kącik skoków

żeby było łatwiej i bezpieczniej, bo to zawody dla begginersów, co jeszcze nie skaczą w równowadze i nie prowadzą konia rytmicznie w galopie

duUnia napisalas na tej stronie kolejna mądra rzecz, oprócz tego, ze dobrze ujezdzony kon skokowy reaguje na dodania i skrocenia
ano stoja po to, zeby uczyc mlodych adeptow jezdziectwa równej jazdy, ze 10,5 metra to dwie fule, a nie dwie i pol albo poltorej. ze rowny aktywny galop to podstawa w parkurze i takie tam inne...pierdolety 😁
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
05 maja 2012 21:40
😡 dziękuję  :kwiatek:  😀
Ale żeby w LL czy L te odległości pasowały też trzeba właściwie wyjechać zakręt i orientować się ile nam do tej przeszkody zostało.
zakret tak, reszta...nie koniecznie
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
05 maja 2012 21:56
Moon, owszem, ale to nie znaczy, że zawodnik na takich małych przeszkodach, przy rytmicznej jeździe nie ma myśleć o ocenie odległości. Oko samo się nie wyrobi. Są ludzie którzy rytmiczną jazdą "na pałę" skaczą 110-120, ale nie pytaj co się dzieje jak im odskok nie wypadnie tam gdzie powinien.
a ja obstaję przy tym, że proces treningowy przypomina budowę domu i najpierw się wylewa fundamenty,potem stawia ściany a dach kładzie się na końcu.
skoro dla ciebie rytmiczna jazda w parkurze to "jazda na pałę" to znaczy że zwyczajnie nie wiesz co to jest rytmiczna jazda...jechałaś chociaż jeden parkur 120 w życiu?...a może chodziaż jeden 110 na czysto? bo nabieram pewności, że tak tylko akademicko sobie teoretyzujesz 🤔
"liczenie full" dla adepta, który nie ma równowagi w skoku i który nie umie równo i rytmicznie galopować, to takie samo bezsensowne zadanie, jak półsiad bez strzemion...poprawia ego ignoranta i psuje technikę u młodego adepta.
...ale życzę Dzionce powodzenia, to już bodajże czwarta kolejna wiosna, kiedy deklaruje mocne postanowienie poprawy co do swojej zabawy w odrywanie się od ziemi, może to wreszcie jest to.
[/quote]

Podkreślone zdanie jest Twoją nadinterpretacją. Nigdzie nie napisałam, że rytmiczna jazda=jazda na pałę. Napisałam tylko, że rytmiczną jazdę na parkurze warto wykorzystać i równocześnie uczyć się rozliczania foule.
A sytuacje w których jeżdżącemu na pałę nie wypada foule tam gdzie powinno, to np takie kiedy koń bierze drągi na klatę. A to już bezpieczne nie jest. Bo tak jak w L jeszcze da radę wyratować konisko, to w N już nie koniecznie.
Co do mojej jazdy i tego jakie konkursy jeżdżę. Jechałam P i przejechałam na czysto- nie raz nie dwa. Ba! N-ki nawet jechałam. A żeby było jeszcze zabawniej 130 też miałam okazję. Mam prawo nie zgodzić się z tym co piszą inni, bo od tego jest forum- żeby wyrażać własną opinię. Ty nie musisz się zgadzać ze mną, ja nie muszę się zgadzać z Tobą. A wycieczki osobiste wydaje mi się nie są na miejscu.
Tyle w tym temacie. A dzionce i tak życzę dużo wytrwałości i zapału do pracy! Pozdrawiam! 😉
co to jest jazda "na palę"??
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
05 maja 2012 22:01
Jazda jak wypadnie tak będzie. Jak wyjdzie dobrze to super. Jak nie wyjdzie to modlitwa, żeby nie zginąć i żeby koń to wyratował, bo jeździec "rozkłada ręce".
Mi zapału nie trzeba życzyć, bo mam go duużo 🙂

