axo

Konto zarejstrowane: 20 grudnia 2009
Ostatnio online: 01 września 2023 o 20:32

Najnowsze posty użytkownika:

KOTY
autor: axo dnia 04 lipca 2023 o 00:44
Up date odnośnie wirusa - warto przeczytać przed "sensacyjnym" artykułem, który ma się ukazać w Wyborczej... https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0AaQMcBKnymyccRpKKrWEf6dCmQC1zbEM7v7j3QKr6Bk9kNhJ8y7BGBSJGypTqnk9l&id=1321376536
KOTY
autor: axo dnia 30 czerwca 2023 o 20:11
Kolejne, choć nie oficjalne, informacje i zalecenia dotyczące ptasiej grypy: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0VqHyovSW4HfX5nZz7sU7CMLLYPUvPGLoPNcHY9L185W7oDCeuLgV4sGa2jmnqzrEl&id=100063719256737

W tym kontekście dywagacje na temat barf-a jeszcze się komplikują, bo może teraz być niebezpieczny dla wszystkich kotów 🙁
KOTY
autor: axo dnia 27 czerwca 2023 o 21:59
Fokusowa, gdzieś w ciągu dnia widziałam info, że tak, różne rodzaje mięsa "spotykają się" w produkcji, więc żadnej surowizny nie podajemy.
magda, Jajka teoretycznie też chyba mogą przenosić wirusy, więc kotu bym nie dawała, ale Ty ich chyba nie lubisz na surowo?.. 😉
KOTY
autor: axo dnia 27 czerwca 2023 o 16:42
Fokusowa, pojęcia nie mam, podobnie jak o jajach, ale może ktoś tu się zna na produkcji spożywczej?.. Na tę chwilę mam wrażenie, że pani prof. tak jak Ty podejrzewa raczej mięso, ale nic przesądzonego...
KOTY
autor: axo dnia 27 czerwca 2023 o 16:11
Prof. A. Szuster-Ciesielska, UMCS Lublin:
"Wirus grypy ptasiej wśród kotów w Polsce

🔴 Czy jest możliwe zakażanie się kotów wirusem grypy ptasiej H5N1?
✔ Chociaż wirusy ptasiej grypy zakażają i rozprzestrzeniają się głównie wśród dzikich wędrownych ptaków wodnych i drobiu domowego, to również inne gatunki zwierząt mogą się tym wirusem zakażać. Może do tego dojść, np. w wyniku spożywania zakażonego mięsa ptaków lub drobiu przez dzikie zwierzęta, takie jak foki, niedźwiedzie, lisy czy skunksy. Zakażone mięso może też trafić do norek hodowlanych, domowych lub bezpańskich zwierząt (koty, psy) czy zwierząt z ogrodów zoologicznych (lamparty, tygrysy). Takie przypadki były już notowane. https://www.cdc.gov/flu/avianflu/avian-in-other-animals.htm
✔ H5N1 po raz pierwszy odnotowano u kotów domowych w Tajlandii w 2004 r., a późniejsze badanie wykazało, że niektóre koty tajskie są nosicielami przeciwciał przeciwko wirusowi (co świadczy o kontakcie z wirusem). W sumie zachorowało 15 kotów (odkasływanie krwią) – w przypadku jednego kota udowodniono pożywianie się zwłokami zakażonego H5N1 kurczaka. Dalsze prace laboratoryjne wykazały, że koty mogą przenosić wirusa w jelitach i kale, a zatem mogą zanieczyszczać środowisko i rozprzestrzeniać wirusa. https://www.nature.com/news/2006/060724/full/news060724-4.html

🔴 W Polsce do chwili obecnej potwierdzono 10 przypadków zakażeń kotów wirusem H5N1 z następujących rejonów; Trójmiasto, Poznań, Lublin, mazowieckie. Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że za zgon zwierząt odpowiada wirus H5N1. Na razie nie jest znane źródło wirusa, w tej sprawie trwa dochodzenie epidemiologiczne. Zwróćmy tylko uwagę, jak odległa jest lokalizacja zakażonych kotów – dziwi więc koincydencja w czasie tych przypadków. Być może przyczyną było karmienie kotów mięsem drobiowym z konkretnej partii? Spokojnie poczekajmy na wyniki dochodzenia. https://tvn24.pl/pomorze/ptasi-wirus-zabija-koty-glowny-inspektorat-weterynarii-przedstawil-wyniki-badan-7191342

🔴 Objawy grypy ptasiej u kotów to gorączka, zapalenie spojówek, brak apetytu, trudności w oddychaniu, objawy neurologiczne (np. drżenie, drgawki), letarg, śmierć. Przy czym H5N1 u kotów dotyka nie tylko układu oddechowego, ale też (chociaż w mniejszym stopniu) pokarmowego. Polscy naukowcy potwierdzają, że u naszych kotów najwyraźniejszymi objawami były trudności w oddychaniu i zmiany neurologiczne, które szybko doprowadzały do zgonu zwierzęcia. Pani Paulina Grzelakowska, dyrektor Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej w Gdańsku, w badaniach krwi zwierząt wskazała na podniesione parametry wątrobowe (u niektórych kotów rozwija się żółtaczka) oraz małopłytkowość (obniżenie liczebności płytek krwi poniżej wartości prawidłowych).

