Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Jeśli np. ktoś ma siano, słomę z własnego pola, to koszta takiego hotelu są mniejsze.
Poza tym jeśli konie stoją cały dzień na łące, to też dawka siana jest inna.
Jestem w stajni gdzie płace 400zl w okresie zima/jesień a wiosna/lato 350. I nie ma żadnego przedziału na jedzenie. Nie ma zadnego problemu jak powiem, że trzeba zwiększyć dawkę czegoś.

Także jest to możliwe jak jest normalny właściciel 😉
  To jeszcze zalezy jaki rejon Polski...,bo takiej taniej stajni na pewno nie ma w rejonie Polnocnej Polski....
Andaluzja, właśnie na północy widuję takie ogłoszenia z tanimi pensjonatami... tam dużo zielonych terenów, nie to co na południu 🙁
Andaluzja w każdym rejonie na pewno znajdzie się tania stajnia. No chyba, że ktoś oczekuje złotych klamek to wtedy wiadomo jaki rezultat. Zerowy.
Jestem w stajni gdzie płace 400zl w okresie zima/jesień a wiosna/lato 350. I nie ma żadnego przedziału na jedzenie. Nie ma zadnego problemu jak powiem, że trzeba zwiększyć dawkę czegoś.

Także jest to możliwe jak jest normalny właściciel 😉


To nie jest normalny właściciel, tylko osoba, która żywi się pasją, a nie jedzeniem, albo w podstawówce nie chodziła na matematykę i nie potrafi policzyć kilku rzeczy. Za taką cenę nie da się prowadzić pensjonatu, żeby cena pokryła chociaż koszty. Chyba, że konie nie dostają jesć tyle co powinny, albo pensjonat polega na puszczeniu koni 24h na łąki i może przespacerowaniu się od czasu do czasu i sprawdzeniu czy żyją. I nie da się nawet jak się ma własne pasze. NORMALNE, czyt. prawidłowe prowadzenie pensjonatu nie jest możliwe w tej cenie, żeby pokryło koszty i ewentualnie coś na chleb właściciela zarobiło.
A czy zostało tu podkreślone, że to pensjonat ?

Pan trzyma sobie swoje konie i są też 3 innych ludzi w tym mój obecny. Witaminy, pasze itp jest w naszym zakresie. A tu jest cena podana za siano, owies, słomę, wyprowadzanie koni, usuwanie ściółki spod konia itp. zapewniam Cie, że konie dostają jeść odpowiednio  bez ograniczeń. Nawet jakbym chciała cały boks zapchac sianem to nie byłoby problemu dla właściciela stajni tylko dla mnie (jakby kopytnemu się coś stało). Konie mają boksy.

Nie jest to osoba nastawiona na zysk. Bo tak jak piszesz robi to z pasji. I fakt mówi, ze sporo doklada bo ma też swoich ok 16 koni ale nigdy na brak pieniędzy nie narzeka bo pracuje od kilkunastu lat w Niemczech.
repka Ja też trzymam konia za 400 zł, w pensjonacie i są to koszty jak najbardziej realne. To nie znaczy że właściciel nie umie liczyć. Woli mniejszy zarobek niż puste boksy, bo konkurencja na rynku jest bardzo duża. U nas ta cena jest normą jeśli stajnia nie dysponuje halą. Jeśli ma halę to dochodzi jeszcze jakieś 200 zł. Koszty utrzymania konia nie są wbrew pozorom duże jeśli ktoś całymi dniami wypasa je na własnych łąkach, a siano przechowuje w dużych balotach. Jeśli ktoś ma kilka koni w pensjonacie to można z tego spokojnie wyżyć 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 sierpnia 2014 20:23
ja też trzymałam konia za 400 zł, w przydomowej stajni u znajomej. Siano do woli, latem dużo trawy, boksy cały czas otwarte. Mogłam liczyć na to, że jak nie będę mogła w danym dniu przyjechać to znajoma konia wyczyści albo posmaruje go maścią.
Nigdy nie gadałam z nią o tym jak na tym wychodzi (i już nie pogadam) ale myślę, że jakby jej się to nie opłacało to by nie przyjmowała koni w ten sposób bo pieniądze lubi  😉
My nie mamy hali ale za to bardzo dużo łąk, pastwisk, lasu. Konie chodza tam cały dzień i na czas jedzenia są sprowadzane do boksu i znowu wpuszczane. Na noc konie są sprowadzane do boksu tylko kucyki chodza cały czas. Ten Pan u którego trzymam konia nie ma stajni jako pensjonat. Nawet jakbym chciała to bym i za darmo mogła wstawić tam konia bo sam proponował bo dla niego jeden koń w jedną czy drugą stronę to nie kłopot ale ja wolę nawet i symbolicznie dorzucić się do jedzenia. Jak wrócę z zagranicy to zapewne zajmę się też i tego Pana końmi chociaż to są zaprzęgowe konie ale zawsze to jakaś i pomoc będzie nawet jak sprowadze je do boksu na czas jedzenia.


strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 sierpnia 2014 20:35
flosia fajnie, że piszesz tak kolorowo o tym ale pamiętaj, że zawsze sytuacja może się zmienić o 180stopni i się niemiło przejedziesz na miłej znajomości...

co do tego, że własne siano tańsze - pewnie, że tańsze, ale nawozy, maszyny, ciągniki czy nawet głupi sznurek z nieba nie spadają. ba, wielu rolników rezygnuje z uprawiania samodzielnie, bo... się nie opłaca! ile to nerwów i spoglądania w niebo... a tak niewiele drożej kupują i mogą wybrzydzać, że ma być ładne.


kwagga, jestem strasznie ciekawa ile sądzisz, że właściciel ma zysku z "kilku koni po 400 zł", że może za to wyżyć.

najczęściej się to nie opłaca. większość liczy jedynie, żeby koszt utrzymania własnego ogona jakoś się zmniejszył, ale nie wyobrażam sobie jakim cudem ma być zysk z "kilku koni po 400 zł" taki, żeby właściciel stajni się spokojnie utrzymał i wyżył.
Isabelle Przy swoich środkach na siano, słomę i owies na jednego konia właściciel stajni nie wyda więcej niż 200 zł. Mając tylko 7 koni już jakiś zysk jest prawda? No chyba, że człek woli nic nie robić i biadolić że mu się nic nie opłaca. Kwestia wyboru...
W okolicy Warszawy (60 km) są 4 stajnie za 450 złotych bez hali i jedna z halą za 500. (Nie wiem, czy to chwilowe promo, czy regularna cena za stajnie z halą) Dwie z nich znam i konie nie są głodzone. (W pozostałych nie byłam, więc nie widziałam) w jednej właściciel produkuje siano sam, w drugiej siano jest kupowane. Myślę, że jakby musieli do tego dokładać, to nie brali by w ogóle pensjonatowych koni.
strzemionko 2 osoby co trzymają tam swoje konie nie mają problemu od 2 lat u tego Pana. I nic nie jest koloryzowane. Po prostu ten Pan na zysk nie jest nastawiony i nigdy nie był. A nawet jeśli to pewnie by z 600 albo 800zl za taką 'impreze' by brał.
kwagga, czyli sądzisz, że utrzymanie konia kosztuje go 200 zł, ze wszystkim? Biorąc pod uwagę amortyzację sprzętu (durne wiadra, żłoby, widły, taczki), utrzymanie pastwisk (ogrodzenia, pastuch, nawozy, zabiegi agro), podatek od pastwisk i stajni, wodę, prąd, środki dezynfekujące, odmuszanie, lizawki, bielenie.

