Kącik folblutów

halo tylko że ja mam fachowca od kopyt.. mam porównanie z kowalami którzy robią prawie same konie GP i serio mój jest super. Tylko ze przyjezdza do mnie dopiero od jednego kucia (plus te urwane). Początek przegapiłam ja- bo koń był dobrze okuty, kopyta mocne, podkowy nieurwane od dobrego roku- bo stał w boksie. Jak poszedł na łąki do tego zrobiło się sucho- ja przegapiłam. Nie smarowałam, nie suplementowałam, zapomnialam ze kiedys był z tym problem. I pewnego dnia zobaczyłam pęknięcia od każdego podkowiaka, wtedy smarowanie niewiele już dało, za 2 dni nie było juz obu podków i połowy puszki. Czekałam na kowala (którego mielismy jeszcze przed poprzednia przeprowadzka) 1,5 tygodnia i sie nie doczekałam. W tym czasie kon zmasakrował oba kopyta.
Ostatnie urwania były dlatego, ze dalej liczylismy na to ze częsciowe schowanie podków cos da + kalosze oczywiscie ale niestety nie moze nic a nic wystawać, do tego kopyta są juz barzo słabe. Za ciasne, za wąskie kucie jest bardzo niezdrowe dla tego konia bo jest krzywy + sztorcowy wiec i tak trzeszczki obrywają. Obawiam sie ze jak zaczniemy go kuć ciasno to trzeszczki zupełnie się posypią. Ufam kowalowi w 100% bo nie spotkałam sie jeszcze z taką wiedzą i doswiadczeniem jakie ma. Bedziemy kombinowac dalej wybierajac mniejsze zło. Sugerował mi buty, ale jednoczesnie majac swiadomosc jak trudno bedzie dopasowac buta na takie krzywe kopyto i ze koń się bedzie obcierał wiec to tez nie jest rozwiązanie idealne. Rozkuc całkiem nie moge bo juz mi na torach mówili ze praktycznie nie chodzi jak sie go rozkuwa. Pewnie kiedys na takiej juz całkowitej emeryturze- spróbuje.
A nie moge go nie puszczac na padok. Raz ze juz swoje w boksie wystał (całe zycie) dwa ze problemy oddechowe trzy ze własnie on sie cały posypie jak nie bedzie spacerował.
DiB teraz jestem juz w Częstochowie ale chetnie sie dowiem kogo miałas na mysli i poslucham Waszej historii o kopytach 😉
czeggra1 pieknie piszesz o Czesiu, ja mam podobne oczucia co do Intruza. Najbardziej boje sie ze kiedys przyjdzie taki czas ze nie bede w stanie go utrzymac (dalej nie mam stabilnej sytuacji zawodowej). Z drugiej strony przeżylismy juz tyle ze chyba dam rade. Dobrze mi się wydaje ze w UK folbluty są bardziej doceniane? Tutaj bałabym się sprzedac folbluta, który jest przeciętny. Kupuje ostatnio konie do pracy i kilka to 'wtopy' ale mają szczescie ze trafily do nas mimo wszystko. Bo inni pewnie puscili by je na hak.. A w ogloszeniu to idealne, zdrowe konie.
Szkoda ze Czesio juz na emeryturze, dobrze że aktywnej 🙂

Evson a jak wasza historia z kaszlem i rao?

My właśnie rozpoczynamy docelowe leczenie sterydem wziewnym. Powiem jedno - mam super dzielnego konia który bez problemu daje sobie założyć ciasna maskę, i sterczy tak grzecznie kolo burczacego urządzenia oddychając dymkiem z rury 15 minut 2x dziennie. I tak najbliższe 6 tygodni. Pierwsze efekty będzie można zobaczyć za dwa tygodnie jak skończy ventipulmin, bo na nim nie kaszle. Ruszamy się tyle na ile pozwala mój czas, a mam kocioł w pracy ( no i dobrze bo koszta leczenia zabijają)  Tadek stoi 24 h na dworze, po dwóch dniach przywykla i nawet postanowiła nauczyć się tarzac 😉 w burzowe noce wraca do trocinowego boksu z wykutymi wywietrznikami, na skraju stajni.

