Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Gillian   four letter word
30 lipca 2013 22:37
wkurza mnie zmienność pogody. Albo jest upał 35 stopni, duchota taka, że oddychanie jest problemem albo leje, wieje, zimno, wyciągam kurtkę. Jakby nie mogło być po prostu 24 stopnie, słoneczko i wiaterek. Tak po środku.
Wkurza mnie też to, że w największe upały byłam 3 dni w pracy a koń mi się gotował w boksie i stał cały upocony, jak wreszcie dotarłam i go wykąpałam, schłodziłam to za godzinę zrobiła się burza, zimno i leje do teraz - a koń smarka. Super.
ludzka bezczelnosc mnie wkurza i tupet, dzwonic do kogos zupelnie obcego i przez 15 min wyrazac swoje pretensje w temacie tego jak ktos dysponuje swoja wlasnoscia? w glowie mi sie nie miesci.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
31 lipca 2013 05:54
Kuxxwa, rozwalił mi się ząb, na którego wydałam 1000 zeta. Miał się nie rozwalać! A ja akurat teraz nie mam tyle, ba! Więcej kasy :/. Załamię się...
Zaraz mnie szlag trafi , miałam jechać na zawody , wszystko ok , wytrenowani na maksa i co ? Siedząc w aucie obróciłam się gwałtownie i poszedł mi kręgosłup . Ledwo dojechałam do domu , mało się z bólu nie przekręciłam , po drodze kilka razy nie straciłam przytomności  😵  byłam się już ustawić ,nawaliłam tony maści i wzięłam Ketonal ,wieczorem jadę do lekarza , może uda mi się wrócić do normalności do końca tyg  😤 
Mnie denerwuje gdy ktoś idący przede mną narzuca mi swoje tempo chodzenia. Zawsze chodzę szybko ;d
Wkurza mnie, że kurierzy widząc, że furtka jest zamknięta, sami wchodzą na posesję i... jej NIE ZAMYKAJĄ! Nawet po zwróceniu uwagi niewiele to daje... Mamy suczkę, która namiętnie lubi uciekać na ulicę, gdy tylko nadarzy się okazja. No co za ludzie! 😵 Dzisiaj jeden poszedł rozmienić pieniądze i na 5 min. zostawił ją otwartą... No cholera jasna! A mamy firmę i oni przynajmniej raz w tyg. u nas są...
no to jeżeli masz firmę to nie wyobrażam sobie dlaczego furtka jest zamknieta , nie można psa na dzień gdzieś zamknąć ? chyba majac firmę zaklada sie ze ktoś będzie sie kręcił ?
Mój wujek ma właściwie MAGAZYN w naszym garażu. Przyjeżdżają TYLKO kurierzy. On sam pracuje w terenie, klienci dzwonią lub on spotyka się z nimi na miejscu ich pracy. Po co mam zamykać psa? Mamy duży ogród, nie rozumiem, dlaczego miałby się kisić w domu... Także kompletnie nie trafiony zarzut. 🙄
No to zamknij furtkę i niech kurier waruje przy furtce a nie pcha się na działkę. U mnie też dwa czteronapędowce biegają po podwórku, kurier podjeżdża ładnie dzwoni domofonem i czeka pod furtką. Nigdy nie miałem problemów z tym, że któryś wypuścił mi psa.
Omnia... z tego co wiem, to na wyroby / usługi dentystycznie jest chyba 6 lat gwarancji
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
31 lipca 2013 19:57
No ale to mój osobisty ząb pękł. Wypełnienie stoi aż miło 😉. Tak, ta piątka dopprowadza mnie do łez...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
31 lipca 2013 20:39
Moje zmęczenie, a co za tym idzie roztargnienie... Tak... To mnie naprawdę wkurza...  😵

omnia dzięki  :kwiatek: To był właśnie przykład. Tylko się  🥂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 lipca 2013 21:14
NAPRAWDĘ

Czytam od rana o koniach w Posadowie. I wkurza mnie tam wszystko. No, tylko pomoc cieszy i budzi podziw. Ale nie chcę tam śmiecić, żeby nie przeszkadzać w akcji pomocowej. No, żesz..... jak można tak zwierzęta krzywdzić?  👿
I wkurza mnie, że w takich przypadkach-sprawca - nie dostaje kary finansowej równej kosztom pomocy tym zwierzakom.
Pewnie mu tylko zajmą tymczasowo, odkarmią, uratują a na koniec zwrócą. Po zapłaceniu jakiejś grzywny.
Tak być nie powinno. Koszty powinny być w całości zwracane do instytucji, która zwierzaki uratowała. Plus nawiązka solidna.
Moon   #kulistyzajebisty
09 sierpnia 2013 13:34
Tania, mi się aż włos na głowie zjeżył...  🤔  😤 Naprawdę, skończyły mi się już przekleństwa na wszystkich %^&^(&()*ych bezmózgów. Żesz ja pitolę, no.

A poza tym wkurza mnie, że przez przypadek wylukałam promocje w equishopie. I walczę ze sobą, żeby nie klikać. Niech mi ktoś da po łapach!  😵
Czytam od rana o koniach w Posadowie. I wkurza mnie tam wszystko. No, tylko pomoc cieszy i budzi podziw. Ale nie chcę tam śmiecić, żeby nie przeszkadzać w akcji pomocowej. No, żesz..... jak można tak zwierzęta krzywdzić?  👿
I wkurza mnie, że w takich przypadkach-sprawca - nie dostaje kary finansowej równej kosztom pomocy tym zwierzakom.
Pewnie mu tylko zajmą tymczasowo, odkarmią, uratują a na koniec zwrócą. Po zapłaceniu jakiejś grzywny.
Tak być nie powinno. Koszty powinny być w całości zwracane do instytucji, która zwierzaki uratowała. Plus nawiązka solidna.

