Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

yga   srają muszki, będzie wiosna.
04 lutego 2014 18:25
Melduję swój dzień na 5!
Nauczyłam się pić wodę z wyciśniętą cytryną w dużych ilościach i to już po przebudzeniu!  😀 . Następnie pojedzone:
1) mleko z otrębami i musli
2) banan
3) sałatka z kawałkami pieczonego kurczaka, ryżem brązowym, sałatą lodową, czosnkiem, cebulą, troszkę kukurydzy + jogurt naturalny  😍
4) jogurt i kiwi
I dużo wody, herbaty zielonej.
Troszkę się poruszałam, teraz włączam brzuch z Mel B, a później hula hop do powtórki Pierwszej Miłości  😀iabeł:

Gitaaarka! 😅

A jutro same pyszności mnie czekają. Dzisiaj się obkupiłam w ananasa, warzywa, kuraka, ah!
Nie daj się słodyczom, wiem co to znaczy walczyć, bo u mnie lada dzień @ i mega mi się chce słodkiego, a w domu naprawdę sporo jeszcze zostało.

Mówiłam wam że moje koleżanki ze stajni mnie pasą  😁 dostała wielką czekoladę z orzechami  😁 oczywiście znowu dostał mąż, który się drze, że mu zaburzam jadłospis, no ale on ma masie, to jemu prędzej wolno  😁 😁

Dzięki :kwiatek: Póki ćwiczę to z dietą jest ok, najgorsze wpadki mam w weekendy, jak zostaje mi siedzieć samej w domu...
Dasz radę!!! Ty i tak bardzo dużo ćwiczysz i OGROMNY szacun za to co wypracowałaś i jak super Ci idzie! Nie Tylko Ty zresztą, wiele z Was, ale było to już pisane wiele razy :kwiatek:  Koniec słodzenia 🤣  Trzymajcie się na wieczór! 🙂 Ja już po kolacji, rolada z kurczaka, która została z obiadu + mix sałat z roszponką + sałata lodowa (super wypełnia żołądek), końcóweczka rogala (wydawało mi się, że trochę mało węgli a trochę pracy mnie czeka) i Inka.
Atea wow! oby tak dalej! 🙂
yga super! a podliczałaś mniej więcej ile kcal? Ja się nie znam, nie wiem jakie ilości jesz, ale kojarzę Cię właśnie z diet niskokalorycznych (kapuściana mi się przewinęła) co na kolację? 🙂
tunrida wytrzymasz, bo kto jak nie Ty? Wysyłam pozytywne impulsy 😉
karesowa   Rude jest piękne!
04 lutego 2014 18:43
Dołączam się do grona walczących ze zbędnymi kilogramami. Ja od miesiąca na diecie. Efekt zadowalający -6 kg. Słodycze nie kuszą, chipsy, niezdrowe przekąski, gazowane napoje też nie... Baaa nawet piwo które lubię mnie nie kusi, aleeee mam ogromną ochotę na pizzę z sosem czosnkowym.
Rozie No mam nadzieję. Patyki to to nigdy nie będą, za dużo jeżdżę i figura nie ta, ale jak tłuszczyk zejdzie to już będzie dobrze. Trochę to jednak potrwa, więc muszę się trzymać.

P.S. Jesteś moją imienniczką? 🙂 Rozalia z tej strony.

karesowa Wow, dużo! Nie ruszyłaś za ostro? (Chyba, że masz dużą nadwagę, to na początku tak idzie szybko).
jakie plecy 😜



jak to jest z tymi "dziurami" nad pupą? każdy może mieć, czy trzeba mieć taką budowę?
Ja dziś na 4+ jedzeniowo i na 3 ćwiczeniowo bo tylko koń porządnie pojezdzony i nie miałam już na nic siły.

Śniadanie owsianka i kawa 250
Drugie jabłko i chrupki ryzowe 250
Trzecie chrupki ryzowe 100
Obiad spaghetti light z rukolą 400
Kolacja pomelo 230


Więc 1230 dziś i jestem tak pelna że nie mogę się ruszać. Zdecydowanie mam żołądek mniejszy niż pomelo a kiedyś wchodziło całe bez problemu. No i mało dziś białka i warzyw wyszło niestety choć kalorycznie super. Niestety z warzyw mam tylko jednego małego pomidora w domu. A z białka jedno jajko  😁 a poza tym echo w lodówce 😉

I wiecie co?? Zapomnialam poswietowac swoje -10 kg!! A już -10,3 więc przepadło :

Karesowa witamy 🙂 napisz coś więcej, co jesz, co ćwiczysz itp 🙂
Rozie No mam nadzieję. Patyki to to nigdy nie będą, za dużo jeżdżę i figura nie ta, ale jak tłuszczyk zejdzie to już będzie dobrze. Trochę to jednak potrwa, więc muszę się trzymać.

P.S. Jesteś moją imienniczką? 🙂 Rozalia z tej strony.