Jedna marna fota dzielnego Tagikonia:


I tak mijają nam dni i pieniądze. Juz wyleczylam się z zazdrości właścicielom zdrowych koni. Mam swojego z wrzodami,  rao i po uszkodzeniu ścięgna i musze z tym żyć. Szkoda tylko że nie zdążyłam pojeździć tak jakbym chciała, no ale trudno, mam tylko nadzieję że Tadek da rade ze swoimi schorzeniami dożyć godnie starości.
escada ale super ten inhalator gratuluje pomysłu i wykonania  😅 no i grzecznego konia  🙂

Nasze rao w tej chwili czeka na dodiagnozowanie, kiedy kon nie chodzi na jazde to w zasadzie nie wiem czy jest dobrze czy nie bo nie kaszle, on nigdy nie kaszlał ani w boksie ani na padoku  tylko raz na iles dni odkaszlnął na jeździe.
Znalazłam ogarnietego weta w tym temacie, dzisiaj mam pierwszy dzien urlopu wiec na dniach go wezwe zeby wiedziec na czym stoimy.

escada ja mam tak samo, nie zdązyłam sie najeździc, mam ogrom rzeczy nieprzepracowanych z tym koniem, to fajny koń o wielkim sercu, pojezdziłam na nim rok w tym kilka miesiecy to podjeżdżanie po torach. Po tej ciezkiej kontuzji mialam jeszcze ciśnienie ze wszystkim pokażemy, a szczegolnie tym życzliwym którzy mówili ze nie warto leczyć trupa, teraz juz nie mam ciśnienia na nic. Zwyczajnie chcialabym na nim pojezdzic bo go lubie i lubie jak jest cały w mięśniach a nie taka chabeta, ale psychicznie juz sie nie spalam i nie zazdroszcze. Ciesze sie ze do mnie trafił bo wiem ze nie skonczy w rzeźni.
Evson, dobrze, że nie desperujesz. Wyprowadzisz kopyta, nie martw się. I będziesz jeździć z przyjemnością. Czasem ważniejsze jest, czego konie nas uczą niż co dla nas zdobywają.

escada, wolałabym Tadzika saute, żeby nie potrzebowała, ale zdjęcie bajer i bardzo jej do pyska 🙂
Dosłownie do pyska 😉

Zobaczymy jak będzie przebiegać u niej choroba, bywa różnie, u jednych postępuje szybko, inne są klinicznie zdrowe latami. Rokowania mamy średnie bo zaczęło się napadowo w zimie, co sugeruje kurz i roztocza. Jeśli będzie dobrze to będę jeździć jakby nigdy nic, może nawet startować, kto wie. Może będę bardziej zmotywowana do pracy z koniem wiedząc że mogę mieć mniej czasu 😉
escada Ale dzielny pacjent!🙂

Evson Ech powdzenia w wyprowadzeniu kopyt, Unisono poki co śmiga bez podków a pamiętam, że dawniej też cudował. Obecnie 'w domu' nie czuję żadnej różnicy, chodzi pewnie, skacze, nie kuleje więc się cieszę, choc do idealnych kopyt to mu trochę jednak brakuje.

czeggra Koniecznie relacjonuj jak tam młoda, ciekawa jestem jak będzie się dalej rozwijała. Smutno troszke, że Czesio już emeryt ale mimo wszystko taka emerytura to rarytas dla niejednego konia więc nie dziwię się, że nie narzeka chłopak.

