Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

powodzenia. Pamiętaj, ze ona kie ma za zadanie uczyć jazdy jako takiej, z technicznego punktu widzenia.


To czego uczy? To behawiorystka?
Znalazłam trochę materiałów na temat tej pani, ale nie zdążyłam się jeszcze wgłębić w jej działalność.
W każdym razie jeden z pierwszych wyników jakie mi wyskoczyły to to:

http://www.photoblog.pl/cutis/46625303

No i dobra. Szkoleniowiec szkoleniowcem, ale sami zobaczcie do kogo trafia ta cała ideologia i jak jest potem interpretowana.

Przeczytałam jeszcze, że ta pani zajmuje się układaniem młodych koni. Układaniem do dalszej pracy czy profesjonalnym zajeżdżaniem? Ok, przepędza konia na lonży, wsiada na niego, głaszcze, poklepuje i co dalej? Ktoś był na takim kursie? Co tak naprawdę można z takiego kursu wynieść poza lżejszym portfelem? Jeśli ktoś był (ale ktoś normalny, dorosły, bez fotobloga) niech podzieli się swoimi doświadczeniami i opisze co takiego z tych kursów wykorzystał do pracy ze swoim koniem (tylko bez pierdół), jak to wpłynęło na treningi (ale treningi, nie wożenie tyłka do lasu i na ujeżdżalni) i dlaczego jego zdaniem koń jest szczęśliwszy gdy posiada właściciela naturalsa.

I błagam bez głupot. Chodzi o merytoryczną dyskusję.


[quote author=horse_art link=topic=11961.msg1509164#msg1509164 date=1346340617]z ciekawych historii, mam teraz 2 klaczki - kilku latki sciągnięte ze stada rodzinnego z laki, nikt nigdy z nimi nic nie robil. tą z "mocniejszym" charakterem machałam (takie wlasnie 15 min) i nawet ten join up wyszedl - ale nie do konca podążała, trzeba powtórzyć. dobrze że pamiętałam, że nie trzeba odpuścić w pewnym momencie - bo kiedyś też "musiałam" zeby wyszlo i przedobrzylam (cyzli za dlugo) - i nie wyszlo ;]
a druga zostala sama na zewnątrz. tak się tej samotności pierwszy raz w życiu (bo zawsze w stadzie) przestraszyla, że po wejsciu na roudpen - odrazu zaczeła podążać - motyw odganiania- zostania samą miała już poza lonżownikiem 😉))[/quote]

Dla mnie to najbliżej tego, co join-up na swój sposób próbuje naśladować (imho albo wypaczając, albo stosując wyjaśnienia dość dowolne). Czyli to było najbliższe odgonienia od grupy, w której koń defaultowo CHCE być. A może nie najbliższe, tylko takie samo 🙂

Gdyby join-up był tym samym, tym odgonieniem od grupy/przewodnika za karę, to do nie byłby potrzebny do tego roundpen. Człowiek by konia odpędzał, a koń od początku chciał do niego wrócić.

A tak to jest pewnie kontrola ruchu, wybór, gdzie lepiej, pokazanie, że powoduje się ruch konia, ale go nie krzywdzi itd., ale naturalne zachowania w końskiej grupie to to tak raczej odlegle przypomina. Między człowiekiem i koniem nie ma na dzień dobry tej więzi, która jest między końmi w grupie.
martynak -
ideą przygotowania naturalnego" (w moim pojęciu, ale ja maniakiem nei jestem) jest otrzymanie konia bezpiecznego, chętnego do współpracy.
na tej podstawie można szkolic dalej - czy sportowo czy rekreacyjnie (bo nie zapominaj że konie nie służą tylko do startowania w zawodach ale i do wożenia tylko po lesie - i do tego tez się szkoli i to inaczej).
klasyk tez ci w miesiąc czy ileś tam (a krocej to już w ogóle) konia świeżego, do tego często problematycznego nie zrobi do N klasy. znasz takich? ja nie ... ale chyba bym nie chciała ;]

