naturalna pielęgnacja kopyt

O tej porze? Po 18😲0 się nie je.
Ja jem często i dość sporo (z racji pracy) a efektów ciągle brak... a liczyłam, że w końcu przytyję hehe  🤔
Ja też właśnie jem  😁
Ale nalezy mi się, bo konie mną ciurały dziś przy struganiu  😁

Wiesz, może i są weci czy kowale co powiedzą, że nic sie nei da zrobić. Ale mimo wszystko większość takie coś by się podjęła myślę ciąć... Tylko właśnie rtg i rach ciach... zresztą ile w necie przykładów, że da się zrobic coś z takimi kopytami.
Zresztą ja znałam kobyłke co miała 30 lat i tez miała wielkie narty (ale nie aż takie) i to było z 15 lat temu, a też kowal to porządkował. I to bez rtg. I koń na początku był kulawy, ale po kilku werkowaniach już normalnie biegał. Fakt, że u takiego konia to już i kośc zdeformowana i w ogóle- ale zawsze można podnieść choć trochę jakość życia zwierzakowi...
Branka chyba załatwię Ci robotę!  😀

Wczoraj byłam w stajni, gdzie od paru tygodni pracuje moja znajoma instruktorka, Agata. Przywiozła sobie z Włoch, gdzie poprzednio pracowała konia, Zora. Zor ma  problemy ze ścięgnami, często kuleje, tak dokładnie to chyba nawet Agata nie wie co mu jest. Przed przyjazdem do Polski konsultowała się z kowalem i naturalnym strugaczem. Pierwszy proponował podkuć, drugi obiecał całkowite wyleczenie, ale dopiero po roku naturalnego strugania. Co wybrała? Wiadomo - kucie, bo szybkie...

Zor jest więc podkuty na przody, podeszwę ma zalaną silikonem i założoną na to wszystko gumową podkładkę, więc zdjęcie i tak niczego nie powie o tych kopytach. Oczywiście piętki na 5 cm i bul  nose.

Po co o tym piszę? Bo nie wiem jakim cudem udało mi się przekonać Agatę, żeby go jednak rozkuła i powierzyła opiece dobrego strugacza. Myślę, że Agata dała się przekonać, bo powiedziałam jej dokładnie to samo, co powiedział jej strugacz z Włoch. Jak już całkowicie dojrzeje do tej decyzji, to padam na kolana przed Branką i proszę o konsultacje  🙇

Co ciekawe, właściciel stajni i pozostałych 10 koni, który przysłuchiwał się naszej rozmowie zaczął pytać, co, po co i dlaczego? Pokazał mi kopyta jednego z koni, które wprawdzie chodzą boso, ale kowala widzą 3 (słownie: trzy!) razy w roku  😵 Pokazałam mu palcem gdzie są przerośnięte ściany, flary, wysokie kąty wsporowe, płytkie rowki przystrzałkowe itp., co nieco powiedziałam czym skutkują wysokie piętki i jak jest ułożona kość kopytowa. Pochwaliłam piękne, szerokie, mięsiste, czyste strzałki. Słuchał, patrzył, pytał i chyba nawet rozumiał. Nie było tekstów w rodzaju: a bo kowal każe tak! Bardzo się przejął kopytami swoich koni, a we mnie emocje zagrały tak bardzo, że musiałam to wszystko opisać, bo inaczej bym chyba pękła  :bum:  Po raz pierwszy spotkałam się z ludźmi, którzy przychylnie odnieśli się do naturalnego strugania, dlatego tak się tym przejęłam...

Chyba nie popełnię wielkiego grzechu, jeśli zasugeruję mu kurs w Stokrotce (choć wiem, jakie macie o nim opinie) i stałe konsultacje z np. Branką?
Mam przy tym nadzieję, że jednak mnie nie zabijecie...
Ja mam o kursie dobre opinie, ba, nawet prowadzę tam praktyczne zajęcia  😎