🔴 Czy można zakazić się wirusem grypy H5N1 od chorego kota?
Teoretycznie jest to możliwe przy bardzo bliskim kontakcie, teoretycznie. Jednak do tej pory nie odnotowano żadnego przypadku przeniesienia wirusa H5N1 z kota na człowieka. WHO stwierdza „nie ma obecnie dowodów na to, że koty domowe odgrywają rolę w cyklu przenoszenia wirusa H5N1. Do tej pory żaden przypadek grypy ptasiej u człowieka nie został powiązany z narażeniem na chorego kota. Nie zgłoszono żadnych ognisk u kotów domowych. Nie ma dowodów na to, że koty domowe są rezerwuarem wirusa. Wszystkie dostępne dowody wskazują, że infekcje kotów są powiązane z ogniskami grypy H5N1 u ptaków domowych lub dzikich”. https://www.who.int/emergencies/disease-outbreak-news/item/2006_02_28a-en

🔴 To co robić?
✔ Przede wszystkim nie panikować, nie ma powodu. Właściciele kotów powinni trzymać je w domu i dostarczać sprawdzoną karmę. Proszę pamiętać, że jeśli koty spędzają dużo czasu bez nadzoru na zewnątrz i wchodzą w interakcje z ptakami (w tym je zjadają), mają duże szanse na narażenie.
✔ Unikajmy bardzo bliskich kontaktów z kotem (niektórzy lubią całować kotka w pyszczek). Kluczowe jest przestrzeganie standardów higienicznych – mycie i dezynfekcja rąk po przyjściu do domu. Należy też zadbać o czyste podeszwy, aby przypadkowo nie nanieść do domu ptasiego lub kociego guana.

I jeszcze raz – spokój i rozwaga. Nie ma powodów do niepokoju."

Czyli dobrze byłoby izolować od środowiska zewnętrznego (łatwo powiedzieć przy kocie w gospodarstwie :/ ) i nie karmić drobiem.
KOTY
autor: axo dnia 27 czerwca 2023 o 13:48
Fokusowa, ale jeśli dzikie ptaki roznoszą, to są w ogóle jakieś procedury i szanse na zahamowanie?..
KOTY
autor: axo dnia 27 czerwca 2023 o 13:35
magda, dzięki za link, no i zdrowia dla Twojego kotowatego!

Dobrze byłoby, gdyby to była partia mięsa, łatwiej opanować, prawda? Ale ostatni komunikat GLW jednak kładzie w zaleceniach nacisk na unikanie źródeł zakażeń ze środowiska...
KOTY
autor: axo dnia 27 czerwca 2023 o 00:12
Tamten tekst sprzed 2 dni, najnowszy komunikat GLW (brak szczegółów co do Lublina): https://www.wetgiw.gov.pl/main/komunikaty/Komunikat-III-GLW-w-sprawie-choroby-kotow/idn:2283

