Wybór kierunku studiów

Averis   Czarny charakter
29 marca 2015 11:16
IskraADHD, bałabym ci się powierzyć chomika, a co dopiero własną firmę... Sądząc po twoich wypowiedziach na forum poziom twojej dojrzałości jest ujemny i wciąż spada. Potwierdza to na przykład fakt, że mając w perspektywie przejmowanie firmy nie wpadłaś na to, żeby podjąć studia z tym związane. Tak samo jak myślenie, że magicznie za dwa lata wejdziesz w tryb "dorosłość" i będziesz w stanie udźwignąć prowadzenie firmy, a od 3 lat nie jesteś w stanie wybrać kierunku studiów i bez żenady ciągniesz od rodziców pieniądze. Nie chcesz iść na studia, ale pójdziesz, bo inaczej wyschłoby źródełko i skończyłyby się koniki. Dziewczyno, dorośnij w końcu. Pominę pomysł na adoptowanie 7-latka, bo partner chce mieć dzieci, a ty wolałabyś odchowane i nie lubisz małych (watek z sercowego).
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 marca 2015 11:27
Mam takiego znajomego - skończył mgr chyba ze 3 lata temu, nie obronił się, co miesiąc płaci kupę kasy na uczelni żeby go nie wyrzucili a zamiast pisać pracę mgr siedzi i gra na komputerze. Z tej okazji w zamian za napisanie pracy mgr rodzice zaproponowali mu.. nowy samochód  😵  Strach pomyśleć jakie pokolenie wchodzi teraz na rynek pracy jeśli są wychowani "idź na jakiekolwiek studia to damy ci pieniądze na pasje i  wszystko co zechcesz"- mam nadzieję, że nigdy w życiu nie spotkam na swojej drodze nikogo takiego.  🤔wirek:
No skoro rodzice stawiają takie warunki, oferują coś za coś, a dzieci są leniwe/nie mają na siebie pomysłu, to wolą mieć spokój i pójść na cokolwiek, nie za bardzo wymagającego. W jakiś sposób to rozumiem (pewnie dlatego, że sama leniwa jestem 😀). Mimo wszystko uważam, że to od rodziców powinna zacząć się zmiana poglądów na taką sytuację, a nie od ich dzieci. Kto by nie chciał błogiego leżenia całymi dniami i nie przejmowania się niczym?
Averis   Czarny charakter
29 marca 2015 12:05
Na przykład ja, bo nie czułabym się fair. Wolę się przejmować i być w stanie mieć realny wpływ na własne życie zamiast być wiecznym dzieckiem. Rodzice swoją droga, ale już bez przesady. Dwudziestokilkuletni człowiek to już nie dziecko (co usilnie próbuje nam się wmawiać). Powinien móc realnie ocenić swoje postępowanie i mieć własne cele. Wychowanie wychowaniem, mnie rodzice do pracy nie gonili, sama chciałam mieć jakąś tam (stopniowo coraz większą) niezależność. Mimo że miałam z ich strony zapewnienie, że sfinansują mi utrzymanie na czas studiów. Nie mówię, że trzeba pracować na pełen etat od pierwszego roku, ale jednak warto budować fundamenty pod swoją przyszłość. Rozwijać się, pracować. Rodzice nie żyją wiecznie. Nie każdy jest stworzony do studiowania i wiele osób realizuje się bez tego. Tym bardziej podejmowanie takich zobowiązań pod dyktando rodziców w zamian za pieniądze jest jednak uwłaczające.
Ja też tak uważam. I aktualnie trochę czuję się nie fair. Inna sprawa, że są ludzie, którzy się tak nie czują i będą korzystać z takich okazji. I w takim wypadku moim zdaniem to rodzice powinni zainterweniować, przestać dawać, co dusza zapragnie w zamian za coś, czego ONI chcą, a nie ich dzieko. A tak w ogóle, to nie rozumiem ciśnienia rodziców na te studia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2015 13:57
Pomijając już przyzwoitość i jakieś ambicje życiowe... A co jak rodzicom coś się stanie? Jak sobie takie osobki poradzą? Z brakiem doświadczenia, nieznajomością rynku pracy i studiami typu "jeździectwo", albo nawet nie?
Nie myślę że wejdę w tryb dorosłość z dnia na dzień za dwa lata. Nic takiego, ja po prostu taki typ charakteru ze prawdopodobnie nigdy nie spoważniejsze. Ale identyczny jest mój ojciec, a mimo to wszystkie interesy rozkręcił sam do takiego poziomu jak teraz. Uniezależnić się chce w końcu, wiadomo, mieć swoje własne zarobki i jakieś swoje sukcesy z których będę dumna. A jak chodzi o finansowanie wszystkiego przez rodziców, to mówią mi na ten temat tyle, ze oni przez całe życie pracowali po to żeby zapewnić mi dobre życie do końca moich dni i że są szczęśliwi mogąc spełniać moje marzenia.
Ale tak jak mówię potrzebuje powoli zrobić coś dla siebie w sensie takim żeby poprowadzić tą firmę z efektami i mieć satysfakcję ze się usamodzielnie.
Może Wam dorosłość przyszła szybciej, znacznie szybciej, Ale mi to zajmie jeszcze trochę czasu, a może i zawsze pozostanę już taka jaka jestem co nie znaczy że nic mi w życiu nie wyjdzie i do niczego się nie nadaje. Po świecie nie mogą chodzić tylko osoby poważne i odpowiedzialne  😉
Ale tak jak mówię potrzebuje powoli zrobić coś dla siebie w sensie takim żeby poprowadzić tą firmę z efektami i mieć satysfakcję ze się usamodzielnie.