No bez przesady, widziałam zdjęcia na końskich i jak dla mnie są ok, tłuszczyk zejdzie i będzie bardzo cacy 🙂
Bardzo bym chciała, ale niestety nie. Szalenie mi się to imię podoba, ja popularna Aleksandra 🙂
PonPon ja takich nie mam, chociaż chuda nigdy nie byłam. Wydaje mi się, że to genetyczne.
escada gratki! 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
04 lutego 2014 18:56
Ponpon- faktycznie pikne. Dołeczki nad pupą niestety trzeba mieć od urodzenia 🙁 Też mi się bardzo podobają, tak samo jak dołeczki w policzkach  😍 -są urocze.

Rozie- Nie podliczałam, nie mam do tego głowy. Poza tym sztywno się diety nie trzymam, staram się kontynuować zdrowy tryb odżywiania. Spisuję sobie dzień wcześniej co mogę zjeść dnia następnego (co by nie chwytać na głodzie byle co czy podjadać) i tej rozpiski się trzymam. Kolacja? Ja z tych co nie jedzą po 19.
Tylko sobie przygotowałam świeżo wyciśnięty sok z grejfruta, co by się napoić po męczarniach nieco.

Właśnie! Lecę do ćwiczeń! Już brzuch mnie boli na samą myśl  🤣
escada - dawaj foto porównawcze! jak nie na forum, to do naszej tajnej galerii. mi ciągle 3kg brakuje do równego -10 😤

i jeszcze "pęcinki" - takie bardzo wąskie miejsce w okolicach kostki, prawie samo ścięgno - do wytrenowania czy geny?
Nie mam dostępu do tej galerii 😉
PonPon, naprawdę piękne te plecki. Ja takich nie mam. Ale też mam takie dołeczki  🙂. Mój facet wkłada w nie kciuki, jak...  😉

Ja dzisiaj tylko masaż bańką zrobię. No chyba, że się zmobilizuję do skakanki. Tak chociaż z 2000 tysiące jakby wpadło, to by było pięknie... Iść? Nie iść?
Głóóód.

Chyba pójdę...
Kurde, nie mam mleczka sojowego, a taką mam ochotę na inkę.
escada - szykuj zdjęcia, zaraz leci priv z galerią 😉

(dziewczyny co hasło mają - pamiętajcie, że są tam nasze dość prywatne zdjęcia i udostępniajcie je z głową! zaraz posypią się privy o podanie hasła od podczytywaczy 😉 )
Dzięki  :kwiatek:

Co do dolkow to sporo fit lasek ich nie ma i znam kilka okrągłych które mają 😉 faceci też niektórzy mają. Ja nie 😉 więc to chyba cechą jak dolki w policzkach 😉
O, ja zapomniałam o tym albumie. Muszę się w końcu pokazać z jakimiś efektami, bo tam tylko moje biforki. Poćwiczę i pochudnę jeszcze chwilę, kolejna motywacja 🙂

Rozie Aleksandra piękne imię 🙂

Nie wiedziałam, że dołki nad pupą mają tylko niektórzy! Fajnie, ja mam i coraz bardziej je widać 🙂
karesowa   Rude jest piękne!
04 lutego 2014 19:29
Atea mam 173 cm wzrostu i startowałam z wagi 76 kg, wiec troszke tych zbędnych kilogramów jest. Mam wymagającą fizycznie pracę plus rozsądna dieta i taki efekt bez jakiegoś ogromnego wysiłku. Miałam okropne nawyki żywieniowe, jadłam za dużo, nie zdrowo itp itd. Zmiana przyzwyczajeń, plus dużo ruchu i efekt widać. Cieszę się ale zdaję sobie sprawę że dalej już tak kolorowo nie będzie.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
04 lutego 2014 19:34
Ja mam dołki tylko w pośladkach, nie lubię ich, stanowczo  :/
karesowa E no bez przesady, teraz jesteś już w normie BMI więc nie miałaś dużej nadwagi, ale fakt: jeśli jadłaś niezdrowo to ciało bardzo szybko reaguje na zmianę diety.

U mnie idzie ślamazarnie bo ja mocno kalorii nie ucinam, ćwiczę i pracuję fizycznie, a zawsze jadłam odpowiednie jedzenie, ale w kiepskich proporcjach. Generalnie jem naprawdę przeciętnie i niewiele mogę sobie zarzucić nawet gdy nie jestem na diecie odchudzającej, może dlatego moje ciało tak powoli reaguje.
Lenię się! Przez to jeść też mi się nie chce. Zjadłam na kolację końcówkę pasty serowo-rybnej i jest ok.
Pozdrawiam z materaca masującego. Dobrze mi. 🙂
Po kolacji: 2 kromki wieloziarnistego z żurawiną ( ze 150-200) kcal + 4 suche chlebki (100)
I koniec. Właśnie zalałam 5-ty kubek Inki bez mleka.
PonPon, mi lekarz powiedział, że każdy takie dołeczki powinien mieć (oczywiście, jeżeli tusza ich nie zakrywa 😉) ale ja nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek takie dołeczki miała (49kg przy 159cm). Niby zwalił to na garbienie się, ale minęły już prawie dwa lata, gdzie bardzo mocno się pilnuję, a dołeczków, jak nie było, tak nie ma. Ale siostra za to ma, mój P. też ma, kij im w oko  🤣

