tragiczna śmierć dziecka

Nic mnie już w tym kraju nie zdziwi, widać dzieciobójczynie mają jakieś nadzwyczajne przywileje.
Kurcze, czytaliście? Madzia została uduszona 🙁
http://wiadomosci.onet.pl/sprawa-madzi,5207492,temat.html

W ogóle pomagał ktoś jeszcze i była jakiś czas ukryta w innym miejscu. Ale masakra 🙁 Ciekawa jestem kto pomagał - jak Bartek, to już naprawdę padnę.
Nic, dzień ja co dzień tylko media się mają nowy temat.
A nie wydaje Ci się, że jakoś częściej są dokonywane zbrodnie na dzieciach?? Bo mi tak.
A dzieje się tak na bezkarność matek.

Co do mediów, to uważam, że robią słusznie nagłaśniając te sprawy, może coś się ruszy w naszym prawie. Tylko ciekawe ile jeszcze makabrycznych zbrodni, będą musiały dokonać dzieciobójczynie.
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
11 sierpnia 2012 08:38
Wydaję mi się że więcej o tym mówią.  Może chcą ukryć inne sprawy.  🙄
Co nie zmienia faktu że takie s*** pozostają bezkarne.  😤
To co ma być ukryte to i tak pozostanie  😉
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
11 sierpnia 2012 08:53
Oczywiście że tak, taki już nasz świat 😉
Wystarczy bić tak, żeby nie zabić i nie zostawiać śladu i takie lanie ma pełną akceptację społeczną.
Poza tym kochamy lincze, które są takie oczyszczające, prawda?

http://tygodnik.onet.pl/30,0,77313,wszystkie_dzieci_sa_nasze,artykul.html
Naboo, najtrudniej zauważyć to co się dzieje dookoła nas.

To co ma być ukryte to i tak pozostanie  😉

Do czasu kolejnej nowej afery, która pewnie pokaże tylko wierzchołek góry lodowej aby czymś zająć ludzi przed tv.
Wystarczy bić tak, żeby nie zabić i nie zostawiać śladu i takie lanie ma pełną akceptację społeczną.
Poza tym kochamy lincze, które są takie oczyszczające, prawda?

http://tygodnik.onet.pl/30,0,77313,wszystkie_dzieci_sa_nasze,artykul.html


1. tekst linka nie koresponduje z wpisem - domniemane pozostawienie bez opieki to nie bicie i nie lincz, nie da się nawet powiedzieć o obojętności.
Wielu rodziców wie, że zostawienie dziecka w przedszkolu (nie mówiąc o żłobku) to dla dziecka dramat i płacz - ale jakoś nikt  zostawiania dzieci w przedszkolu czy żłobku nie zgłasza do prokuratury.

Ci, co zgłosili "porzucenie na lotnisku" nie protestują przeciw żłobkom i przedszkolom, bo to ci sami, co są wrogo nastawieni do rodziców i rodziny - a przyjaźnie do państwowego chowu przez urzędników - to bracia tych, co zabierali dzieci matkom, by je chować na prawych i silnych obywateli tysiącletniej Rzeszy.
Do dziś dnia w Niemczech spotykają się dzieci odebrane rodzicom (piszę o rodowitych Niemcach) - bo państwo wiedziało lepiej - i państwo niemieckie nadal wie lepiej, nadal ma Jugendamty, które obejmują "opieką" kilkadziesiąt tysięcy młodych obywateli Rze... , przepraszam, Republiki. Po to Niemcy kupili 80% gazet w Polsce, by nam kłaść do głów, że należy wdrożyć ten postępowy trend. Portal Onet też jest własnością Axel Springer, gdyby ktoś był ciekaw.

2. Cóż, skala zabójstw czy bandyckich wybryków jest istotnie mniejsza, niż w tzw. krajach starej Unii - np. w Polsce nie podpala się domów azylantów czy samochodów stojących na ulicy - a w krajach dobrobytu i owszem. Zamiast przykładów światła myśl Talleyranda:

Nie mówcie nigdy źle o sobie; wasi przyjaciele powiedzą zawsze wystarczająco dużo.  🙂

ps. CatGirl:
Naboo, najtrudniej zauważyć to co się dzieje dookoła nas.

