KOTY

moja tez  😕 mam np sliczny czarny plaszczyk ktory zalozylam raz, bo mi przeszlo godzine zajelo wyskubywanie klakow z niego zanim moglam go ubrac a potem obieralam sie jeszcze z tych klakow cala droge do Dublina ;-( jak zobaczylam ile klakow   😲 sciagnal mi z dywanow Dysan, to mam nadzieje, ze na ciuchach bedzie ich teraz znacznie mniej a moj czarny plaszczyk wreszcie zostanie wyciagniwety z czelusci szafy gdzie wisi smetnie owiniety szczelnie w bag.

Co ja jej się naszukałam to moje!
Jaka zaspana i zdziwiona, ze jej kryjowka zostala odkryta  😎
Wlasnie kliknelam kuwete ktora nie smierdzi.. mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie .. btw chyba nadaje sie do anonimowych zakupocholikow a mialam oszczedzac  😵
Dworcika   Fantasmagoria
10 marca 2013 19:25
sanna, ja nie mogłam od dłuższego czasu grosza odłożyć. Dziś zainwestowałam w skarbonkę, z której NIE DA SIĘ wyciągnąć banknotów bez rozcięcia jej (zaspawana puszka). A że mi ciężko przychodzi niszczenie czegokolwiek, to są szanse... Ja nawet foliowe woreczki skrupulatnie rozwiązuję, albo delikatnie zrywam nalepki z kodem kreskowym, jak kupuję coś w mięsnym...
Dworciu, z taka puszka to rzeczywiscie duze prawdopodobienstwo, ze nie otworzysz zanim zabraknie miejsca w srodku  😎  a ja juz rozmyslam, co zrobie, jak kuweta okaze sie skuteczna, to znaczy 0 zapachow nawet po kociej wizycie..  🙄 no i prawie jak w banku kupie jeszcze jedna bo mam 2 odzielne peczki kotow i fajnie byloby gdyby w drugiej czesci mieszkania tez bylo czysciutko bez zadnych kuwetkowych woni..
A potem to juz nawet skarbonek nie bede potrzebowala..  🤔
Bischa   TAFC Polska :)
10 marca 2013 20:40
Sanna, ile to cudo (odkurzacz) kosztuje? Może bym rodzicom sprezentowała na gwiazdkę w tym roku?
Bischa, Dysony sa drogie skubance :-( , ja kupilam mojego w przecenie, 250 euro, podobne ceny powinny byc na Amazonie, nie jestem pewna jak to wyglada na allegro, w kazdym razie warto przyczaic sie na jakas okazje cenowa bo ich  regularne ceny zwalaja z nog - ale ten odkurzac jest wart kazdej wydanej zlotowki.
Wpadam zameldować, że mój 'oszukany maine coon' jednak trochę wyrósł  😉