co do konsultacji itp to jak coś to pw


kurde, komputer mi tak sie muli, że nie chce mi sie teraz tych zdjęć wrzucać, co miałam wrzucić. Jestem niedobra :P
Ooo, dzięki!
Oczywiście, że na pw...
Himenez   Koń ma pięć serc z czego cztery w kopytach...
28 kwietnia 2012 11:13
Dziewczyny, kto się zajmuje wpisywaniem naturalnych strugaczy na mapkę w googlach? Pisałam do quantanamery, którą podala mi Diakonka ale ona w ogóle się nie odzywa. Help🙂.
Możecie mi polecić jakieś witaminy w płynie , które pomogą na strasznie wysuszone i popękane kopyta ?
Himenez   Koń ma pięć serc z czego cztery w kopytach...
28 kwietnia 2012 11:41
Odnośnie kopyt po ochwacie.....struga się je i  nikt mi nie powie, że nic się z nimi nie da zrobić. Strugam od kilku miesięcy byłego wkkwistę ( konia oczywiście🙂 )po ochwacie i już dobrze  widać, że od koronki rosną piękne, zdrowe kopytka z  prawidłowo przytwierdzoną do kości kopytowej ścianą kopyta. Po długim weekendzie mamy kolejne struganie , porobię zdjęcia i wrzucę foty jak to na obecny czas wygląda. Za pół roku kopyta będą jak nowe. Strugam tego konia co  5 tygodni i nie dopuszczam żeby ściany kopyta przerastały na wysokość ścianę kopyta na wys.większą niż 2 kart kredytowych. Nie można bowiem w takim przypadku prowokować kopyta do  nadwątlania i  naciągania rozluźnionych listewek łączących  ścianę z  kością kopytową.  Mocno obcięty pazur,  mustang roll i kopytko samo się leczy 🙂.
Dziewczyny, kto się zajmuje wpisywaniem naturalnych strugaczy na mapkę w googlach? Pisałam do quantanamery, którą podala mi Diakonka ale ona w ogóle się nie odzywa. Help🙂.

Też mam z tym problem. Pisze, że żeby dodać kolejne osoby mamy napisać do caroline, a ona nie odpowiada na PW.
Możecie mi polecić jakieś witaminy w płynie , które pomogą na strasznie wysuszone i popękane kopyta ?


Na popękane kopyta pomaga naturalne, częste i prawidłowe struganie plus dużo ruchu, oczywiście.
A o  witaminy pytaj raczej tu: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,78.2070.html
Witajcie,
mam pytanko - czy jest ktoś strugający po praskiej stronie Warszawy?
dzieki i pozdrawiam wszystkich
dea   primum non nocere
30 kwietnia 2012 12:41
Anaa - tego kuca da się wystrugać ostrożnie nawet bez RTG. Mniej zaawansowany, ale podobny przypadek miałam i wyprowadziłam bez prześwietleń, też kuc. Po pół roku strugania kopytka są praktycznie normalne. Z rtg oczywiscie łatwiej, ale i tak zrobiłabym prześwietlenie PO pierwszym zgrubnym struganiu (żeby zobaczyć ile jeszcze można dociąć), a nie przed - bo przed to pokaże z grubsza wiadomo co (duuuuży nadmiar rogu). I z grubsza widać, ile trzeba obciąć. DUŻO.

ola_koniczynka - Te kopyta, w których "nie kończy się martwa podeszwa" na tych zdjęciach mocno przerośnięte. Spokojnie, gdzieś tam jest żywa. Skrobać 🙂 proponuję w okolicach obwodu podeszwy (przy "linii białej"😉 Tylko zostawiłabym ścianę milimetr nad tę odnalezioną żywą podeszwę i nie doskrobywałabym wnętrza michy zbyt uparcie do czystego, bo koń przyzwyczajony do "futerkowych zimowych papci" może robić miny, jak się go wszystkiego naraz pozbawi. Inaczej mówiąc: żywa podeszwa pod tą martwą nie jest dość twarda, zeby spokojnie konia nosić. Trzeba ją troszkę wyeksponowac i pozwolić się wzmocnić. Jedno struganie na odrobinkę dłuższe ściany niż "do podeszwy", przy następnym powinno się dac doczyścić (o ile koń sobie nie wytrze nadmiarów we własnym zakresie).

