Czy warto zakładać sklep ze sprzętem jeździeckim?

Z racji tego, że to najbardziej popularne i wszechstronne forum o tematyce jeździeckiej, mam pytanie do re-voltowiczów.

A mianowicie interesuje mnie wasze zdanie na temat, czy warto założyć sklep ze sprzętem jeździeckim (stacjonarny + internetowy)?

Jakie są wasze odczucia, opinie?

Czego potrzeba, czego brakuje i czy w ogóle czegoś brakuje?

Zastanawia mnie czy rynek już się nasycił w tym segmencie i czy w ogóle, warto zawracać sobie tym głowę...

Pozdrawiam serdecznie i z góry dzięki za odp.  🙂
Oczywiście ,że wszystko się opłaca i zwraca po kilku latach rzetelnej pracy . Kilka lat na nerwosolu ,kilka palpitacji serca , jak człowiek to przetrzyma ma się jakiś tam zysk  😉 
Wszystko sie oplaca robic, nawet ludzie produkujacy sznurowki do butow zostaja milionerami - trzeba tylko wiedziec jak, trzeba miec smykalke, trzeba miec jaja (szczegolnie w naszej pieknej polskiej rzeczywistosci podatkowej 🤔), trzeba miec (przede wszystkim!) odpowiednie cechy charakteru oraz wiedze o podstawach biznesu.

janku79, jezeli ty nie jestes pewien, masz watpliwosci i pytasz sie obcych ludzi na forum, co sadza o tym pomysle i robiac ankietki, to nie wiem, czy jestes gotowy na wlasny biznes.
ikarina, przede wszystkim to trzeba mieć kupe kasy żeby zacząć 😉 szczególnie tak kosztochłonny interes (nie wszystko się da w zastaw czy z odroczonym terminem, może szczególnie na początku działalności)
z resztą się zgadzam, kłody pod nogi na każdym kroku. jakby urzedy tylko czekały (i pomagały) żeby coś nie wyszło,żeby nie dopatrzeć papierka -żeby cie ukarać ;/ chore...
(...)
janku79, jezeli ty nie jestes pewien, masz watpliwosci i pytasz sie obcych ludzi na forum, co sadza o tym pomysle i robiac ankietki, to nie wiem, czy jestes gotowy na wlasny biznes.