czyli koń po zajezdzaniu (szkoleniu podstawwym) =podstawowo wyszkolony - karny, grzeczny, reaguje na komendy, pomoce, porusza się w 3chodach(+ cofa), jest sterowny, nie ma agresywnych zachowań. jak ma "talent" to więcej 😉
czy to klasycznie czy naturalnie.
ja tak róznicy nie widze - poza tym że join -up robie, reszta dla mnie to to samo, bo cel ten sam, wiec i metoda nei może być całkiem inna (gadzetów z metkami nie mam)

no neiwiem czy to tak wszedzie jest, ale ja takie oddaje. (chyba ze ktoś chce  więcej)
do czego się potem je robi i jak- droga otwarta


teodora - tak sadze, ze to wlasnie bylo calkiem naturalne, bez wspomagarzy-ulatwiaczy jak lonżownik, tyle że z pojedynczym koniem, bez stada nei wyjdzie 😉
ale naprawde, az sie zdziwilam ze taki efekt, tak to idealnie (reakcje i efekt) wygladalo.
dzieciaki ktore wtedy byly, mówily że ich trenerka też tak kiedyś zrobila, efekt byl taki sam 🙂
Rozumiem, że ludzie z fotoblogusiami sa niepoważni. Z tego co widze, to wiele osób na forum je ma, więc po co w ogole piszesz , skoro od razu wszystkich szufladkujesz martynko Przepraszam za  🚫 ale denerwuje mnie takie postrzeganie świata.

Co do odganiania, to jest to naturalne zachowanie koni. Jeżeli koń się nie dostosuje do stada, zostaje "ustawiony" , więc koń w końcu stwierdza, że nie ma wyjścia, trzeba być uległym wobec osobnika alfa. Stado = bezpieczenstwo i nie ważne czy tym stadem będzie cżłowiek , czy koń, wszystko zależy od naszych relacji .
Najbardziej podobała mi się reakcja szkółkowego konika (takiego udajęcego niewzruszonego w każdej sytuacji), który zobaczył mnie z kantarem na padoku i zacżał uciekać. Stałam sobie w środku pasącego stada, a on biegał w kółko, az się poddał i sam przyszedł.
Zawsze śmieszy mnie proszenie konia o podejscie, skradanie się na paluszkach lub z kilogramem jabłuszek i marchewek , koniecznie z szeleszczącą siateczką, żeby usłyszał nas z daleka i przygalopował.

A co do naturalsów. Zamiast płacic za durne kursy o milionie levelów, weźcie lepiej usiądźcie na łące i obserwujcie.  Wtedy najlepiej nauczycie się ,jak z końmi postepować.
(...)

A co do naturalsów. Zamiast płacic za durne kursy o milionie levelów, weźcie lepiej usiądźcie na łące i obserwujcie.  Wtedy najlepiej nauczycie się ,jak z końmi postepować.



dokładnie. nic obserwacji nauki od nich samych nie zastąpi. nieważne jaka metka jaki koszt. lepiej posiedizeć i poobserwować, przydac się mogą tylko publikacje (cyz pisaemne czy filmy) o zachowaniu, o naturze - ale nie sekciarskie, ale normalne przyrodnicze nawet, naukowe.
a jak nie potrafią obserwować i się uczyc od koni bez tych dekalogów, to  niech się lepiej za konie nie biorą.

KonnaCafe wstawiła na FB cos takiego. Nie wiedziec czemu skojarzyło mi się to z naturalsami xD


Zanim kupisz konia, musisz nabrać doświadczenia!
Dzięki naszym prostym 10 ćwiczeniom nabierzesz cennych umiejętności. Po nich opieka nad własnym koniem będzie łatwizną!