halo Raz jeszcze dziękujemy z U za miłe słowa i pracujemy dalej. Cieszy mnie, że on naprawdę zaczął isc do przeszkód ostatnio, zawsze lubił skakać, ale teraz widać momentami te brzydkie (jeszcze🙂 przytrzymania gdy muszę go skracać bo on ma ochotę sobie ostatnie foule wydłużyć. Na okser tak jak już pisałam raz odpowiedział mi na łydkę gdy podyktowałam naprawdę daleki i obszerny skok - a on nawet się nie zawahał🙂_ Tak to ja mogę skakać🙂9
Odświeżam bo mam dwa zdjęcia z dzisiejszych skoków i obiecuję zamilknąć na jakiś czas, a przynajmniej na najbliższe 4 dni bo Unisono odpoczywa a ja wybywam do Baborówka😉

szkoleniowe z serii jak NIE skakać:


i Unisono w całej okazałości bo dawno nic nieskokowego nie było:


Skakał całkiem dobrze dzisiaj choć początek był kiepski bo zatrzymał mi się przed okserem pierwszy raz od dawna czym mnie zaskoczył i pierwszy raz od dawna zaliczyłam 'nieplanowane zejście z konia' ale za to jakie efektowne z półpiruetem i jedną nogą w strzemieniu bo cały czas liczyłam, że uda mi się wrócić w siodło 😁 Po tym 'skoku' przypomniałam mu, że takiego zachowania nie toleruję i resztę fruwał jak szalony 😍 A zatrzymał się dlatego bo pojechałam na mocny skok a podłoże było nieco inne niż kilka dni temu, po deszczu, jakaś kałuża po drodze, bardziej grzasko czyli tak jak on nie lubi. Fakt, że nie powinien cudować, ale ja też znajac go nie powinnam go na dalekie skoki wysyłać w takich warunkach, chociaż może to i dobrze bo tak jak mówię potem się nie zastanawiał czy jest błoto czy nie i wręcz mu blisko w szeregu było🙂
Evson napisałam Ci priv, bo to zamknięta juz sprawa i nie chcę tego tutaj rozgrzebywać.
Magdzior ale szyja!! Niezły paker z tego Unisona🙂
Wkkwiści - czy Wy jeździcie ujeżdżeniową część konkursów w skokówkach? (pytam z ciekawości jako zupełny laik)
DiB, można w skokówce, można w ujeżdżeniowym. Większość jednak ma ujeżdżeniowe, bo to wpływa na prezencję, a ta jednak na punkty. Ale nie trzeba. Inna rzecz, że teoretycznie przepisy ujeżdżenia dopuszczają jazdę (jeszcze chyba w C na ZR) w siodle wszechstronnym, a siodła krosowe mało przypominają wszechstronne...
No, w sumie zależy jakie kto ma siodło podstawowe. Np. mam krosowe, to trochę słabo w nim na czworobok, nie da się mieć długiej nogi - mam ujeżdżeniowe do ujeżdżenia. Koleżanka ma typową skokówkę i też ujeżdżeniowe. Ale widziałam sporo osób w niższych klasach, które nie przesiodłują koni gdy skoki są zaraz po ujeżdżeniu, a nie skaczą w ujeżdżeniowych - czyli czworobok jadą "jak jest".
halo, DiB, ja podobnie jak halo mam dwa siodła: krosowe i ujeżdżeniowe. Tak się złożyło, że (nie z własnego wyboru) startuję w zawodach WKKW jednodniowych. Na tego typu imprezach, gdzie zdarza się, że ok 30-40 min po ujeżdżeniu jedziesz próbę skoków, też raczej wszyscy jeżdżą czworoboki w ujeżdżeniówkach.
Ostatnio wsiadłam na skokowe Voltaire model Palm Beach i ... 😍... chyba zacznę zbierać na nie do jakiejś większej skarbonki 😉.
Magdzior, ale Unisono ma szyję 😲! Dobrze chłopak wygląda 🙂.

escada, dzielny Tadzik! Przesyłam, tradycyjnie już, drapuszki za uszki dla mojej ulubienicy 🙂!
Tadzik nawet na gryzace slepaki nie reaguje tylko robi wytrzeszcz 😉 w ogóle można jej grzebać przy tej masce, kombinować a u konia zero stresu z tego powodu, ani wielkich oczu ani streskupy, no nic,  a Tadek zazwyczaj mocno się przejmuje grzebaniem przy jej osobie ( choć jest łatwa do pacyfikacji to przeżywa mocno i to widać).

