ciąża, wyźrebienie, źrebak

To że jest szary na nogach to nic nie znaczy, koleżance też się szary urodził, a w zasadzie srebrny cały i za chwilę trzy lata będzie miał i kruczoczarny jest, a malowany jak Twój. Tyle że on po karym tatusiu. U mnie na facebooku jest jego zdjęcie (link w podpisie)
kikki
Gratki, raz jeszcze  :kwiatek:
Siwe na nogach są konie kare 😉 Jak na paszczy nie siwieje to może być karusek 🙂 Zwłaszcza, ze po Clintonie I jest trochę skarogniadych/ciemnogniadych koni  😅
Mi się zdaje że będzie siwy choć taki malowany też jest piękny ;-)
jak tam wasze tegoroczne maluchy?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
06 lutego 2013 21:43
gryglodor,
naprawdę mały kiepsko wygląda :/
Teraz dopiero zauważyłam zdjęcia 🙁
Sam owies bywa niewystarczający dla źrebaków.
Za mało cennych składników w jednostce objętościowej.

Dziewczyny obdarowane maluchami - GRATKI!

kikki, jeśli wokół oczu pojawią się pojedyncze białe włoski to będziesz miała siwula 🙂
Ten temat był poruszany pewnie wiele razy, ale nie mam bladego pojęcia, co wpisać w szukajkę, żeby mi wyskoczyły potrzebne posty.  🙂
Jest u koni jakiś 'graniczny' wiek, po którym jest za późno na pierwsze zaźrebienie? Jakie mogą być konsekwencje, powikłania? Jestem absolutnie zielona w temacie, a zastanawiam się, czy jeśli dorobię się klaczy, która ma 11 lat, to czy można ją jeszcze kryć, czy lepiej trzymać nieskalane dziewictwo?
Znajoma kryła 13 letnią i zero problemów.
Mam pytanie: 8-letnia pierwiastka, lepiej kryć naturalnie, czy nie bać  się mrożonki? Jeden wet mi twierdzi, ze nie ma znaczenia, jak dobre nasienie. Drugi powiedział, że lepiej nie kryć mrożonką, bo nie wiadomo jak organizm klaczy zareaguje na takie nasienie? Bo ono już nie jest naturalne i może powodować np. jakieś reakcje alergiczne, bo dla organizmu jest zbyt agresywne.
I teraz się waham, bo mrożonym, jakby miało nie wyjść, to sporo więcej kasy mnie to bedzie kosztowało, a równie dobrze mogę przy kolejnym kryciu użyc mrożonki już, a teraz puścić naturalnie, bo mam "pod reką" niezłego ogiera.
repka moja wetka mówi, że to bez znaczenia, patrząc po kilku przypadkach które znam - nie ma to znaczenia  😉
Wiadomo mrożonki najtrudniejsze, więc bez dobrego weta bym się nie pchała. Ale świeże jest już prostsze w użyciu  😉 Po testach świeże jest najwygodniejsze.
repka, a jakiego masz ogiera pod ręką?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
08 lutego 2013 09:10
repka,
nie bać się mrożonki.
Jeśli nie będzie problemu z kryciem naturalnym, to fajna opcja, bo obsługa bezkosztowa 😉,
co ma znaczenie w przypadku niezaźrebienia się w 1,2,3.... rui.
Dodatkowo zazwyczaj, jak płaci się za krycie, to można korzystać do skutku (no, do końca sezonu stanówkowego).
Perlica, Lou Reeda lub Corne. A mrożonka Luxora ( w sumie też go mam pod reką).
Ja też inseminowała bym świeżym za pierwszym razem. Nasza pierwiastka wprawdzie młoda nie zaskoczyła 2razy świeżym a jakby była to mrożonka to byłoby po nasieniu a tak wysyłają do końca sezonu. Mrożonka sie nie zmarnuje, bedzie na nastepny sezon.
Nie można kryć nasieniem, ani świeżym, ani mrożonym. Krycie to inaczej kopulacja, nie może być sztuczne a naturalne to cofanie się do tyłu w polszczyźnie  🤬
a moja wetka twardo twierdzi ze jak pierwiastka to tylko naturalnie 😉
No i jak zwykle ile ludzi tyle opinii, i człowiek potem głupieje 🙂
Ten temat był poruszany pewnie wiele razy, ale nie mam bladego pojęcia, co wpisać w szukajkę, żeby mi wyskoczyły potrzebne posty.  🙂
Jest u koni jakiś 'graniczny' wiek, po którym jest za późno na pierwsze zaźrebienie? Jakie mogą być konsekwencje, powikłania? Jestem absolutnie zielona w temacie, a zastanawiam się, czy jeśli dorobię się klaczy, która ma 11 lat, to czy można ją jeszcze kryć, czy lepiej trzymać nieskalane dziewictwo?