Co do tego nieszczęsnego liczenia ful - nigdzie nie napisałam, że jest ono ZAMIAST czegoś, zamiast ćwiczenia równowagi na drągach czy prawidłowego wyjeżdżania zakrętów. Było to jedno ćwiczenie z paru i wydało mi się bardzo sensowne, bo mogłam się lepiej przygotować do tego czy skok będzie duży, mały czy akurat pasuje. Dla mnie super, bo przy moich problemach z zostawaniem za ruchem zadziałało od razu - nie byłam zaskoczona. Jak jeszcze dzięki temu udało mi się w odpowiednim momencie konia skrócić, to już w ogóle szał. Nie dam wiec sobie wmówić, że to bez sensu i źle mnie trener uczy, bo tak jak on czy jego podopieczni to ja mogę sobie tylko pomarzyć żeby jeździć. Niech każdy trenuje tak jak mu pasuje, efekty będę sprawiedliwym sędzią 🙂
Co do mojej jazdy i tego jakie konkursy jeżdżę. Jechałam P i przejechałam na czysto- nie raz nie dwa. Ba! N-ki nawet jechałam. A żeby było jeszcze zabawniej 130 też miałam okazję. Mam prawo nie zgodzić się z tym co piszą inni, bo od tego jest forum- żeby wyrażać własną opinię. Ty nie musisz się zgadzać ze mną, ja nie muszę się zgadzać z Tobą. A wycieczki osobiste wydaje mi się nie są na miejscu.
tu nie chodzi o wycieczki osobiste, ale o to, że piszesz kocopały godne laika.
bo niby dlaczego trzeba sie modlić, jak koń galopuje równo i na pomocach a odbicie do okserka 120, wyjdzie półtora metra dalej od optymalnego...w czym ma być problem?
PS no i skoro tak sobie śmigasz, to zapewne wiesz jak współcześnie opisuje się optymalny dystans odbicia przed przeszkodą w parkurze? ...bo zupełnie inaczej niż u Paalmana😎
Może mi ktoś wyjaśnić co to jest to "liczenie ful"???
Wrotki

Osoby które rzeczywiście jeżdżą 120 konkursy wiedzą że nie ma problemu..

my np nie mamy problemu  😁 a do strasznego niebieskiego muru podejść bliżej nie wolno  🤔wirek:

Ja jak jadę mam w głowie głos mojego "trenera" jak krzyczy GALOPUJ  ❗
salto piccolo, u mnie liczenie ful polega na tym, żebym czaiła moment, w którym mam 3 fule do skoku. Jak dojeżdżam do przeszkody na te trzy fule to mam liczyć 3-2-1-skok.
Dzionka ok, to rozumiem  😉
Z tym jeżdżeniem do przodu jest fajnie ale tylko do progu 120. No i w zależności od konia. Np Querido przy jeździe tzw galopadzie bez zbytniej pracy w dystansie, nie oddaje rewelacyjnych skoków. Teraz trener pracuje nad tym, żeby i mnie i konia "podnieść" przed przeszkodą. Wtedy skoki są takie... soczyste! Najciężej jest w liniach - Q jest dosyć małym koniem więc przy wysokościach ~140 ciężko faktycznie mocno go osadzić na zadzie przy ostatnich 2 fulach i "dać mu miejsce" na zad przy odskoku.
Ciężka praca - wymaga ode mnie maksymalnego skupienia i braku błędów w dojeździe. Mam nadal jakieś tam ambicje pseudo sportowca ale chyba już tylko domowe, na zawodach pokazać nie ma kiedy  😁
Mam pytanie do skoczków :kwiatek: wyszukiwarka mi nic nie wypluwa. Jeździ/trenuje ktoś z was metodą Jean'a d'Orgeix? Co o niej sądzicie?
Z tym jeżdżeniem do przodu jest fajnie ale tylko do progu 120. No i w zależności od konia.
ale kto tu pisze o "jechaniu do przodu"? bo ja mam na myśli tylko równą i rytmiczną galopadę...ani do przodu, ani do tyłu.
a najwięcej pomyłek na przeszkodach jest wtedy, gdy jeździec chce skorygować dystans odbicia do przeszkody, traci przy tym rytm...a na końcu się okazuje, że "miał widzenie"
Zgadzam się w 100%, tylko dlaczego ( akurat mi) tak trudno jest rytmicznie, równo galopować, a nie jak pisał Wrotki dodawać, skracać a w reasumpcji wybijać konia z rytmu. Czy to w dalszym ciągu nie umiejętność jazdy czy brak zaufania do konia, że w tym równym tempie sobie poradzi? I nie potrzebuje moich wskazówek  😉. Mówię tu o L i P
bo często te najprostsze rzeczy są najtrudniejsze- zrób ładne koło 15 metrów w stępie  😉
...i naprawdę czasami łatwiej jest się skradać do przeszkody, zobaczyć te 3 fule i wtedy wyciągać szabelkę i jechać (vide T Klein), zamiast trzymać nerwy na wodzy i nie dawać się oszukiwać widzeniom.
równa, rytmiczna,ale ienergiczna jazda na pomocach i kontakcie, to wcale nie jest taka łatwa rzecz.
bo często te najprostsze rzeczy są najtrudniejsze- zrób ładne koło 15 metrów w stępie  😉
...i naprawdę czasami łatwiej jest się skradać do przeszkody, zobaczyć te 3 fule i wtedy wyciągać szabelkę i jechać (vide T Klein), zamiast trzymać nerwy na wodzy i nie dawać się oszukiwać widzeniom.
równa, rytmiczna,ale ienergiczna jazda na pomocach i kontakcie, to wcale nie jest taka łatwa rzecz.

