Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

czy widzieliście taki znak?

pierwsze terenki




maliniak, szlak konny? U nas są takie duże blaszane tablice z regulaminem chyba, a na drzewach pomarańczowe kółka i kreski (które sama malowałam :cool🙂 sygnalizujące zakręty.
tylko, że droga biegnie w lewo i prawo a dalej już znaków nie ma. Moze to znak zakaz galopowania?
może zakaz wjazdu końmi?
emptyline   Big Milk Straciatella
11 kwietnia 2012 19:46
maliniak, obawiam się, że złamałaś zakaz jazdy konnej 🙂 Szlaki konne oznaczane są inaczej, pomarańczowym kółkiem na białym tle, albo konikiem w jakimś tam kolorze. Chyba, że tak wymyślił leśniczy - u niego trzeba szukać odpowiedzi.

Livia, właśnie wy dla mnie zawsze jesteście natchnieniem. 🙂 Ostatnio się trochę rozruszałam, bo podłoże już fajne, także nóg na lodzie nie połamiemy, plus przestałam się w 100% bać mojego konia, boję się ewentualnie o niego, albo o siebie. Problemy są i będą, ale myślę, że z czasem + regularnymi treningami i wyjazdami, wypracujemy sobie porozumienie.

palemka, no bo się bałam. Strasznie się bałam, że mnie wywiezie galopem, że sobie nie poradzę i Bóg wie co, ale jednak się myliłam. Ze strachem wygrała u mnie jednak chęć konnych przejażdżek po lesie 🙂 Zresztą, przede wszystkim koń się bardzo zmienił - uspokoił się ogólnie, nie świruje już kiedy zostaje sam - to napawa jednak optymizmem podczas takich wycieczek solo. Wcześniej naprawdę wyczyniał cuda.

monia, zduśka, Alicja, bardzo dziękuję. Będzie więcej - o i zdjęć i wytrwałości i odwagi 🙂 Sama jestem w szoku, że mimo buntów i różnych cudów udało nam się naprawdę miło spędzić te kilka godzin. Alicja, u Ciebie też wesoło. Myśmy jeszcze konia nie spotkali, jestem ciekawa jaka byłaby reakcja. Bo psy i sarny mamy już obcykane - uskok w bok - zawsze. 🙂

Jest dość niewyraźne, ale trochę przypomina mi taki miastowy znak z zakazem dla zaprzęgów. Nie mam pojęcia, co to może w rzeczywistości oznaczać.
ankers jest to białe kółko z pomarańczową otoczką i narysowany jest koń w galobie z jeżdżem na grzbiecie.
Dzisiaj był super teren  😀   Kocham takie dni jak dziś , lasy , moje konie ,galopy i niebo  😍 
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
12 kwietnia 2012 08:19
emptyline my w sumie pierwszy raz spotkaliśmy wóz z koniem 🙂 dla bezpieczeństwa zeszliśmy z koni ale w siodle chyba też nie byłoby źle 🙂
maliniak fajne leśne ścieżki. Podobnie jak u mnie 🙂
My wóz z koniem spotykaliśmy nie raz (wcześniej trzymałam konie na typowej wsi 🙂😉. Pierwszy raz było zdziwko, ale spokojnie, teraz to już nie robi wrażenia 😉

emptyline gratuluję przełamania strachów, sama coś o tym wiem 😀
Ja na Palmie jechałam przed bryczką, za bryczką, co prawda stajenna naszą, ale fajnie było, zero problemów.
Natomiast pamiętam jak  jechałam kiedys na innej kobyle, to zjechałysmy na pole i podkulanie ogona było u wszystkich koni, jak doganiał nas wóz.
Dla mojego największy problem i powód do strachu stanowią wielkie kamienie leżące przy drodze 😀 i to te jasne, ciemne nie są straszne. W sobotę zrobię temu najgorszemu fotę 😉
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
12 kwietnia 2012 08:44
Nasz stajenny odważniak który w bryczce chodzi też czasami sobie ubzdura że kamienie są beeeee i bokiem je omija 🙂 trzeba go głosem motywować że wszystko jest ok 🙂
Dla nas bryczka z końmi też nie stanowi jakiegoś wielkiego problemu, ale wóz zazwyczaj jest straszniejszy bo na piaskowej nierównej drodze strasznie łomocze. Pozatym kobyłka była gigantyczna więc budziła respekt 😀

Ja dziś może zalicze terenik jak wwale do piwnicy przyczepe drzewa  😵
u nas najstraszniejsze, jak na razie są pocięte leżące drzewa i rowerzysta tylko nie wiem kto się bardziej bał my czy on 🙂
Livia   ...z innego świata
12 kwietnia 2012 10:43
monia, jakie piękne to ostatnie zdjęcie! Fajnie, że teren ci się udał 🙂