Gdzie można na bieżąco sprawdzać, na jakich obszarach występuje H5N1 u ptaków? Bo dla mnie to kluczowe, czy wypuszczać, czy próbować aresztować kota :/
KOTY
autor: axo dnia 26 czerwca 2023 o 21:09
Tadeusz Frymus z SGGW: "Pierwsze, nieliczne jeszcze, wyniki badań w związku z informacjami o ciężkich zachorowaniach kotów w niektórych rejonach Polski wykazały u kilku osobników zakażenie wysoce zjadliwym wirusem ptasiej grypy H5N1. Wirus ten na początku XXI wieku doprowadził w Azji południowo-wschodniej do ogromnej, długo trwającej epidemii u drobiu. Następnie wraz z migracjami ptaków wolno żyjących, zwłaszcza wodnych, dotarł do Afryki i Europy gdzie do dziś często wywołuje ogniska zakażeń ptaków. Sporadycznie chorowały także niektóre ssaki, w tym koty domowe i dzikie kotowate, które były karmione kurczakami lub miały kontakt z zakażonymi ptakami.
Pierwsze przypadki zakażeń kotów domowych wirusem H5N1 opisano w Tajlandii w 2004 roku, gdzie z dużą śmiertelnością zachorowało 15 kotów z objawami wymiotów i odkasływania krwią. Jeden z tych osobników pożywiał się zwłokami kurczaka padłego na fermie zakażonej tym wirusem. Następnie doświadczalne zakażenia dotchawicze lub doustne potwierdziły podatność kotów na ten zarazek, a w Azji, ale także i innych częściach świata od czasu do czasu odnotowywano sporadyczne zachorowania kotów w okolicach występowania wirusa H5N1 u drobiu lub ptaków dzikich. Jednakże nawet w Chinach, gdzie wirus H5N1 jest bardzo powszechny, przeciwciała przeciw temu wirusowi ma tylko 0,2-2,6% kotów, co sugeruje ekspozycję na ten zarazek jedynie w ścisłym związku z zakażeniami ptaków.
Pierwsze przypadki zakażeń wirusem H5N1 kotów w Europie zanotowano wiosną 2006 roku u trzech bezpańskich osobników znalezionych martwych podczas wybuchu ptasiej grypy na niemieckiej wyspie Rugia. Prawie w tym samym czasie w jednym ze schronisk w Austrii wykryto ten zarazek u trzech zdrowych kotów zbadanych po przyjęciu do tego schroniska łabędzia zakażonego wirusem H5N1. W końcu 2022 roku opisano we Francji kolejny śmiertelny przypadek u kota.
Wirus H5N1 namnaża się u kota nie tylko w układzie oddechowym, ale i pokarmowym, w mięśniach, sercu, mózgu i innych narządach, doprowadzając do ostrych zapaleń ze zmianami krwotocznymi i martwicowymi oraz często do śmierci. Okres inkubacji trwa zaledwie 1-2 dni. Pojawia się gorączka, a następnie wysunięcie trzecich powiek, zapalenie spojówek, duszność, wypływ z nosa, nierzadko krwisty, czasem żółtaczka, objawy ze strony przewodu pokarmowego, a nawet neurologiczne (drgawki, niezborność lub inne). Zarazek jest przez takie koty wydalany od trzeciego dnia po zakażeniu i trwa to cztery dni lub dłużej. Wydalanie wirusa zachodzi przez drogi oddechowe i w mniejszym stopniu także przez przewód pokarmowy. Na krótką metę nie można więc wykluczyć przeniesienia zakażenia z wydzielinami lub wydalinami zakażonych osobników. Jednakże w warunkach doświadczalnych koty nie zaraziły się bytując obok i używając wspólnych misek z psami zakażonymi wirusem H5N1, podobnie jak i psy się nie zaraziły od chorych kotów przebywając obok nich i dzieląc z nimi miski.
Wydaje się, że psy, lisy i inne psowate, a także norki rzadziej niż koty chorują w wyniku zakażenia wirusem H5N1. Być może wynika to z rzadszych polowań na ptaki niż w przypadku kotów, ale doświadczalne zakażenia zdają się potwierdzać, że u psów wirus ten się gorzej namnaża niż u kotów. Zarazek u doświadczalnie zakażonych psów można stwierdzić tylko w płucach, podczas gdy u kotów jest on obecny w zasadzie we wszystkich narządach. Tym niemniej stwierdzano sporadycznie nawet ciężkie, śmiertelne zachorowania także psów.
Niezwykle rzadko wirus H5N1 może zakazić człowieka. Od 1997 roku na całym świecie zanotowano 885 takich przypadków, wszystkie po kontakcie z zakażonym ptactwem. Nie są znane przypadki zakażenia człowieka od kota, psa czy innych niż ptaki zwierząt. Także szerzenie się tej infekcji pomiędzy ludźmi nie było obserwowane. Choć też u ludzi możliwe są bezobjawowe lub łagodne zakażenia, to śmiertelność przy tej infekcji wynosi około 50%.
Przy podejrzeniu zakażenia wirusem H5N1 u kota czy psa należy go odizolować, ograniczyć kontakt z nim do minimum, myć i dezynfekować ręce po kontakcie z jego wydzielinami/wydalinami, zakładać okulary ochronne lub przyłbicę podczas manipulacji z pacjentem oraz zastosować sedację podczas pobierania próbek do badań w celu ograniczenia ryzyka zakażenia. Kuwety, żwirki, miski i inne skażone przedmioty należy odkazić.
Nie ma szczepionki przeciw tej chorobie dla kotów. Brak jest również doświadczeń z leczeniem kotów oseltamiwirem zalecanym do profilaktyki i leczenia grypy u ludzi. Pozostaje więc terapia objawowa.

Doprecyzowując wczorajsze informacje trzeba podkreślić, że na dzień dzisiejszy (24.6.23) wirus H5N1 wykryto tylko u kilku kotów z rejonu Trójmiasta oraz jednego z Województwa Mazowieckiego. Kilka przypadków choroby nie oznacza jeszcze epidemii. Co więcej, z różnych rejonów Polski dochodzą sygnały od lekarzy weterynarii, iż nie obserwują w swoich lecznicach wzmożonej zachorowalności i śmiertelności kotów. Tak więc jest nadzieja, iż mamy nadal do czynienia ze sporadycznymi zakażeniami wirusem H5N1, które - jak wspomniano powyżej - znane były u kotów od 20 lat."
Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: axo dnia 21 czerwca 2023 o 13:10
Mam pytanie z zakresu mocno ogólnych i podstawowych (przepraszam, jeśli już było, ale 160 stron wątku...) - jak należy podchodzić do kasków po upadku z uderzeniem w głowę, kopnięciem przez konia itp., czy po jednym takim incydencie należałoby wymienić kask niezależnie od braku widocznych uszkodzeń (takie są zalecenia np. przy kaskach rowerowych)?
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 05 kwietnia 2023 o 17:16
Czy ktoś już przestawiał konie z Prascendu na ten pergolid polskiej produkcji?
Czy u koni bez zmian? I jak u Was wychodzi to cenowo?
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 03 września 2022 o 23:57
szaraduszka Najlepiej byłoby, gdyby się właściciel dał namówić na badania, wtedy diagnoza będzie pewna...
Ale póki co z mojego wieloletniego doświadczenia w karmieniu klaczy z Cushingiem - polecam Brandon xs, nie jest to tania pasza, ale mojej świetnie pomaga się odbudować i utrzymać fajną wagę🙂

