PSY

Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
05 maja 2012 15:34
Mam pytanie. Jak się mają sprawy zębów u 12-sto letnich psów?
Mam wrażenie, że moją sunię bolą i są "miękkie".
Ma problemy z jedzeniem czegoś twardszego, mięso ruszy tylko wtedy kiedy jest bez kości (wcześniej jadła wszystko), nie je też już suchego chleba - wcześniej go uwielbiała, kości do gryzienia (kupowane w zoologicznym), suchej karmy etc. też nie rusza.
Czy często jest tak, że pies w jakimś tam wieku ma już słabsze zęby czy może jest na coś chora?
Bo zastanawiam się czy iść z nią do weta czy może to już u niej normalne.
Nigdy nie miała problemów z zębami, zawsze bialutkie, żadnego nalotu itp.
Dworcika   Fantasmagoria
05 maja 2012 16:22
Mysza, to zależy od psa. Jeden do później starości będzie miał mocne zęby, inny w wieku 10-ciu lat będzie "leciał na zupkach".
Dla upewnienia się, że wszystko jest ok poszłabym do weta. Możliwe, że któryś tam będzie do usunięcia, a reszta zdrowa i pies dalej będzie mógl coś pochrupać. Ale możliwe, że faktycznie, "zęby już nie te" i trzeba będzie zmienić dietę.
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
05 maja 2012 16:52
Dworcika dzięki. W poniedziałek pójdziemy do weta jak się wyrobię z czasem 🙂
Ktoś tu kiedyś pisał o dobrzych,mocnych obrożach skórzanych. Wyleciała mi z głowy nazwa firmy...
czy wg was zastrzelenie zdziczałego psa "bo gonił sarnę" jest ok ???
bo może to ze mną coś nie halo...
trzynastka   In love with the ordinary
05 maja 2012 19:00
zastrzelenie zdziczałego psa


jest zawsze ok.
Niezależnie czy gonił sarnę czy wróbelka, następnym razem mogę to być ja albo jakieś dziecko.
Moje laski
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 maja 2012 19:20
czy wg was zastrzelenie zdziczałego psa "bo gonił sarnę" jest ok ???
bo może to ze mną coś nie halo...


jest bardzo halo. W ekosystemie lasu nie ma miejsc dla zdziczałych psów, zawsze robia wielkie szkody i wcale nie zastepuja wilków.

Jara, pół znanego mi Sącza zawiadomione. Jak zobaczą białego psa, który nie przyjdzie na wołanie dadza mi znać 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 maja 2012 19:25
Ktoś tu kiedyś pisał o dobrzych,mocnych obrożach skórzanych. Wyleciała mi z głowy nazwa firmy...


Woza.


tet, dzięki!
Tylko, że zdziczały w ocenie pana myśliwego pies goniący sarnę po polu(!), okazał się być czyimś psem, wiejskim niedopilnowanym burkiem. Dalej ok?
No właśnie niedopilnowany mógł się przyczynić do śmierci tej sarny i chociaż sama nie wybaczyłabym sobie straty psa w ten sposób, to rozumiałabym, że to MOJA wina...
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 maja 2012 22:06
dalej ok
sarna nie zasluguje na życie? bo ktos psa nie dopilnował? teraz rodza sie młode, sarny sa osłabione po zimie, dla psa zabawa (lub co gorsza polowanie serio), dla sarny walka o życie
poczytaj co nieco:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pies-zagryzl-sarne-Wlasciciel-nie-poniesie-konsekwencji-n57555.html

http://pieswlesie.blogspot.com/?zx=c0dcd1275dc6af65
a dla mnie to jednak dziwna sprawa, myśliwy odstrzela bogu ducha winnego psa, żeby nie zabił sarny, żeby mogła się w spokoju okocić, odchować młode, żeby poźniej było czemu strzelać w dupsko i co wieszać na ścianach.
jasne ze to wina wlascicielki, że psy się wałęsały. mnie samą krew zalewa na psy puszczane luzem i to w mieście.
na wsiach jest zupelnie inna mentalność, tam sie psów w ogole nie wyprowadza i moze to by byla dobra lekcja, gdyby ktoś raczył wyciągnąć wnioski.
Ale pies nie zawinił, pogonił za instynktem. poniósł najsurowszą karę, a odpowiedziec powinien ktos zupełni inny. gdzie tu sens?

tet, przytoczony artykuł to tez znakomity przykład na to ze system zawodzi. tym razem w drugą stronę. Sarna nie żyje, zginęła w męczarniach. Za psa zbierze baty rasa, która jest śmiertelnie niebezpieczna i "uśpijcie je wszystkie bo tylko czekać aż rzuci się na dziecko". A człowiek dalej bezkarny.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 maja 2012 22:27
nie przepadam za mysliwymi, ale dorabiasz teorie nieco na sile. Nie znam konkretnej sytuacji, ale na Podhalu norma jest spuszczanie psow, zeby sie same "zywily" w lesie. Wiec mysliwy poniekad mogl miec racje, i nie chcialo mu sie dociekac czy on w tym lesie na codzien czy od swieta.
Temat: mysliwi, potrzebni czy nie to na inny watek
komentarze pod artykulem bez mojego komantarza zostawiam, nie bede sie schylac do tego poziomu, plecy mnie bola.
A ze system jest wadliwy? Jest. I co z tego? Jest to jakis argument dla uciekajacej sarny?
Osobiscie uwazam ze potezne kary finansowe dla wlascicieli takich psow byly bardziej pouczajace niz odstrzal.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 maja 2012 08:13
Temat myśliwych zawsze będzie gorącym tematem. Wręcz temat rzeka, który co jakiś czas przewija się po forach. Prawo swego czasu pozwalało na odstrzał psów będących w lesie bez opieki.

