Dzierzawa

Ja nadal trzymam się wersji że ogłoszenia dzierżawy rządzą się tymi samymi prawami, co ogłoszenia o sprzedaży konia - próbujesz coś komuś sprzedać i tylko od Ciebie zależy, czy potencjalny klient w ogóle zwróci na ogłoszenie uwagę.

Bardzo się z tym zgadzam.
Ja np. w ogóle nie zaglądam do ogłoszeń, w których nie ma zdjęć. Jeśli komuś się nie chciało wysilić, żeby dodać fotkę, to mnie się nie będzie chciało tego klikać.

nie wiem jak umiejętności jeźdźca możesz ocenić na pdst jednego zdjęcia z kłusa jeździec siedzi sobie na koniu poprawnie...

Akurat na podstawie tego zdjęcia można powiedzieć, że jeździec siedzi zupełnie poza równowagą.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
22 grudnia 2014 20:39
A jak to się ma do ocenienia konia, który jest oferowany do jazdy? To że ktoś kto w danym momencie był poza równowagą chyba nie znaczy, że w takim razie jeżdżąc na tym koniu jest się poza równowagą zawsze 😉 i nie napisałam dobrze/świetnie/cudownie/ksiązkowo, a POPRAWNIE 😉 jeżeli zdjęcie musi być jak z katalogu nowej kolekcji, koń sportowiec+ jeździec na bardzo wysokim poziomie, który w każdym momencie w siodle jest książkowym przykładem to mój koń ze swoimi jeźdźcami nie kwalifikuje się nawet do zdjęć do ogłoszenia  😜

Natomiast przeglądając wątek widze, że jednak znajduje się sporo osób, które chca konia dzierżawić do jazdy, ot koń który porusza się w trzech chodach i jest spokojny podczas jazdy i w obejściu, a jednak w praktyce już nie tak łatwo kogoś znaleźć.
Ja mając do wyboru dwa takie same konie, na tym samym poziomie wyszkolenia, ale jeżdżone przez różne osoby, jedną siedzącą w równowadze, a drugą poza nią, wybrałabym tego, na którym jeździ człowiek mający własną równowagę. Człowiek siedzący poza równowagą będzie koniowi zaburzał jego równowagę <=> koń nie będzie w stanie się prawidłowo zrównoważyć <=> nie będzie w stanie poprawnie pracować.
Jak masz konia długo jeżdżonego w złej równowadze, to jak najbardziej może on potem próbować przesadzać jeźdźców poza prawidłową równowagę, czy to za bardzo do przodu czy za bardzo do tyłu. I tak oto rodzi się koń do korekty.
Nie mówię, że tak jest w tym przypadku, chcę Ci jedynie uzmysłowić, że to NIE JEST bez znaczenia.

Zupełnie nie rozumiem po co tak wyolbrzymiasz to, co zostało napisane (a także to, co nie zostało napisane w ogóle).
Na jakie zdjęcia Ci się przyjemniej patrzy? Na takie robione przy słonecznej pogodzie czy przy szarym niebie?
Na te robione na wysokości konia czy z wyższa?
Na te, gdzie koń ma ucięte kończyny czy na takie, gdzie widać jak wygląda?
Na takie, gdzie koń ma uporządkowaną sierść czy w wersji z mocno spoconym futrem?
Na takie w ładnym otoczeniu czy z bajzlem w tle?
Naprawdę nie potrzeba wiele, żeby koń wyglądał na zdjęciach zachęcająco.
Jeśli jest Ci totalnie obojętne jak to wygląda, to po prostu nie bądź zdziwiona, że Twoje ogłoszenie nie przyciąga potencjalnych dzierżawców.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
22 grudnia 2014 20:56
Ja to jak najbardziej rozumiem i co do zadanych pytań to wiadomo odpowiedzi jakie by były  😉 jednakże posty skierowane w moją stronę odebrałam właśnie tak, że koń musi być nie wiadomo jaki, aby w ogóle ktoś go chciał dzierżawić 😉
Niestety zbyt dużą ilością zdjęć nie dysponuje posiadając konia od 3tygodni i bywając u niego dość rzadko, więc wstawiłam zdjęcie od poprzedniej właścicielki, bo jednak chyba lepiej dac jakiekolwiek zdjęcie niż żadnego+jedno aktualne konia
A powiedzcie mi jak to jest z dzierżawami w Poznaniu? W najbliższym czasie będę przeprowadzać się do tego miasta i jestem ciekawa czy jest dużo ogłoszeń? I gdzie szukać? Wpisując ogólnie ,,dzierżawa" czy na allegro czy tu na re-volcie ogłoszeń jest zaledwie kilka z całej Polski.
incognito, nawet bez otwierania ogłoszenia ponownie, to co najbardziej rzuciło mi się w oczy i zapamiętałam:

