Rzeczy, które dla mnie mogłyby nie istnieć. (Nietypowe.)

Dla mnie mogłyby nie istnieć... imprezy i spotkania towarzyskie w większym gronie niż dwie osoby  😀iabeł: 😁.
vanisek, co najwyżej może ci go straż odholować, za złe parkowanie  😁

sweetie, no popatrz, ja swego czasu bardzo lubiłam grac w jedną grę online polegającą (o dziwo nie na zabijani) na zwiedzaniu lasu. Rozrywka jak każda inna.

Ale zgodze się z większością, wszelakie kosmetyki do makijażu mogłyby nie istnieć!
vanisek   K może znieść dla miłości dużo, ale nie wszystko.
19 grudnia 2014 11:05
Podejrzewam, że dla każdego, kto nie mieszka 30 km od miasta, z PKS jeżdżącym w dni powszednie 4 razy dziennie, w soboty raz, a w niedziele w ogóle, SAMOCHÓD mógłby nie istnieć 🙂

Gdybym miała autobus chociaż raz na godzinę/dwie to poparłabym ten pomysł 🙂
1. Farbowanie włosów (w sumie lubię swój kolor włosów, czasem mnie nachodzi myśl "ciekawe, jakbym wyglądała, będąc ruda" 😁, ale boję się, że jak będę chciała wrócić do naturalnego koloru, to mi ściemnieją, i nie ryzykuję).
2. Gry komputerowe. No dobra, czasem gram w mah jonga... Ale obeszłabym się bez.
3. Seriale. Nie ogarniam ściągania wszystkich sezonów czegoś, jak tylko się pojawią...
4. Kremy do rąk. Czasem używam, jak już naprawdę czuję, że mam przesuszone ręce, ale to się niezmiernie rzadko zdarza. Na pewno nie parę razy dziennie. 😉
5. Piwo. I wódka. I wina wytrawne. Są alkohole, które lubię, ale zwykle dla smaku i na tyle rzadko, że chyba jakby nie istniały, to nie zauważyłabym różnicy. I nie ubolewam, że jadę na spotkanie towarzyskie i nie mogę się napić, bo prowadzę. Znajomi już się przyzwyczaili, ale na początku było "no weź, idziemy na piwo i pijesz colę???".

Najbardziej z całego wątku zaskoczył mnie samochód... Odkąd mam swój - nie wyobrażam sobie życia bez. Mam daleko do stajni (i jest ona po zupełnie innej stronie miasta niż mieszkam, generalnie jak spojrzeć na to zdroworozsądkowo, to kierunek z... pupy), nie chcę wiedzieć, ile trwałby dojazd tam bez samochodu. Chyba musiałabym poszukać innej stajni. I innego konia. I na pewno jeździłabym rzadziej... Dlatego modlę się, żeby mój stary rzęch żył jak najdłużej. 🤣
Ja jeszcze dodam perfumy i biżuterię do mojej listy.
Seriale. Nie łapie idei, nie oglądałam nic poza 'Morderstwa we Fjallbace', ale tam odcinek trwał ponad godzinę 😀
Piwo. FUJ. Śmierdzi mi na kilometr, każde.
Sól. Nie używam w ogóle, nie solę niczego. Wolę zioła 🙂
Gry komputerowe. Jakis czas temu grałam w Simsy i Need For Speed, ale jakoś przeszło.
Imprezy w klubach, no chyba że rezerwowane (na zasadzie tylko dla grupy znajomych). Śmierdzi, ludzie sa spoceni, obcy faceci macają mnie po tyłku i generalnie podnosi mi sie poziom wkurwu w takich miejscach 😀 takze nie chodzę już. No i jest dużo za głośno, wolę koncerty.
Dzikie imprezy w klubach gdzie nic nie słychać, pełno jakiś napalonych gości i laseczek na szpileczkach.
Tipsy. Może to to i ładne, zależy kto co lubi, ale jakieś okropne! Brr
Gry komputerowe. Zdecydowanie. Ilość razy kiedy zagrałam to chyba na palcach jednej ręki mogę policzyć.
Wieprzowina. Dobrego schabowego zjem, ale ogólnie nie przepadam za tym mięsem, zwykle takie potwornie tłuste, jakieś takie blee.  Już wolę drób albo rybę.
Makijaż też. Wolę sobie pospać dłużej niż pindrzyć się przed lustrem, a potem nie móc potrzeć oka, bo coś tam mi się rozpapra. Używam tylko na okazje i jakieś takie bardziej wyjścia.
vanisek   K może znieść dla miłości dużo, ale nie wszystko.
19 grudnia 2014 13:26
Dzikie imprezy w klubach gdzie nic nie słychać, pełno jakiś napalonych gości i laseczek na szpileczkach.