Mam do Was takie pytanie - potrzebuję karmę z niską zawartością cukrów, możecie coś doradzić? Okazało się niestety, ze moja kotka ma cukrzycę, dostaje oczywiście leki, ale udało się na tyle unormować cukier, że jest szansa, że przy odpowiedniej niskocukrowej diecie przynajmniej na jakiś czas uda się odstawić leki i opóźni się przejście na insulinę. Rewolucje w diecie zgodnie z poleceniem weta już przeszła, ale został nam ostatni punkt - niskocukrowa karma. Wet proponowała hills'a, ale mówi że są też inne mniej znane firmy i mogę poszukać jakiejś alternatywy (takiej żeby mnie z torbami nie puściła 😉 ). Doradzicie coś? :kwiatek:
Jako, że większość karm weterynaryjnych to pasza dla kur (a co za tym idzie cukry) to proponowałabym BARF. Tutaj jest masa informacji na temat karmienia cukrzycowego kota http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=395 Ciężko będzie ci znaleźć jakąś karmę suchą odpowiadającą potrzebom kota. Z puszkowych na pierwszy rzut oka nadaje się ZiwiPeak i Power of Nature.
Bischa   TAFC Polska :)
11 marca 2013 12:18
Ale przecież są raczej specjalne karmy dla kotów cukrzyków do dostania u wetów, nie wiem, co ma tu do tego pasza dla kur? 😲 (nie neguję BARF-u, ale nie każdy kot da się przestawić z gotowców).
A ja się wkurzyłam. Już wiem, kto nauczył się drzwi od kuchni otwierać na tyle, żeby można tam było wejść 🤦 ŁATKA 😵 Napiera na środek, w którym drzwi się składają dotąd, aż otworzy na tyle, że Luna jest w stanie otworzyć bardziej i wejść i wtedy idzie jak po maśle 😵 Dziś w nocy otworzyła zamknięte do końca 😵 Przyłapałam ją wczoraj na gorącym uczynku, Luna spała ze mną na łóżku i słyszę skrzypienie drzwi od kuchni, wstałam, a tam Łatka się z drzwiami siłuje 🤦 Muszę coś przy drzwiach blisko postawić ciężkiego, ale takiego, że ja otworzę bez większych problemów, a Łatka już nie. Dość często robię jakieś mięsa, kurczaka w prodiżu, który stoi na podłodze, czy maszyna do parowania warzyw i paruję warzywa i nie chcę, żeby mi właziły wtedy.
Właśnie nie bardzo jestem w stanie całkowicie przejść na barf, muszę zostać przy gotowych karmach. Tak jak mówię, wet proponuje hillsa, bo taką karmę ma dostępną u siebie, jednak jak najbardziej jest też za karmą innej firmy. Trochę poczytałam, poszperałam, ale wiadomo...tyle tego jest, ciężko coś wybrać, chętnie skorzystałabym z wiedzy i doświadczenia innych. Chcę iść do weta z konkretną karmą pytać, czy ta jest ok, nie dam mu przecież listy i składów kilkunastu karm. Poza tym może niekoniecznie musi to być weterynaryjna karma, może w tym ogromie marek są jakieś, które tez mają mniejszą zawartość cukru niż zwykłe bytowe...Także jakby ktoś miał jakiś pomysł albo sugestie byłabym wdzięczna za ich podsunięcie  😉
Ale przecież są raczej specjalne karmy dla kotów cukrzyków do dostania u wetów, nie wiem, co ma tu do tego pasza dla kur?
Większość karm dostępnych u weta w składzie w przeważającej części posiada kukurydzę, ryż i inne zboża. A zbożami to można sobie kury karmić a nie mięsożernego kota. Stąd użyłam tego określenia  😉


Karo - koniecznie musi to być sucha karma? Zdecydowanie łatwiej znaleźć coś dobrego zarówno ze względów cukrzycowych jak i kociego mięsożerstwa w karmach mokrych. Wspomniane już przezemnie ZiwiPeak, Power of Nature a z tańszych Grau (puszka dla łasucha bez zbóż), Miamor Milde Mahlzeit (Delikatna przekąska) wersje bez ryżu, wiem też że niektórzy karmią Animondą carny oraz Bozitą aczkolwiek ta ostatnia ma ogólnie kiepski skład ale pod względem cukru jest ok.

Ważne jest pozbycie się zbóż z diety kota ponieważ zboża to węglowodany a te rozkładane są do glukozy.
Puszki też będzie dostawać, ale kotka jest dość wybredna pod tym względem, generalnie świeżo otwartą puszkę zje, ale jak już otwarta rano poleży do wieczora to się nie chwyci...jest uzależniona od suchego generalnie  😵 a że nie zawsze ja karmię kota tylko domownicy, to jak dostanie "nieświeżą" puszkę, to będzie chodzić i miauczeć i na pewno na misce wyląduje coś z domowego jedzenia, niekoniecznie zdrowego...
Także z przyczyn logistycznych musi być sucha karma. Ale dzięki za te mokre, już poczytałam i na pewno coś z nich wybiorę  :kwiatek:
Ja ostatnio karmie mlodego tym http://ekozwierzak.pl/Koty/Karmy-bez-zboz1/Catz-Finefood-No7-Cielecina-400g.html
i powiem, ze karma trafiona w 10 😅
Kot zajada sie nia, az milo, ladnie przybiera na wadze, ma piekna siersc......no i cena ok.
Mysle, ze to jest swietne uzupelnienie miecha, ktore wcina