Co do update'ów mapki to chyba mamy problem, bo mapkę założyła i utrzymywała caroline, a ona się z forum wycofała 🙁 Wiwiana, może zagadaj z nią czy przekazałaby komuś administrację mapką? Jeśli nie, to trzeba nową zrobić chyba.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
30 kwietnia 2012 13:21
Kobiety poradźcie proszę
Mój trzeszczkowiec od sierpnia rozkuty po 8 latach i strugany au naturel - zauważyłam że zewn. strony obu przednich kopyt ładnie się poszerzają ale wewn. ani drgną - koń chodzi czysto ale wyraźnie widać po kopytach jak stawia nogi - ostatnio trend się nasila - i teraz nie wiem czy pozwolić kopytu dostosować się do konia (ma 16 lat, 8 lat temu zdiagnozowaną trzeszczkozę + dość znaczne stwardnienie chrząstek kopytowych) czy w jakiś sposób korygować, pomóc tej wewn, stronie się rozrosnąć... boję się ruszać bo jak pisałam łoś chodzi b. fajnie i mam obawy że jak zacznę grzebać to kopyto będzie ładne a koń kulawy 🤔
dea   primum non nocere
30 kwietnia 2012 13:32
Aha, jeszcze moja nonkonformistyczna odpowiedź dla liry - moim zdaniem TE ściany wsporowe NIE są za długie. Chowają się w misce, schodzą "do wnętrza kopyta":
[img]http://re-volta.pl/galeria/img/67761[/img]
Nawet kończą się z grubsza w połowie strzałki:
[img]http://re-volta.pl/galeria/img/67762[/img]
Spękane są do samej podstawy - dna rowka, czy koleżanki sugerujące wycięcie sugerują wycięcie całych ścian?...

Ja obstawiam, że są słabe z powodów dietetycznych, poddane intensywniejszej stymulacji się sypnęły. Próbowałabym przyjrzeć się żywieniu, a generalnie bym się nie przejmowała i z tego powodu nic nie zmieniała (widziałam coś takiego parę razy), przynajmniej dopóki nic więcej się nie dzieje (pogorszenie ruchu).

Kika - ale koń chodzi poprawnie, "prosto"? Czy jakoś dziwacznie zawija nogami w sposób sugerujący dyskomfort? Może ma zwyczajnie krzywe nogi i potrzebuje do nich krzywych kopyt? Byle by się wewnętrzne ściany nie podwijały pod kopyto, ja bym nic na siłę nie równała. Popatrz na postawę konia, czy przypadkiem w nadgarstach, pęcinach noga nie jest "niekoniecznie prosta" 😉
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
30 kwietnia 2012 13:41
dzisiaj mam trening to poproszę żeby Pani Trener się przyjrzała z dołu bo dla mnie jak patrzę na lonży idzie prosto... dlatego mnie to zastanawia - koń nie kuleje, idzie prosto a kopyto się krzywi - jak aparat wróci z naprawy obfocę i wrzucę... zastanawia mnie czy ma na to wpływ to stwardnienie chrząstek kopytowych - bo w obu jest ono silniejsze właśnie po wewn stronie i może ma to jakiś wpływ...
Dziękuję Dea  za uwagę  :kwiatek:    I bardziej niż same pęknięcia martwi mnie ten brak ciągłości ściany kopyta ze ścianą wsp. , bo nie ma normalnie wyglądającego kąta wsporowego .
Dziś już wystrugałam Lady( choć jeszcze z gipsem na ręce  😕 ) . Mam nadal fajną michę w trzeszczkowym kopycie , zaś to przeciążane też wygląda lepiej , bo odcisk kości zanika . Obrabiam też mocniej flary ( nawet muszę , bo był problem z założeniem i zdjęciem buta )  i mam nadzieję , że to kopyto ''wstanie'' choć trochę .  I strzałka w końcu się wyleczyła , teraz tylko działania podtrzymujące jej stan tzn. polewanie wodą z octem winnym przy każdym niemal czyszczeniu . Naprawdę działa !
Żywienie to owies , probiotyk Bokashi i magnez spożywczy plus siano i słoma . Myślałam jeszcze o biotynie widząc te pęknięcia , ale niedługo idą na trawę , a z tego co wiem zielonka dostarcza naturalną biotynę , więc nie wiem czy jest sens podawać ją teraz . Może poobserwuję jeszcze i zobaczymy .
A ja bym podstrugała to kopyto Lady od Liry 😉
Wiem jakie "ale" jest wobec strugania podeszwy... choć jak do tej pory fajnie mi się to sprawdza u moich kopytnych, bo nie proszkujące się podeszwy zaczęły się sypać... Może i ściany wsporowe są do połowy strzałki ale widać, że nie schodzą sobie łagodnie do grota...linia brudu jest (w rowku przystrzałkowym) gdyby to podstrugać, to również ściany wsporowe wymagałyby skrócenia....
A tak z innej beczki- czy za wysokie ściany kopyta (nic się paskudzie nie proszkowało na podeszwie a wysokości ścian pilonowałam) wynikające z nagromadzenia sporych pokładów podeszwy plus niskie piętki i podkręcenie obrotów konia w kłusie (oj, tempo było bardzo szybkie) mogły doprowadzić do silnej kulawizny? W kopycie absolutnie nic nie widać złego (zero krwiaka, choćby najmniejszego, nawet strzałka czysta), nie grzeje, noga nie jest spuchnięta ale koń nie chce jej obciążać. Odstawia ją w bok. Myślę o dwóch sprawach- przeciążeniu międzykostnego lub o ropie. Przeciążenie jest o tyle możliwe, że tempo w kłusie było faktycznie zabójcze (zrobiliśmy tego dnia 50km, z czego droga powrotna 25km w niecałe 2h)....a ropa... no cóż jak się ma szczypiorek w głowie i drze po wszystkim, to wszystko się może zdarzyć- tylko żeby po podstruganiu podeszwy nie było ani cienia podbicia 🤔wirek:.
kopyto wyglądało z grubsza tak:
edit; po solidnym odmoczeniu w rivanolu, pod presją noża wypadła w podeszwie zaraz przy ścianie głęboka dziura (linia biała okazała się dziurawa), podstrugałam na obwodzie to co było spękane i ogólnie "inne" i przedkątne się obniżyły o dobre kilka mm. ogólnie z tym koniem jest tak, że ścian na wysokość mu nie robię nigdy (jedynie na grubość), piętki ściera i mam wrażenie, że mogłyby być nieco wyższe. ogólnie nie lubię zadów, bo wciąż mi ich brakuje 😤
Oprócz kopyta może tez być ścięgno lub uraz mięśnia. Moj Zulu narozrabiał na padoku i kuleje mocno -  a to  okazała się łopatka, chociaz poczatkowo stawiałam na kopyto.
lira w jaki sposób na strzałkę działa woda z octem winnym? Pytam, bo nigdy nie słyszałam o tej metodzie, jak to się stosuje? Chodzi mi o proporcje roztworu i z jaką częstotliwością trzeba strzałkę polewać/moczyć.  :kwiatek:
kasik , tak jak pisałam te kopyta były ok.10 dni po struganiu i już wtedy wymagały interwencji , ale z racji niesprawności nie dałam rady . I wczoraj faktycznie było trochę martwej podeszwy i tym samym mogłam skrócić wspory .

