Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

się łaski przyczepiłyście do Fiesty jak rzepy do psiego ogona!
Niech jeździ jak chce.
Naturalna selekcja zawsze była, jest i będzie. Kazdy postępuje jak chce.
Dodofon- popieram 😎
ale przecież nikt się nie przyczepił... każda wyraziła swoje zdanie na temat jazdy konnej w ciąży...
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
13 maja 2014 21:16
Sto lat dla jubilatów Jaśka i Darka!  😀
Ruffian, ja również gratuluję rozpakowania  🙂

Fiesta ale wyrażając niepolularną opinię powinnaś liczyć się z krytyką  😉
Ja też tak miałam, choć w zupełnie innej kwestii, na razie czysto teoretycznej dla mnie.
Bez koni nie wyobrażam sobie życia, z tym, że teraz musi mi wystarczyć mizanie i czyszczenie od czasu do czasu.
I sprawia mi to wielką frajdę, ładuje baterie na cały dzień  🙂
Kasia Konikowa i to Ci musi/powinno wystarczyć na najbliższy czas. Ja po kilku tygodniach leżenia w domu marzyłam, żeby choc na 15 minut jechać do stajni.
To dopiero była kicha...
Po dzisiejszej wizycie dr pozwoliła mi na większą aktywność, wręcz ją zaleciła. Mogę chodzić na dłuższe spacery i na basen  😍
Ja też przyłączam się do życzeń urodzinowych dla Darka i Jaśka  :kwiatek:

Mała aluzja do wałkowanego tematu, Isabelle - nie szerz mitu o tym, że w ciąży nie można jeść serów pleśniowych. W Polsce można. Wielokrotnie już było tu powtarzane, że w Polsce sery z niepasteryzowanego mleka są zabronione. Wszystkie najpopularniejsze pleśniaki typu camembert (Turek, Valbon etc.) są z pasteryzowanego mleka wytworzone. Pasteryzowane mleko nie ma żadnych bakterii! I rzesze babek w ciąży niepotrzebnie się sromają i odmawiają sobie ulubionego frykasa  😁
kenna,  wiedziałam, że z niepasteryzowanego, ale nie wiedziałam, że w PL takich nie ma! sądziłam, że są i takie i takie! mój błąd, dzięki!
dempsey   fiat voluntas Tua
13 maja 2014 21:40
Najlepszego dla majowych maluchów 🙂  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

To i my się dołączymy - Julian, który pięć (!!!) lat temu [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,74.msg255336.html#msg255336]tutaj właśnie[/url] debiutował, tak wygląda jako poważny  😉 pięciolatek (mina pt: ale maaaaamo, to naprawdę ostatni cukierek, dobra..?)


Tak mnie nagle naszło żeby tu wpaść i chociaż na urodziny zameldować się z "revoltowym" dzieckiem 😉
dempsey, !!! ale czarus  😍

Jak tam dieta i alergia?

Agnieszka, super wiesci 🙂

Ruffian, gratki!
dempsey, Wszystkiego najlepszego dla Julaaa!!!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
(Strasznie wzruszające zdjęcie przy cycusiu, jak się urodził!  😍 ... a tu nagle 5 lat! )