Chyba cukierki o smaku owoców leśnych mają magiczna moc 😉

Czeggra Tadek jak zwykle przyjmuje drapuszki w każdej ilości!!  :kwiatek:
Dib, czeggra Dzięki! MIło, że się  U podoba, szczere mówiąc sama się zdziwiłam, że taki paker z niego jak zobaczyłam to zdjęcie, ale i tak na wszelki wypadek dołożyłam mu właśnie znowu wysłodki żeby przypadkiem nie schudł jak wzięłam go teraz w większe obroty.

DiB Ja też mam krosowe siodłoi nie odważyłabym się w nim jechać ujeżdżenia, strzemiona da się mieć tylko skokowe, a jak tą dziurkę, dwie wydłużę to i tak będzie to mało ujeżdżeniowa sylwetka. A dwa, że jednak dłuższy czas w ćwiczebnym średnio mi się jeździ (co innego w półsiadzie 😍 w końcu do tego jest stworzone). Tak treningowo często zdarza mi się w nim jeździć po płaskim bo nie zawsze mam od kogo pożyczyć ujeżdżeniowe, ale czworobok to jednak co innego.

A ja dzisiaj w końcu jadę do U., coś tam sie ruszał przez ostatnie dni ale mało ambitnie bo ja byłam w Baborówku. Wracam więc pełna nowej energii i motywacji do pracy🙂
Właśnie się przekonuję po raz kolejny, jak te folbluty nasze są trudne do utrzymania w przyzwoitej 'optycznej' kondycji - rudemu przytrafił się dwudniowy areszt boksowy, od tygodnia bez pracy (stępy) i z okrągłego w miarę konika momentalnie wyszła jego 'kanciastość'. To nawet nie chodzi o to że schudł, tylko jakoś tak sflaczał, choć energia go roznosi. Oby szybko wrócił do formy, bo po kilku tygodniach postoju (tfu tfu odpukać) to się cofniemy o całe te dwa lata pracy..
Co do siodeł - podziwiam Was, ze potraficie tak szybko się przerzucić z jednego dosiadu w drugi. Ja dotychczas jeździłam w juniorskiej skokówce (też zawody uj., hehe -  jakoś przeszło), ostatnio wreszcie kupiłam wymarzone ujeżdżeniowe i pierwsze odczucie to konsternacja -to  zupełnie inna bajka!!
Ja do ujezdzeniowki tez przez kilka jazd muszę sie przyzwyczajać. Obecnie mam skokowe i ujezdzeniowe. Przed ostatnie miesiące jeździłam tylko w skokówce bo koń schudł i ujezdzeniowka zrobiła sie za szeroka. Teraz na nowo odpaliłam ujezdzeniowke i czułam jakbym pierwszy raz na koniu siedziała.  🤣
Ja mam już w podświadomości zaprogramowany chyba typ dosiadu/pracy związany z siodlem, choć teraz w ostatnim czasie jak jeździłam więcej w skokówce to udało mi się i w niej trochę ujeżdżeniowo porzeźbić, nawet to i dobrze bo Unisono już kojarzył siodło z rodzajem pracy i np na rozprężeniu pzred skokami nigdy nie był taki fajny bo wiedział, że będą skoki a teraz nie wie czy będa skoki czy nie i jest spokojniejszy. A ujeżdżeniowe siodło jest dodatkowym ułatwieniem i wtedy jakoś od razu lepiej nam się jeździ🙂
Wolę jeździć w kolejności: ujeżdżeniowe - skokowe niż odwrotnie. Na szczęście na WKKW jest taka kolejność 🙂 A przy kilku koniach to już raczej nie robi.
Ludzie, którzy nigdy nie siedzieli w ujeżdżeniowym nieodmiennie raportują zaskakującą wygodę - o ile siodło dobrane.
Ostatnio jeżdżę w tereny w ujedżeniowym, treningowo słuszne dla mnie, ale klnę jak szewc - no galopy po górkach jeździ się w tym źle, ograniczone możliwości manewrowania równowagą.
Ja co prawda na folblucie podróżuję tylko w ujeżdżeniówce, ale na dwóch pozostałych raczej skokówce. Powiem wam, że mi raczej łatwiej znaleźć się w skokówce, chociaż nie jestem skoczkiem, tylko na dwóch moich młodych treningowo coś małego skaczemy. Ano i kiedy miałam tak 2 lata przerwy od skokówki to pierwsze jazdy był szok ale potem okazało się, że zaskakującą dobrze mi się wszystko układa w tym siodle. Czyżby ujeżdżeniówka "uczyła"  lepszej równowagi? Fakt też jest taki że niestety nie trafiłam jeszcze w wymarzone siodło ujeżdżeniowe, a swoje skokowe naprawdę lubię. Mam nawet plan żeby gluta też w nie ubrać, tylko że on jest wybredny co do siodeł i nie wiem czy mu przypasuje taka zmiana.
A to prawda że osoby które pierwszy raz wsadziłam na ujeżdżeniówkę zawsze mówili że bardzo miękko, wygodnie. Tylko jak koleżanka już miała pojeździć godzinkę w tej ujeżdżeniówce to nijak nie mogła się znaleźć, cały dosiad się posypał.
Kącik spadł nam na 3 stronę!  Już to zmieniam zasypując was porcją nowych zdjęć Unisona z wczoraj🙂