Dziewczyny, drugi dzień bez słodyczy! To jest naprawdę szok  😀 jedyne co, to zjadłam placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną i cukrem, ale po za tym, zero czekolady. A leży na blacie w kuchni i kusi. Ale stwierdziłam, że nie po to pocę się codziennie jak świnia  🤣 6-pak czeka  😀
Dzisiaj Shred i Mel B pupa i brzuch  😉

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lutego 2014 20:39
Zgubiłam z wami ponad 10kg, a też nie wiedziałam, że macie jakąś galerię 😁
Zakończyłam dzień na 5-. Kalorycznie w porządku 1500 zjedzone, ale trochę mi się posiłki porozjeżdżały i kolacja wyszła o 21  🤔 Ćwiczeniowo dzisiaj luz, jutro kolejny trening z rozpiski.

zen TRXa wieszam na drzwiach. Miałam w zestawie obciążnik, który się przypina do taśmy i przerzuca przez drzwi  😉 Zamykam pokój od wewnątrz na wszelki. Zazwyczaj ćwiczę u mamy na domowej siłowni, a że miłością do TRXa zaraziłam wszystkich dookoła to mama wkręciła sobie metalowe kółka w sufit i tam przypina swojego  😉
11 dzień na 5
1380 kcal zjedzone. Idę spać bo rano siłka, 40 min orbitrek, 25 min rowerek, 25 min bieżnia
To u mnie pierwszy dzień na 5-, miałam plan nie jeść po 20, ale przed 21 zjadłam 4 koktajlowe pomidorki. Za to poszłam pobiegać po przeczytaniu waszych wpisów, koło 35 min sobie truchtałam po parku, no i z 10 minut marszu, ale to raczej nic nie dało, bo nie miałam siły energiczniej maszerować  😡, zważę i zmierzę się dokładnie jutro, bo dzisiaj przyrządów nie mogę znaleźć żadnych :/ Przez cały dzień 1010 kcal, liczyłam wydaje mi się skrupulatnie, mam dużo energii i w sumie w ogóle nie czułam się głodna, ale jutro postaram się rozplanować to jakoś zdrowiej nie patrząc tylko na kalorię. 


Dzięki za rady jeszcze raz i za motywację 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 lutego 2014 21:54
Ja tylko na szybko melduję, że udaje mi się dalej jeść regularnie co 3h, aczkolwiek jak się wstaje na 5 nie jest łatwo 😎 Warzyw niestety praktycznie w ogóle nie jem, ale w pracy kupuję grahamki i do tego ser chudy bądź kefir, w domu zjadam normalny obiad(w normalnej, "dietetycznej" ilości 😉 ) i jakoś daję radę. Wagowo nie wiem jak, boję się stanąć 😁 No i z siłownią ciężko trochę, ale pojutrze już w normalniejszych godzinach będę do pracy chodzić to i na siłkę się wybiorę.
A ja mam jeszcze jedno pytanie, czy jak będę sobie np. jadła co chwila marchewkę czy coś takiego mniej kalorycznego to wpłynie to negatywnie na odchudzanie, lepiej robić te przerwy 3h bez jedzenia kompletnie, bo szczerze powiedziawsz jak co 1h sobie coś tam podjadam to w ogóle nie czuje głodu, nawet jak jest to tylko kawałek marchewki  ?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 lutego 2014 22:21
Kesan poczytaj pierwszy wpis w wątku, tam masz wyjaśnione czemu nie wolno podjadać. Nawet nie chodzi o same kalorie, ale o dostarczanie ich systematycznie co określony czas, właśnie co te 3-3,5h. Podjadając nawet marchewkę, ale co godzinę rozleniwiasz metabolizm... a przynajmniej tak mi się wydaje 😉 Niech jeszcze się dziewczyny wypowiedzą. Takie podjedzenie powinno być ostatecznością jak nie dajesz rady wytrzymać, ale nie normą.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lutego 2014 22:34
kesan, marchew akurat ma duzo kalorii 😉
Ja dziś zgrzeszyłam , zjadłam loda i 2 kostki czekolady  😤 

Dziś wyczaiłam, że w POLO są fajne tanie rzeczy do ćwiczeń . Rękawiczki kosztują jakieś 16 zł , skakanka z licznikiem około 20 zł , ciężarki są po 10 zł i 30 zł , piłka wielka chyba 29zł . Jeszcze jest kilka fajnych rzeczy .
busch   Mad god's blessing.
04 lutego 2014 23:34
kesan, marchew akurat ma duzo kalorii 😉


Bez przesady, trzeba zjeść dużo marchwi, żeby "poczuć" te kalorie. Średnia marchew ma ok. 60g, a 100g surowej marchwi to 27 kalorii. Po zjedzeniu kilograma surowej marchewki dostarczymy swojemu organizmowi 270 kalorii :P. Ja po zjedzeniu 3 marchewek jestem zapchana, a daje to naprawdę małą ilość kalorii. Jako przekąska zapobiegająca przed obżarstwem marchewka jest nawet lepsza, niż dmuchane wafle ryżowe 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się