Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
17 listopada 2014 10:02
Odpowiem za  Faith - zdjęcia będą powoli do niej spływać w tym tygodniu. Niestety nie mam na tyle czasu aby usiąść do nich tak na "porządnie" - to znaczy usiąść i zrobić.

Swoją drogą, miło mi, że zdjęcie się podoba, dziękuję!  :kwiatek:
mila, fajny jest! Taki kulek. Będzie co rzeźbić 🙂

Behemotowa, no to zdrówka życzę, LL jest fajne 😉
kujka   new better life mode: on
17 listopada 2014 13:28
A mnie pokaralo za grzechy i kisne w domu zawirusowana. A taki super byl Gilek ostatnio! 🙁

asds gdzie foty?? 🤬
Dzionka dziękuję bardzo, już jest lepiej, dzisiaj byłam w stajni porozmawiać z właścicielem (ale niestety nie miałam okazji go spotkać) i już sobie tak dreptając po korytarzu między boksami myślałam sobie o tym by wsiąść w piątek  🏇 . Są i już mamy jakieś zawody za sobą i z każdych puchar albo medal. Teraz pojedziemy na coś poważniejszego, więc liczę chociaż na flo 😀
mila   głęboka rekreacja
17 listopada 2014 17:21
Behemotowa, Dzionka - dzięki.

Kujka - wspieram mentalnie, szybko pójdzie i wsiądziesz na Gila
kujka   new better life mode: on
17 listopada 2014 17:25
mila, dzieki, ale poki co lekarz kazal 4 dni lezec plackiem a w weekend mam prace oba bite dni. Badum tsss...

kujka, to plackuj się i planuj treningi - ja zawsze tak robię 😁
I potem jak już wsiadam to przez tydzień przynajmniej mam co robić 😉
martva, zdjęcie piękne 😀
kujka, współczuję, zdrowiej !

Pierwsze skoki na małej  hali młodego zaliczone.  Okazało się, że dajemy radę  skakać z ciasnych zakrętów 🙂 Szarak jest rewelacyjny, tfu tfu 🙂
mila, fajny konik no i super prezent 🙂
ej_anka i jak to siodlo? 😉
mila fajny!  🙂
Dżastin, chwilowo to bez znaczenia, bo Kropeczek kulawy w pień wrócił z padoku 🙁
Na razie wiem tyle, że sciegno opuchniete i grzeje, kon ledwo stepem wrócił.
Proszę o kciuki ;(
O 17 kończę pracę i jadę, pewnie jeszcze dziś wet i... Płakać mi się chce 🙁
kujka   new better life mode: on
18 listopada 2014 14:24
ej_anka, ooj mam nadzieje ze to jakis drobiazg!
Na szczescie jak cos grzeje, to wiesz gdzie szukac przyczyny kulawizny. Najgorsze sa takie bez objawow, co to nie wiadomo, gdzie i czego szukac.. Trzymam kciuki!
mila   głęboka rekreacja
18 listopada 2014 14:27
kujka, lepiej poleżeć 4 dni niż potem cierpeć z powodu niedoleczonej zarazy,
Dżastin - trzymam kciuki, pisz co sie dzieje!
Burza, trochę podobny do twojego, ale tylko trochę
kujka, nie chcę krakac, ale przeczuwam zerwanie 🙁
Zatem nie kracz!
Kciuki są!
ej_anka, o matko!  😲 kciuki są i ode mnie!!!
ej_anka, czarnowidztwu mówimy stanowcze nie. będzie dobrze, kciuki są i ode mnie. :kwiatek:
ej_anka kciuki są!  :kwiatek:
asds   Life goes on...
18 listopada 2014 16:29
ej_anka

Kciuki są.

Z innej noty ja już po pierwszych jazdach z niuńką i się jakoś dogadujemy 🙂. Duzo pracy przed nami ale jestem pełna optymizmu.  🙂
ej_anka, głowa do góry, to może być wszystko! Są kciuki!

ej_anka E tam, może tylko naderwanie, może całkiem co innego. Trzymam kciuki!
Burza Byłam wczoraj w terenie tylko w stępie! I nawet mnie nie ciągnęło, żeby jechać szybciej. Dobrze mi to zrobiło, bo ostatnie treningi na Cayenne były dla nas ciężkie psychicznie i fizycznie. Naprawdę mnie to uspokoiło, dodatkowo wczułam się fajnie w bujanie grzbietu takiegi do-przodu stępa. Mniaaam. Dobrze zrobiłam, bo trening dzisiaj zdecydowanie lepszy 🙂 Więc polecam, chociaż ty pewnie z Piorunem nie miewasz już takich problemów 🙂

Atea dzisiaj na koniec w kłusie była fantastyczna. Furczała, aż cała hala się trzęsła  😁 Luuuubię.