Fiesta, Jeździj stępem i małym galopkiem, jeśli czujesz, że możesz.
Opinia "większości ginekologów" to bzdura, bo nie mają pojęcia o jeździe konnej.
Mój prowadzący ciążę, znany w całej Polsce specjalista ginekolog-położnik, który o jeździe konnej pojęcie ma, bo jego żona (będąca też ginekologiem-położnikiem, ale mniej znanym) jeździ konno... uważa, że nie ma ŻADNYCH (poza ryzykiem upadku) przeciwwskazań. Na znacznie większe wstrząsy narażamy się jeżdżąc samochodem, czy autobusem.
No chyba, że ktoś jeździ źle/jeździć nie umie i się telepie jak worek kartofli.
Wyłamuję się i jako czołowa matka-wariatka, która jeździła do 4 miesiąca... nie namawiam, ale też nie odradzam.
Uważam, że instynkt Ci powie co możesz a czego nie.
Nawet nie wiesz ile matek-koniar jeździło w ciąży, ale nie mówią tego głośno, bo to takie... niepopularne.
Masz swój rozum. Rób to co Ci podpowiada.
Jasio ostatnio śpi do 7:20. Lucky me!!!  😀 tak mi dobrze, że aż zaczęłam myśleć o drugim.  😉 😉 😉
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
13 maja 2014 22:06
Taaa, ja też mam znajomą, która nie wyobrażała sobie życia bez jazdy, w pierwszej ciąży jeździła do 6 miesiąca, w drugiej też... tyle tylko, że spadła, bo mega-spokojny koń zwyczajnie się potknął i wyrżnął. Nawet niegroźnie spadła, ale ciążę straciła. W trzeciej już trzymała się od koni z daleka. Small Bridge też chojrakowała- nie jeździła, ale konie leczyła, dopóki jeden nie kopnął ją w biodro...
Jasne, nie można przesadzać, ruch jest wskazany, spacery (sama do dnia porodu chodziłam na godzinne spacery z dwójką moich kundli- swoją drogą to też w kółko słyszałam, że nie powinnam, bo jeszcze mnie wywrócą czy co  🙄 przy czym przez całą ciążę ani razu nie wyrżnęłam z powodu psów, za to aż dwa razy na źle  odśnieżonym chodniku  🤔 ), pływanie itd., ale po co chojrakować??

dempsey, super, aż sobie przeczytałam początki i teraz patrząc na takiego dużego chłopaka aż ciężko uwierzyć  :kwiatek:
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
13 maja 2014 22:08
Fiesta, na szczęście ciąża jest póki co ok i jest dobrze i mam nadzieje , że tak będzie aż do porodu  😀 Pytałam o jazdę konną z czystej ciekawości , bo moja intuicja mi podpowiada, żeby jednak nie wsiadać ze względu na ryzyko upadku właśnie. Mam dwa swoje konie, jeden z nich to spokój, ale pod siodłem bywa różnie, więc wolę nie ryzykować. Nie chodzi o to, że mam nic nie robić, ale się oszczędzać i uważać (przede wszystkim nie dźwigać, np wiader z wodą, snopków siana, o to mi chodziło) i z rozsądnej aktywności nie zrezygnuję, ale na konia nie wsiądę. Mam konie w domu, więc sama przy nich wszystko robię, ale teraz przy cięższych rzeczach pomaga mi brat (przyszły mąż pracuje w Norwegii i obecnie go nie ma), ja sobie spokojnie karmię, ogarniam lżejsze sprawy. Konie mają urlop i są zadowolone z tego powodu  😉 Teraz najważniejszy jest Dzidziuś  😀
dempsey   fiat voluntas Tua
14 maja 2014 00:55
Dziękuję dziewczyny! Julek jest revoltowy od początku, Pola została Wam przedstawiona jednak jako półroczniak o ile dobrze pamiętam 🙂 Stąd wypadało o nim tu wspomnieć.

Alergia czy co to jest, wygaszone w 95 %. Pozostałe 5 procent dręczy nas raz na dobę w postaci ataku "swędziawy" który trwa od 3 minut do 20 minut, a czasem w ogóle nie następuje. Jesteśmy na etapie tropienia, od czego to zależy (dochodzą teraz roztocza i trawy).  Chociaż możliwe, że zanim rozszyfrujemy, to Jul z tego w końcu wyrośnie.

maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 maja 2014 06:53
dempsey, i tylko jedno zdjęcie! Phi! 😉
Sto lat dla Juliana! Rany julek (nomen omen) - ja pamiętam tamtego posta!!! To już tyle lat siedzę w tym wątku?! (co w sumie obala teorię zduśki, że kto tu zagląda, ten zaciąży bardzo szybko) 🙂
Muffinka, co to patch testy i jak to działa?
AleksandraAlicja, jakie Titek ma loki! bajecznie wygląda elegancior!
gwash, a nie ma możliwosci ze podczas badania będziesz gadać do niego przez głosnik? moze wtedy czytac i ładować ze dostanie coś ekstra?
Zet,
Isabelle, ile ludzi tyle opinii , dla mnie gucie rządzą nadal, a podeszwa powoduje ze dziecku łatwiej z kucaków wstać, Lew ma kolejną parę  - czwartą już i w nich chodzi np na zajęcia dla dzieci gdzie wymagana jest zmiana obuwia, po domu bosy, wczesniej w paputkach skórzanych
dempsey, słodziak z niego!!!