- jeździec z położoną lapą wiszący na wodzy,
- siodło stare jak świat i wyklepana. Siodło nie musi być nowe/markowe/za 10 tys. Ma być dopasowane do konia i nie robić mu kuku,
- nachrapnik z 5 cm za nisko,
- koń brudny i pozaklejany,
- kadr jak z ogłoszeń na olx - koń prawie wjechał w fotografa, ucięte nogi, głowa jeźdźca, zdjęcie ciemne i pokazuje spiętego i ciągnitego za ryj.

Szczerze to bardzo mnie zdziwiło żę to Twoje ogłoszenie, bo widzę Cię i czytam x lat na forum i jednak spodziewałąbym się czegoś lepszego 🙁

Jeżeli obojętne Ci kto dzerżawi konia to spoko, ja jednak wolałabym mieć dzerżawcę któremu również zależaoby na jeżdżeniu na rozluźnionym koniu w dopasowanym sprzęcie. A poprawne, niezłej jakości zdjęcia da się zrobić nawet komórką, wymaga to tylko minimum wysiłku. Każdego konia można zaprezentować dobrze, a przynajmnoej na tyle, żeby było widać, że nawet jeżeli niewiele potrafi to jest ktoś kto stara się to poprawić, że jazda dla konia nie jest dyskomfortem, albo ze jest po prostu ładny 😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 grudnia 2014 12:43
Ok Wszystko rozumiem dzięki za opinie  :kwiatek:jeżeli będzie mi dane ponownie wystawić ogłoszenie to zwrócę uwagę na wspomniane kwestie mogę najwyżej powiedzieć tyle na swoje hm usprawiedliwienie że zdjęcie pod siodlem było u poprzedniego właściciela u mnie było robione to na którym kon stał przywiązany ;-)  jednak chciałam żeby dodać jakieś foto z siodła a póki co to dysponuje tylko zdjęciami starymi z aktualnych to jedynie typu stoję koło konia siedzę na koniu siedzę na koniu na oklep etc 😁
A powiedzcie mi jak to jest z dzierżawami w Poznaniu? W najbliższym czasie będę przeprowadzać się do tego miasta i jestem ciekawa czy jest dużo ogłoszeń? I gdzie szukać? Wpisując ogólnie ,,dzierżawa" czy na allegro czy tu na re-volcie ogłoszeń jest zaledwie kilka z całej Polski.

W ostatnim czasie parę osób miało wystawione konie do dzierżawy i to nawet przed dłuższy czas, ale z różnych powodów one wygasły.
Natomiast najrozsądniej będzie pojeździć i popytać po większych stajniach/pensjonatach. A się w końcu trafi.
A powiedzcie mi jak to jest z dzierżawami w Poznaniu? W najbliższym czasie będę przeprowadzać się do tego miasta i jestem ciekawa czy jest dużo ogłoszeń? I gdzie szukać? Wpisując ogólnie ,,dzierżawa" czy na allegro czy tu na re-volcie ogłoszeń jest zaledwie kilka z całej Polski.