Co do trudno gojących się ran - zdecydowanie trzeba sprawdzić poziom cukru we krwi! Przy Cushingu poza kontrolą to może być cukrzyca
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 28 sierpnia 2022 o 19:05
blucha,
Wow, dzięki za informację😍
Przy przejściu z Prascendu na polski odpowiednik wszystko u Was ok? (Tak, wiem, ta sama substancja czynna powinna działać tak samo, ale lekkie przewrażliwienie na punkcie konia robi swoje :p )
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: axo dnia 04 kwietnia 2022 o 15:57
Czy ktoś może podzielić się opinią o stajni Ranczo Zwierzyniec (miejscowość Wysoka koło Jordanowa) pod kątem wolnowybiegowego pensjonatu dla koni? Byłabym wdzięczna 🙂
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 16 listopada 2021 o 18:04
my też na Brandonie xs 🙂. W jakiej ilości podajesz? Poczytam o tym suplemencie Glandogard, dziękuję.
SIWA FOLBLUTKA,
Aktualnie podaję 3 x około 850 g Brandona, na wiosnę, jak będzie lepsza trawa, pewnie trochę zmniejszę. Z suplementów jest jeszcze ziołowy "Cush’Less" od Vital Herbs, ale moja jest wybredna na suplementy i tego jeść nie raczy ;]

A jak tam Wasze ostatnie zamówienia Prascendu? Da się teraz skutecznie ściągnąć z UK? (martwię się o transport...)
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 08 listopada 2021 o 18:53
1) Jak żywicie swoje cushingowe konie?
SIWA FOLBLUTKA,

U nas od kliku lat świetnie się sprawdza Brandon xs od St. Hippolyt, plus okresowo suplement Glandogard. Koń wymagający podtuczania, z tendencją do cukrzycy.
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 04 listopada 2021 o 20:01
kotbury, Dzięki, zawsze dobrze wiedzieć (chociaż akurat u mojej klaczy nie ma zdiagnozowanej insulinooporności, a przy od lat leczonym Cushingu nie zaobserwowałam żadnych negatywnych skutków regularnego odrobaczania)
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 27 maja 2021 o 16:30
To Ki.ka ma pierwszeństwo, a gdyby się nie zdecydowała, to ja wezmę🙂
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 24 maja 2021 o 17:01
Zrezygnuj na kilka lat ze szczepień i odrobaczania. Nie zdechnie i nie narazi innych koni, a nie będzie miał strzałów przytrucia- bo to u konia za chorobami tego typu robi baaardzo dużo złego.
kotbury, hm, na kilka lat zrezygnować z odrobaczenia?? bała bym się... możesz rozwinąć?
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 11 maja 2021 o 16:15
Ki.ka, Agaa Właśnie dostałam Prascend z VioVet - zamówienie przyszło w 8 dni od złożenia, bez problemów, więc wygląda na to, że Ki.ka skutecznie przetarła szlak importowy 🌹 Dzięki wielkie za uprzedzenie, że trzeba się liczyć z dodatkowymi opłatami za import spoza UE!
U mnie przy zamówieniu 320 tabl. wyszło 8,12 zł za tabletkę (doliczając wszystkie opłaty), więc nadal lepiej niż 10 zł/szt.
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 08 maja 2021 o 12:22
lardia, i jak sytuacja u Ciebie?

U nas sarkoid przed interwencją chirurgiczną wyglądał tak:
https://drive.google.com/file/d/1uPL5ROLIcp_6ZDrT48ZLBB3stesmD4wY/view?usp=sharing

a po wycięciu i leczeniu wznowy m.in. jaskółczym zielem (około pół roku) tak:
https://drive.google.com/file/d/1ywo_OjLNgKQMwMiHBmfIX0zqubTXOqiv/view?usp=sharing

Biopsja wcale nie jest konieczna, przy niektórych sarkoidach (jak np. ten "nasz" powyżej) wręcz nie wolno jej wykonywać. Dobry lekarz - dermatolog postawi diagnozę i wdroży leczenie bez biopsji. I tu przyłączam się do chóru polecającego p. Hannę Buch-Kupczyk.
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: axo dnia 29 marca 2021 o 18:43
Dziewczyny, dzięki! :kwiatek:
Agnieszka Jakubowska faktycznie zazwyczaj odbiera, ale też zazwyczaj nie może do mnie przyjechać 😉 , a ja w razie pierwszych objawów kolki potrzebuję diagnozy, a nie podać samemu leki i czekać, co będzie (tyle mogę zrobić i bez dzwonienia do weta, ale różnie się to może skończyć..).
Z p. Anitą Krzysztofiak nie miałam jeszcze nigdy kontaktu - czy mogę Was jeszcze prosić o info, czy oba nr tel podane w przypiętym wątku o wetach są aktualne? Chciałabym mieć zapisany sprawdzony nr w telefonie na "czarną godzinę", żeby wtedy nie szukać w nerwach.
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: axo dnia 27 marca 2021 o 16:13
Kraków i okolice - do kogo dzwonić w razie kolki? (Poza tym, że do wszystkich, żeby ktoś przyjechał jak najszybciej ; ) Chodzi mi o specjalistę od tematu. Bo uświadomiłam sobie, że znane mi i zaufane internistki są spoza Małopolski i w razie nagłego przypadku nie przyjadą...
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 27 marca 2021 o 16:08
lardia oczywiście Twoja decyzja, ja zaleczałam wznowę po wycięciu sarkoida na uchu i w efekcie wyrósł koszmarek, z którym koń wylądował w klinice, a ja plułam sobie w brodę, że nie znalazłam wcześniej kompetentnego lekarza... Ja nigdy więcej eksperymentów na sarkoidach robić nie będę.
Edit: zaznaczam, że w dwóch wypadkach leczenia wznowy sarkoidów (u dwóch koni), które skutecznie prowadziła u mnie polecana wyżej p. Buch-Kupczyk, to prawidłowe leczenie polegało na miejscowym leczeniu farmakologicznym (dosyć kosztownym i dosyć skomplikowanym, ale skutecznym) - wcale nie na wycinaniu wznowy. Oczywiście są różne przypadki i u Twojego konia może być inaczej.
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 26 marca 2021 o 16:33
Mozesz spróbować thuji- to jest roztwór na spirytusie