To nie jest tak, że nie jest się gotowym. Przed rozpoczęciem każdego biznesu trzeba zrobić reaserch. Skoro Janek chce prowadzić sklep internetowy, to gdzie ma szukać opinii swoich potencjalnych klientów, jak nie w sieci? Moim zdaniem dobrze zaczął, tylko nie powinien odrazu pytać o rentowność, ale raczej "potrzebę" kolejnego sklepu w sieci.
Zawsze można próbować sklep otwierać! Jeśli ma się odpowiednie kontakty z hurtowniami/przedstawiecielami/producentami, fajne miejsce na sklep stacjonarny i przede wszystkim duże fundusze "na start". Nawet najwyższe dofinansowania z UP, nie zaspokoją potrzeb, przy otwieraniu od zera sklepu w takiej branży. Ale jeśli tylko masz finansowe oparcie i nie jest straszna Tobie ewentualna strata pieniędzy nawet w ciągu roku... I jeśli masz kontakty (nie jesteś nowy w tym światku zarówno jeździeckim, jak i handlowym)... To zakładaj. 🙂
Według mnie najlepiej zacząć od sklepu stacjonarnego. Dopiero jak zyskasz renomę i ewentualnie będziesz miał własne produkty lub dobre układny z producentami. Kolejny sklep internetowy z tymi samymi produktami znanych marek nie jest według mnie potrzebny.
Co do zakładania sklepu stacjonarnego bardzo ważna jest lokalizacja. Ja jestem z dość dużego miasta i jakiś rok temu moja znajoma otworzyła kolejny sklep jeździecki. Ale zrobiła to w to na przedmieściach. W efekcie zyskała całą gamę klientów z okolicznych wiosek którym nie chce się jechać aż do centrum by zrobić zakupy.
Musisz też rozejrzeć się po okolicy i zobaczyć jakie stajnie dominują. Nawet taka drobnostka - w okolicy odbył lub ma się odbyć jakiś kurs naturala. To dajesz liny na sklep zejdą jak świeże bułeczki. A może jest w okolicy jakaś większa stajnia westowa? Będą wniebowzięci jak zobaczą westowe pady pod siodła. Może jakieś większe zawody? Białe czapraki i galowe stroje będą większym biznesem.
Warto się też wbić w coś czego nie sprzedaje się w typowych sklepach. Jest to ważne zwłaszcza jeśli masz konkurencję. Na początku będzie ci bardzo trudno prześcignąć ofertę dużego sklepu w dziedzinie tych najbardziej podstawowych rzeczy. Nie będąc milionerem nie dasz rady zakupić z miejsca załóżmy 30 rodzajów kantarów po kilka kolorów każdy. Zresztą po co? Fikuśne dodatki typu "jedwabny czaprak koloru bakłażana ze złotą lamówką" zamawia się raczej przez internet. Takie ja mam przynajmniej wrażenie. Ale taka rzecz jak książki. Możesz je przeczytać i doradzać klientom np. przychodzi pani po coś na gnijące strzałki a ty możesz jej sprzedać przy okazji "Kopyta doskonałe". Jak dobrze pójdzie wróci potem po rade i nóż do kopyt.
Zawsze można poszukać czegoś niszowego - np. bardzo trudno u nas dostać sprzęt dla kucyków (takich naprawdę małych kucyków) poza jakimiś dwoma parami ochraniaczy by Pfiff. Mnie by się marzył dobrze zaopatrzony sklep z artykułami albo z osobnym działem dla minikoników i poniaków właśnie, patrząc po zagranicznych sklepach produktów jest masa ale prawie nikt tego nie sprowadza.
Albo zagraniczne pasze czy sieczki - jest trochę fajnych, niedrogich firm chociażby w uk, i albo nikt tego nie sprowadza albo sprowadza w takich cenach, że przestaje być to opłacalne.
Otóż to-co raz więcej kuców w naszym światku jeździeckim.Przyznam szczerze,że na prawdę mam problemy z zaopatrzeniem się w sprzęt dla moich dziewczyn po 120 w kłębie.Dlatego raz na ruski rok wybieram się do jeździeckiego w Czechach/sprowadzam pojedyncze rzeczy z UK,gdzie jest tego od wyboru do koloru.
Dla nas kupno choćby padokowej derki jest wyzwaniem.
Przy okazji-są małe konie,są i wielkokonie-a właściciele tych też miewają problemy z rozmiarami,dlatego uważam,że sklep w którym można znaleźć i kucykowy  i w rozmiarach xfull sprzęt byłby świetny oraz miał popyt.
Orzeszkowa - poruszyłaś jak dla mnie bardzo ciekawy temat. Rozpatrując zagadnienie z punktu widzenia potencjalnego inwestora - czy polski rynek paszowy nie jest tak naprawdę nasycony do tego stopnia, że wprowadzanie kolejnych produktów podobnego rodzaju, jakości i ceny jest opłacalne? Przyznam szczerze, że osobiście nie widzę miejsca na nowe marki. Mogą jedynie wygrać niszowym portfelem produktów, a na to jest niewielki popyt, lub niższą ceną przy przynajmniej dobrej jakości. Cena niższa niż średnia rynkowa, przy podliczeniu kosztów, jest bardzo trudna do osiągnięcia i niesie za sobą ryzyko nierentowności przedsięwzięcia. A mając do wyboru nowy produkt za cenę x, a znany produkt za cenę x z dobrymi opiniami, chyba każdy z nas sięgnie po ten znany...
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
24 marca 2013 18:12
Czy się opłaca czy nie w dużym stopniu zależy gdzie ten sklep ma powstać. W moim 30-tysięcznym mieście otwierano wiele razy sklep jeździecki, każdy w krótkim czasie był jednak zamykany. Przetrwał tylko jeden i tylko ze względu na to, że asortyment jeździecki jest tylko dodatkiem do innej działalności. ZUS-y, podatki, czynsze za lokal -na to wszystko trzeba zarobić.
ash   Sukces jest koloru blond....
24 marca 2013 18:16
W obecnej chwili patrząc na to co się dzieje na rynku nie zaczunałabym biznesu związanego z jeździectwem.
Jestem z branży i widzę co dzieje się w nawet tych dużych i znanych sklepach. Ludzie mają mniej kasy, mniej kupują niż kiedyś.
A jak kupują to chcą mieć na już - od ręki, a nie czekać na zamówienie.
Towar musi być w sklepie dostępny, co wiąże się z zamrożeniem dużej ilości pieniędzy.
Czynsz, towar, zusy srusy itp. Masa kasy. Nie wspominam już o zatowarowaniu sklepu.
Według mnie najlepiej zacząć od sklepu stacjonarnego. Dopiero jak zyskasz renomę i ewentualnie będziesz miał własne produkty lub dobre układny z producentami. 