1. Upuść ciężki metalowy przedmiot na swoją stopę. Nie podnoś go, stój w miejscu i krzycz: “Złaź mi z nogi! Złaź mi z nogi!”
2. Usiądź za kółkiem samochodu. Rozpędź się i skieruj auto na mur lub ogrodzenie. Gdy auto będzie się zbliżać do ściany, przećwicz techniki relaksacyjne.
3. Wyjmij z bankomatu 1000zł. Wyrzuć pieniądze na ulicę i staraj się zachować spokój. Nie wracaj po nie. Ćwicz co miesiąc.
4. Do tego ćwiczenia będziesz potrzebować pomocnika, który poprowadzi auto. Przywiąż uwiąz do auta. Weź ze sobą parę marchewek. Poproś pomocnika by ruszył autem i stopniowo zwiększał prędkość. Nie puszczaj uwiązu. Staraj się zatrzymać auto. Zamiast auta możesz użyć pociągu.
5. Przywiąż wodze do pociągu (z tyłu, rzecz jasna). Ćwicz delikatne pulsacyjne zatrzymywanie pociągu. Uśmiechaj się tak, jakbyś dobrze się bawił, a wszystko szło po twojej myśli.
6. Poćwicz swoje zdolności komunikacyjne i tworzenia wizerunku. Przykład: „wiesz, naprawdę lubię przerzucać obornik”, albo: „wow, to naprawdę super, że twój koń (sportowiec wart miliony) wygrywa wszystkie zawody!”
7. Możesz być każdym, jeśli tylko zechcesz. Pamiętaj, że chcąc konia, chcesz być pogryzionym, pokopanym, pozrzucanym, poślinionym i porzuconym dziesięć kilometrów od stajni. Pamiętaj, marzenia się spełniają 🙂 Ćwicz uśmiech w powyższych sytuacjach.
8. Połóż się w błocie, twarzą w dół, w najdroższych ciuchach. Ćwicz wstrzymywanie oddechu. Powtarzaj sobie, że to cenne życiowe doświadczenie. Powtórz następnego dnia, z innymi, równie cennymi ubraniami.
9. Spędzaj codziennie dwie godziny na próbie zgięcia łyżki bez użycia siły. Wykorzystaj zdolności psychologiczne. To ćwiczenie powtarzaj tak długo ile trzeba. Łyżki nie wolno do niczego zmuszać.
10. Usiądź na toalecie. Skup się, to ćwiczenie jest trudne. Odpowiednio napinając mięśnie zwieracza odbytu, postaraj się wydobyć z siebie pieniądze.

Po zaliczeniu powyższych ćwiczeń opieka nad własnym koniem będzie łatwizną.
1. Upuść ciężki metalowy przedmiot na swoją stopę. Nie podnoś go, stój w miejscu i krzycz: “Złaź mi z nogi! Złaź mi z nogi!”
2. Usiądź za kółkiem samochodu. Rozpędź się i skieruj auto na mur lub ogrodzenie. Gdy auto będzie się zbliżać do ściany, przećwicz techniki relaksacyjne.
3. Wyjmij z bankomatu 1000zł. Wyrzuć pieniądze na ulicę i staraj się zachować spokój. Nie wracaj po nie. Ćwicz co miesiąc.


Świetne!  👍
Haha😀 Fajne, czytałam to kiedyś-gdzieś-tam🙂
Ale bardziej mnie bawi ten cały szturm 😂
"Dobre rady" dla tych biednych, oszukanych przez system "naturalsów", zagladanie komus do kieszeni, decydowanie na co lepiej ma wydac pieniądze... 🤔wirek:
Ech...
Rozumiem, że ludzie z fotoblogusiami sa niepoważni. Z tego co widze, to wiele osób na forum je ma, więc po co w ogole piszesz , skoro od razu wszystkich szufladkujesz martynko Przepraszam za  🚫 ale denerwuje mnie takie postrzeganie świata.


Serio masz aż tak mało dystansu do siebie i swojego fotobloga?