Tu: http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/?q=&kategoria=4&lokalizacja=15&widok=0&strona=
Witam Wszystkich 😉 W niedalekiej przyszłości (a prawdopodobnie za miesiąc) będę współdzierżawcą pewnej kobyłki. Z właścicielką nie dogadałam jeszcze wszystkich szczegółów,ale wszystko w swoim czasie 🙂 Moje pytanie poniekąd z tego wynika, lecz wolę zadać je najpierw tutaj.
Czy gdy deklaruje, że będę przyjeżdżać do konia np. dwa razy w tygodniu i płacę za to adekwatną stawkę, to muszą być konkretnie ustalone dni tygodnia?
Co w momencie, gdy np. zachoruję, lub nie będę mogła pojawić się w stajni w tych dniach? Czy będę musiała zapłacić pełną kwotę za współdzierżawę, czy właściciel/ka konia może 'zejść z ceny' ? Tak, wiem, jesteśmy ludźmi i wiele rzeczy leży w kwestii dogadania się 😡, ale będzie to moja pierwsza dzierżawa i chciałabym przed jej rozpoczęciem  pozbyć się wszelkich wątpliwości 🙂
Pozdrawiam    😀   
Lusii, to, że Tobie cokolwiek wypadnie i nie przyjedziesz do konia nie obniży nijak kosztów jego utrzymania. Szczerze nie sądzę, aby ktokolwiek poszedł na układ, w którym za dni w których Cię nie ma obniżałby koszt dzierżawy, szczególnie że w te dni (jeśli nie są to pojedyncze przypadki) często trzeba szukać zastępstwa aby koń chodził...
Tak też właśnie myślałam 😉 Jest to jak najbardziej zrozumiałe i logiczne. Dzięki!
Ja przez zimę i zdrowie (mój kręgosłup) w grudniu byłam u konia 4 razy zamiast planowanych 8. Raz wsiadł tylko chłopak, raz ja na 5 minut, raz ja na jakieś 25 i jeszcze raz wczoraj gdzie na chwilę wsiedliśmy oboje ale prawie zamarzliśmy i dało się jeździć tylko na krytym lonżowniku. Mimo tego nawet nie myślałam, żeby płacić mniej za ten miesiąc bo to nie wina właściciela, że choruję i nie jego wina, że temperatura spadła. Jednak widząc jak wygląda zima bez hali, z koniem na którym nie pojadę sobie w teren ustaliliśmy z wyprzedzeniem, że za styczeń i luty zapłacimy jak za jeden miesiąc. Zima bez hali i terenów jest zła 🙁
A tam, wystarczy troche sniegu zeby normalnie pojezdzic. A poza tym mozna robic multum rzeczy poza normalnym jezdzeniem 😉
Wiadomo, że sytuacje bywają różne i obie strony muszą być tego świadome. Grunt to dobre kontakty między właścicielem konia,a osobą dzierżawiącą. Oby u mnie tak było  🙂
A że zima bez hali i terenów do jazdy zła,to prawda,niestety 🙁 w szczególności ta bez śniegu, z twardą ziemią... ale dzień coraz dłuższy, codziennie o minutę 😀
Lusii, można jeszcze się tak umówić, że dni, które Ci przepadły, odjeździsz sobie w innym terminie. Część osób zgadza się na taki układ.
Trochę śniegu wystarczy ale jak jest go 1cm a pod spodem "beton" to już troszkę gorzej 😉 Poza tym jak płacę za jazdę to oczywiście chętnie robię wszystko inne ale jednak chętnie bym pojeździła. Niestety koń na którym jeździmy aktualnie nie jest słodką przytulanką z którą można się "pobawić" w dowolny sposób dla zabicia czasu.
A to przepraszam, myslalam, ze ciagle piszemy o dzierzawie 🙂
Niestety koń na którym jeździmy aktualnie nie jest słodką przytulanką z którą można się "pobawić" w dowolny sposób dla zabicia czasu.