absolutnie nie, nic na alkoholu na rany z podejrzeniem wznowy sarkoida! generalnie nie eksperymentuj, tylko konsultuj z dermatologiem
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 26 marca 2021 o 16:30
Ki.ka, dzięki za informacje!
Raz mi paczka zaginęła na amen (VioVet wysłał ponownie, poniosłam tylko koszty drugiej przesyłki), ale takich przepraw celnych to nigdy nie miałam  😲
Możesz napisać dokładnie co oznacza "ich agencja celna"? Myślisz, że problem pojawił się dlatego, że teraz przesyłka z UK to przesyłka spoza Unii?
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 23 marca 2021 o 16:22
behemut na szczęście nie miałam żadnych problemów ze skutkami ubocznymi Prascendu, więc na główne pytanie nie potrafię odpowiedzieć.

A jeśli chodzi o supelmenty wspomagające przy Cushingu, to testowałam dwa preparaty:
https://sklep.hippovet.pl/produkty/glandogard-375-kg/
https://vitalherbs.pl/pl/p/CushLess-1kg-wspomaganie-koni-z-syndromem-Cushinga/70
Mój wybredny koń zdecydowanie woli suplement od St Hippolyt 😉

Generalnie naprawdę warto przyłożyć się do ułożenia właściwej diety dla konia z Cushingiem, ale chyba nie ma jednej dobrej recepty, konie są różne i mają różne "choroby wspołistniejące"... U nas jako podstawowa pasza treściwa sprawdza się świetnie Brandon xs.
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 08 lutego 2021 o 15:01
Czy ktoś zamawiał już leki po brexicie?
Coś sie zmieniło?

Ja zrobiłam zapasik pod koniec 2020 i jeszcze nie zamawiałam po 1 stycznia, ale na stronie VioVet jest obecnie info w FAQ:
We are able to send medication to countries outside of the UK under the Veterinary Medicines Regulations. A valid prescription is required from a registered vet within the country the medicine is intended to be used.
Jak zamówisz, to napisz proszę, czy poszło normalnie  :kwiatek:
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: axo dnia 19 listopada 2020 o 21:52
Sorry ale 500zł to była cena taniego pensjonatu 10 lat temu. Jeżeli chcesz, żeby koń dostał tyle siana i paszy treściwej ile potrzebuje, miał porządnie pościelone, miał dobrą opiekę, to niestety musisz zapłacić minimum 750 zł


Sorry, odpuść protekcjonalny ton, bo moje konie w mojej stajni mają tyle siana, paszy i słomy ile potrzebują, opiekę też mają dobrą, bo przy nich zapier...niczam 😉

Chcę pomóc znajomym bliskiej mi osoby znaleźć miejsce dla konia w awaryjnej sytuacji (wzięłabym do siebie, ale nie mam wolnego boksu).
Widzę ile chociażby w mojej okolicy powstaje małych stajenek, bez infrastruktury, nie reklamują się z pensjonatem, więc pewnie prywatne przydomowe - myślę, że da się znaleźć w tego typu stajence boks w takiej cenie. Właściciele tego wałacha szukają szeroko wokół Krakowa, więc proszę o informacje, jeśli ktoś takie miejsca zna.

Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: axo dnia 19 listopada 2020 o 14:16
Czy możecie polecić stajnię:
- cena około 500 zł (niska cena to niestety priorytet);
- okolice Krakowa (niekoniecznie najbliższe);
- bezpieczne pastwiska, dobre siano, odpowiedzialna opieka;
- lepiej boks w stajni niż wiata.
Nowego miejsca szuka pięcioletni wielkopolski wałach, ponoć zdrowy i bezproblemowy.
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 12 października 2020 o 19:10
Dla porównania cenowego: właśnie zamówiłam Prascend prosto ze sklepu wet. z Anglii - wyszło mi dokładnie 5,73 zł za tabletkę.
Teraz tylko mam nadzieję, że tym razem przesyłka dotrze bez przygód ;]
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 21 czerwca 2020 o 23:03
To ja tylko dodam, że z moją zaginioną przesyłką viovet bardzo ok załatwił sprawę 🙂
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 10 kwietnia 2020 o 14:44
Hejka, podeślijcie proszę strony sklepów, które akceptują polskie recepty na prascend. Sprawa pilna.

