Odchudzanie - wszystko o ...

Colt swoimi pomiarami mnie zmobilizowałaś do odszukania centymetra.
101-71-101. 11 cm więcej od ideału w każdym miejscu  😁
No i jak tu zrobić, żeby dieta spowodowała idealnie proporocjonalne chudnięcie??

Moje odstępstwa na dzień dzisiejszy: tylko 3 posiłki, 250 ml wody i kostka czekolady. Niedobrze  😵
Wow, piękne kobiecie wymiary  🙂 Teraz się czuję jak jakiś babochłop...
Dzięki Lena  😉

Szkoda tylko, że nadal mam nadwagę. No ale nic, powoli, malutkimi kroczkami będę ważyć mniej.
Gillian nie ma za bardzo co patrzeć po wadze. Każdy ma inny szkielet, inna budowa i ciężar. Już zaznaczałam kilka razy. Mam okrutnie lekkie kości i moje 65kg  prawdopodobnie oznacza coś innego niż Twoje 🙂
Gillian   four letter word
02 marca 2012 21:50
Colt, wiem, wiem 🙂 pamiętam siebie ważącą mniej niż 65 kg i było fajnie. No a teraz to po prostu masakra...
Moje aktualne wymiary 91-62-87. W sumie to aż się zdziwiłam przy mierzeniu, bo naprawdę jest nieźle - zwłaszcza w stosunku do tego, co niestety nadal widzę w lustrze(mianowicie otyłą osobę - wiem, że to nieprawda, ale takie mam poczucie) i tego, co chcę osiągnąć.

Petit żywię się głównie owocami, warzywami, ryżem, kaszą, płatkami owsianymi, otrębami, pełnoziarnistym chlebem i makaronem oraz chudym nabiałem. Smażę tylko na oliwie. Jem co 2, 3, albo 4 godziny. Między posiłkami spożywam ogromne ilości suszonych owoców i orzechów(naprawdę o wiele za dużo niż powinnam, ale uchodzi mi to jak dotąd bezkarnie choć pewnie bez tego chudłabym szybciej). Do tego biegam, jeżdżę konno, na rowerze, dużo spaceruję z psem, czasem ćwiczę na siłowni, jeżdżę na desce, łyżwach. Ogólnie to na początku roku szkolnego stwierdziłam, że z racji matury pewnie będę zajadać stresy i siedzieć w domu ucząc się więc utyję i za chudnięcie wezmę się dopiero po egzaminach, nawet się z tym w sumie pogodziłam, ale jednak natchnęło mnie i stopniowo zaczęłam wykluczać różne tuczące produkty i chudnąć, aż doszłam do tego stanu obecnego, kiedy już niewiele pozostało mi do osiągnięcia celu. Staram się nie stawiać sobie zbyt wielu ograniczeń, jem do syta, ale zdrowe produkty i urozmaicam posiłki. Doszłam wreszcie do wzniosłego wniosku, że wcale nie mam genetycznej tendencji do tycia, tylko tendencję do niewłaściwego odżywiania się - myślę, że to jest problem większości osób, które o swoje nadprogramowe kilogramy obwiniają wadliwe geny i dalej tyją ze spokojnym sumieniem, bo przecież ,,nic na to nie poradzą". Długo popełniałam ten błąd i teraz wydaje mi się straszliwie głupi.
Moje przykładowe menu:
1 posiłek: płatki owsiane z żurawiną, połówka jabłka
2 posiłek: jabłko+jogurt naturalny+otręby owsiane+błonnik
3 posiłek: omlet szpinakowy z chudym twarogiem i łososiem, pomarańcza na deser
4 posiłek: orzechy, rodzynki
5 posiłek: marchewka w ilości dowolnej
feno, gratuluje...dla mnie posiłek w postaci orzechów i rodzynek, a kolejny w postaci marchewki to nie posiłek.  Byłabym straaasznie głodna... Muszę chyba iść do dietetyka bo z tego mojego mędrkowania to chyba nici będą  🤔wirek:
Feno, jeśli gdzieś już pisałaś to przepraszam, ale ile masz wzrostu? bo wymiary modelowe 😉 Swoją drogą gratuluję wytrwałości (rzeczywiście dla mnie te same rodzynki i marchewka to trochę straszna wizja, mimo, że sama obsesyjnie dbam o dietę 😉) i efektów. Mam podobne jak Ty- po prostu brak akceptacji dla siebie z nadprogramowymi kilogramami.

