Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

ja jadam czasami zupy w biedry- te z lodówki ze zdrową zywnościa. ale to są "dziwne zupy- kremy" 😜

no chyba, że moja siostra zrobi zupę to wtedy nie patrzę na nic, zjadam 3 talerze pod rząd i mam w nosie kalorie. bo ona nie dość, że robi przepyszne, to jeszcze tak "na bogato". ale przynajmniej mam pewnośc, że zdrowo i wegańsko 😉
Ja nie jem zup, bo : a) nie lubię, b) nie umiem wyliczyć ile mają kalorii (zupa zupie nierówna) c) nie umiem ugotować sama

Dokończyć musiałam ( bo zalegała) sałatkę śledziową ze śmietaną. Na obiad. I skubana ma na tyle dużo kalorii, że po podłubaniu w niej widelcem, jestem zmuszona ją odnieść do lodówki. Zjadłam 2 kromki chleba razowego i zostaje mi dobić się pomidorami i ogórkami, żeby nie umrzeć z głodu. 🙁
Ramires - kup sobie odżywkę z Peak, lub Fa.
Ja takiego posmaku nie czuję, a piłam odżywki sciteca, wpc łowickie, fa, peak. Teraz pierwszy raz będę próbować KFD, ale to coś innego niż odżywka, bo to krem.

Czarownica - z brzuchem da się wiele zrobić, ja mam rozstępy i na pewno gorzej wyglądają niż Twoja blizna, ale wybieram trochę wyższe majtki i jest git 🙂

Jem zupy, lubię bardzo, ale nie chce mi się robić, więc najczęściej kupuję z baru mlecznego przy castoramie szpinakową 🙂 ale to raz na jakiś czas.

Zaraz bcaa i lecę na trening 🙂
Ja jem warzywna i licze ja w ramach mojej porcji warzyw. Moj dobry kolega robi przepyszna warzywna, taka jak lubie i jak przyniesie dla mnie na trening, to sie rozplywam 😜

Bede zmieniac bialko, mam teraz olimpu i juz mi sie znudzilo, cos polecacie dobrego?

Dobiłam się kapustą czerwoną z Biedry ze słoika i Inką z mlekiem. Idę leżeć. Za mną 1150 kcal. Przede mną już tylko ze 350.  🤔 Nie lubię nie mieć w danym dniu wysiłku fizycznego.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 maja 2015 15:22
Cierp bliznę mam śliczna, o rozstepy chodzi 😉 majtki ich nie zakryja, są do pępka.

Ja zupy kocam, szczególnie ogorkowa i kapusniak 😍 i kminie jak je w jadłospis wrzucic- ale nie wiem jak policzyć kcal :/

U mnie dziś dzień pod znakiem grypy żołądkowej i samej wody... :/
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 maja 2015 15:26
Kika nie mam pojęcia skąd ten strój, wpisałam "monokini" w google  😡


Ja za rzadkimi zupami nie przepadam, po prostu nie chce mi się ich specjalnie robić 😉  wolę zblendować warzywa i mieć gęstą, pyszną zupę  🙂 A już krem z cebuli w ogóle wymiata, ale to bomba kaloryczna.
policz wszystko co wrzucilas do zupy, podziel na równe porcje - łatwa matematyka 😀
Jak się samemu robi, to tak. Tak wyliczałam swoje leczo warzywne.
No właśnie...może ja sobie zrobię znów gar tego leczo..? W niedzielę mam wolne...to jest myśl..
Ja mam inny, odwieczny problem w temacie regularności i jedzenia śniadań.
Kompletnie nie jestem głodna rano - godzina wstawania nie ma znaczenia.
Nie umiem jeść śniadań...  😵
A ja z zapaleniem oskrzeli.

Gaca zawieszony, miałam bóle brzucha, z krwi wyszła podrażniona trzustka. Byłam na USG i jest OK, ale skończył mi się abonament i już nie wracam. Jak tylko się wykuruję, umawiam się do All For Body i lecim dalej ze spadkami.

I co mnie najbardziej cieszy, NIE przytyłam!! A bylam pewna, ze ze 3kg mi przybędzie. Nawet pół kg poleciało w dół  🏇
Zen - z fa albo peak

Wistra - kciuki

a ja zjadłam przed chwilą parówkę i jabłko... niech mnie ktoś kopnie... jutro chyba dostanę @ :/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 maja 2015 21:39
Cierp to jeszcze nic. Jak my z siostrą zostawiłyśmy chłopów z dziećmi i poszłyśmy na zakupy, to po powrocie zastałyśmy na blacie mleko, pasztet, czekoladę do smarowania i... fasolę. Pomyśl sobie, co to była za desperacja 😁
hahaha ciekawe połączenie 😀
Cierp to jeszcze nic. Jak my z siostrą zostawiłyśmy chłopów z dziećmi i poszłyśmy na zakupy, to po powrocie zastałyśmy na blacie mleko, pasztet, czekoladę do smarowania i... fasolę. Pomyśl sobie, co to była za desperacja 😁