https://www.viovet.co.uk/
kontakt ze sklepem super (ja poprosiłam mojego lek. wet. o wypisanie recepty na wzorze zamieszczonym na stronie sklepu), niestety to od nich paczka zaginęła mi już na równy miesiąc - ale to zapewne przez pandemię i problemy z transportem i pocztą, a nie z winy nadawcy...
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 02 kwietnia 2020 o 20:24
Ja do tej pory nie dostałam przesyłki nadanej przez sklep z Anglii 10 marca 🙁 Także nie jest ok...
Także... nie ma ktoś w okolicy Krakowa Prascendu do poratowania (wiem, małe szanse)?
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 03 marca 2020 o 14:42
Robaczek M., chyba bardzo ciężko dopatrzeć się jakiejś reguły... U mnie kobyła schudła i była "bez życia", kiedy dawka Prascendu była za mała, a poprawiła się po podniesieniu dawki.
Na Twoim miejscu nie martwiłabym się, skoro koń wyraźnie czuje się dobrze i ma energię 🙂 Trzymam kciuki, żeby wyniki badania też były dobre!
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: axo dnia 01 marca 2020 o 19:08
Słuchajcie, gdzie w okolicach Zabierzowa i Bolechowic można się zapisać na jazdy w teren? Albo ktoś ma konia do dzierżawy i chciałby go udostępnić 1-2 razy w tygodniu?
Zależy mi na miejscu, które ma dobrą atmosferę i dobrą opiekę nad końmi - do którego później mogłabym wstawić własnego konia. Może być mała stajenka, byleby było bezpiecznie dla ludzi i koni.


Zdaje sobie sprawę, że nie jest to super oferta :P, ale jeśli nie straszne Ci wdrożenie w spacery koni, które miały dłuuugą przerwę, to odezwij się na priv.
Mała stajenka we wspomnianej okolicy, ja zawsze stawiam bezpieczeństwo ludzi i koni na pierwszym miejscu, ale przyznaję, że moje konie czasami mają inne priorytety :P
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 02 sierpnia 2019 o 15:07

Niebezpiecznie urósł nagle mojemu sarkoid i jeszcze się rozbabrał. Nie chcę wycinać, bo to niezbyt przyjemne miejsce na wycinanie i niezbyt ciekawa pora na takie zabiegi. Opuchlizna się wokół zrobiła, nie wiem za bardzo czym smarować nawet.


Z moich doświadczeń - lek. wet. ogarniający współczesną dermatologię powiedziałby najpewniej: "broń Boże nie smarować NICZYM!". I najlepiej z takim wetem skonsultować sarkoida i wdrożyć leczenie, kiedy pogoda będzie stosowniejsza. Próby stosowania wszelkich spefyfików bez konsultacji mogą naprawdę poważnie pogorszyć sprawę (ja po zmianie lekarza na znającego się na rzeczy dostałam mocną reprymendę za stosowanie domiejscowo ziół i za wszelkie próby odkażania paprzącego się sarkoida).
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 23 maja 2019 o 17:38
No nie no, z tym że uwielbiają to nie przesadzaj. Mój np nie zje za żadne skarby. Nawet w meszu był problem przemycić. Nie i koniec, strajk głodowy.

Ok, to poprawka: MOJE konie ją uwielbiają 😉 Jedna faktycznie wszystkożerna, ale druga wybredna (np. wysłodków nie tknie, na mesz foch). Widać różne są gusta 😉
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 23 maja 2019 o 17:07
Mogłabym prosić o poradę dot. żywienia starszego konia z zespołem Cushinga? Ma do woli siana i jest wypuszczany na dobrej jakości, niskocukrowa trawę, do tej pory jadł też niemelasowane wysłodki buraczane ale ostatnio zaczął na nie wybrzydzać. Nie jest wychudzony, ale powinien przybrać trochę na wadze żeby był w odpowiedniej kondycji. Chciałabym znaleźć jakąś alternatywę dla tych nieszczęsnych wysłodków, najlepiej coś co można zrobić w formie papki (staruszkowe zęby) i koniecznie o bardzo niskiej zawartości cukru. Jakieś sugestie?

Zdecydowanie Brandon xs (powinni zacząć płacić mi za reklamę 😎 )! U moich dwóch koni pięknie pomógł odzyskać wagę, a jedna klacz wyszła na tej paszy z ciężkiej cukrzycy z powikłaniami (towarzyszącej Cushingowi). Konie ją uwielbiają i ktoś chyba niedawno pisał, że podaje w formie "papki" - więc da się.

Acth wyszło w normie, nie podawałam tabletek (Prascend) ok trzech tygodni przed badaniem. Wyszły natomiast podwyższone limfocyty, co podobno może sugerować przedawkowanie Prascendu. Jakbyś została w efekcie z niepotrzebnym Prascendem, to ja nadal zawsze chętnie odkupię 😉
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: axo dnia 23 maja 2019 o 16:56
Fenek, super, że koń się tak poprawił, ale w ramach "dmuchania na zimne" sprawdziłabym poziom cukru we krwi. U nas bardzo szybkie chudnięcie i dziwne reakcje około-skórne (w naszym wypadku nie na kleszcze, a na zastrzyki) okazały się objawami bardzo wysokiego poziomu cukru...
BRandon xs na odpasienie też bardzo polecam 🙂

MonioRek, Twój Laptop to ten, co dawno temu był (i kaszlał na jazdach :/ ) w Santosie? To super, że dostał taką emeryturę! 🙂
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 08 kwietnia 2019 o 20:04
Najlepszy lekarz od sarkoidow w okolicach Warszawy to...?