To tym bardziej zalecana jest sensownie przeprowadzona praca z ziemi.
Tzn umowmy sie, jakbym placila za jazdy to tez bym wolala pojezdzic 😉 chociaz za dawnych czasow bywalo roznie :P
Ale jak dzierzawie to dzierzawie a nie place za jazdy. Dzierzawa to dla mnie wspol-posiadanie konia, nie tylko jazda.
Współdzierżawa, która poza opieką nad koniem, zajmowaniem się nim, polega też na jeździe, przynajmniej dla mnie 🙂
Edit.
Sensowna praca z ziemi, jak najbardziej. Koń ogólnie rzecz biorąc jest wychowany przy czym wymaga pewnej ostrożności i tutaj nie mamy większych problemów, po prostu nie uważam się za osobę kompetentną w temacie zabaw z koniem więc, żeby niczego nie zepsuć po prostu się za to nie biorę.
Przy okazji aktualnie, przez temperaturę, osoba od której najwięcej się uczę po odwoływała jazdy i praktycznie się z nią nie widuję.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 grudnia 2014 22:19
Lusii, jak masz w porządku właściciela konia to można się dogadać tak, że nie ma sztywnych dni tylko umawiacie się na bieżąco. 😉
Ja jestem szczęśliwa, że mój poprzedni współdzierzawca oraz obecny właściciel konia to świetne osoby, z którymi nie ma problemu aby się dogadać, zamienić itp. Wszystkim takich osób życzę 🙂
Ja tez pod tym wzgledem nie narzekam, przyjezdzam kiedy chce, o ktorej chce, otwieram sobie sama brame i moge siedziec do nocy, szkoda tylko, ze czas na to rzadko pozwala 🙂
U mnie jest tak, że mam ustalone dni ale mogę je sobie niemal dowolnie zamieniać. Koń czasem chodzi pod klientami ale my mamy pierwszeństwo więc wystarczy zagadać do instruktorki, która go bierze, zapytać i nie ma problemu 🙂
U mnie sytuacja jest taka,że mogę wybrać jednego z dwóch koni. Jedna kobyłka tak, jak u Ciebie Chess, chodzi też pod klientami( na szczęście nie jest ich dużo,a jeśli są to raczej dobrze jeżdżący), a druga jest od prywatnej właścicielki. Obydwie podobno tak samo fajne, podobne pod względem ruchu i budowy. Rzecz w tym, że tą, która należy do właścicielki stajni dość dobrze już znam, bo tylko na niej jeżdżę, a tej drugiej nie znam wcale. Za 2 tygodnie mam pierwszy raz na nią wsiąść i się zastanowić. Wszyscy mówią, że lepiej jest współdzierżawic  prywatnego konia, ze względu na to, że chodziłby tylko pode mną i jego właścicielką. Jasna sprawa... Lecz co w momencie, gdy nie znam tego konia wcale, a mam możliwość wybrać klaczkę, którą znam, wiem, jaki ma charakter i jak z nią pracować,a 2-3 razy w tyg chodzi pod innymi osobami ? Jestem z tych osób, które dłuuugo przyzwyczajają się do konia i jak już sobie coś postanowią, to na amen i tak ma być...   
Averis   Czarny charakter
31 grudnia 2014 12:04
Lusii, jeżeli druga kobyła Ci podpasuje, to brałabym od prywatnej osoby. Im więcej osób jeździ na koniu, tym dla Waszej pary gorzej.
U nas jest tak, że ona nie nadaje się dla początkujących, ponad to instruktorka, która ją bierze jest moim hmmm guru, więc to, że chodzi też pod innymi ludźmi (naprawdę bardzo sporadycznie i pod sensownymi raczej) absolutnie mi nie przeszkadza. TO nawet lepiej niż kobyła miałaby chodzić tylko 2 razy w tygodniu a resztę łazić po padoku i żreć. Z tym, że u nas dochodzi fakt niewygórowanych oczekiwań. Ot, powozić sobie tyłek, nauczyć czegoś chłopa i tyle. Początkowo miałam wątpliwości odnośnie tego czy on da sobie z nią radę bo wcześniej jeździliśmy na misiach przytulankach a tutaj mamy "wyzwanie" 🙂 Całkiem przyjemne wyzwanie jak tylko pogoda jest normalna -_-.
Lusii, w Twoim przypadku zastanowiłabym się jakie Ty sama masz oczekiwania odnośnie współpracy. Jakieś poważne treningi, zawody. No i wstrzymałabym się z podjęciem decyzji do czasu aż poznasz nowego konia. Teraz to takie gdybanie.

Jak się tak nad tym wszystkim zastanowiłam to u nas dochodzi jakiś taki, nie wiem, brak więzi? Pierwszego konia uwielbiałam od początku, drugiego bardzo lubiłam i po prostu miałam ochotę dbać o nie, miziać, przebywać z nimi i tym podobne. Z tą kobyłką zaczęliśmy współpracę trochę przez przypadek, po tym jak przymusowo zrezygnowaliśmy z drugiego konia. O ile teraz zniechęca mnie pogoda, wcześniej zdrowie to ogólnie od początku całość wygląda trochę inaczej niż z poprzednimi zwierzakami.
Zastanawiam się czy tylko w moich okolicach tak ubogo w konie do dzierżawy (Kraków)? Postanowiłam, że wraz z nowym rokiem znajdę coś nowego do jazdy. Przeglądałam ogłoszenia na kilku stronach i są konkretne pustki  🤔
Bo na stronach zwykle sa pustki, za to w stajniach mnogo...trzeba sie tylko pofatygowac 😉
Zastanawiam się czy tylko w moich okolicach tak ubogo w konie do dzierżawy (Kraków)? Postanowiłam, że wraz z nowym rokiem znajdę coś nowego do jazdy. Przeglądałam ogłoszenia na kilku stronach i są konkretne pustki  🤔

a ja mam wrażenie, że w naszej okolicy (Kraków) bardzo mało osób jest zainteresowanych dzierżawą 😉
ale może moje konie stoją nie dość w "okolicy" miasta, nie ma super dojazdu komunikacją ani hali...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się