Poskakaliśmy wczoraj trochę z kłusa, oboje nie lubimy ale cóż zrobić jak potem efekty tego są dobre.




Na próbę pojeździłam wczoraj na pożyczonym wędzidle plastikowym, podwójnie łamana oliwka. Pierwszy raz jeździł na czymś innym niż metal, odczucia mam dość mieszane. Bo z jednej strony mam wrażenie, że sam plastik odebrał pozytywnie, w stępie chętniej przyjmował kontakt, mniej walczył, nawet po ubraniu ogłowia jeszcze w boksie mniej zagryzał wędzidło. Zaś z drugiej strony w wyższych chodach, szsczególnie w kłusie wydaje mi sie, że musiałam użyć większej siły by go na kontakcie utrzymać. może to być kwestia grubości bo było na pewno grubsze od naszego metalowego, a cienszych plastikowych chyba nie ma. Akurat pożyczony egzemplarz był na niego za duży więc możliwe, że na mniejszym (może i byłoby ciut ciensze) byłoby lepiej.
Dobrze wygląda chłopak, taki fit i mięśnie widać. Ja tak dla kontrastu zdjęcie z kwietnia, teraz jeszcze przytył, bo obecnie trochę się lenimy tzn. ja siedzę w pracy a on na łące.
wczoraj pojechałam na moment do mojego kochanego gluta  😅 wygląda coraz lepiej, zaokrągla się, więc jest nadzieja. łakomczuch jak zwykle, ale strasznie chciałabym już wsiąść.

a tu takie coś zoczyłam. uważam, że jest to coś pięknego.  😍

[img]https://scontent-ams2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/10926407_827693667288767_5205527692501697395_n.jpg?oh=02a7882a879d65d9d5add713dfd9eb35&oe=56575FB6[/img]
To ja w takim razie również dorzucę zdjęcia z wczorajszego treningu. Jak się uda załatwić transport to pojedziemy w sobotę na zawody. 😉

Soni dzięki całym dniom spędzanym na trawie i nowej paszy zaczyna się zaokrąglać.  😅



Po pierwszym tygodniu generalnie przy inhalacji się śpi 😉
No nareszcie można sobie pooglądać "maleństwa" w akcji!  💃

Kahlan, piękne? Piękne. Ale jakie prawdziwe!