Błagam kryzysie, giń na zawsze.
Atea, o widzisz jak czadowo 🙂 i nie prowokowało do spinki i kombinacji, tylko luz w nogach.. 🙂 Kryzys zginie i super czytać, że też dobrze na głowę zrobiło!
My się użeramy z jazdą na hali dla odmiany z którą od dawna mamy kłopot, najpierw długo on miał a teraz już ja mam swoje za uszami, błędne koło :/ plus mam mega demotywację pogodową, zmuszam się do jakiejkolwiek aktywności, żeby nie było za różowo.. 🙂
ej_anka, i jak tam? Jaki werdykt? Trzymamy kciuki!
Dziewczynki dziękujemy za kciuki. Wczoraj wróciłam bardzo późno i dlatego dopiero dziś jestem w stanie coś napisać.
Sprawa nadgarstkowa, może miedzykostny. Wet który mógł przyjechać nie miał usg. W ogóle nie staje na nodze, ale po odp dawce tolfiny jakoś doprowadzilam go na myjke i z powrotem.
Nie wiem sama co robić, chyba będę na weekend ściągać lek wet Kalisiak, może zdiagnozuje. Niby w piątek usg mógłby zrobić tutejszy wet ale nie wiem czy powinnam mu ufać w tak poważnej sprawie bo on się zajmuje głównie rozrodem. A co potem? Nie wiem, może klinika.
Muszę chyba oddać siodło, bo w życiu się nie wyplace.
Jestem w kropce, zupełny metlik w głowie 🙁
ej_anka Wiem, że jak z kasą ciężko to generalnie jest trudno (a wierz, mi - wiem...), ale postaraj się o jak najszybszą diagnozę, bo czas rozpoczęcia leczenia ma ogromne znaczenie w większości kontuzji. Nie wiesz nawet czy możesz go prowadzać na spacerki.

My przez błędną, pierwszą diagnozę straciliśmy konia, bo prowadzaliśmy go na spacery ze złamaną nogą 🙁 Wystarczył jeden dzień.
Atea, to chyba spowadze tą wetke z Wawy, ale tobi tak do weekendu chyba zniose jajko 🙁
Ja konia tylko na myjke i z powrotem, tak wolno jak trzeba. Na twardym lepiej, na miękkim gorzej, wiec liczę że to jakaś struktura miękka a nie kość... On najprawdopodobniej się przewrócił na padoku, konie poszły z taśmami i adieu, a mój wrócił kulawy, derka w błocie.
ej_anka, trzymaj się, ode mnie też macie kciuki! Teraz na padokach niebezpiecznie, ślisko strasznie, faktycznie mógł się przewrócić.
ej_anka wzywaj od razu najlepszego weta!!  nie ma na co czekac, dobrze atea mowi. Ja przez bledna diagnoze teraz mam konia z jajkiem na nodze i bujam sie z wcierkami. Trzymam za was mocno kciuki!!

sorki ze tak chaotycznie ale pisze z tel..
asds   Life goes on...
19 listopada 2014 14:47
kujka

No co ja ci wrzucę jak na razie jestem cały czas w stajni ciemną nocą. Postaram sięc oś dziś pstryknąć, ale fotki dzienne dopiero w weekend 🙂.
ej_anka, wzywaj super weta w ostatecznym rachunku może wyjść taniej... Ja grubą kasę płaciłam za leczenie Pamisa, miał już jechać na łąki (nie miałam już siły i kasy na leczenie...), skonsultowałam się z super weterynarzem, zapłaciłam niewielkie pieniądze i jak widać - koń aż kwitnie. Trzymam kciuki za Kropeczki!

asds, ja też czekam na foto panienki! 🙂


U nas cisza, spokój. Pamir po współdzierżawie dochodzi do siebie, jeszcze brakuje mu mięśni do tego co było przed wakacjami, ale już bliżej niż dalej. W sobotę jedziemy do aromeru na parkury otwarte, to będą drugie moje skoki na nim od tej nieszczęsnej współdzierżawy. Mój maluszek ma labę - jak wracam to chwilę mam i już ciemno, więc Dukat czeka na halę. Z Rudą troszkę pracuję, powoli i bez spiny 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się