Sama sobie zaprzeczasz chyba. Dla mnie zrobieniem czegoś, żeby godnie przejąć tą firmę, byłoby albo zrobienie studiów związanych z tematyką firmy/ lub ogólnie jakieś zarządzanie biznes itp. choćby licencjatu, albo interesować się tematem, jakieś kursy tematyczne czy szkoła policealna w tym kierunku. Można by było po prostu przyjść i powiedzieć ,, rodzice chcę się uczyć, już wdrażać, będę wam pomagać kilka dni w tyg w firmie"
Mam wrażenie, że chyba jestem z innej epoki.  🤔wirek: Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie masz wielkie szczęście i możliwości, gdzie dostaniesz zakładam dobrze prosperującą firmę i zawsze będziesz miała kogo się poradzić, a pieniądz natychmiastowy.
Powiem Ci że myślałam o kierunku zarządzanie właśnie z Racji firmy, w sumie zrezygnowałam trochę przez pogadanki z babcią która wmawiała mi że na ten kierunek idą wszyscy jest przeludnienie itp. Ale może faktycznie warto na coś takiego iść.. a możecie mi powiedzieć, te z Was które były, jak wygląda ten kierunek? Na co jest nacisk z czego trzeba być dobrym itp?

Jak chodzi o wdrażanie to jestem na razie raz w tygodniu, w większości siedzę z mamą przed komputerem w domu i próbuje ogarnąć temat roboty papierowej, Ale jeszcze sporo nauki przede mną.
Mój facet na tym jest. I studia same w sobie to pic na wodę i nicnierobienie. Ale według mnie dają podwaliny do porządnej pracy w przyszłości, jeśli będzie się chciało oczywiście.
w sumie zrezygnowałam trochę przez pogadanki z babcią która wmawiała mi że na ten kierunek idą wszyscy jest przeludnienie itp.