Z jednej strony masz rację, ale z drugiej prowadzenie sklepu internetowego jest wiele tańsze. Nie trzeba się zastanawiać nad odp sklepem do wynajecia (dobre miejsce podstawą!) czy kupna. Wystarczy mała stodoła za domem i dobre łącze. Nie trzeba też pracownika ani siedzieć 10 godz dziennie na miejscu. Można zacząć powoli i małymi kroczkami dążyć do celu, a czas pracy początkowo uzależniony będzie od ilości klientów, a nie godzin otwarcia.
Dobrym pomyłem, jeśli jest odp lokal jest połączenie sklepu stacjonarnego z internetowym. Wówczas, gdy nie ma klientów, można zająć się pracą w sieci.
Dobrym pomyłem, jeśli jest odp lokal jest połączenie sklepu stacjonarnego z internetowym. Wówczas, gdy nie ma klientów, można zająć się pracą w sieci.


To wydaje się być dobrym pomysłem. Chociaż ja dalej uważam, że sklepów internetowych jest już dość.
[quote author=normiss link=topic=91095.msg1726375#msg1726375 date=1364152883]
Dobrym pomyłem, jeśli jest odp lokal jest połączenie sklepu stacjonarnego z internetowym. Wówczas, gdy nie ma klientów, można zająć się pracą w sieci.


To wydaje się być dobrym pomysłem. Chociaż ja dalej uważam, że sklepów internetowych jest już dość.
[/quote]

W sumie też tak uważam  🙄
Ale z drugiej strony to mało kosztowne, a być może uda się wbić na rynek mając dobrą ofertę. Coś robić trzeba, próbować, byle z głową  😉
normiss, to, co piszesz, świadczy o tym, że mocno bujasz w obłokach...

Nie trzeba się zastanawiać nad odp sklepem do wynajecia (dobre miejsce podstawą!) czy kupna

Aha, jaaasne, a klienci z netu i tak często chcą obejrzeć towar przed zakupem, porównać, często odebrać osobiście. Na jakieś okrutne zadupie nikt się nie pofatyguje. Dwa, wysyłka fantów nie zrobi się sama, będziesz musiała sprzęty pakować i wozić (wtedy trzeba mieć odpowiedni samochód, ale co tam, sklep internetowy to przecież nie ma kosztów). Nawet jeśli paczki będzie od Ciebie odbierał kurier, to żeby stawiał się regularnie terminowo nie możesz mieć placówki na środku niczego, bez dobrych dróg dojazdowych itd.

Wystarczy mała stodoła za domem i dobre łącze.
Ano nie wystarczy. Ile tego towaru będziesz w stanie upchnąć gdzieś kątem? Większość końskich fantów to rzeczy dość gabarytowe, na przykład pasze. Pomieścisz w swojej małej stodole kilka palet pasz? Stodołę za domem planujesz ogrzewać, czy np. wszystkie suplementy w zimę będą stać w -20 stopniach? (A w lecie w +35...). Jeśli chcesz handlować końską konfekcją, odzieżą dla jeźdźców itd, to musisz mieć magazyn, w którym zabezpieczysz wszystkie rzeczy przed wilgocią, kurzem. Jeśli się poważnie myśli o prowadzeniu sklepu internetowego, to tego się nie da robić kątem w stodole, piwnicy, na strychu czy w kartonach w przedpokoju.