No właśnie chciałem zapytać, dlaczego nie zwracasz uwagi, że Twoi sąsiedzi biją i mordują dzieci - mogłabyś im chociaż powiedzieć, żeby tak nie robili.
Nestor, bardzo śmieszne ale raczej miałam na myśli ludzi z którymi jesteśmy (lub teoretycznie powinniśmy być) blisko czyli rodzinę czy bliskich znajomych jeśli takich mamy.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
20 sierpnia 2012 21:40
bo to moze byc mistyfikacja z tym wszystkim, tzn ze sprawa porwania które "wymysliła" matka
bo moze to wale nie ona wymyśliła, tylko odpowiednie służby...stad zaangażowanie w sprawe rutkowskiego który wyskoczył niby filip z konopi aby zrobić z siebie konkursowego cymbała na całą Polskę, stad afera z zamykaniem i wypuszczaniem tej całej kobiety

nie dziwne, ze innych zamykają a tej nie? to jeden wielki cyrk
asds   Life goes on...
03 września 2012 15:19
w ramach porzucania dzieci...Ot ciekawa historia...I z końskim oddzwiękiem. Moze ktoś z forum zna autorkę?


#38168

21 sierpnia 2012 · 8:35
przez Ventarron (PW)
| Do ulubionych

Jeśli jestem w ukrytej kamerze, to proszę, niech ktoś wyskoczy już zza krzaków z euforycznym okrzykiem, bo to absolutnie nie jest zabawne.

Miałam kiedyś męża. Pewnego dnia wspólnie podjęliśmy decyzję, że chyba jednak popełniliśmy błąd, wzajemne porozumienie notorycznie nam nie wychodziło, game over.
Utrzymywałam z nim kontakt przez tych parę lat po rozwodzie, czasem się widywaliśmy, z moim obecnym partnerem zostaliśmy nawet zaproszeni na jego ślub, jakieś 3 lata temu.
Poślubił kobietę, która miała już dziecko - wówczas dwuletnie. Eks adoptował Małą, wychowują ją razem.
Odtąd nasze kontakty ograniczyły się do telefonów 2 razy w roku, trwających maksymalnie pół minuty.

Po wstępie chyba zrozumiecie, w jakim byłam szoku, kiedy wróciłam wczoraj do domu po karmieniu koni, parę minut przed 7😲0 rano, i zastałam w chałupie dziewczynkę, jak mi oznajmiono - jego córkę.

Mój Mężczyzna uraczył Małą płatkami z mlekiem, a mi od progu zrobił awanturę. Nie miał nic przeciwko samej wizycie Małej, ale dlaczego ustaliłam to za jego plecami, dlaczego on nic nie wie i odkąd tak nam się poprawiły stosunki z Eks, że z uśmiechem na ustach podrzuca nam dziecko z wielką walizą o 6:15, okrasiwszy niespodziankę tekstem: "No, przywieźliśmy córę na parę dni, tak jak się umawiałem z Ventarron, trzymaj się, spieszymy się na samolot"...?

No cóż, załapałam karpika, oczy wylazły mi z orbit i tłumaczę, że NIC, urwał, nie wiem i jestem zaskoczona, tak samo jak on, jeśli nie bardziej.

Chłopa proszę o zajęcie się naszym niespodziewanym gościem, a sama drżącymi rękami wybieram numer Eks. Telefon wyłączony. Do jego kobiety nie mam numeru, bo i skąd? A tu wypadałoby się dowiedzieć, o co, do ciężkiej cholery, chodzi.

Podjęliśmy wspólnie decyzję, chyba jedyną możliwą w tym wypadku: zadzwonić do Eks-teściowej. Wolałabym do Cthulhu, ale mus to mus.

"Mamusia" zameldowała, co następuje:
- Eks z małżonką mieli owego dnia wylot na wakacje do Tajlandii na 2 tygodnie;
- ona jest w sanatorium w Ciechocinku do końca września;
- sama się zaoferowałam, że zaopiekuję się Małą, Eks na początku w ogóle nie rozważał takiej opcji, ale tak bardzo prosiłam, że w końcu się zgodził, w końcu oferuję wakacje z konikami na wsi;
- ona nie rozumie, o co mi chodzi, na pewno jak przyszło co do czego, to "mi palma odbiła, bo kobita bezdzietna nie zdaje sobie sprawy, ile to trzeba się dzieckiem zajmować" i teraz chcę wszystko odkręcać;
- jestem niepoważna i mam się wstydzić.
W jaki sposób obyło się bez ofiar w ludziach i rozwalenia telefonu o podłogę, nie wiem, podziwiam swoją samokontrolę.

Mamy więc Małą pod opieką przez 2 tygodnie(?). Grzeczna, fantastyczne dziecko, tylko będziemy się nią zajmowali na zmianę z moją stajenną młodzieżą, koleżeństwem z pracy i naszymi sąsiadami, bo oboje mamy absorbujące zajęcia i żadne z nas nie może sobie pozwolić na urlop.