Cukrzykowi raczej nie zaszkodzi
Bischa   TAFC Polska :)
11 marca 2013 19:38
Odnośnie paszy dla kur, odniosłam się do postu karo 😉 Odnośnie karm weterynaryjnych, jeśli nie ma innych, a są specjalnie (mam taką nadzieję) przygotowywane dla cukrzyków/nerkowców/innych chorowitków, a nie ma karm wśród normalnych karm, przeznaczonych specjalnie dla chorowitków, a te weterynaryjne działają jak potrzeba, to czemu nie? Najłatwiej by było własną wytwórnie karm weterynaryjnych założyć, ale z mięsem a nie zbożami w ogromnej ilości w składzie, lub poprosić chętnych na produkcję wśród obecnych na rynku wytwórców karm. No i dobrze by było taką dietę świeżym mięsem uzupełnić, skoro nie ma karm dla cukrzyków, które nie są głównie zbożowe.
Żeby nie było, sama karmiłam Acaną, a obecnie chyba zupełnie przejdę na TOTW, po skończeniu obecnego worka tej karmy.
Moj kot powoli odchodzi od jakiejkolwiek suchej, po skonczeniu ToTW mialam zamowic WILDCAT, ale zrezygnowalam.
Wiem, ze to nie jest regula, ale wole, zeby kot jadl mokre pobierajac przez to wiecej wody, niz jadl suche pilnujac go zeby pil odpowiednie ilosci, nie narazajac swoich nerek na klopoty.
Ja tam nic o kurach nie pisałam 😉
Czytałam trochę o weterynaryjnych karmach dla cukrzyków i generalnie mało pochlebne opinie mają. Ich skuteczność jest znikoma, jeśli w ogóle jest 🤔 No i jak się przyjrzeć składom to rzeczywiście rewelacji nie ma, głównie wypełniacze, mało mięsa...I rzeczywiście zastanawiam się nad typowo bezzbożowymi karmami typu TOTW...
Generalnie chodzi o to, żeby karma miała na tyle niski cukier, żeby można było odstawić leki albo chociaż ograniczyć. Już po niewielkiej zmianie żywienia jest poprawa, cukier się obniżył, dostaje mniejsze dawki leków. A chciałabym jej jeszcze trochę poprawić żywienie. Myślę, ze warto pokombinować 😉
karo, jezeli szukasz tylko suchej karmy, ktora jest w 100% bez zboz oraz nie posiada miedzy innymi ziemniakow (ToTW), ktore podnosza cukier jak i niektorych owocow to bedzie ciezko.....

-wild cat
-power of nature
-ziwi
Nie, nie, nie łudzę się, ze znajdę coś takiego. Szukam optymalnego rozwiązania dla tej konkretnej sytuacji. Do tej pory szukałam w karmach typowo weterynaryjnych dla cukrzyków.  megi007 mi podsunęła chyba niezłą myśl, żeby celować w karmy bezzbożowe. Nie oczekuję cudów, cukrzyca to choroba, nieuleczalna, moja kotka będzie się z nią męczyć już do końca życia, musi znosić regularne kłucie glukometrem, łykanie 2 razy dziennie tabletek, a w przyszłości dojdzie kłucie insuliną.
Przyznam, że nie mam rozeznania w karmach, stąd moje pytanie. A odpowiednie żywienie przy cukrzycy to podstawa. Więc będę szukać najlepszego możliwego dla nas rozwiązania. Jeśli mogę jej pomóc zmianą karmy, która choć częściowo zredukuje problem to czemu nie? Mogę w ślepo kupić karmę z napisem "diabetic", ale i w takich karmach są te lepsze i takie które to pic na wodę. Więc próbuję zdobyć informacje i opinie, żeby dokonać świadomego wyboru.
Bischa   TAFC Polska :)
11 marca 2013 20:37
O matko, karo faktycznie, przepraszam :kwiatek:, coś mi się na oczy rzuca 😵 Nie wiem co mi się ubzdurało, że w Twoim poście to widziałam 🤔
Wystawa Lublin - Glitne 2x Best In Show (w obydwa dni wygrala z brytyjka kastratka)
Tiger 2x Best In Show czym zakonczyl tytul DSM i kariere wystawowa