Ja z Małopolski, a dojeżdżała do mnie Hanna Buch-Kupczyk ze Śląska. Chyba(!) jeździ do wielu województw, a na pewno jest bardzo dobrym specjalistą.
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 04 kwietnia 2019 o 17:15
[quote author=axo link=topic=1245.msg2857819#msg2857819 date=1554304653]
u Moony „generalnie leczenie idzie bardzo opornie” – to najwyższy czas skonsultować się ze specjalistą od końskiej dermatologii!

Dzięki za troskę, ale od półtora roku jesteśmy pod stałą opieką profesora Knottenbelta. Niestety samo nazwisko nie powoduje, że leczenie idzie łatwo.
[/quote]

Łoj, to się Wam przytrafiło jakieś wybitne świństwo, bardzo mi przykro i trzymam kciuki!..

A u mnie akurat prof. Knottenbelt miałby o wiele łatwiejsze zadanie, gdybyśmy (z działającym w najlepszej wierze wetami) nie "narozrabiali", zanim klacz trafiła pod jego kuratelę. Dlatego tak "krzyczę", żeby nie "próbować"... Ale to tylko kolejny dowód, że z każdym sarkidem jest inaczej...

Jakby ktoś miał jakieś pytania odnośnie usuwania sarkoida u dr Biazik albo leczenia sarkoidów maścią AW5 (dostępna chyba tylko od profesora Knottenbelta z UK, jakby ktoś chciał pytać :P), to służę opowieściami, ale to już PO diagnozie kompetentnego weta 😉 - jakby ktoś chciał np. wiedzieć, jak przebiega leczenie, które wet zalecił.
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 03 kwietnia 2019 o 16:17
Wiem, że już o tym pisałam, ale chyba będę powtarzać do znudzenia, choć mi nogi i ręce opadają, jak czytam te tutaj dyskusje... "a czy ktoś stosował maść taką?", "a czy mogę maść inszą pod popręg?", "a maść śmaka to u konia kumpeli mojej dalszej kuzynki zdziałała cuda!" ;]
Sarkoidy mają wiele typów, które różnie się leczy! I nie, nie jest to podział na „płaskie”, „odstające”, „typu mały kalafior” ani „te pod popręgiem” i „te na pysku” ;]
taggi, jeśli twoja „kobyłka niebawem zmieni się w jednego wielkiego sarkoida”, a u Moony „generalnie leczenie idzie bardzo opornie” – to najwyższy czas skonsultować się ze specjalistą od końskiej dermatologii! Sarkoidów nie wolno PRÓBOWAĆ leczyć – bywa, że pobudza je do wzrostu nawet stosowanie środków dezynfekujących(!), a co dopiero silnie działające maści (gdy są dobrane bez odpowiedniej wiedzy) albo niesłusznie przeprowadzona ingerencja chirurgiczna!
W zasadzie przy każdym sarkoidzie, zanim czymkolwiek się go tknie, należałoby to poprzedzić diagnozą kompetentnego weterynarza. Takich jest, niestety, bardzo niewielu – nawet generalnie dobrzy lekarze akurat o dermatologii zupełnie nie mają aktualnej wiedzy 🙁 Ale naprawdę warto. Sama długo nie miałam o tym pojęcia i bardzo żałuję, że ze dwa lata temu nikt mi nie uświadomił tego, co powyżej staram się przekazać Wam. Oszczędziłoby mi to mnóstwo stresu, dużo pieniędzy, a mojemu koniowi – niepotrzebnego cierpienia…

To samo tyczy się zabiegów chirurgicznych... Sorry, ale mądrości typu "na zabieg konia przywozi się rano, a wieczorem zabiera" są tyle warte, co byłoby stwierdzenie "konia z kolką się pół godziny stepuje i mu przechodzi" :P Ja też absolutnie polecam klinikę dr Biazik! Leczyłam tam z sarkoidów dwa konie. Jeden stał w klinice około 2 tygodnie, wrócił z "martwym" sarkoidem, który odpadł po kilku miesiącach i jest super (to był szczególnie trudny przypadek i prowadziła go lek. wet spoza kliniki). Drugi wyszedł z kliniki jeszcze kilka dni później, z duuuużą dziurą w koniu (sarkiod wycięty, szwy się rozeszły...) i komentarzem dr Biazik "mogę go pani wydać, jeśli Pani nie zemdleje przy dezynfekcji tej rany" :P Piszę to nie żeby straszyć, tylko jako przykłady, że sarkoid sarkoidowi baaaardzo nierówny. Bo takiego, co wystarczyło parę razy posmarować Aldarą i ślad po nim zaginął też miałam 😉

I po wielu miesiącach spędzonych na leczeniu sarkoidów u 3ech koni, z konsultacjami u kilku wetów w Pl plus z ośrodkiem w Anglii, mogę powiedzieć z całą pewnością tylko, że:
a) z sarkoidami się nie eksperymentuje w oparciu o wiedzę okolicznych wetów i mądrości z internetu!
b) sarkoidy baaardzo się różnią i nigdy nikomu nie doradzałabym robić czegoś, "bo u mnie zadziałało"! Takie podejście świadczy po prostu o braku wiedzy, a dal koni jest naprawdę niebezpieczne!
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: axo dnia 12 marca 2019 o 21:19
[quote author=Na_biegunach link=topic=210.msg2852028#msg2852028 date=1552424304]
pati11, zapytaj weta o ludzki specyfik liv52 - mojej mamie wątrobę zregenerował błyskawicznie.
[/quote]
a mój kot zażywa go na trzustkę 😀 tylko nie wiem, jak dawka dla konia, skoro kotu daję 3 tabl/dzień...

majek, zwróćcie uwagę na poziom cukru w badaniu krwi! (niby oczywiste, ale na wszelki wypadek mówię ; )
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 10 marca 2019 o 20:30
Podbijam pytanko z poprzedniej strony. Może ktoś doświadczony podzieli się opinią, będę wdzięczna.