Muszę się pochwalić- właśnie przebiegłam swoje pierwsze 10 km (jednym ciągiem) 😁 czas nienadzwyczajny, ale on się dziś nie liczył, liczyło się to, żeby pierwszy raz przebiec ten dystans (do tej pory biegałam na 6 km). Teraz pyszne płatki orkiszowe z otrębami na wodzie i chudym mleku i dzień zaczyna się wspaniale 😉


Colt dziekuje za obszerna odpowiedz  :kwiatek:

to Ty i tak jestes lepsza niz ja  😁 ja przy tym samy wzroscie waze aktualnie 70 kg  😡 a jeszcze niedawno bylo 73  😵 ale 3 juz przegonilam. jeszcze 10, a najchetniej 12kg mniej...
byly czasy, ze przy tym wzroscie wazylam 48kg! ale to byly w ogole dziwne czasy i bylam obrzydliwie chuda...
Pamiętajcie, że z wiekiem waga też się trochę zmienia. Mając lat 16-17 ważyłam 54 kg przy swoich 174 cm i nie wyobrażałam sobie ani pół kilo więcej. Teraz 57-58 kg ( kilka(naście)lat później ) i jakoś nie wyobrażam sobie, żebym mogła ważyć mniej. Do tego mam "sprychowatą" figurę, więc dobranie garderoby wbrew pozorom nie jest wcale takie łatwe. Także mogę tylko troszkę pozazdrościć Waszych 90-60-90 czy 100-70-100 🙂
Tänzerin nie ma sprawy 😉 mam nadzieję, że nie za obszerna. Niestety mam skłonności do gadania za wiele i za długo  😁

Pamiętam jak ważyłam kiedyś 55 i uważałam siebie za strasznego grubasa i biegałam po schodach na dziesiąte piętro w górę, a potem szybko windą w dół  😁 🤔wirek: Przejrzałam sobie teraz zdjęcia z tamtego okresu, z okresu już 57-58kg i stwierdzam, że jeżeli tak okej wyglądałam wtedy, to faktycznie musiałam mieć coś z mózgiem przy 55  😂
A mnie już jest 63,5kg  👀 i jestem już to tych morderczych łyżwach  😵 jeździłam drugi raz w życiu i to było dziwne, aczkolwiek podejrzewam, że mogłoby być całkiem przyjemne 😉 I po joggingu też. Dawno, dawno, dawno nie biegałam.

Jak mogę się zmotywować do picia? Już dwa razy w ciągu swej kariery bycia człowiekiem wylądowałam na odwodnienie w szpitalu. Teraz raczej mi to nie grozi, ale piję za mało. Walczę z cellulitem, ale nie mogę się zmusić do wypicia 1,5l wody dziennie. Nie idzie. Max udaje mi się wypić 1l.
I zastanawiam się jak porzucić moje ukochane Granola fruit i Nestle musli na rzecz obleśnych, samych, płatków owsianych. Ble.
A u mnie zupełnie inaczej, przy tym wzroście najmniej ważyłam mając 2 kilo mniej niż teraz. Byłam grubym dzieckiem i nigdy nie zaznałam bycia naprawdę szczupłym 😉. Spada mi w obwodach (zabójcze 2 centymetry w pasie), a waga stoi. Okres drażni się ze mną i spóźnia się już 4 dzień, a przez to tak mi się chce jeeeeeeeeeść 🙁.
Colt Może spróbuj płatki owsiane na mleku i wrzuć do garnuszka kilka rodzynek. Mnie smakuje ;-) A też lubię słodkie...albo jeżeli używasz słodzika, to wrzuć dwa do gotujących się płatków.
Albo łyżeczkę miodu 😉.
Fuj, rodzynki  🤣

Słodzika nie lubię i słodkiego ostatnio też nie. Miód faktycznie byłby dobrym rozwiązaniem.