Ja spotkanie z wozem z moim koniem przeżyłam raz, na szczęście byłam z koleżanką. To były akurat Dożynki i jechały ustrojone, furkoczące wozy, jeden ciągnięty przez konie, drugi przez ryczący traktor, oba załadowane ludźmi z trąbkami - a w gratisie to była wąska droga i nie było nawet dokąd zwiać  😁 Na szczęscie mojego tak wmurowało, że oni w międzyczasie przejechali, drugi koń się schował za mojego, potem normalnie pojechałyśmy 🙂
Ale koń koleżanki 2 tygodnie niechętnie ten kawałek drogi przechodził  😁

Dziś w terenie nie byłam, ale teren przyszedł do mnie - pół jazdy na ujeżdżalni miałam takie widoki:



maliniak też się zawsze zastanawiam co to za znak. Niby wygląda jak zakaz. W Polsce mamy ruch prawostronny więc przypuszczam, ze dotyczy tej drogi odbijającej w lewo. Z resztą są tam znaki, ze las jest ostoją zwierząt, głębiej też są pkt. zbioru nasion..aczkolwiek zawsze pełno jest śladów końskich, ludzkich i quadowych;/ więc nikt na dobra sprawę tego nie pilnuje.
Rany, no ja takiego dozynkwoego wozu to chyba bym spotkac nie chciała 😁
Ale muszę przyznać, ze raz z koleżanką robiłyśmy za "eskortę" ślubnej bryczki, niewielki kawałeczek co prawda,ale fakt odnotowany 😀 Potem były oczywiście zdjęcia z naszymi pięknymi końmi i pięknymi amazonkami :emota2006092: , tylko moja Palma nie bardzo chciała ustać w miejscu, ale ogólnie wrażenia bardzo pozytywne 😉

A gdzież te sarenki się zaplątały 😲
Livia   ...z innego świata
12 kwietnia 2012 11:15
palemka, sarenki serio się zaplątały - bo 3/4 naszego pastwiska jest odgrodzone siatką leśną. One wbiegły przez ten nieogrodzony bok, a potem nie umiały już z drugiej strony wybiec... Żal mi tych saren strasznie było, ale też nie bardzo miałam jak im pomóc. Na szczęście po jakimś czasie wybiegły tam, gdzie wbiegły i uciekły dookoła ogrodzenia, ale już po zewnętrznej stronie.
Bidusie, dobrze ze sie wydostały, musiały być troche przerażone.
Wybraziłam sobie twojego wmurowanego konia i te trąbki :emota2006094: :nunchaku: 🤔zczeka:
Livia ty to masz szczęście , sarenki ładne ,widać że więcej skupiałaś się nad sarnami niż nad Fryzem  😜 
Livia   ...z innego świata
12 kwietnia 2012 17:16
palemka, haha 🙂 Pewnie ci ludzie na wozie też mieli z nas wtedy niezły ubaw  😁 A ja szczerze mówiąc byłam przerażona 😉

monia, no tak, mnie to się zawsze coś trafi, a tak bardzo chciałabym spokojnie sobie pojeździć 😁 Sarny u nas są dość często - pasą się z końmi na trawie 🙂 Najlepsze było to, że o ile ja patrzyłam na nie dobrych kilka minut i w duchu im kibicowałam, coby znalazły wyjście, mój koń bez skrępowania poszedł sobie jeść trawę - ogólnie, miał je gdzieś 😉
my z dzisiaj 😉 ze zdobycznym bukiecikiem żonkili x)




any możesz mnie uznać za fankę Twojego konia  🙂
any mnie również 💃, śliczne zdjęcia, ależ on karutki 😍
any, i mnie też uznaj za fana Borysa xD
Martolina, palemka Dzięki 🙂
a ty michal się nie podlizuj xD jak tak dalej pójdzie to będziesz niedługo miał więcej zdjęć z jazd na Borysie niż ja... xD
a ty michal się nie podlizuj xD jak tak dalej pójdzie to będziesz niedługo miał więcej zdjęć z jazd na Borysie niż ja... xD

wcale się nie podlizuje
zdjęc nigdy zawiele 😀 zapowiada się, że też bede mieć więcej upadków 😀 już mam większą ilość dębów na koncie 😀
To on taki "dębowy"? 😁 nie wyglada na takiego 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
13 kwietnia 2012 08:50
Livia u nas tak samo sarniny wszędzie pełno  😎 biegają jak szalone - prezcinając nam ścieżki, po których akurat galopujemy  😁 Ale Rudy jest dzielny i generalnie tylko nastawia uszy i biegnie dalej  😉

Any ile On ma w kłębie ? jest śliczny !! naprawdę ! ale ja bym na nim komicznie wyglądała  😁

to i ja wstawię coś "terenowego" , co prawda spacer jedynie ręku - ale i tak widać nasz okoliczne widoki. Zdjęcia wykonała forumowa MsCarmen ( nigdy nie pamietam jej nicka  :lol🙂

kucyk


taki stawik mamy



takie brzózki


i Rudy
To on taki "dębowy"? 😁 nie wyglada na takiego 😉


Powiedzmy, że potrafi cielsko od ziemi oderwać xD /przeklejam zdjęcie z wątku o koniach zimnokrwistych/


zduśka dziękuję 😉 a wiesz, że go nigdy jakoś specjalnie nie mierzyłam... ale myślę, że ponad 160 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się