MataHari , ocet winny trochę dezynfekuje i odgrzybia strzałkę i rowki . Przy mocnym gniciu to stosuję trib/clotri. , a octem z wodą (pół na pół) , albo wodą utl. płuczę i myję strzałkę przed aplikacją maści . Natomiast po wyleczeniu strzałki w ramach profilaktyki , a zwł. gdy coś zaczyna się dopiero dziać to polewam strzałkę tym roztworem ze strzykawki ( raz lub dwa razy dziennie), wcierając delikatnie. Gdy wszędzie jest sucho to nie robię tego , żeby nie przedobrzyć .
Choć prawda jest taka , że jest wiele sposobów na taką profilaktykę . Kogo tu nie zapytasz to coś ciekawego Ci poradzi  🙂  A ten sposób jest łatwy i tani !
dea   primum non nocere
01 maja 2012 07:50
Nie wiem co bym zrobiła, mając to kopyto w ręce. Być może też milimetry bym poprawiła. Ale na pewno nie jest to ,,OLABOGA WYRŻNIJ ZARAZ!!'' Nie wygląda to, jakby kopyta było za dużo (w odróżnieniu od tego, w którym "nie kończy się martwa podeszwa - tam to mnie tarnik i nóż swędzi 😉).
Tutaj już zdecydowanie wchodzimy w strefę różnic Strasser-NHC, bo NHC by tu raczej nic nie cięło.