Dziękuję  :kwiatek:
hahaha no to kolejna rzecz wspolna- tez nienawidze rodzynek  😉

z piciem mam podobny problem, a musze pic duuuzo ze wzgledu na nerki. sama woda mi po prostu nie smakuje, robie sobie sok z jablka i mieszam go z mineralna. Aczkolwiek i tak musze sie zmuszac do picia...
no tylko, ze ja jestem herbatoholikiem. i tego to moge spokojnie 1litr dziennie wyzlopac.
Ja zaplanowałam zrzucić 12kg (było 68kg, 174 cm wzrostu). Samym wyrzuceniem słodyczy z jadłospisu i bieganiem codziennie po 20 minut w tydzień spadło mi 2kg, ale stwierdziłam, że wystarczy mi motywacji na diete. Dzisiaj mija 5 dzień dukana i mam na minusie 2kg. W czwartek miałam kryzys po całym dniu na pełnych obrotach, przespałam 14h i jest ok. Ja mam tak, że jak zaplanuje sobie coś to się trzymam i nie złamałam się ani na moment przez te 5 najcięższych dni, więc jest dobrze  🙂 Z tym, że z góry założyłam, że z niewielkich weekendowych ilości alkoholu nie zrezygnuje, więc waga będzie zapewne spadać wolniej.
Zgubiłam dopiero 2 kg, a czuję się jakby ubyło mi 10. Cudowne uczucie. 😀
flygirl - mam dokładnie tak samo. Wstaje rano z nastawieniem, że jestem lżejsza niż dzień wcześniej  😎
Mój żołądek się skurczył  😅 nie wymaga już takich porcji jak wcześniej. Nie jestem w stanie tyle zjeść. Wciągnęło mi drugą brodę, mam dołki na policzkach i przestaje mi leżeć brzuch na nogach  😁

Ale dziś piwka się chłodzą  😎 cały dzień głodowałam, żeby wieczorem walnąć.
Feno, jeśli gdzieś już pisałaś to przepraszam, ale ile masz wzrostu? bo wymiary modelowe 😉 Swoją drogą gratuluję wytrwałości (rzeczywiście dla mnie te same rodzynki i marchewka to trochę straszna wizja, mimo, że sama obsesyjnie dbam o dietę 😉) i efektów. Mam podobne jak Ty- po prostu brak akceptacji dla siebie z nadprogramowymi kilogramami.

Muszę się pochwalić- właśnie przebiegłam swoje pierwsze 10 km (jednym ciągiem) 😁 czas nienadzwyczajny, ale on się dziś nie liczył, liczyło się to, żeby pierwszy raz przebiec ten dystans (do tej pory biegałam na 6 km). Teraz pyszne płatki orkiszowe z otrębami na wodzie i chudym mleku i dzień zaczyna się wspaniale 😉


Mam 162cm, dlatego też cały czas jeszcze się odchudzam, bo przy moich krótkich nogach od ,,idealnych wymiarów MM" muszę odjąć jeszcze co najmniej 10cm.
Dzięki, sama się sobie dziwię, jaka jestem twarda, stosowałam już wiele razy różne diety ale nigdy mi się tak nie powodziło. To chyba skutek ogólnych zmian, jakie zaszły w moim życiu, wzięłam się za siebie po prostu we wszystkich aspektach. I z tymi rodzynkami i marchewkami - ja naprawdę jem ich BARDZO dużo. Wciągam 2 marchewki, później biorę trzecią, jak mi jeszcze mało to dopycham jabłkiem - na skurczony żołądek jest w porządku. Trzeba po prostu przeboleć początkową fazę buntującego się organizmu, który domaga się dużych porcji i jeść tylko tyle, ile naprawdę jest nam potrzebne, grunt to przyzwyczajenie.
Też muszę zacząć znowu biegać, ale dzisiaj koń mnie tak wymęczył i byłam tak ogłuszona po meczu siatkówki, że dałam sobie spokój  😁
tulipan dokładnie. I tak lekko się chodzi jak się tyle nie je. No super jest. Aż mi się samoocena podwyższyła momentalnie. 🙂 I dzięki temu mam mobilizację do dalszej diety.
to teraz pytanie, znacie jakieś ćwiczenia, aby podkreślić talię? Kompletnie u mnie się gubi(zwłaszcza,że mam chłopięcą figurę), 166cm - 51 kg i 85-64-87, z tym,że wieczorem- po najedzeniu się talia 67cm...
Gillian   four letter word
03 marca 2012 22:53
hula-hop! 🙂
hoho, żebym ja się tym obsługiwać umiała!  😜 😂 Wstyd się przyznawać, ale nie wychodzi mi to kręcenie, mimo wielu prób, pomocniczych filmików, oprócz jednego obrotu napędzonego rękami- spada w dół. 😡
Gillian   four letter word
04 marca 2012 07:27
trzeba cwiczyc aż wyjdzie! 🙂 a i do jazdy się potem przydają gibkie bioderka 🙂
to kolko jest boskie!  😜 tylko szkoda, ze umiem krecic w jedna strone- w druga za cholere mi nie wychodzi..