A co do naturalsów. Zamiast płacic za durne kursy o milionie levelów, weźcie lepiej usiądźcie na łące i obserwujcie.  Wtedy najlepiej nauczycie się ,jak z końmi postepować.


No tak. Najlepiej usiąść i obserwować. A jeździć nie ma komu.
Chcesz nabyć doświadczenia to przebywaj z końmi, ale nie tylko na pastwisku, obserwuj jeżdżących i pracujących z końmi, no i przede wszystkim jeździj (z trenerem).

I tak jeszcze z innej beczki. Macie widocznie strasznie dużo czasu na "pracę z waszymi milusińskimi" i ciągłe warowanie i pisanie pierdół na forum.
Tylko czego jest więcej? Pracy z końmi czy siedzenia w necie? Albo to jedno i to samo?
Macie widocznie strasznie dużo czasu na "pracę z waszymi milusińskimi" i ciągłe warowanie i pisanie pierdół na forum.
Tylko czego jest więcej? Pracy z końmi czy siedzenia w necie? Albo to jedno i to samo?


Hihi, ja tu w pracy wpadam jak mam chwilkę 😎
[quote author=martynka.n link=topic=11961.msg1510175#msg1510175 date=1346421048]
Macie widocznie strasznie dużo czasu na "pracę z waszymi milusińskimi" i ciągłe warowanie i pisanie pierdół na forum.
Tylko czego jest więcej? Pracy z końmi czy siedzenia w necie? Albo to jedno i to samo?


Hihi, ja tu w pracy wpadam jak mam chwilkę 😎
[/quote]

Ale niektórzy (sądząc po ilości postów) siedzą tutaj cały dzień, analizując postępy w pracy swoich koni - tylko kiedy ta praca?
Hahaha😀 Martynka, sama zostaw juz ta klawiaturę i na koń!😀 Wszystkim na zdrowie wyjdzie🙂
Thymos - nie daj się wciagnąć w tłumaczenia🙂 Bo zaraz nas tu wszystkich martynka poustawia i zorganizuje nam czas🙂
Oj tam, mam przykaz odgórny, żeby na żadnym forum nie siedzieć (od osoby, która mnie z ziemi pilnuje) bo to niezweryfikowana wiedza.
Ale jak widzę, że jest jakaś fajna akcja, to muszę wejść, poza tym, i tak jestem uzależniona od internetu.
I nie mam dylematu czy wybrać RV czy stajnię, bo to oczywiste.

W jeża na pewno się dalej będę bawić, jeździć tak, jak to uważam za stosowne, i nikt  zadnym wpisem na forum tego nie zmieni, poza tym, mam dosyć podobne zdanie co do martynki, choć wyglądają na raczej przeciwne... magia internetu i odbierania różnych rzeczy inaczej niż chce nadawca😉

[quote author=Thymos link=topic=11961.msg1510178#msg1510178 date=1346421184]
[quote author=martynka.n link=topic=11961.msg1510175#msg1510175 date=1346421048]
Macie widocznie strasznie dużo czasu na "pracę z waszymi milusińskimi" i ciągłe warowanie i pisanie pierdół na forum.
Tylko czego jest więcej? Pracy z końmi czy siedzenia w necie? Albo to jedno i to samo?


Hihi, ja tu w pracy wpadam jak mam chwilkę 😎
[/quote]

Ale niektórzy (sądząc po ilości postów) siedzą tutaj cały dzień, analizując postępy w pracy swoich koni - tylko kiedy ta praca?
[/quote]

No są znawcy, co w necie siedzą cały dzień i są "guru", a w rzeczywistości jest "dupa", że tak się kolokwialnie wyrażę... I w sumie to dosyć częsty obrazek. Ile osób z forum np. udostępniło swoje jazdy na koniu (filmy) i wyglądają na obraz godny naśladowania - jako oczywiście klasyczni jeźdźcy? Bez urazy dla innych, ale ja zapamiętałam najbardziej disco 

z naturalowych nie kojarzę nikogo
Ha! Martynko, jakbyś posledziła kilka fotoblogusiów, to by ci szczęka opadła , jak ci ludzie potrafią jeździć, znajduja czas na konie, trening, forum,pracę. Kwestia organizacji pracy.