Co do tego braku ciągłości w kątach wsporowych (jest uszczerbienie na połączeniu i nie da się wypiłować tak, żeby ściana puszki była ciągle połączona ze ścianą wsporową) - obserwowałam to okresowo u dwóch moich koni, Akorda (w zadach) i Brytanii (we wszystkich się zdarza). Zawsze są to kopyta szerokie, pracujące. Może mała elastyczność rogu, kopyto zapracuje i wtedy pęka? Nie zauważyłam, żeby to w czymś im przeszkadzało. To generalnie ich zdrowe nogi. MOIM ZDANIEM - powtórzę, jeśli nie pogorszył się ruch, to bym to przeczekała zwyczajnie. Obserwując. Naprawdę nie trzeba interweniować natychmiast i zawsze poprawiać po koniu, koń sobie z wieloma rzeczami radzi sam. Podobnie np. niewielkich zadrapń niczym futrom nie pryskam. Obserwuję. Jak się nie syfi, to niech się goi we własnym zakresie. Zła jestem  🍴
Rozumiem Dea . W takim razie nie martwię się już . Zrobię dziś może fotki kopyt , by utrwalić ewentualne zmiany (na lepsze mam nadzieję) . Ja też nie dezynfekuję byle zadrapania . W końcu układ odpornościowy musi mieć co robić , żeby nie przysnąć  😉
I nie złość się  😉 ..... choć po prawdzie to ja też mam ostatnio pod górkę  😤
dea   primum non nocere
01 maja 2012 10:01
Ja się nie złoszczę, tylko piszę, że jestem ta niedobra, co konie katuje  😀iabeł: 😉 Jadę kolejne pokatować.
Rozumiem ....  czasem wolno myślę , hehe
Parę chwil temu zamykałam konie i zauważyłam , że Lady troszkę gorzej idzie po betonie  🤔wirek: Może to z powodu nabitej do kopyt wilgotnej ziemi , nie wiem . Przez tydzień z nią nie stępowałam z powodu kontuzji i trochę temperatury . Rano kopyta czyściłam normalnie tzn. stała na chorej nodze bez problemu , ale boję się , żeby te wysokie temperatury nie wpłynęły negatywnie na jej stan . Wczoraj obniżyłam też uczciwiej kąty , podeszwy żywej nie ruszałam . Zakładam zaraz buty i idziemy na spacer . Zobaczymy co pokaże ...
a moje konisko już nie kuleje  🏇 Dziwna sprawa, bo na nodze nie stawał. Rano (wieczorem strugałam i obniżyłam ściany) już chodził normalnie...Z zadami się cackałam bardzo, bo nie zakładamy na nie butów i nie chciałam mocniej strugać więc prowadziłam je z pełnym poszanowaniem podeszwy, a okazało się, że to błąd...
Popstrykam jutro fotki jak kopyta wyglądają obecnie
Zapytam tu choć pytanie tylko pośrednio dotyczy kopyt, ale innego bardziej pasującego nie znalazłam.
Zmieniliśmy aktualnie pensjonat i w tym obecnym w ogóle nie ma trawy. Koń od ósmej do osiemnastej na dużym padoku ze stadem około 20 koni. Na padoku są zawsze bele z sianem i ze słomą, ale brak trawy. Mój koń uwielbia trawę, zawsze miał trawy pod dostatkiem w poprzednim pensjonacie na łąkach i nawet miał trawę podawaną do boksu. Czy powinniśmy szukać innego pensjonatu z trawą, czy brak trawy nie jest aż tak zły a może wręcz dobroczynny ? Mamy dodatkowy problem, bo koń nie chce przyjmować żadnych sztucznych suplementów. Nic w granulacie do niego nie trafia. Ostatnio próbowałam CA Trance i po 4 próbach odpuściłam  😵
Jeśli wybieg jest rozległy i koń ma dużo ruchu i siana pod dostatkiem, to brakiem trawy zbytnio bym się nie przejmowała chyba że zobaczysz, że koń zaczyna spadać z wagi. Może chcesz odsprzedać CA trance? 😉 Próbowałaś z otrębami, wysłodkami albo z siemieniem lnianym? Na mokro powinien wciągnąć, chociaż nie wiem bo mój to raczej wciąga chyba że mu do paszy wsypię proszek na robaki to mogę cudować i nidyrydy 😉

HELP

Dziewczyny, coś takiego pojawiło mi się na kopycie, podejrzewam że kobyła gdzieś rypła i pękło, od podeszwy ok tylko tak jakby ściana była uszkodzona.  Co robić?

Czy powinniśmy szukać innego pensjonatu z trawą, czy brak trawy nie jest aż tak zły a może wręcz dobroczynny ? Mamy dodatkowy problem, bo koń nie chce przyjmować żadnych sztucznych suplementów. Nic w granulacie do niego nie trafia. Ostatnio próbowałam CA Trance i po 4 próbach odpuściłam  😵


Wg moich doświadczeń brak trawy, o ile ma pod dostatkiem dobrego siana, na pewno mu nie zaszkodzi. Co do suplementów: widocznie jest tradycjonalistą  😀... A tak poważnie, to albo nie potrzebuje tych uzupełnień, albo w tych wszystkich suplementach jest coś co mu nie służy, więc instynktownie ich nie tyka. Ja bym mu uwierzyła i nie "dręczyła" jego i siebie. Jeśli wygląda nieźle, dobrze pracuje, ma energii ile trzeba, to jest o. k., nie ma co szaleć.
Mam pytanie. Czy organizujecie jakieś spotkania? Chętnie zobaczyłabym jakieś kopyta w Warszawie 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się