😂
O, jeszcze biżuteria i imprezy w klubach. I komunikacja miejska (aktualnie korzystam z niej właściwie tylko wtedy, gdy koniecznie się muszę dostać do centrum i wiem, że nie będę miała gdzie zaparkować/będę parkować w strefie płatnego parkowania dłużej niż godzinę). I szpilki.
Nic oryginalnego.
Fryzjer, makijaż, kosmetyczka (usługi), szpilki, dyskoteki, gry komputerowe, TV.
Może solarium, siłownia mniej typowe. Chirurg plastyczny.
Szachy (rety, jak nie lubię!)
Imprezy przedszkolne i szkolne 🤔 "Wywiadówki".
W sumie łatwiej byłoby wyliczyć, bez czego żyć nie mogę.
Czasem marzy mi się, żeby... prądu nie było. W ogóle.  🤔wirek: (netu też by wtedy nie było, ani komórek, ale ojtam)
- kosmetyki
- facebook
- zima (tak, wiem wiem :P)
- fryzjer
- sukienki i spódniczki
- lokówki, prostownice i inne takie
- ryby, owoce morza (jako jedzenie)
- papryka, cebula
- biżuteria
- dzieci do 1 roku życia

Potraw różnych wymieniać nie będę, dużo tego jest 🙂
Masło, olej itp
Telewizja
Smartfony wszelakie
Gazety
slojma   I was born with a silver spoon!
19 grudnia 2014 16:57
1. Alkohol
2. Telewizja
3.Kawa
4. Herbata
5. Chleb
6.komputer
7. Kosmetyki do makijarzu
8. Papierosy
9. Slodycze
10. Makaron
I wiele innych


zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 grudnia 2014 19:32
uaktualniam 🙂
1. Każda możliwa ,,sztuczna chemia dodawana do żywności" typu mieszanki z  glutaminianu sodu.
2. Pieczywo, wypieki pochodzące z mąki każdej innej niż gryczana, ryżowa czy ostatecznie kukurydziana.
3.Muzyka typu Justin Biber  oraz  ,,buc, buc, buc" 😉
4.lukier
5.kakao
6.maszynka do mielenia mięsa
7. gry on-line- nienawidzę ich !
8.futro  naturalne w odzieży
9. żywność  z glutenem
10. browar w każdej postaci oraz wódka
11.usług kosmetycznych , komputerowych,
12. mięsa w pożywieniu ( prócz ryb)
13.kibicowania, oglądania meczów i sportu
14.dyskusji o polityce
15. TELEWIZOR ! ( nie posiadam od ponad 8 lat)
16. kawy
17. prostownicy, lokówki.
18.śniegu

🙂
kujka   new better life mode: on
19 grudnia 2014 20:58
- telewizja
- wodka
- bizuteria (oprocz kolczykow 😉 )
- buty na obcasach
- pilka nozna
- mleko
ushia   It's a kind o'magic
19 grudnia 2014 21:30
rany, a juz myslalam ze tylko ja dziwna i sie nie maluje 🙂
w stajni jedna dziewczyna bez makijazu, w pracy to lepiej nie mowic 😉

bez czego zyje?