ekhem, a jakbyś chciała ukarać ludzi za puszczanie wiejskich psów? Ci ludzi mają taką mentalność, że trzymają psy całe życie na łańcuchu, dają jeść ziemniaki albo puszczają w nocy samopas. Oni nie wiedzą co to szczepienie, odrobaczanie, sterylizacja. I jeśli pies zagryzie sarnę albo zagoni ją na śmierć to czy taki człowiek zapłaci 30kg x cena sklepowa sarniny? Wątpię, bo ich nie stać.

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 maja 2012 09:41
a komornik nie sciagnie bo i nie ma z czego...
powalająca jakość





Ja jestem jak najbardziej za odstrzałem zdziczałych psów bądź niedopilnowanych burków.
Kilka lat temu 3 zdziczałe wilczury zagryzły dwie krowy mojego dziadka, tak po prostu przybiegły z lasu na łąkę i zaczęły zabawę- co jakby dziadek pobiegł przeganiać psy?

A jeżeli chodzi o niedopilnowane burki...w zeszłym roku z drugiego końca wsi przybiegł do mojego dziadka husky, który bardzo dotkliwie pogryzł cielaka na łące, właściciel stwierdził że to wina psa, przecież to husky i to normalne że ucieka...  😵


Likwidacja takich psów jest wg mnie uzasadniona i bardzo ok, i zawsze będzie to wina właściciela, o ile w ogóle pies go ma.
a komornik nie sciagnie bo i nie ma z czego...


...a odstrzał nie zaboli tym bardziej, bo w miejsce burka, do którego nikt raczej nie jest przywiązany, można w dowolnym momencie znaleźć 5 innych.
rozumiem względy bezpieczeństwa, naprawdę. i rozumiem, że to w tym przypadku zawsze będzie priorytet.
ale to nie jest ŻADNE rozwiązanie problemu, który jest, dla mnie przynajmniej, bardzo przykry. i wygląda na to, że jest nierozwiązywalny  🙄
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 maja 2012 12:05
chyba tylko w Polsce jest nierozwiazywalny, no i moze na wschod od Polski. Bo na zachod problem nie istnieje
była poruszana sprawa obowiązkowej sterylizacji psów i kotów niehodowlanych w Niemczech. co stoi na przeszkodzie takim przepisom w Polsce? koszty? jak dla mnie to argument za - jak kogoś nie stać na poniesienie jednorazowych kosztów takiego zabiegu, to nie stać go na psa i nie powinien go mieć. Kiedy o konie się rozchodzi, każdy to rozumie i niemal wszyscy się zgadzają. Mniejsze zwierzęta jakoś nie mają tego szczęścia.
"krucjata" uświadamiania włascicieli o konieczności sterylizacji trwa już lata, a ciemnogród nie jest na nią ani trochę podatny.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 maja 2012 12:26
koszty. Obowiazek miasta i gminy moga nałozyc, ale musza za to zaplacic. A poprawianie ustawy o ochronie zwierzat polega na wprowadzaniu zakazu uzywania kolczatek  🤔wirek:, ale nie reguluje spraw sterylizacji, podatkow, znakowania psow  😵
Kolejny fachowiec ja pisal, milosnik zwierzat zapewne  😂

a, moje psy, dziwne mi zdj wyszly cos, nie bardzo dobre

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 maja 2012 16:21
Jestesmy w Polsce i tu sprawa ma sie inaczej. I porownywanie posiadania konia do psa troche sie mija. Latwiej jest miec psa niz konia.

Ludzie sa zacofani. Nie rozumieja po co psa wyprowadzac na spacer sokoro caly dzien spedza na ogrodzie, nie pracuja z psem umyslowo, bo to pies, lecza rumiankiem, a kastracja psa jest dla nich jakby sami sobie jajka ciachneli.




Edit
Tet daj G z przodu. Ewa dumna z malej 😉
moje burki 🙂
fot. Ewa Sadal - ewuś DZIĘKI!






tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 maja 2012 20:57
Jara, prosze:







JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 maja 2012 21:01
Endurka, pisalas,ze ten bialo laciaty to mieszaniec boksera? Mi on wyglada na psa w typie buldoga amerykanskiego 😉





G jak zwykle slodziak 🙂😉 Orso ile juz wiosen liczy?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 maja 2012 21:09
z listopada 2007 jest
Ma ktoś może sposób na psa, któremu zdarza się podsikać meble w domu? Dodam, że kastracja raczej nic nie da (ma 8 lat).
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 maja 2012 21:24
ja mam, ja mam, magiczne zaklęcie  💃
k.... m..
a serio, to popracuj nad relacja ty-pies, bo albo nie czuje sie pewnie i znaczy, zeby dodac sobie otuchy, albo ostentacyjnie pokazuje ci kto tu rządzi
czy ktos z was zalatwial w urzedzie miejskim pozwolenie na trzymanie psa rasy uznawanej za agresywna? jesli tak to jak ta procedura wyglada? przychodzi urzednik do domu skontrolowac warunki mieszkaniowe i co? jak patrza na utrzymywanie takiego psa w mieszkaniu?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się