Nie rozumiem twoich nadinterpretacji, obserwacje konia , to jedno, jazda to drugie, obserwacja innych to trzecie, jazda z trenerem to czwarte, uważasz ,że nie da się połączyc tych elementów razem ? skąd te wnioski, że ludzie obserwujący konie i chcący się od nich czegoś dowiedzieć, nie są na przyzwoitym poziomie? Czy ja mając jednego konia musze się wiecznie spieszyć i jeździć na nim cały dzień? Przecież trening nie trwa wiecznie i zwykle jest czas,żeby popatrzeć na konia przed i po jeździe.

Martynka  na forum jestes bardzo często, piszesz bzdury, na pewno masz fotoblogusia, więc nie umiesz jeździć ???  :bum: Tak to działa ?
 
po co cytujesz cala wypowiedz znajdujaca sie bezposrednio nad twoim postem?
 


Bo musisz trochę na luz wrzucić i nie brać wszystkiego do siebie.
Fotoblogusia nie mam, a z jeżdżeniem- no cóż- człowiek się uczy całe życie

Tak więc whisperer13 na koń! 😀

whisper - maakra jaki ten tekst prawdziwy - chyba powinno do zastanowienia się (i z wyjasniemiem potem) przedstawić każdemu kto chce konika bo ogladał zawody na eurosporcie albo sweet fotki  😉

martynka - ja tam uwazam że najpierw trzeba cos poznać żeby potem w tym pracować. nie wyobrażam sobie bez znania języka, ogóły socjocjologcznego, kogoś uczyć, współpracować itp. 
najpierw sluchalam teorii, obserwowałam, potem robilam coś z mentorem, potem pod jego okiem - dopiero potem zaczelam sama leczyć. chcialabyć trafic do kogos z nas jakbyśmy bez tego przygotowania leczyli?
tak samo jak uczyli, tłumaczyli itd.

obserwacja koni nie zajmuje wiele czasu - np chwile przed łapaniem, po wypuszczeniu, przy karmieniu - a owocuje bardzo.
nawet krótki trening- nauka sygnałów z ziemi też procentuje - z siodła jest łatwiej i szybciej i bezproblemowiej (i nie mamy motywów "koń robi rodeo przy zajezzaniu" - co jest chyba normą widzac reakcje na taki problem w kaciku mlodych)
no chyba że ci nie zalezy i idziesz do stajni, dostajesz ubranego konia, "trenujesz" - pod dyktando czyjes - czyli robis ztylko to co ci ktoś każe, zsiadasz i jedziesz do domu. to ok. nie masz czasu obserwować a ni potrzeby. dla wiekszości jednak to nie jest to czego chcieli mając konia - oni chca kontaktu a nie sprzetu- jak z innym zwierzakiem poznac "osobowosc".