Ja nie widzę w Twoim poście żadnego zdjęcia - chyba nie udało Ci się wstawić. Ale serio, nie panikuj i nie "wróż z futra", tylko zrób badania i spokojnie poczekaj na wynik.
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 08 marca 2019 o 21:11
Cóż, może są jakieś leki, które nie powinny być podawane z owocami i mój wet to uogólnił, czy coś 😉
W każdym razie dzięki za info zwrotne, przynajmniej nie będę się martwić, jak mi kobyła będzie jeść jabłka na pastwisku (w sadzie) tuż przed/po podaniu Prascendu 😉

A z sierści nie ma co "wróżyć", badania pokażą, czy leki działają prawidłowo czy nie... Tak jak edyta pisze, dawkę się dobiera wg wyników badań, nie wg wagi konia (np. jak moja drastycznie schudła, to właśnie trzeba było zwiększyć dawkę i efekt jest super).
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 02 marca 2019 o 23:17
Ja tam wolę uważać, bo wiadomo, że od jednego dotknięcia nic się nie stanie (Robaczek, no przegięłaś z tym podjadaniem :p ), ale podaję ten pergolid codziennie od kilku lat... A przy pierwszym opakowaniu przestudiowalam oryginalną niemiecką ulotkę i się zastosowałam 😉
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: axo dnia 01 marca 2019 o 20:56
Mnie lek. wet. powiedział, że podawanie pergolidu w jabłku nie ma sensu, bo substancja czynna nie zadziała - jeśli dobrze pamiętam, to ze względu na kwaśność owocu?.. Niech ktoś mądrzejszy sprecyzuje 😉 To rozmaczanie w marchewce też bym skonsultowała, paa, tak na wszelki wypadek!

Ja tabletkę rozpuszczam w niedużej ilości wody, którą zalewam garść otrąb, do tego duża garść paszy w granulacie i koń wylizuje wiaderko. Nie sądzę, żeby to była procedura nie do przejścia dla osoby prowadzącej pensjonat 😉 Tylko trzeba uprzedzić, żeby robić to w rękawiczkach i generalnie się tym pergolidem nie paprać (niebezpieczne zwł. dla kobiet w ciąży i karmiących). W ulotce ostrzegają też (tak, wieeem, czytanie ulotek leków doskonałym źródłem lęków :P ), że nie należy kruszyć tabletek Prascendu, bo drobiny mogą być szkodliwe dla człowieka.

SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: axo dnia 23 stycznia 2019 o 19:15
czy ktoś miał doczynienia z sarkoidem w formie 'gulki pod skóra'- sarkoid pod skórny?
pierwszy raz mamy taki problem i wiem o nim niewiele
sarkoid umiejscowiony z boku puzdra, wielkości 5cio złotówki


Niestety mam do czynienia... I nie pocieszę Cię: po ingerencji chirurgicznej, pobycie w klinice, dwóch badaniach histopatologicznych i dwóch konsultacjach w Anglii nadal wiemy niewiele ;]
Ale mogę podać na priv kontakt do dobrej specjalistki.

Tak generalnie, ponieważ miałam w ostatnim czasie do czynienia z trzema sarkoidami u trzech koni, to jedno wiem na pewno: każdy przypadek jest inny, sarkoidy mają wiele typów i zachowują się różnie (jednego "broń Boże" nie wolno ruszać, inny trzeba wyciąć z marginesem; na jeden Aldara działa super, w innym wypadku wyrządziłaby ogromne szkody itp., itd...). A sporo lekarzy, nawet generalnie bardzo dobrych weterynarzy, nie bardzo wie, co robić, a ich "próby" mogą mieć opłakane skutki. Serio, trzeba szukać specjalistów, którzy są na bieżąco z dermatologią!
Pomoc dla Naszej Szkapy !
autor: axo dnia 16 stycznia 2019 o 19:15
Ja widzę problem konkretnie w odkupowaniu koni z targów i od handlarzy, i to po zawyżonych cenach, bo to pompuje kasę ludziom, którzy użyją jej do zakupu kolejnych koni i biznes, który wykupujący uważa za nieetyczny, będzie się rozwijał za tego "wybawcy" kasę. Patrząc z drugiej strony, ja uważam, że oczywiście, moje konie kocham i nie chcę nigdy sprzedać, choć kosztują mnie dużo (kasy i życia; ) i aktualnie "nic z nich nie mam". Ba, nawet jednego kupiłam, bo mu groziła sprzedaż w niebezpiecznym kierunku - ale kupiłam od właściciela ze 105% pewnością, że mu te pieniądze posłużą w trudnej życiowej sytuacji, a nie kupi za nie kolejnego zwierzęcia. Bo też serio, można kochać bardzo i nie móc dłużej utrzymywać konia, przecież to są inne rzędy kwot niż przy małych zwierzętach.