast frytek-ryż,to spokojnie możesz wcinać.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
07 lutego 2012 21:09
No właśnie cały problem tkwi w tych pysznych sosikach  😂 ale postaram się ich nie używać i zjeść tylko mięćho surówki i ryż .. ciężko będzie ..

edit głodna jestem, a jedzenie dopiero za 2 godziny  😵 będę twarda ! będę twarda ! nie podjem ! nie podjem ! nie podjem !
A mi przez tą całą dietę już coś pada na głowę chyba... Śniło mi się dziś, że zajadałam się kanapkami z pasztetem. Cóż to był za piękny sen  😂
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
09 lutego 2012 13:52
PPM wylicza sie ze wzoru
PPM= S*P*24
Gdzie: S- powierzchnia skóry [mkw]
P- podstawowa przemiana materii [kcal/mkw pow skóry/1 godz]
Powierzchnie skóry obliczamy ze wzoru: S=0,0167 √(W*H) gdzie W- masa ciała [kg], H- wzrost [cm]

do tego trzeba oczywiście policzyć CPM bo PPM jest to wartość poziomu przemian energetycznych, warunkujących dostarczenie energii niezbędnej do zachowania podstawowych funkcji życiowych w optymalnych warunkach bytowych.
wzór na CPM
CPM= PPM + PPPM
PPPM- to ponadpodstawowa przemiana materii, jest to suma aktywności fizycznej i sddp
CPM= PPM+ aktywność fizyczna+ sddp
sddp- swoiście dynamicznie działanie pożywienia

i jest to najbardziej dokładna metoda

ale przy odchudzaniu można obliczyć to jeszcze tak:
1)BMI
2)należytej masy ciała
NMC=wzrost [cm]- 100
3)potem liczymy odpowiednio zapotrzebowanie kaloryczne gdzie:
25kcal dla osób lezących
30kcal lekka praca fizyczna
35kcal umiarkowana ciężka praca fizyczna
40kcal ciężka praca fizyczna

wiec zakładając ze dana pani ma 170cm wzrostu i wazy 92 kg
BMI= 31 wiec jest to otyłość 1 stopnia
dalej
NMC= 170-100= 70kg czyli pani o wzroście 170cm powinna ważyć 70kg ( ma 22kg za dużo)

zapotrzebowanie kaloryczne
załóżmy ze jest to lekka praca aktywna pani nie ćwiczy
wiec 30kcal* 70 (NMC)= 2100kcal <- to jej dzienne zapotrzebowanie
przy odchudzaniu można policzyć tez 30* 92 = 2760kcal
szybciej będziemy chudnąć jeśli weźmiemy wartość NMC ale tez nie wolno się głodzić wiec można sobie troszkę tych kalorii dodać i nie zapominać o aktywności fizycznej
mając te wartości zakładając ze chcemy chudnąć 0,5kg tygodniowo to od tej kaloryczności trzeba odjąć 500kcal

mam nadzieje ze pomogłam 🙂
Liczę PPM, pracowicie 😉 policzyłam pow. skóry - wyszło mi 1,9.
Tylko nie wiem, co teraz przez co pomnożyć.
P- podstawowa przemiana materii [kcal/mkw pow skóry/1 godz]
Czy tutaj czegoś nie brakuje? Przy kaloriach?
Averis   Czarny charakter
09 lutego 2012 14:54
Mój żołądek jest bardzo szczęśliwy odkąd wykluczyłam pieczywo i wszystko, co stało obok mąki. Myślałam tylko, że smażone na oliwie jajko sadzone go nie skrzywdzi- myliłam się. Człowiek uczy się przez całe życie.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
09 lutego 2012 15:54
Teodora, to P to jest dana wartość zależna od wieku i płci,
nie wiem ile masz lat to podam ci wszystkie:
20-30 lat 37,0
30-40 lat 36,5
50-60 lat 35,0
60-70 lat 34,0
70-80 lat 33,5
i te wartości podstawia się za P w tym równaniu 🙂
I jak Wam idzie odchudzanie dziewczyny?
Ja dziś na próbę wyciągnęłam z dna szafy kilka szmatek, w które wątpiłam, że się kiedyś zmieszczę. O dziwo, wszystkie pasują idealnie, nic nie wystaje, nic nie odstaje. Obecne, w których chodzę wyglądają już na mnie jak worki.