Nie trzeba też pracownika ani siedzieć 10 godz dziennie na miejscu.
No ba, przecież sprzęt zapakuje się i wyśle sam. Nikomu też nie przyjdzie do głowy zadzwonić albo napisać mail i irytować się, jeśli nie otrzyma się natychmiast odpowiedzi...

Ale z drugiej strony to mało kosztowne, a być może uda się wbić na rynek mając dobrą ofertę.

Są branże, gdzie można założyć sklep internetowy z bardzo małym budżetem, ale akurat jeździectwo do nich nie należy. Większość wiodących marek ma minimalne kwoty zamówienia. Jeśli chcesz coś ściągnąć, to proszę bardzo, ale musisz wydać np. 2000€ na aktualną kolekcję, albo 2500€ na ochraniacze bardzo znanej firmy. Jeśli chcesz wyposażyć sklep w ciekawą ofertę, to lekką ręką wydasz 100 tys. zł i póki wcale nie będą się znowu uginać... 10 derek to 2000 zł, a co to jest za wybór z 10 derek?
Oczywiście sklep internetowy powinien mieć każdy z oferowanych produktów w każdym możliwym rozmiarze i kolorze od ręki dostępny na stanie - co drugą stronę w wątku o esklepach ktoś się o to oburza, że jak to można sprzedawać coś, czego się nie ma 🙂

Naprawdę wszystko wygląda to napisała ash. Jeszcze kilka lat temu portfele były nieco grubsze, więcej ludzi swobodnie dysponowało nadwyżką budżetu do wydawania na końskie akcesoria. Teraz nie jest tak różowo, wiele sklepów się po drodze zamknęło. Konkurencja jest duża. Nawet w sporych i renomowanych warszawskich sklepach są takie dni, że do środka pies z kulawą nogą nie zajrzy. To nie jest łatwy kawałek chleba.

No i jeśli mam być szczera, jeśli ktoś pyta na forum, czy opłaca się otworzyć sklep, a nie jest sobie sam w stanie oszacować popytu, ocenić sprzedaży i własnych możliwości (typu znajomość branży i dostępność zaplecza, w tym finansowego, dla prowadzenia działalności), to nie jest gotowy na prowadzenie żadnego własnego biznesu.

janku79, rzeczywiście decyzję o założeniu sklepu jeździeckiego zamierzasz podejmować na podstawie wypowiedzi kilku anonimowych forumowiczów?
jeszcze nadmienię, że czasy "wiecznego komisu" się skonczyły, i towar jest albo na fakturę maks 30 dni, albo od ręki z góry płatny. zamagazynuj się człowieku na bóg wie ile, bo nie wiadomo czy akurat zbyt będzie.

a już widzę jak w dobie "na już" ktoś czeka aż mu sprowadzą jakąś pierdołę te 2 tyg, skoro w gnl czy animalii można mieć "od ręki" praktycznie na drugi dzień...
kiedyś oglądałam program dokumentalny o całym handlu internetowym, i jasno było tam orzeczone, że wiele osób na początku sądziło, że przy małym koszcie da się zrobić duży biznes. Życie pokazało, że ludzie i tak często chcą osobiście wymacać produkt, i bez sklepu stacjonarnego nie da się dobrze robić biznesu. Internet wspomaga handel, daje dostęp do szerokiej rzeszy klientów, ale niestety trzeba również założyć w biznes planie 'reprezentacyjną' siedzibę sklepu
Nie wiem jak teraz, ale w Tarnowie nie było do niedawna sklepu jeździeckiego. Wiem, że do Dębicy lub Krakowa ludzie jeździli.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się