Czarownica, i pancerne zoladki  😁  Cierpienie, Twoj tez  😁
sanna - przed @ potrafię zjeść naprawdę dziwne połączenia 😀 w wieeeeelkich ilościach 😀
Chyba za miesiąc kupię łańcuch i zamknę lodówkę na klucz.
Dobrze, że parówki kupujemy rzadko i te z szynki, bo wstyd się przyznać, ale lubię parówki 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 maja 2015 22:07
Nie Ty jedna 😎
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2015 22:08
O losie, straciłam ochotę na słodycze, jedyne co jem to banany pod wieloma postaciami i żurawinę, ale... ło matko jak mi się marzą chipsy... coś czuję, że będą mi się śniły w nocy...
Czarownica  - pijona 😀

Strzyga - na majówkę jadłam i już mnie nie ciągnie. Zjedz sobie na cheat meel 🙂

Idę spać, bo jestem głodna mimo pełnej kolacji, odżywki białkowej, jabłka i parówki phiii
jeszcze wy mi tu gadacie o jedzeniu to już w ogóle dostaję ślinotoku

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 maja 2015 22:16
😉

Ja się modlę, żeby mi do jutra minęło... 🙁 Nic dziś zjeść oprócz tej owsianki rano nie mogłam 🙁 Dzień bez sensu :/ A najgorsze chyba jest to... że nie jestem głodna 😵
I zorientowałam się, że na basen muszę sobie jeszcze czepek dokupić 😁 Jutro lecę do Sport Direct, może dorwę coś na promocji tak jak kostium 😉 A dorwałam fajowski, czarno-różowy 😍 Pochwaliłabym się, ale się wstydzę 😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2015 22:17
Cierp1enie, ja nie mam rozplanowanych posiłków, nie dietuję specjalnie. Jadłam koszmarne ilości słodyczy i z tego w marcu zrezygnowałam, bo staram się robić wszystko, żeby trochę wspomóc zęby. Na początku było dość ciężko, teraz biszkopty wydają mi się przesłodzone.
chipsów też staram się nie jeść, ale o matko...  chyba się zaraz popłaczę...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 maja 2015 22:22
Strzyga no jak dla mnie- jeśli czujesz aż taką potrzebę to po prostu kup sobie jedną małą/średnią paczkę i zjedz 😉 Wszystko jest dla ludzi- tylko z umiarem 😀 Nie jesz ich codziennie, więc raz na tydzień-dwa możesz sobie pozwolić moim zdaniem 😉
Chyba, że nie chcesz- to trzymam kciuki żeby udało się wytrwać 😀
Za dużo kalorii zjadam. :/ Już PO uwzględnieniu spalonych kalorii w wysiłku fizycznym, wychodzi mi, że przyswoiłam w kolejnych dniach: 1700, 1500, 1800. Mam jakieś takie poczucie, że..  o te 300 za dużo i takim tempem, to ja do rozmiaru 38 dojdę po lecie.  🤔 
A jestem TAK GŁODNA, że te obcięcie 300 kcal, to ..  no nie wiem... nie wiem czy dam radę...
Moje podstawowe zapotrzebowanie pewno ok 2200. Ciężko mi to teraz wyliczyć.

Spróbuję nieco uciąć i robić dalej swoje i patrzeć co z tego wyjdzie. Dobrze, że wszystko zapisuję. Bez zapisywania byłoby mi dużo trudniej.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 maja 2015 07:36
Chciałam sprawdzić w kalkulatorze zapotrzebowanie na kalorie, jak ocenić aktywność fizyczną?
4- 5 razy w tygodniu jeżdżę konno i codziennie min. godzinę ćwiczę jogę
Lekka aktywność?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 07:45
Wg. mnie średnia  😉


Dzisiaj rest day, miał być poranny basen ale obudziłam się przeziębiona, więc nic z tego. Śniadanie zjedzone i w sumie nie wiem co ze sobą począć (święto narodowe, wolne od pracy).
Jazda konna może być różna. Można zejść z konia upoconym i czuć, że się spaliło kalorie, a można wozić się tak, że przyzwyczajone ciało do takiego wysiłku, prawie wcale się nie męczy. Ja swoich jazd konnych zwykle nie wliczam w wysiłek, tylko w zwykłe życie. 🙂 Podobnie bym się urobiła tachając siaty z zakupami przez pół miasta. 🙂

Joga...hm... chyba też zależy, prawda? Można zejść zeszmaconym, a można się lekko powyginać i tyle.
Dla mnie to nie byłaby średnia aktywność chyba. 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
08 maja 2015 09:10
2 dni temu miałam kryzys słodyczowy- nawet nie chcę mówić co jadlam i w jakich ilościach, bo aż mi wstyd  😁
Wczoraj skróciłam kcal, a na siłce tak się zagalopowalam i spaliłam tyle kcal, że wyszłam na ujemnym bilansie.
Niestety efekty obżarstwa widać dalej, kieh... Głupia ja.
tunrida, na siłce też można wylewac siódme poty albo robić selfie z hantelkami 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 09:17
Dlatego pisząc o średniej aktywności wyszłam z założenia, że te godziny aktywności to nie jest wożenie tyłka i siedzenie na macie tylko porządny trening  😉
Dobrze, że ostatnio robię 30 km do i ze stajni, to trochę siada waga. I aktualny brak kasy też pomaga, bo wolę kupić koniowi marchewek, niż wydawać na czipsy 😁
Startowałam z 51,6 kg (olaboga), spadło mi do 50. Nie spieszy mi się :P

W ogóle podziwiam was, że tak liczycie i zapisujecie, mi by się nie chciało jeść łyżki majonezu i dwóch winogron byle bilans się zgadzał :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się