🙂
Najlepiej chyba byloby skonsultowac sie, chociazby telefonicznie, ze specjalista od zywienia kotow.
Np dr Prokop, ktory jest skarbnica wiedzy na temat zdrowego( nie weterynaryjnego RC Hills itp) zywienia chorych kotow. Juz nie jednemu pomogl. On naprawde chce leczyc zwierzaki i robi to z pasji, a nie z checi zarobienia

Feno, pokazalabys kociambra w pelnej krasie, a nie tylko lepek widac 😉
Dziewczyny.. widzę na FB że Pan Wojciech Mickunas ma do oddania 2 koty rasowe Radgoll 2 i 4 lata.. z powodu.. alergii... ale może ktoś się skusi?? ja bym wzięła jakbym nie miała już 3 kotów🙂 Tylko nasuwa mi się pytanie.. czy jak kota mam od małego i on ma już 4 lata to taka alergia może się ujawnić po 4 latach??

feno ale Ci dzieciak wyrósł🙂
Bischa   TAFC Polska :)
12 marca 2013 09:31
Może. Jak u nas się pojawił pierwszy kot, moja siostra zupełnie nie zareagowała na niego. Potem pojawił się drugi i też nic, oba koty na początku "przygody" z nami spały z nią w łóżku, zakopane w pościeli. Po kilku latach zaczęła kichać, prychać, zrobiła testy i okazało się, że jest uczulona na psy (nigdy nie mieliśmy w naszym domu psa) i koty.
Bischa a jak ona sobie z tym radzi??
Właśnie napisałam o jednego z tych kotów do pana Mickunasa bo mogłabym wsiąść ale jednego tylko, więc teraz zależy czy są one do oddania razem czy osobno też wchodzi w rachubę, a niestety dwóch nie dam rady wsiąść bo mam już jednego kota i psa.
Bischa   TAFC Polska :)
12 marca 2013 09:53
kalaarepa, leci na Zyrtecu+plus ma swojego kota (kilka razy już tutaj wstawiałam jej rudego Lucka) 😁 Jej facet to samo, a O. jest 100 razy gorzej uczulony niż moja siostra.
Dyra, na kota raczej nie wsiądziesz 🤣:
do pana Mickunasa bo mogłabym wsiąść ale jednego tylko
ash   Sukces jest koloru blond....
12 marca 2013 09:55
Właśnie napisałam o jednego z tych kotów do pana Mickunasa bo mogłabym wsiąść ale jednego tylko, więc teraz zależy czy są one do oddania razem czy osobno też wchodzi w rachubę, a niestety dwóch nie dam rady wsiąść bo mam już jednego kota i psa.


Dyra, błagam! WZIĄĆ a nie wsiąść.
Pani jakaś na FB twierdzi że jest rasa jakiś kocich jamników.. wie ktoś o co może jej chodzić?? bo ja nie mam pojęcia

Edit.. Twierdzi że Ragdolle mają skarłowaciałe kończyny.. no ale ja się kłócić nie będę..

Dobra nvm nie jestem jakimś znawcą żeby sie kłócić..może ona ma rację
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się