ja aktualnie pracuje na komputerze, od rana do poznej nocy często, mam wiec cale dnie czas zeby tu zaglądać, zeby mózg się troche zresetował. jak nie siedze przy kompie - ucze ludzi i konie - mam je pod domem, wiec pomiedzy wpaść dla relaksu też moge. no chyba że wyjezdzam na np. kilkudniowe projekty, szkolenia (jezdzieckie)za granice- wtedy mnie nie ma 😉
ale fotobloga nei mam - to może się przez to tylko nie zaliczam do laików-teoretyków?
Obserwacja jest bardzo cenna. Ale- ja uważam, że trzeba się przy niej podpierać wiedza- dlaczego? Bo obecnie dość duzo wiemy o strukturze stada, relacjach i języku koni- sa to efekty wielu lat obserwacji różnych ludzi. Trzeba być niezwykle utalentowanym aby dokładnie to samo zaobserwować u siebie, zwłaszcza tylko przed jazda lub po😉
I nawet jak coś zaobserwujemy- skąd pewność, ze wykorzystamy to w praktyce w sposób prawidłowy? Nasza postawa zawsze coś sygnalizuje, uważam, ze lepiej panując nad naszą mowa ciała możemy tylko pomóc, nie zaszkodzić. Ale żeby to osiągnąć często potrzebne jest coś poza obserwacją (nawet wspieraną literaturą) i niekoniecznie musi to być kurs😉
dokladnie - obserwacja jako "praktyka"-wizualizacja jakby, ale + teoria (wiedza naukowa - obiektywna, ale nie z kursów gdzie masz tą teorie podciąganą pod metody jedynie słuszne ;] )
e tam podciągane. To raczej na podstawie teorii i wysnutych wniosków powstały metody. Moim zdaniem- kursy są cennym źródłem wiedzy, zwłaszcza praktycznej (ktoś nas widzi- wie, ze popełniamy błędy, czy np. nasza mowa ciała nie jest zbyt pasywna i koń po prostu nie rozumie czego się wymaga). Ale to nie jedyny sposób.
Grunt to zachować jasność umysłu- słuchac, uczyć się, wyciągać wnioski i nie popadać w skrajności (typu wszystklo co nie jest tą metodą musi być złe)
no wiesz - kurs fajna rzez jak jest rzetelny, bez bzdur i skrajności własnie. a żeby to ocenić to warto jakąś wiedze mieć lub choć trafić na kurs sprawdzony - ale obiektywnie ...
bo po takich złych to wracaja konie jak piszecie popsute zamiast zrobione, a ludzie dają się poniewierać, kopać gryźć bo wierzą, że im się należało bo np "weszli w strefe intymną" (no ze tak jak ludzie mają spoleczną, tą do kontaktow z obcymi i tą nablizej dla najbliższych) swojego konia ... na prawde! no znam takie przypadki... dziewczyna poobijana jak po spotkaniu z gołatą mówi że to jej wina bo weszla w strefe ... (nie że wpadla nagle i koń się wystaraszył - tylko coś tam z nim "pracowała" az podeszlaza blisko więc ją z pelną premedytacją zaatakował ) poprostu w głowie mi się nie mieści... 🙇
taka teoria to już brak podstawowej wiedzy o zachowaniach w stadzie - tego że alfa wolno wszystko (a czlowiek powinien być alfa niezależnei od szkoly jaką się uczymy....kon to wielkie, silne i pierwotne bydle, ktore moze cie zabić, nawet nie chcący (np traktując jak konia nizej w stadzie - a ludzie jednak mniej odporni na kopy) nie moze być od nas wyżej w hierarchii!  - chyba że są takie szkoły...ale to chyba dla kamikaze... ;/
Kursy PNH z Bernim są źródłem wiedzy bardzo rzetelnym. Nie spotkałam się z osoba która uczestniczyła w kursie jako jeździec czy słuchacz która byłaby niezadowolona. I to nie z powodu marketingoweggo szału ale rzeczywistych zmian jakie widzieli w zachowaniu koni, odkrywaniu rzeczy których dotąd nie zauwazali w komunikacji z koniem, uświadomieniu sobie swoich błędów itd.
Za to słyszałam masę negatywnych opinii o kursach od ludzi którzy nigdy na żadnym nie byli...