Melduję że na basenie wczoraj było super, bez ryków. W domu w niedzielę okazało się że Lew jest bardzo przekupny. Za jednego żelka - mroczny przedmiot pożądania używany jako mega nagroda dał sobie polać głowę kubkiem pięciokrotnie bez skrzywienia buzi nawet...
I chyba to pomogło



zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 maja 2014 07:06
maleństwo po prostu stosowałaś b. dobrą antykoncepcję  😁
dempsey sto lat !!! kurde ale ten czas leci  😜

dziewczęta a ja z technicznym pytaniem  :kwiatek: jaką nianię elektroniczną polecacie ? szukam i jest tego milion na rynku i już zgłupiałam. Generalnie nie potrzebuję nic wypasionego ( żadnej maty liczącej oddechy itd , bez monitorka - sam głos ) ktoś coś ??  :kwiatek:

edit.
sznurka ale masz zestaw książek !!!  💘 i muszę przyznać, że gustowny Lewcio ma kombinezon kąpielowy  😀 fajnie, że na basenie chłopakowi się podobało !
sznurka super 🙂 fajnie że mu się podoba.
To są zorganizowane zajęcia?
U nas uczyli żeby polewać głowę na zasadzie 1..2...3..i polać... żeby dziecko było przygotowane że coś się stanie.

Z zajęć na zajęcia na pewno będzie bardziej rozluźniony i będzie mu się bardziej podobało.
dziewczyny, bardzo mnie dziwi nagonka na jazdę konną na tym forum. Zakładam, że mamy do czynienia z osobami, które od lat jeżdżą, że ruch konia pod tyłkiem jest dla nich naturalniejszy niż bieganie, pływanie, więc wiedzą na co je stać. Koń jest owszem zupełnie nieprzewidywalny, ale jednak ten nasz, znany od lat, jakoś tam chyba jednak przewidywalny jest. Wiemy czy się płoszy, czy nie itp. Czemu nie ma takiej nagonki na bieganie w ciąży, pływanie? Bieganie- choćby wstrząsy, można się potknąć, ktoś w nas może wpaść. Pływanie- droga zakażenia, można się zachłysnąć, może nas skurcz złapać...Z jednej strony zachęta do aktywności, a z drugiej nagonka na formę aktywności, która jest nam najbliższa. Ja jeździłam stosunkowo długo i z pełną świadomością. Najgorszy "wypadek" miałam jak szłam do stajni po chodniku i nakryłam się nogami, czyli nie to straszne zwierze, a droga do niego. Jakieś teksty o selekcji naturalnej, no po co?
To powoduje, że ten wątek jest albo do czytania tylko, albo składa się z cenzurowanych treści, chyba nie o to nam chodzi.

Zduśkaróżnica w cenie nie jest miażdżąca, a video podgląd jest serio pomocny. Nie musisz korzystać, ale to jest zwyczajnie wygodne. Ja mam luvion, bo w moim domu miał najlepszy zasięg. Testowałam kilka innych i zasięg gubiły. Najtańsza koło 300zł, ale używana pewnie taniej(na tablicy znalazłam za 140), a tam ciężko coś zepsuć.
Nie wszystko w łóżeczku odbywa się "hałaśliwie" 🙂
tematu jazdy konnej w ciąży nie będę już ciągnęła, pociągnę za to temat dziecka w wodzie 🙂

Zatem mój maluch w swoim żywiole 🙂
jak pisałam-nie potępiam, nie pochwalam. Wyrażam swoje zdanie.