i te "swoje środki na siano..." to też maszyny wszystkie, ciągniki, kombajny, paliwo, nawozy, materiał siewny, opryski, prasa, sznurek to też tak z nieba? wyprodukowanie własne też kosztuje i to wcale nie jakoś BARDZO dużo mniej niż kupno. trochę mniej, jasne. Ale jednak kosztuje, bo nikt rolnikowi ciągnika za darmo nie dał i jakby liczyć amortyzację sprzętu to nie wychodzi WCALE taniej.  ale nikt nie liczy, bo już jest.
... ale jak ktoś ma swoją ziemię to dolicz jeszcze dopłaty, a ziemię i tak musi obrabiać, bo by dopłat w ogóle nie było. (Obsada stada na ha tez ma tu duze znaczenie) Ryczałt na ropę też jest. Nie są to porywające kwoty, ale obniżają koszty, o których piszesz. Produkując własne, może się bardziej opłaca spasać na pensjonatowych koniach, niż sprzedawać nadwyżkę plonów.
Megane,  człowiek ma żyć z pensjonatu z koni za 400 zł a nie z dopłat, ktore... nie są pewne. Co roku rolnicy w mojej wsi (ja dopiero wezmę pierwsze...) się trzęsą czy aby to nie były ostatnie, które dostali.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 sierpnia 2014 21:27
koszty utrzymania były chyba już wielokrotnie powtarzane na forum? 😉

Od właściciela, nie ważne czy pensjonatu czy przydomowej stajenki zależy cena. Niektórym zależy na zysku, jednym na tym, że stadko większe.
Isabelle, ale jak liczymy wszystko, to wszystko.
I przychody i wydatki.
ja jakbym miala swoje konie u siebie, wolalabym wziac kilka koni na pensjonat, bo swoje nawet przy kwocie 450 "wykarmiłabym za darmo" lub niewiele dołożyła. No ale tak jak strzemionko napisała, temat był maglowany wielokrotnie, wiec kończę 😉

Edit: w rolnictwie nic nie jest pewne, ale kazdy pensjonariusz liczy sie z tym, ze jak koszty wytworzenia paszy będą wyzsze, to i opłaty za boks będą wyższe.
Megane,  to "jak wszystko to wszystko" to można doliczyć zapłatę za normalną, etatową pracę. mieliśmy liczyć ZYSK z kilku koni za 400 zł. a nie ogólny przychód "rolnika" ze wszystkich źródeł.
Ale te "wszystkie źródła" przyczyniają sie do kosztów wytworzenia paszy... dalej zysku, czasem 100, czasem 200 na koniu
Mój wuj (hodowca zimnokrwistych koni) wziął sobie konie do przydomówki po 400zł za sztukę tylko po to żeby nie dokładać na swoje konie ( 5 pensjonatowych 2 letnich kobyłek, swoje dwa ogiery kryjące, 3 klacze hodowlane i odsadki 2 szt z tego roku), warunki jak to na wsi, dobre pastwisko, duża stajnia (boksy angielskie), stajennego brak, owies bdb jakości (swój), słoma też. Zawodowo pracuje w mieście (z koni byłoby ciężko się utrzymać i trochę nudno jak mówi Wujek😉 ).  U niego na wsi takich osób jak on - sporo. To taki dodatek do własnego hobby jakim jest hodowla zimnioczków.
Dla ciekawostki powiem, że gdy pomagałam w rachunkach w stajni w Bronisinie żarcie mojej smoczycy miesięcznie w wersji optymalnej 2 lata temu kosztowało 270zł (Drapacz 200-220), cena pensjonatu z halą (z beznadziejnym podłożem i kurzącą się na maxa, ale przynajmneij dużą😉 650zł od konia, przy czym dwa miesiące były na zasadzie "spóldzielni" bo stajennego nie było i sami musieliśmy wywalać na padok, ścielić, karmić itp. (a cena ta sama). Uzupełniam- żloby były prywatne, tak jak i mój pryw pastuch,słupki itp. naprawy np. rozwalonego boksu także wykonywaliśmy w większości sami🙂
Karla, teraz mi w wersji optymalnej wychodziło 310, w "normalnej" (książkowej) jakieś 250 max
.........
A ja wrócę do tematu wątku, widziałam ostatnio, na jednym ze sklepów internetowych w ,,Nowościach", szampon dla suchych koni  🤣. Chciałam dodać link, ale poprawili już na ,,Suchy szampon"  😉
..........................
Zastanawiam się, czy ten opis to tak na serio, czy to są jakieś żarty... 🤔wirek: 😁
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/16380?
Dżastka ale co? Ja się uśmiechnęłam, czytając. A wbrew pozorom jest tu trochę całkiem sensownych informacji o zachowaniu konia.
Dżastka, ale super! 😀
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
17 sierpnia 2014 11:19
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się