Jak tylko Eks z małżonką się tutaj pojawią, to im za tę akcję pourywam łby przy samej d*pie, w podziękowaniu za ich odpowiedzialność, uczciwość oraz szacunek do nas i troskę o własne dziecko.
A jakby akurat nikogo nie było w domu?
Zostawiliby ją pod bramą z kartką na szyi?


I ciąg dalszy:

Ciąg dalszy historii http://piekielni.pl/38168

Na wstępie dziękuję bardzo wszystkim, którzy próbowali pomóc i udzielali rad i wsparcia w komentarzach 😉

...a teraz do rzeczy:
Po rozważeniu wszelkich możliwych scenariuszy, tego samego dnia zgłosiliśmy sprawę na policję. Wszystko ogarnął nasz znajomy funkcjonariusz, została powiadomiona opieka społeczna. Potem, w ciągu dosłownie kilku godzin, Mała znalazła się pod opieką swoich Dziadków od strony matki. Takowi bowiem istnieją i nie mieli pojęcia, że ich Wnuczka nie poleciała do Tajlandii z rodzicami.

Dlaczego? Najpewniej z powodu dylematu finansowego Eksa i jego małżonki: albo zabieramy dziecko, albo all inclusive, jak to nieopatrznie palnęła moja Eks-teściowa. Ona nie chciała zająć się Małą, miała sanatorium i pierdylion lepszych zajęć, więc zaproponowała, żeby zostawili dziewczynkę u nas.

Z Dziadkami Mała ma świetny kontakt. Dopiero kilka miesięcy nie mieszkają razem, odkąd Eks kupił własne mieszkanie. Jednak mimo wyprowadzki Wnuczka bywała u nich praktycznie codziennie, po co najmniej kilka godzin, często nocowała.

Jednak na początku sierpnia wybuchła międzypokoleniowa awantura, jak nie wiadomo o co, to jasne, że o pieniądze. Z tego powodu Mała nie była puszczana do Dziadków, nie widywała się z nimi praktycznie wcale, miała wynajętą opiekunkę na całe dnie. Trzeba dodać, że matka Małej nie pracuje.

Eks i jego żona nie mają zamiaru przerywać urlopu. Po powrocie będą musieli złożyć wyjaśnienia, nie wiadomo czy i jakie zarzuty usłyszą w toku postępowania. Bez względu na przyszłe działania policji i prokuratury, szykujemy się do roli świadków w procesie przed Sądem Rodzinnym o ograniczenie praw rodzicielskich, na wniosek Dziadków. Wyrok da się przewidzieć, bo musicie wiedzieć, że nowa wybranka mojego Eks, nie idąc na prawo, złamała rodzinną tradycję 😉

Reasumując: mamy nowych znajomych prawników, Mała szczęśliwa, tylko wprawiła Babcię w konsternację, bo poznawszy smak świeżego mleka, prosto ze źródła, grymasi na to z kartonu 😉 Jak ten cały bałagan się skończy to planujemy zacieśniać relacje, bo Dziadkowie i Mała polubili nas, a my ich, mimo tak dziwnych okoliczności, w jakich przyszło nam się poznać.
Eks-teściowa przepowiedziała mi najgłębsze otchłanie Piekieł, a Eks zwyzywał od najgorszych, co mam w głębokim poważaniu. Wstydzę się trochę satysfakcji na myśl, jak bardzo będą mieli przes*ane...

I na koniec coś, o czym muszę wspomnieć: piekielny romantyzm Mojego Mężczyzny.
Kiedy wreszcie wszystko było jasne, Mała u Dziadków, a kolega policjant po służbie, usiedliśmy razem nienerwowo na tarasie, z piwkiem, i oddaliśmy się relaksowi. W międzyczasie poszłam do kuchni poczynić jakieś przekąski. Wtem wspomniany osobnik, z którym jestem w nieformalnym związku od ponad 6 lat, drze się z zewnątrz przez dwa pokoje:
- Kotek, jak już sobie kupię ten garnitur, żeby w sądzie wyglądać jak człowiek, to może się przy okazji chajtniemy?!...