Czuję się lekka, sprawna, a przede wszystkim czuję się znowu sobą, a nie wielorybem 🙂

NIECH ŻYJE DIETA OWOCOWO-WARZYWNA!!!!  😅 😅 😅
Ja po 10-ciu dniach diety pękłam na weekend i nie umiem znów wskoczyć na dietę. Trzymam się na diecie do wieczora, a wieczorem się najadam rzeczy zakazanych. Niby nie tyję chyba, ale i nie chudnę. Okres stagnacji.
Może dziś mi się uda wskoczyć na dietę, bo nie wracam do domu na noc. Więc nie będę miała dostępu do lodówki. Może się uda?
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
10 lutego 2012 13:02
Ja właśnie sobie zrobiłam taką sałatkę, że jeszcze chyba nigdy aż tak się nie najadłam zielskiem 😉
Też mam takie bulimiczne napady- właśnie bez wywoływania wymiotów itp później- po prostu tryb "zjeść wszystko w zasięgu wzroku" się odpala i jem. Ot, uzależnienie. Na szczęście teraz w pogotowiu mam płatki fitness z czekoladą- w razie napadu jem kilka czekoladowych i to wystarcza. No chyba że młodszy brat ma jakieś słodycze, wtedy po mnie  ( i po słodyczach rzecz jasna) 🙄
Za to gdzieś ostatnio wyczytałam, że taki "dzień wolnego" typu jem na co mam ochotę podkręca metabolizm, prawda to?
nic mi dietetyczka nie mówiła na ten temat. I nie pozwalała mieć dni "jem wszystko". W ogóle nie pozwalała podjadać. A jeśli już, to marchewkę, ogórki, sałatę.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
10 lutego 2012 13:10
To najwyraźniej bzdura, przepraszam  :kwiatek:
Nie ma za co przepraszać. Też bym chciała by to była prawda.  😁
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
10 lutego 2012 13:48
niestety ale diety trzeba się trzymać stale.
nie ma czegoś takiego że mamy dietę 1800kcal i jednego dnia zjemy 2500kcal a następnego tylko 1100kcal bo wydatek energetyczny rozlicza się dobowo, niestety.

tunrida, na nie podjadanie i trzymanie się diety polecam robić zakupy raz w tygodniu z listą co potrzebujesz do swojej diety, nic innego nie trzymać w lodówce niż to co masz w diecie.
chodzić na zakupy najedzonym! gdy idziemy na zakupy na głodzie wszystko byśmy zjedli i kupujemy "różne" rzeczy, a po powrocie z zakupów wszystko wmiatamy jak odkurzacz.
jeśli maż/ rodzina jedzą co innego niż ty, spróbuj to jakoś połączyć np namówić współmieszkańców do twojej diety np w większych ilościach, nie zaszkodzi im, większość diet jest bardzo dobrze zbilansowana jeśli jest układana przez dietetyka, w dodatku domownicy przejdą na zdrowsze odżywianie.

jeśli czujesz ze musisz coś zjeść staraj się zając czymś, jak to nie pomoże to zjeść marchewkę, jabłko czy inny owoc lub warzywo.
przed TV nie podjadać chipsów tylko np suszone banany bez cukru albo jakieś suszone owoce

dużej grupie osób pomaga też jakaś kartka na drzwiach lodówki, zapisywanie w miejscu widocznym dnia diety i spadek wagi to też motywuje do trzymania się diety.
no i przede wszystkim nie odbierać stosowania diety jako czegoś złego i jedynego dojścia do idealnej wagi, jeśli Twoja dieta jest na tyle uboga że chodzisz zła i sfrustrowana porozmawiaj z dietetykiem o zmianie diety na mniej deratyczną albo z większa ilością warzyw które dadzą ci uczucie sytości.
życzę Ci wytrwałości
Solina, dziękuję za wczorajsze wyjaśnienia 🙂
PPM sobie wyliczyłam, ale wiele chyba dla mnie teraz z niej nie wynika, a tych "naddatków" sobie nie policzę. Chyba jakbym leżała plackiem w szpitalu (tfu, tfu), to by podstawowa przemiana materii miała znaczenie.
Ta druga, łatwiejsza metoda daje jakiś ogląd. Choć żeby mieć wagę optymalną (wzrost minus 100), to bym się jeszcze musiała podtuczyć. Jakieś mocno zawyżone toto.