Jakbym napisała, że nie lubię pomidora, to też bym usłyszała, że robię pomidorową nagonkę? że jestem okropna, bo się uwzięłam na pomidory? sądzę, że każdy/a ma w tej kwestii swoje zdanie, a moje jest takie, że się nie umrze, jeśli się nie wsiądzie na konia przez 9 miesięcy. Patrząc na wypadki osób, które nie szarżują, tylko np koń się potknął, koń się spłoszył itp mam prawo obawiać się, że jazda konna w ciąży może skończyć się smiercią dziecka. Poza tym np przemieszczanie się samochodem czy chodzenie to pewna konieczność, a jazda konna-cóż, fanaberia, przyjemność, hobby-> nie jest niezbędna do życia.
nika77, ja nigdy nie mialam do czynienia z czyms co nazywacie "pewnym koniem", ani nie jezdzilam super wiec nie wiem jak to jest byc w takiej sytuacji. I jak wtedy bym szacowala ryzyko. Ale na pewno twoje porownania nie sa trafione bo jednak przewrocic sie z wlasnych nog przy bieganiu albo dostac infekcji na basenie nie jest obciazone takim ryzykiem jak upadek z konia, to oczywiste. Rozumiem argumenty kazdej ze stron jezdzic/ nie jezdzic, nie rozumiem tylko dlaczego niektore osoby chcialyby zamknac usta tym o odmiennych pogladach, trzeba wlasnie dyskutowac o takich rzeczach.

dempsey, to super, ze alergia wyciszona 🙂 wszystkiego najlepszego dla Julka.

sznurka, no to git z tym basenem, jak my chodzilismy to jedna mama przynosila takiego 5-cio miesiecznego maluszka 4-5 razy i za kazdym razem byla totalna histeria i musiala zrezygnowac, tym bardziej brawa dla Lwa. "Mapy" mamy i bardzo nam sie podobaja ale jeszcze nie ogladamy z Jagoda bo ma bardzo duzo innych ksiazeczek, wlasciwie to zdecydowalismy wypchnac starszym dzieciom w rodzinie na prezent, a za jakis czas kupic jeszcze raz.

kkk, whoo hoo, pulpet w wodzie! super zdjecie, super minka.
bobek no właśnie wszyscy myślą, że on jest grubaskiem, a on tylko ma takie "chomicze pufki" na buzi 😉
Isabelle jasne, że to tylko hobby, ale aktywność się zaleca, czemu ta forma jest przez nas potępianą? Ja rozumiem czynnik ryzyka jaki niesie koń większy od bezmózgiego sprzętu, ale dziwi mnie kategoryczne podejście koniar🙂No i dobór słów w wyrażaniu opinii o jeździectwie jakoś mi jednak pachnie nie li tylko wyrażeniem zdania, bo to zdanie jest okraszone komentarzem, jak choćby o selekcji naturalnej. Ja nie namawiam, wręcz przeciwnie. Nie jestem dumna z tego że jeździłam. Mnie dobrze to robiło na kręgosłup, mogło pewnie coś innego. Z drugiej strony omijałam dzięki temu leki p.ból. No jakaś korzyść jednak dla dziecka była. To jak z tymi ulotkami od leków- jeśli korzyść przewyższa ryzyko to ciężarna może. Co do różnych konieczności to jazda samochodem nie jest koniecznością🙂 można ją rozpatrywać jako fanaberię🙂

Z innej beczki. Ile może trwać absolutne ostawienie picia w trakcie ząbkowania? Nie wleję łyżeczką, bo wycieka. Niekapek, treningowy ustnik, smoczki różnej maści "nie, bo nie". Pediatra każe wlewać minimum 700ml. Nie mam pomysłu JAK. Chyba że lewatywę zrobię. 🤔
Oboje już jesteśmy w spazmach na widok butelki. Dosłownie. Wchodzi tylko kasza na sztywno, tylko kupa nie wychodzi..no i to raczej ciężko jako płyn podciagać
nika77 a Wy już nie na cycu? wybacz ale nie pamiętam  :kwiatek: ciężko każdą mamę spamiętać 😉
a może spróbuj dać "dorosłą" szklanką, może jak to będzie dla niego nowość to się trochę napije. Miki nie pije niczego poza mlekiem a ze szklanki nawet chętnie mu poszło. 700ml to strasznie dużo...  🤔
Isabelle lofciam cię za przykład z pomidorem hihihi  😁