Ba-dum-tsss... 😉
cieciorka   kocioł bałkański
03 września 2012 22:01
uwielbiam denerwować się przy piekielknych...
końcówka jest rozwalacjąca, choć słyszałam już o podobnych sytuacjach.
Dziewczynce pogratulować dziadków, pożałować mamusi...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 września 2012 07:38
Matko, dziś w radiu słyszałam już drugie w tym tygodniu doniesienie o zabójstwie dziecka... co się z tym światem dzieje? 🤔
kiedy dotrze, że będzie się tak działo dopóki będziecie się tak tym wszystkie jarać ???
Media sprzedają temat, a wy go kupujecie (dosłownie, płacicie za niego) klikając w te wszystkie durne nagłówki.
Patologia jest, była i będzie zawsze, a szukanie taniej sensacji w żaden sposób nie przyczyni się do jej zmniejszenia.
Może my jako matki inaczej to postrzegamy, kiedyś pewnie na te sprawy nie zwracałam uwagi (nie pamiętam w sumie), teraz chce mi się płakać.
ja nie wątpię, że inaczej, może nawet bardziej, ale żeruje się w ten sposób na waszej empatii. ludzie naprawdę zarabiają na takich sensacjach, czy tak powinno być i czy to któremukolwiek dziecku pomoże..?
A ja na takie informacje patrzę inaczej. Przeraża mnie, że system zawodzi.
http://www.brpd.gov.pl/detail.php?recid=462
Pan tu na całą stronę o sobie pisze. I co?
Cierp1enie, ale nie chodzi o fakt kto i jak sprawę odbiera. To w sumie sprawa bezdyskusyjna, że to zwyrodnialstwo. Tak samo, jak zostawienie psa na torach czy zabicie staruszki dla 5zł.
Rzecz w tym, że tych wszystkich dramatów raczej nie ma wcale więcej, ale każda kolejna taka historia jest rozgrzebywana, rozpowiadana, podawana do publicznej wiadomości. Jeszcze nie tak dawno takie historie trafiały do prasy i telewizji ogólnopolskiej w momencie, kiedy sprawa była niewyjaśniona, szukano świadków, albo była wyjątkowo (chociaż to w tej sytuacji niezbyt dobre określenie) brutalna. Od tej historii z Magdą wygląda to co najmniej tak, jakby "biznes się rozkręcił". Brzydko, obrzydliwie wręcz, ale faktycznie - temat chwytliwy, to teraz o każdym kolejnym dziecku piszą. A niestety... statystycznie pewnie nic się nie zmieniło 🙁

Druga rzecz, że jest chyba po prostu kilka takich "dyskusyjnych" spraw - odnalezienie rodziców znalezionego 2 lata temu martwego chłopca, historia zamordowanego rodzeństwa z rodziny zastępczej. A obok tego wszystkie inne dzieci, o których wiedziałoby co najwyżej najbliższe otoczenie.

Niedługo pewnie "temat się przeje" i "na topie" będą inne tragedie, którymi nas zaleją... Katowane codziennie zwierzaki mogą być nieco mało "chwytliwe", bo tu jednak nadal panuje duża znieczulica (w końcu pies to nie dziecko...), ale może znowu Służba Zdrowia? Albo jakieś domy opieki? Ten rok się kończy, ale do następnego jest jeszcze chwila, więc coś tam znajdą...
ja nie wątpię, że inaczej, może nawet bardziej, ale żeruje się w ten sposób na waszej empatii. ludzie naprawdę zarabiają na takich sensacjach, czy tak powinno być i czy to któremukolwiek dziecku pomoże..?


Ja wiem o tym, w końcu skończyłam dziennikarstwo 😉
Można nawet popatrzeć w statystyki jakie programy są chodliwe i są tu "trudne sprawy" itp. Ludzie lubią sensacje, tragedie


Dworcika  -zgadzam się, ale powiem Ci, że w innych krajach też tak jest. Np we Włoszech przez ponad rok (jak nie więcej) nadawali w tv ciągle o tej dziewczynce (zaginionej, zamordowanej?) Nie pamiętam już dokładnie. I też Ciocia mówiła, że gdzie nie włączyła tv to o niej, gazety to samo.
To jest mały biznes..

Tania - no zawodzi, niestety 🙁
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
15 października 2012 13:10
Hipoterapia pod Krakowem http://wiadomosci.onet.pl/sprawa-madzi,5277284,temat.html


no wlasnie zastanawiam sie  o co chodzi  👀 👀 🙄 😲 😲 😲

kto ja wpuscił do siebie na teren osrodka i gdzie?
Ciepło musiało być.
ganasz, słyszałam o tym artykule w DTVN dziś , total 😂
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
15 października 2012 13:18
moze to jakis zart??? niesmaczny ale zart
moze to nie ona tylko ktos podobny??

matkooo.... gdyby do nas ktos ja wpuscił, to opusciłabym stajnie bez wypowiedzenia razem z koniem  🤔
Może to fotomontaż?
Bo MMM to jedno, ale sadzanie kogoś na golasa na konia....
Przyznajcie się, który to ośrodek??  👿
art
Po fotkach można poznać chyba?
O tu widać dom w tle
link
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się