Jeśli klacz jest zdrowa i w dobrej kondycji to nie ma żadnych przeciwwskazań. U mnie 16 letnie klacze rodziły - a nawet kiedyś kupiłam z sentymentu źrebną klacz,  która oźrebiła się mając  18 lat. Hodowcy mówią,  że źrebięta starcze są słabsze i gorzej się  chowają ale ja tego nie zauważyłam u siebie  - może tylko kobyłka była  melancholiczką ale to akurat uważam za zaletę - dziś jest moją ulubienicą.
Pierwiastki się nie zna, więc ja mrożonkę bym odradzała. Generalnie jeżeli ktoś nie ma db weta w promieniu 20 km to ja odradzam mrożonkę. Trzeba klacz badać co 6 h, a przy słabym nasieniu zdarza się, że częściej 😉
Repka i tu w zupełności popieram armarę

Pierwiastki nie znasz a optócz tego inseminacja jest strasznie kłopotliwa no i kosztowna. no i nie zawsze  w 100% skuteczna.
Jeśli masz ogiera pod ręką to będzie to zdecydowanie lepsze rozwiązanie no i będziesz mogla kryć nim jak to mówią do skutku  - tzn do końca sezonu.
A korzystając z usługi weta to niestety drugi lub i nawet trzeci raz będziesz musiała pokryć koszty jego usług.

Naturalne jest zdecydowanie najlepsze nie tylko z ekologicznego punktu widzenia - ale tu też mam na myśli zdrowie psychiczne klaczy- pozwól aby tym zajęła się sama natura - nie bądź psem ogrodnika hi hi  🤣
Już kiedyś pisałam o tym, że naszą klacz bezskutecznie inseminowaliśmy (zarówno mrożonym jak i świeżym nasieniem) przez 5 lat.
Ogier załatwił sprawę jednym skokiem 😁 😁 😁
kandawa1, tylko, że te najlepsze ogiery to tylko mrożone nasienie, więc niestety natura nie zawsze ma swoje prawa w dzisiejszych czasach 🙂
Zastanawiałam się nad zwiezieniem kobyły do jakiejś kliniki zajmującej się rozrodem. Oczywiście to znacznie podraża koszt całej tej zabawy. Dobrego weta mam w promieniu 20km, ale jak pojedzie do jakiejś kolki to do mnie juz na czas pewnie nie dotrze.
a moja wetka twardo twierdzi ze jak pierwiastka to tylko naturalnie 😉


To nie tylko Twoja, znam przynajmniej ,dwóch uczciwych wetów, którzy też tak twierdzą. Ja bym się z pierwiastką na unasiennianie nie pchała, a już  mrożonką to w ogóle :/
Już kiedyś pisałam o tym, że naszą klacz bezskutecznie inseminowaliśmy (zarówno mrożonym jak i świeżym nasieniem) przez 5 lat.
Ogier załatwił sprawę jednym skokiem 😁 😁 😁


Mam też taką klacz  😁  , do tego rozmawiałam niedawno z jednym starym hodowcą z Holsztynu, i on twierdzi, że z naturalnego krycia i źrebaki są lepsze jakościowo, żywotniejsze, zdrowsze... ja tam nie wiem, bo mi się nigdy nie udało, unasiennić skutecznie żadnej klaczy,  mimo ,że kilka razy próbowaliśmy i mrożonką i świeżym....  :/  , ale facet chyba wie co mówi, u nich długo już to się stosuje, i on nie jedno już widział  🙄
To ja muszę mieć jednak szczęście do inseminacji. Świeże za pierwszym razem, mrożone za drugim razem.
Ja się tak zniechęciłam, że od 3 lat leżakuje u mojego weta, nasienie bardzo dobrego ogiera, zostały mi 3 słomki i chętnie bym je odstąpiła za psi grosz, byle by się pozbyć kłopotu :/
Tatina a co to za ogr?
Nie można kryć nasieniem, ani świeżym, ani mrożonym. Krycie to inaczej kopulacja, nie może być sztuczne a naturalne to cofanie się do tyłu w polszczyźnie  🤬


ogurek a czym jest "cofanie się do tyłu" w polszczyźnie?  😉
Ogurek - nie da sie cofac do przodu 😀
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
08 lutego 2013 16:32
To ja muszę mieć jednak szczęście do inseminacji. 


Ja też chyba za szczęściarę się mogę uważać, bo:
- pierwiastka źrebna mrożonką za pierwszym razem,
-za pierwszym razem źrebna mrożonką kobyłka, która naturalnie nie chciała się zaźrebić a nawet przywieźliśmy
jej drugiego ogiera,
- jedna źrebna mrożonką za razem drugim (miała jakiś drobny stan zapalny).
Ogurek - nie da sie cofac do przodu 😀


ani kryć sztucznie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się