Teoretycznie tak właśnie mówi prawo. Tyle że w praktyce rzadko udaje się to wyegzekwować 🙁
Moon, przez Ciebie też ze sobą walczę  😵
Wkurza mnie że pożyczyłam książkę cioci. Książka teraz nie nadaje się do niczego. Dostała ją w stanie idealnym, mimo że książka już trochę u mnie leży, a wróciła w stanie nienadającym się do czytania. Poplamiona kawą, zagięte rogi, zniszczona okładka..  👿
Tania, o tym samym dziś pomyślałam. Mam miejsce i serca dość aby przyjąć kilka koni. Ale nie stać mnie na utrzymanie kolejnych kopytnych. Pewnie takich osób jak ja jest więcej, gdzie barierą udzielenia pomocy są pieniądze.
Gdyby np. gmina czy inna instytucja pokryła koszy wyżywienia, kowala, leczenia a potem ściągała z właściciela koni kasę byłoby dużo łatwiej o pomoc.
Jednocześnie może rachunek za udzielenie pomocy dla 300 koni odstraszyłby kolejnych chętnych na taki proceder.
Teoretycznie po odebraniu zwierząt gmina lub organizacja prozwierzęca powinna ściągnąć należność za utrzymanie, weta etc. od właściciela. Ale to się zazwyczaj nie udaje. Bo Ustawę o Ochronie Zwierząt mało kto zna i potrafi zastosować.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 sierpnia 2013 19:09
Lokatorka. Znowu...
Mieli się do końca wakacji wyprowadzić. I czekamy. Czekamy. Czekamy... Bo albo są u rodziny, albo czekają na odpowiedź od jakiegoś gościa. Który ma się odezwać już od początku lipca. I tak czekamy.
W dodatku już zaczyna kręcić. I mówić, że może ich przetrzymamy do końca zimy. Że oni więcej zapłacą. Że coś tam. Biadoli, że ma trudną sytuację.
A mnie szlag trafia. Nie odpowiadam, nie rozmawiam, nie ciągnę tematu jak zaczyna mówić że może by zostali. Wyraźnie miała powiedziane, że do końca wakacji ma ich nie być.
Mój TŻ, który twierdzi że jak idziemy razem na imprezę to ja nie powiinnam pić. bo? bo jestem kobietą i mi nie wypada...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 sierpnia 2013 19:50
Nawalić się nie wypada ( w zależności od imprezy :hihi🙂- każdemu bez wzgl. na płeć.
Ale z wypić drinka, piwko? Powiedz mu żeby  z takim szowinistycznym podejściem spadał na drzewo.
Ostatnio miałam zamiar go wysłać na drzewo ale kocham dziada 😀 swoje robić będę. zwykle nie wracam do domu na czterech 😀
CzarownicaSa zatrzymałam się na etapie kiedy lokatorka kazała Ci sprzątać podwórko  😁 Jednak kazałaś jej się wynieść? Bardzo dobrze! Życzę pomyślnego doprowadzenia sprawy do końca!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 sierpnia 2013 12:42
Vanille no kazałam, już ze 3 miesiące temu. Ma czas do końca wakacji. Zdania nie zmieniłam. A jej się wydaje, że chyba jednak zmienię 😎
CzarownicaSa 3 miesiące to wystarczająco dużo na znalezienie mieszkania. Mam nadzieję, że od września będziesz mieć już święty spokój i zaczniesz czuć się dobrze we własnym domu. Trzymam kciuki i pozdrawiam!
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
10 sierpnia 2013 13:24
ale strzelił mnie wkurz. Zgrajka psów ze wsi zaatakowała mi młode kozy. Na szczęście kundle małe, nic koziołkowi nie zrobiły (przestraszył sie tylko), no ale fajno by było psów pilnować jednak... 👿
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 sierpnia 2013 15:55
Oj znam ten ból . Mi swego czasu dwa kundle  latające samopas zagryzły małego kotka- na mojej posejsi, na moim podwórku, na oczach Męża.
Psy mają właściciela.. ale no jak im udowodnić?  Chodzić, wykłucać się?  Tylko k@#^%@cy  idzie dostać.
Czasami słysze trabienie pod domem bo ganiaja po ruchliwej ulicy.
Barany nie potrafią upilnować czworonogów, bo czym pies zawinił że ma głupiego właściciela.
A później płacz że ktoś psa potrącił albo skopał.
Ehhh też mnei to wkurza.
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 sierpnia 2013 16:02
Pies to jeszcze... A jak dzieciaka swojego nie potrafią upilnować i później różne tragedie, rozpacze i każdy winny, tylko nie rodzice? Ostatnio widziałam dwójkę dzieci, na oko 8-10 lat, jak sobie grały w piłkę. Na środku drogi, niby na wsi, ale każdy, kto tam mieszka, wie, że ludzie po tej drodze pędzą na złamanie karku. Innym razem na drodze krajowej, gdzie też szybko się jeździ, za ostrym zakrętem dzieciuchy sobie biegały z jednej strony ulicy na drugą. I wyjeżdżający z zakrętu za diabła nie mogli ich widzieć. Nie wiem jakim cudem nic się nie stało. A gdyby, kto byłby winny? Kierowca, bo jechał akurat wtedy tą drogą? Dzieciaki, bo nie mają świadomości ryzyka? Czy rodzice, którzy nie nauczyli i nie upilnowali? Właśnie rodzice mnie strasznie wkurzają. Ich dzieciaki to zawsze święte i niewinne, zawsze winny jest ktoś obcy. I dzieci na drogach mnie wkurzają, mimo że kierowcą nie jestem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się