Hmm ciekawa jestem skąd babcia to wie.  😁 Studiowała ostatnio ?  😁 Idą wszyscy, ale mało kto może to realnie wykorzystać w praktyce. Na mało kogo czeka gotowa do przejęcia firma. 😉

Co do kierunków to myślę, że trzeba się orientować po konkretnych uczelniach, pytać osoby studiujące lub absolwentów.
Pominę pomysł na adoptowanie 7-latka, bo partner chce mieć dzieci, a ty wolałabyś odchowane i nie lubisz małych (watek z sercowego).


omatko..  😵


Myślę, że z każdych studiów można coś wyciągnąć dla siebie.
Znam osobę w podobnej sytuacji co Iskra. Z tą małą różnicą, że jednak chce mieć jakiekolwiek wstępne doświadczenie. W wolnym czasie pomaga w firmie, jest cały czas na bieżąco oraz rozpoczęła studia. Zarządzanie, marketing - głupi kierunek, na który idą wszyscy jak to określiła Iskra. A jednak interesuje się temat, wdrąża się i chociaż jest na pierwszym roku to już widzi, że wiedza, którą z nich wyciąga przydaje się i na pewno dużo łatwiej mając takie podstawy będzie się jej połapać gdy już wszystko zostanie na jej głowie.
Jeśli już teraz niewielka papierkowa robota Cię przeraża to zastanawiam się co będzie potem.. 👀

Jak chodzi o wdrażanie to jestem na razie raz w tygodniu, w większości siedzę z mamą przed komputerem w domu i próbuje ogarnąć temat roboty papierowej, Ale jeszcze sporo nauki przede mną.


Nie pracujesz ani się nie uczysz, jestes w firmie rodziców raz w tygodniu.... to co Ty robisz w pozostale dni? Pomijając juz kwestie, że aby przejąć, interes trzeba przesiedziec w firmie kilka dobrych miesięcy a może i lat, codziennie, tak jak rodzice. Wtedy poznaje się zasady funkcjonowania, pracowników i wszystkie papierkowe sprawy. Może i marzeniem Twoich rodziców jest spełnianie Twoich zachcianek, ale może bys też pomyślała o tym, że warto by bylo wdrożyć się w pracę  firmy na tyle, żeby rodzice mogli wyjechac na wakacje chociaz na tydzień i nie zastali katastrofy po powrocie. Powiedz, co Twoi rodzice robią dla siebie, a nie dla Ciebie...
Swoją drogą to rodziców też nie ogarniam, wszyscy znani mi dorośli przedsiębiorcy wiedzieli jak wazna jest praca i kladli w wychowaniu nacisk na samodzielne myślenie oraz wdrażanie dzieci w działanie firmy powoli, ale dość wcześnie.
[
Nie pracujesz ani się nie uczysz, jestes w firmie rodziców raz w tygodniu.... to co Ty robisz w pozostale dni?


Jak to co ?! Jeździ konno!  😁
A moim zdaniem zarządzanie jest bezsensu ja lidzie idą na to tak bez powoduz myśla ze po tych studiach beda zarządzać jakimiś korporacjami. Jesli ktos ma przed sobą perspektywę przejęcia firmy to zarządzanie ma jak najbardziej sens. Zreszta ze wszystkim tak jest, bo chyba nie powiesz strzyga, ze ponia zrobiła głupotę idąc na jezdziectwo.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 marca 2015 19:52
nikinga to wszystko zależy od osoby - jak ktoś jest leniem, studiuje żeby studiować, nigdzie nie działa, nie pracuje itp to jasne, że te studia nic mu nie dadzą. Ale jeśli ktoś jest aktywny i zdeterminowany, miewa dobre pomysły (a każdy z nas je ma, tylko nie każdemu chce się myśleć) i jego celem strategicznym jest zarządzanie dużą korpo to prędzej czy później będzie nią zarządzał.

edit: literówka
Pewnie, ze tak. Ja raczej myślałam o ludziach ktorzy idą na te studia z nadzieja dostania pracy zarządcy od razu po skończeniu, bez jakiegokolwiek innego wysiłku.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 marca 2015 19:59
A to racja, tacy to niestety prędko zderzą się z bolesną prawdą  😉

Mój R. mówi, że pracuje w zawodzie, bo zarządza ludźmi jako manager w McDonald's. 😁
Sonkowa nie przeraża, tylko stwierdziłam że jeszcze dużo nauki przede mną  😉