No si, cały czas nad tym pracuję, nawet w terenie luzu nie ma  😉, tylko myślenie o tej równej jeździe, delikatnym skróceniu i dodaniu. Dobra nie będę ściemniać jazda konna nie jest łatwa  😉 im dłużej jeżdżę tym mam wrażenie mniej umiem.
Tia   Psyt psyt
06 maja 2012 13:53
Wbiję się z filmikiem z zawodów.
Znajoma mi go podesłała, startuje moja dobra koleżanka klasa L (to nie moje krzyki  :lol🙂
Dodam, że miała trzecie miejsce.


Jakość kijowa, ale przejazd jako tako widać.
.
Powiedziałabym, że ta równa i energiczna jazda do przodu jest właśnie najtrudniejsza. Ja dopiero po kilku latach jeżdżenia konkursów 120-130 załapałam i teraz nie wyobrażam sobie innej jazdy.
Z "jazdą do przodu" miałam na myśli brak cykania, trzymania, zmiany tempa, wrzucania w przeszkodę itp itd. Nic innego.
Nie do końca tylko rozumiem do czego ma się przydać to widzenie trzech ful. Przecież na tym dystansie nic już nie powinno się robić, jedynie właśnie podnieść siebie i dać miejsce na skok. No chyba, że to ćwiczenie ma tylko na celu opanowanie jeźdźca.
salto może chodzi o to, że na te 3 foule przed już nic nie kombinować, przynajmniej ja tak mam, jak równo wyjadę zakręt, tempo jest dobre, koń równo galopuje to już doczekać a nie wiercić się i nie wybijać konia z rytmu.
Ja zauważyłam, że mój koń lepiej się skupia na wyższych przeszkodach ( od metra w zwyż) i to równe tempo lepiej mi wtedy utrzymać. Ale może to ja sama dupotłuk  😉 mam większy respekt przed wysokością i mniej kombinuję.
Kochani ale jakby to wszystko było takie proste i oczywiste w praktyce to byśmy wszyscy na olimpiadę jeździli 😉
Ja mam tendencje do dziubania i jazdy do tyłu. Po czym jak widzę że jest dupa to bez sensu rozjeżdżam konia do przeszkody. Ale kiedyś się nauczę :P
...Po czym jak widzę że jest dupa to bez sensu rozjeżdżam konia do przeszkody. Ale kiedyś się nauczę :P

Tia... też mam taką nadzieję tylko czasu coraz mniej....  😁
Jak nie widzę odległości, to też dłubię, skracam i skaczę sprzed samej przeszkody 🙁 dobrze, że konisko silne i raczej wybacza takie wizje.
xxagaxx, racja z tą olimpiadą 🙂
A mój trener kiedyś powiedział, że jakby to wszystko było takie łatwe to on by pracy nie miał  😉
.
salto piccolo, u mnie liczenie ful polega na tym, żebym czaiła moment, w którym mam 3 fule do skoku. Jak dojeżdżam do przeszkody na te trzy fule to mam liczyć 3-2-1-skok.


Widzisz te 3 foule przed?
Gdyby ktoś szukał galerii zdjęć z dzisiejszej Sielanki, to niedługo będzie na facebooku na stronie klubu jeżdzieckiego Plejada. Właśnie się wczytują
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się