Na razie próbuję jeść tyle, ile mi wyszło, że potrzebuję. I obejrzeć, co na to moja waga. Taka dociekliwość 😉 Jak karnawał przejdzie w post to rozważę zgubienie ze 2 kg, teraz obserwuję.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
10 lutego 2012 14:23
A ja nic nie chudnę 🙁 Znowu wskoczył mi kg do góry na wadze, ale ciągle chodzę wzdęta, więc pewnie dla tego 🙁 Piję jak smok - prawie w ogóle nie sikam 🙁
Jem to co mam jeść, ćwiczę jak durna i co .. 🙁 i 0 poprawy 🙁
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
10 lutego 2012 14:32
Teodora, sddp to jest 10% wartości PPM
aktywność fizyczną jest ciężko policzyć bo pasuje mieć jakieś tabele spalania kalorii najlepiej podane w kcal/kg masy ciała/ 10 min dobrze jakby te tabele były przez kogoś opracowane, te z internetu są w ogóle jakąś porażką i nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości ( zresztą podobnie jest z tabelami kaloryczności w internecie)
mając już to policzone podstawia się do wzoru CPM= sddp + PPM+ aktywność fizyczna

można też jak się ma porządne tabele spalania kalorii, policzyć wszystkie czynności łącznie ze snem, jedzeniem, praniem, gotowaniem, praca umysłową, ubieraniem się itp, wtedy liczymy tak żeby suma czasu wyszła nam 24godziny i wtedy wzór wygląda tak CMP= sddp + aktywność fizyczna
jest to trochę czasochłonne trzeba pamiętać jakie czynności wykonuje się w ciągu dnia i ile czasu nam to zajmuje, zaletą jest to że ta metoda jest dokładna co do kalorii

edit: a ta druga metoda jest głównie stosowana dla osób z dużą nadwagą lub otyłością, tak że przy obliczeniach tą metodą wzrost i nasza należyta waga daje BMI w górnej granicy normy, czyli ok BMI 23-24,9
To dokładne liczenie mnie chyba jednak przerasta 😉
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
10 lutego 2012 14:57
Teodora, pomyśl sobie co ja czuje jak mam to prawie na codzień 😉
a nie zawsze mam dostęp do programu który to liczy
Solina- moja rodzina je co innego i nie ma szansy by zaczęła jeść to co ja.
Gdybym mogła nie mieć tych różnych rzeczy do jedzenia w domu, które muszę mieć, nie byłoby problemu. Wiem o tym.
Rodzina je: parówki, kiełbaski, pierś z kurczaka w panierce ze sklepu, kabanosy, salami, boczek, gotowe hamburgery, lazanię, pizzę, tłuste jogurty i serki w pudełkach, sery żółte, frytki na obiad, smażone ćwiartki kartofelków, tłuste ryby wędzone. W domu zawsze są: orzechy, często chipsy, ciastka różne, czekolada, nutella, owoce i masa innych rzeczy.
Mąż nie jest zainteresowany jedzeniem owsianki, musli na mleku, 0% nabiału, suchej polędwicy, warzyw na obiad, kolację i drugie śniadanie. Badania ma dobre. Ma lekką nadwagę, ale twierdzi, że ma swoje lata i dobrze się czuje w takim ciele. Dziecku jeszcze mogę coś nakazać, ale mężowi i teściom nic.  😉

Bo piętro niżej działa teściowa, która gotuje pyszności i te zapachy rozchodzą się po całym domu. Piecze, smaży, wędzi.
Nie mam wyjścia. Muszę po prostu zaprzeć na maksa i wykazać olbrzymią silną wolą.I tyle. Przydałaby mi się jakaś motywacja zewnętrzna. Typu- wesele za 2 miesiące, lub coś w tym stylu. Zawsze działa takie coś na to, by wytrwać w diecie.  😉
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
10 lutego 2012 20:15
tunrida, no to faktycznie masz kusicieli w domu, wyobrażam sobie jak ciężko jest się oprzeć kiedy patrzy się na swój obiad z warzyw a inni wcinają frytki z kurczakiem. mimo to myślę że dasz radę, dużo osób sobie radzi a efekty takiej diety nawet jednego kilograma bardziej satysfakcjonują.
możesz sobie założyć jeszcze taki cel że za kilka miesięcy zacznie się robić ciepło i będzie trzeba wyskoczyć z tych puchowych kurtek i grubych spodni. wiosna na wszystkich działa motywującą 🙂
Liczę właśnie na wiosnę. Sam fakt, że nie poddaję się zimą też jest pozytywny. W sumie. Zamiast tyć walczę z wagą. I jeśli nawet nie chudnę, to przynajmniej trzymam wagę.
Zła jestem, że pękłam po tych 10 dniach. Zła, zła, zła. Jeśli uda mi się znów wskoczyć na dietę, to NIE PĘKNĘ. Bo zbyt wiele wysiłku mnie kosztuje wskoczenie znów na nią.
dzięki za chęci pomocy  :kwiatek:
Gillian   four letter word
10 lutego 2012 20:33
tunrida, jesteś w piekle  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się