Gilian- jak tam Twoja dieta kapusciana?
Gillian   four letter word
04 marca 2012 09:10
O Boże, właśnie weszłam na wagę  🤔zok: mimo straty 3kg po zmianie antykoncepcji dalej jest ciulowo. Ale nie mam NIC na swoje usprawiedliwienie. Dwa talerze frytek o 1 w nocy, kebaby co weekend, pizza w tygodniu, torba słodyczy co tydzień od babci - a z drugiej strony wiecznie kulawy koń i zero ruchu. No i mam co mam. W życiu nie byłam tak spasła.
Zupa się dziś gotuje, od jutra ruszamy z tym koksem 🙂 dzisiaj jeszcze jem normalnie, choc połowę porcji.

Najgorszym elementem odchudzania będzie silna wola moja. Mam pokusy wszędzie. Pyszne śniadanka w pracy, można żrec ile przejesz. Co weekend jadę do domu a tam już czeka na mnie babcia z reklamówką żarcia - jakieś serki, deserki, ciasteczka, batoniki. No bo przecież ja na pewno nie mam co jeśc. Jadę do stajni a tam następny koszmar - wszedzie jakieś chrupki, michałki i inne dobrości. Co najlepsze moja babcia jest niereformowalna. Potrafi przyjśc i powiedziec "ale przytyłaś" a za chwilę niesie mi dwa Dan Mleka i talerz ciasta. I oczywiście to wszystko jest NIETUCZĄCE!  🤔wirek: no i pękam, w końcu nie wytrzymuję i coś zeżrę.
Potrafi przyjśc i powiedziec "ale przytyłaś" a za chwilę niesie mi dwa Dan Mleka i talerz ciasta. I oczywiście to wszystko jest NIETUCZĄCE!  🤔wirek: no i pękam, w końcu nie wytrzymuję i coś zeżrę.

(pogrubienie moje) milutka ta Twoja babcia, nie ma co! 😁

a ja w końcu dopadłam miarkę, zainspirowana waszymi pomiarami i oto wyniki: 93-69-98. Wzrost 170 cm. Szkoda, że nie wiem z jakiego poziomu startowałam, ale przynajmniej wiem do czego się teraz odnosić. Wagi nie posiadam i nie ważę się od jakiegoś czasu w ogóle, ale to do szczęścia mi niepotrzebne. Jestem naprawdę solidnej konstrukcji (w sensie ciężko i grubokoścista), więc mogłoby mnie to tylko zasmucić. Zmiany widzę gołym okiem i po ubraniach, więc tyle mi wystarcza 😉

Dziewczyny, możecie polecić mi jakiś naprawdę dobry krem na ujędrnienie skóry brzucha po pozbyciu się tłuszczu? Brzuch zaczął w końcu współpracować i robi się płaski i twardy, ale ta skóra w dolnej cześci... 🤔
[quote author=Tänzerin link=topic=13578.msg1325942#msg1325942 date=1330851406]
to kolko jest boskie!  😜 tylko szkoda, ze umiem krecic w jedna strone- w druga za cholere mi nie wychodzi.
[/quote]
taa, ja też kręcę w jedna, ale to chyba nie ma znaczenia.
Widzicie jakieś efekty po hula-hop? Szczerze mówiąc to ja nie odczuwam jakoś specjalnie, żeby mięśnie brzucha przy tym pracowały. przynajmniej w porównaniu z brzuszkami to jest lajcik, więc nie wiem jak to ma niby wyszczuplić talię
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się