W zeszłym roku wiosną  odbył się kurs mieszany poziomowo. Każdy przyjechał z jakimś innym problemem - ja na ten przykład z niezajeżdżonym koniem 🙂 Lothlorien na poczatku oznajmiła, że jej się już z ziemi bawić nie chce i chciałaby jakiś wskazówek dotyczących jazdy. Jakoś żadnego sprzeciwu nie było🙂 Lothlorien (mam nadzieję, że mi wybaczy, że podałam ją za przykład) była bardzo zadowolona z efektów, Berni pomógł jej jak dobry trener ujeżdżeniowy.
Ja się osobiście nie spotkałam ani z żadnym zaslepieniem, ani zamknięciem ani tym bardziej fanatyzmem.  To, że ludzie są dla siebie życzliwi odbierane jest tymczasem jako "love bombing' albo sekciarstwo...
Nie dogodzisz🙂
Ja lubię normalna atmosferę, ludzi którzy zachowują się na poziomie, nikt mi nie zaglada do portfela, nie mówi mi jak mam żyć, nie rozlicza, nie wyzywa...
Nie rozumiem tez podejścia co poniektórych, że jak ktoś sobie nie radzi to niech lepiej "nie ma konia". Nie radzi sobie to się uczy, szuka.  Ilu ludzi  nie powinno miec dzieci a je ma?
A ja np. (zresztą nie tylko, to u nas zjawisko dość powszechne) kiedy już "złapię" mojego konia na padoku, to wskakuję na niego i zjeżdżam sobie do stajni. Na kantarku. Ale wcale nie uważam się za naturalsa, wręcz przeciwnie, uważam że naturalsi są śmieszni, szczególnie wtedy, kiedy zaczynają się wymądrzać, że oni to mojego konia przez specjalistów robionego od trzech lat,  w godzinę wyleczą z "uszowej" histerii. a potem na moją wzmiankę o kolejnym takim co na mój fb post zareagował natychmiastową chęcią pomocy mój koń patrzy się na mnie jak na kretynkę --- chyba mi tego nie zrobisz??? ---- 🏇 🏇 🏇
A wychowywanie konia to nie jest jego uczenie? To Ty bredzisz teraz.
Jak do młodego konia, nie przyzwyczajonego do  człowieka, powiesz nastąp się, to na pewno posłucha. Tego trzeba nauczyć, pokazać, czasem wystarczy raz, ale jakby nie patrzeć to też nauka.
A to, że naturalsom, jak twierdzicie, zajmuje to więcej niż miesiąc, to już co innego. O tym nie pisałam, bo nie widziałam jak długo naturalsi w takie rzeczy się bawią.



Zwróć Elu uwagę na to, że jak Negocjacji przeszkadza zad Nefretete bo pod jej brzuchem rośnie jakaś fajna trawka, to Negocjacja która jest wyżej popatrzy się tylko na ten zad albo zrobi kroczek w jego stronę i Nefi już się przesuwa. I naturalsi właśnie uważają że są naturalni bo wykorzystują mowę ciała jak konie. Na tej samej zasadzie jak Czaha się zaczyna mulić i nie chce zakłusować a ja zapomnę bata to sobie pomagam podnosząc rękę i pstrykając palcami. Bo na lonży ona na to zakłusuje więc teraz też zadziała odruch. Ale Czaha to przypadek wybitnie nieracjonalny jak dobrze wiesz. w każdym razie, klasycy też wykorzystują naturalne zachowania koni, ponieważ koń reauje na mowę ciała co nie jest żadnym odkryciem. Chociaż np. "Cygan" który się przecież uważa za klasycznego guru, jak uniosłam rękę żeby zatrzymać Czahę to na mnie nawrzeszczał. ale on już taki jest.  :emot4:
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] brak edycji postow
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 września 2012 08:34
Zwróć Elu uwagę na to, że jak Negocjacji przeszkadza zad Nefretete bo pod jej brzuchem rośnie jakaś fajna trawka, to Negocjacja która jest wyżej popatrzy się tylko na ten zad albo zrobi kroczek w jego stronę i Nefi już się przesuwa. I naturalsi właśnie uważają że są naturalni bo wykorzystują mowę ciała jak konie.

no oczywiście że konie się komunikują mową ciała.