Flygirl a powiedz mi ten kierunek jest bardziej humanistyczny czy matematyczny? I mniej więcej w Waszym mieście jakie trzeba było mieć wyniki matury żeby się dostać i z czego dodatkową ?  😉
Już bardziej matematyczny. Wejdź na jakąkolwiek uczelnię i zobacz plan. Jakie przedmioty trzeba zdawać też znajdziesz. Jakie wyniki trzeba było mieć, nie mam pojęcia. R. miał wysokie, bo chciał iść na medycynę.

edit. proszę http://www.krk.zut.edu.pl/pl/2014-2015/wydzial-ekonomiczny/zarzadzanie-S1/
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2015 23:01
nikinga, ONA NIE JEST przypadkiem o którym pisałam. Jest pewną siebie, ambitną, ciężko pracującą dziewczyną.
Każde studia mają sens jesli ma się na nie pomysł.
A chcąc zarządzać firmą nie rozumiem po co iść na jezdziectwo. Lepiej iść na studia, ktore Ci pomogą.

Osoba, o ktorej wczesniej napisałam jest humanistą i większość przedmiotów jej odpowiada. Pozostałe są typowo matematyczne ale jesli sie chce i sie stara to daje radę je ogarnąć.
Co do wymogów to wszystko zależy od uczelni. Ale jesli Twoim rodzicom zależy tak bardzo abyś studiowała i i tak Cie finansują to myśle, ze nie bedzie dla nich problem opłacenie studiów niestacjonarnych. Ten kierunek akurat stosunkowo niedużo kosztuje a biorą raczej wszystkich.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2015 23:13
Ja studiuję zarządzanie. Jest matematyka, do ogarnięcia, ale jest. Tylko ja na zarządzanie poszłam, bo miałam plan 😀
Flygirl dziękuję  :kwiatek:

Strzyga a jaką robisz specjalizację? Ja przeglądałam sobie te kierunki w Poznaniu i wzięłam pod uwagę zarządzanie przedsiębiorstwem, zarządzanie kadrami i psychologia zarządzania (to trochę naciągnięte z racji tego że mnie interesuje psychologia sama w sobie). Bo nie wiem która była by mi najbardziej przydatna?

I właśnie jak to wygląda, specjalizację wybiera się od razu od pierwszego roku tak?
Myślałam, że to prowokacja, ale jednak nie. Iskra- jesteś doprawdy fascynującym przypadkiem!
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 marca 2015 08:33
Ja też mniej więcej siedzę w temacie - kierunek Zarządzanie i Dowodzenie, specjalność Dowodzenie w organizacjach publicznych. Z czegokolwiek ocierającego się o kwestie humanistyczne mieliśmy socjologię na pierwszym roku licencjatu, a w poprzednim semestrze international humanitarian law 😉 A poza tym mnóstwo matmy w różnych wydaniach, sporo informatyki, ekonomii i oczywiście zarządzania. I obliczanie trajektorii lotu pocisku, mój ulubiony przedmiot  💘 (czyli jeszcze więcej matmy  😉 ).

Matma jest super, nigdy nie byłam z niej wybitna ale to zupełnie jak rozwiązywanie trudnych zagadek, za to nie wyobrażam sobie kucia wszystkiego na pamięć  😉
IskraADHD, może idź na psychologię, skoro cię interesuje? Na psycho jest sporo wiedzy, która może się przydać w biznesie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 marca 2015 09:34
Ja jestem na zarządzaniu zasobami ludzkimi, ale na MSU, nie na licencjacie. Jest cała masa ekonomii no i matmy tez. Przydatność i sensowność zależy od prowadzącego. Ale w gruncie rzeczy to sa studia dające pojęcie o procesach zachodzących w firmie.
kujka   new better life mode: on
30 marca 2015 09:38
a propos dyskusji z poczatku strony - ciekawy TED https://www.ted.com/talks/meg_jay_why_30_is_not_the_new_20?language=pl#t-681363

halo, hihi ale Ty jesteś... szczwana bestio!  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się