kkk cudny Mikołaj!  😍

a u nas nic nowego- Piotrek i Stach się przeziębili i latają z glutem po mieszkaniu, a Stachowi chyba już wreszcie idą zęby, ślini się jak bulldog, wczoraj zmieniałam mu bluzę z 5 razy (chyba czas pomyśleć o śliniaku) i górne dziąsła jakieś popuchnięte.

nika77 też mi się wydaje, że 700 ml to strasznie dużo, myślę że nawet mój cycoholik tyle nie pochłania.
u nas zębów brak i tak jak do tej pory ich wypatrywałam tak teraz proszę by się  z nimi mocno wstrzymał... tak mnie bolą brodawki że się skręcam z bólu... Mikołaj tak mnie ściska szczęką, że nie chcę sprawdzić jaki ból byłby jeszcze z zębami  😜
bobek mówisz, że nie są trafione argumenty? Infekcję pochwy w ciąży źle się leczy, ja bez ciąży miałam z tym problem po basenie właśnie i nie mów, że to pikuś w ciąży. A jak walnęłam na tyłek idąc chodnikiem, to nie wiem czy impet nie był zbliżony do gleby na piasek z konia, no i skończyło się niestety zagrożeniem- krwawienie itp. Więc da się.
"Pewny koń" to taki oksymoron🙂 jasne, ale jednak jak znasz konia od lat, to jakieś tam możliwości oceny ryzyka masz.
Wszystkie dziewczyny piszą o jeździe nie treningowej, a spacerowej. Biegać się nie da inaczej niż biegając.
Ja wiem, że to takie bicie piany, nie chce nikogo przekonać, bo sama nie do końca uważam za słuszne wsiadanie, ale rozumiem pobudki, bo sama wsiadałam, nie rozumiem za to takiego kategorycznego podejścia w naszym środowisku. Ja się bardziej bałam wsiadać na rower, nikt nigdy tu rowerów aż tak nie krytykował.
ja na rower nie wsiadłam całą ciąże 🙂 mimo, że raz miałam taki pomysł bo mi było ciężko iść, ale mąż mnie szybko sprowadził do pionu i na ziemię  😁

edit: a gdzie jest CzarownicaSa? ktoś wie co u nich? Pamiętam, że miała konsultować się w kwestii wzrostu córci ale nie wiem co się z tym dalej zadziało, wiadomo coś?
kkk już nie na cycku. Sama nie doczytałam zaufałam lekarzowi i dałam się zaszczepić żywymi szczepionkami, po fakcie dowiedziałam się, że wirus przenika do mleka, równocześnie szczepiony był syn, a że znosi źle szczepienia....do tego i  ja bardzo źle zniosłam mmr i ospę no i niestety...
Lekarz uważa, że dziecko w wieku mojego syna powinno na dobę zjeść ok. 10% swojej wagi, bo inaczej się odwodni. Też mnie to powaliło w pierwszej chwili, ale jak patrzę w tabele żywienia bobovity, to tak jest: 1x180ml mleko z glutenem (ekspozycja), 2x180 mleko z kleikiem, 150g kaszki na mleku łyżeczką, 200ml zupy z mięsem, 150g deseru.

zwykłej szklanki jeszcze nie próbowałam, boję się 4 zębów w natarciu

Co do wyglądu "tłuściocha", to mój ma też "chomiki" tylko, ale na pierwszy rzut oka jest grubasem i to wszystkim wystarcza do wydawania opinii 😵
ooo no właśnie jak to jest z tą kaszką "łyżeczką" kupiłam Mikołajowi, zrobiłam wg. przepisu z opakowania i strasznie "wodnista" jest...  no nie jest taka papkowata, tylko bardziej jak zupa mleczna. Wlałam mu ją do butli i wypił.

Chyba jestem bardzo ograniczona że nie umiem jej zrobić  🤦
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się