Ale przecież nie są tak głupie i ograniczone by nie móc zrozumieć czy wyczuć tego, co chcą im przekazać inne gatunki zwierząt. Też są w stanie zrozumieć ich mowę ciała  czy "komendy głosowe" - patrz interakcje choćby koń-pies - i chyba koń nie oczekuje po psie że raptem pies zacznie sie zachowywać jak koń bo inaczej koń nie zrozumie psa.

.
sądząc po tym, że ciągle na kursach sa nauczane to raczej nie stwierdził, ze wszystko to czego uczył to "zuo".
Ale metoda sie zmienia, trochę zmieniła się sama forma kursów i rozłożenie poziomów (czy na korzyść to inna sprawa). Tylko krowa nie zmienia poglądów😉
jasminowa, A co się zmieniło? Czym się teraz różni forma od pierwotnej?
Bo teraz to ja już nie jestem na bieżąco.
Ja też nie do końca na bieżąco, ale ogólna myśl była taka, że za łatwo "7 gier" zmieniało się w "7 tortur".

Teoretycznie mówiło się, że 7 gier to tylko alfabet.
Teoretycznie mówiło się, że 7 gier to tylko środek, nie cel.
Teoretycznie mówiło się, że pierwszy poziom (z ziemi to właśnie 7 gier) powinno się przejść najwyżej w 3 miesiące.
Teoretycznie mówiło się, że na tym etapie nie chodzi o perfekcję.

A praktyka była taka, że masa ludzi utykała na tych grach na wieczność. Powtarzali je do znudzenia (siebie i konia). Tkwili na tym wstępnym etapie miesiącami (albo i dłużej...). Nie używali "gier" jako narzędzi, tylko doskonalili je, doskonalili, zanudzając konia. I siebie.

I, moim zdaniem słusznie, Parelli doszli do wniosku, że skoro tyle osób wypacza sens 7 gier, to nie z tymi ludźmi coś jest nie tak, tylko z programem. I program zmienili. Wszystkie składniki zostały, ale mają być podawane tak, żeby nie kusić do utykania na jednym etapie, do wpadania w koleiny 7 gier.
Aż popełnię trud przepisania, ale po prostu zwątpiłam.
cytaty z "o czym koń chciałby Ci powiedzieć" KT:
2. Jak często jedziemy do stajni, aby wypłakać się przy naszych koniach? Niektóre chętnie akceptują rolę "terapeuty", inne wolałyby, abyś zostawił problemy za drzwiami. (...) Niektóre odbierają Twoje zmartwienia jako ciężar, inne myślą, że Twój zły nastrój to ich wina. Nie rozumieją, przez co przechodzisz w prywatnym życiu. Konie pragną radości oraz otwartości. Chciałyby, abyś odwiedzał je, będąc zawsze w pogodnym nastroju.
3. Trenujemy konie zazwyczaj według wcześniej ustalonego planu (...) nie pozwalamy koniowi na zabranie głosu w sprawie tego treningu. (...) Może dzisiaj po prostu posiedź przy nim, gdy je trawę. W ten sposób doświadczysz magii bycia razem.
7. Może czujesz, że dla twojego konia przyszedł czas "przejścia na tamtą stronę". Zanim podejmiesz jakąś decyzję, "połącz się" za swoim towarzyszem i wysłuchaj uważnie, co ma ci do powiedzenia. Może dowiesz się, gdzie, kiedy i w jaki sposób chciałby pożegnać się ze światem? Może pragnąłby, aby ktoś szczególny towarzyszył mu w ostatnich chwilach? Być może chciałby powiedzieć o czymś koniom bądź ludziom? Daj mu czas, aby mógł się ze wszystkimi pożegnać. Pamiętaj, aby dać mu tę szansę.
Cariotka   płomienna pasja
03 listopada 2012 17:06
zawsze powtarzam sekta....sekta...
Czy wpierdzielasz ze swoim koniem siano? Nie! Naturalnie konie nie jedzą siana tylko korzonki!!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się