makijaz
alkohol - no nie nauczylo sie dziecko pic 😉
kawa
musztarda, keczup
papierosy i uzywki wszelakie
telewizja (ale net lubie 😉)
kino
dyskoteki, imprezy, zycie towarzyskie
dziunio-ciuchy
buty na obcasie
smartfony

o, i piore bez plynu do plukania 😉
Warzywa i owoce.
Wygrałam 😉?
Szczerze...
nieco smutny obraz re-voltowiczek sie wyłania.
izkadul, dlaczego smutny?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 grudnia 2014 08:14
Pewnie przez ten brak perfum 😉
Do tego wszystkie chodzimy nieumalowane, nieuczesane i w byle czym, byle tylko czyste było.  😜
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
20 grudnia 2014 08:38
Mylicie pojęcia
Brak fryzjera, make-upu czy perfum nie oznacza  bycia   zaniedbanym 😀iabeł:
moje pytanie co w tym takiego smutnego? 🤔
Katharina   "Be patient and trust in the process"
20 grudnia 2014 08:47
1. Telewizor
2. Samochód (są busy/autobusy  😉 )
3. Fast foody
3. Słodycze
4. Dobra materialne dla szpanu albo dla podwyższenia własnego ego
5. Mięso
6. Kawa
7. Papierosy, alkohol, używki
[quote author=Murat-Gazon link=topic=96643.msg2247608#msg2247608 date=1419063704]
Do tego wszystkie chodzimy nieumalowane, nieuczesane i w byle czym, byle tylko czyste było.  😜
[/quote]

Czyste? Przy koniach? 😉
1. Szczotka do wlosów
2. analogicznie fryzjer
3. podręczniki szkolne
4. papierosy i narkotyki

a, no i jeszcze
5. ryby/owoce morza i wszystkie pokrewne - jako jedzenie
6. pociągi, transport kolejowy (ale nie mowie o tramwajach czy metrze)
Nie zgadzam się!  🚫 Można mieć piękne naturalne włosy bez pomocy fryzjera i twarz, która nie potrzebuje makijażu. Więc obraz re-voltowej koniary jak najbardziej na plus!
Co nie zmienia faktu, że odkąd sięgnęłam po makijaż nie wyobrażam sobie już bez niego życia  😜...
Może załóżmy wątek bez czego nie możemy żyć  😁.
Może smutne przez brak fajek/ alkoholu u części.  😎 Ja chociażbym chciała się napić, nie bardzo mi wychodzi- choruję od razu po przekroczeniu pewnej niewielkiej granicy, zupełnie nie smakuje mi żadem alkohol oprócz wina półsłodkiego od czasu do czasu. Niestety.  😉
haha, biedne, nieumalowane, nieuczesane, wyobraziłam sobie grono re-voltowiczek.  😉
izkadul, dlaczego smutny, tak serio?  🙂
Pursat   Абсолют чистой крови
20 grudnia 2014 16:03
zupełnie nie smakuje mi żadem alkohol oprócz wina półsłodkiego od czasu do czasu. Niestety.  😉

Alkohol ma kopać, a nie smakować. 😁

Ale jak już jesteśmy w temacie alko - to wszelkie wina, browary i inne cuda mogą dla mnie nie istnieć. Poza czystą. 🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 grudnia 2014 16:04
Smutny to jest obraz ludzi wartościujących innych na podstawie tego czy malują się, chodzą do fryzjera, piją, palą albo używają facebooka.



Z rzeczy nietypowych to ja bym mogła żyć bez.. łóżka  😉 Podłoga i śpiwór w zupełności mi wystarczą.
ushia   It's a kind o'magic
20 grudnia 2014 16:08


izkadul - co jest smutnego w laskach ktore np nie potrzebuja sie wymalowac kazdego ranka i dobrze sie z tym czuja?
albo cokolwiek tam sobie ktos nie robi?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się