To i my:
Ostatnie skokowe (żal, że już nigdy, ale to nie ma sensu):





I płaskie:




Halo , po bardzo  długiej przerwie tu wchodzę , a tu  Twój koń ...  niesamowicie  wypiękniał🙂Przystojniak- Laleczek.  Gratulacje🙂
escada możeszmi skrobnąc PW ile mniej wiecej wynosi Cię leczenie przy użyciu ludzkiego nebulizatora?

halo, Sonkowa, czagarnot Piękne te Wasze folbluty. Wszystkie.  😍

Kahlan o dawno Cię nie było, dobrze ze u konia wszystko ok  🙂 Jeszcze chyba troche poczekasz z tym wsiadaniem, co?  😉


A my...
Cóz  😉 jak to my
Jak równo co roku, leczymy noge. Na szczescie inna nie ta operowana.
Tylko ile nieszcześć moze spotkać jednego konia i jednego własciciela? Oby koń się zregenerował tak jak rok temu, dzielny jest i twardziel tylko ma pecha. No i budżet zeby wytrzymał bo tego sie juz bardzo boje.
Evson planuję poczekać jeszcze tak z 6-8 tygodni, żeby mi organizm po rewolucji wtorkowej się pozbierał. 😉 bo nic innego mnie powstrzyma 😁 matką roku na pewno nie zostanę. 😁

o matulu, a co Wam się stało? 🙁 zdrówka!! :kwiatek:

halo, na ostatnim zdjęciu po prostu G. jest do absolutnego schrupania!  😍
Kahlan o rany, to juz!! Gratuluje  :przytul:

Tak jak pisałam Intruz ostatnio ciągle sciągał podkowy ale ostatnie ściąganie musiał zrobic jakoś niefortunnie i boleśnie bo od tamtego czasu jest bardzo mocno kulawy. Jednak po ponownym podkuciu stan z dnia na dzien sie poprawiał i liczylismy z kowalem ze to jednak kopyto. Od poniedziałku z dnia na dzien był coraz lepszy a w czwartek sprawdziłam go na lonży i czysty, tylko delikatnie jeszcze skracał ale liczyłam ze w piatek bedzue ok.
Wziełam go w piatek, chodził normalnie, doszlismy na plac z zamiarem delikatnej lonzy, pierwsze kolko ok, drugie mocno kulawy w połowie trzeciego juz bardzo. 100 m które mamy z placu do stajni koń doszedł praktycznie podpierając sie nosem  🙁 Przykro sie na to patrzy. Dobrze ze wet dojechał za 10 min ale nie miał sprzetu przy sobie i szersza diagnostyka dopiero w poniedziałek. Chciałabym uniknąć ponownego wiezienia do kliniki, ile mozna,...

Magdzior Ale Unisono ma piękną szyje!
Kahlan o rany, to juz!! Gratuluje  :przytul:


nie nie, jeszcze nie! 😉 będzie w najbliższy wtorek. 😉

strasznie współczuję przygód z I. 🙁 może jednak tylko panikuje i nie będzie to nic poważnego? za to trzymam bardzo mocno kciuki, a w poniedziałek koniecznie napisz co u Was. :kwiatek:
Evson współczuję, niestety wiem jak to jest. U Nas wypadki padokowe,  sciegno, wrzody, lipcowka a teraz rao. Niestety są takie egzemplarze.

Tadek schodzi z leków, został miesiąc inhalacji. Oby choroba się uspokoiła...
Wielkie dzięki za miłe słowa! Nawet nie będę zaprzeczać  😁 G. zrobił się bardzo apetyczny. Nie zawsze jest okazja, żeby to uchwycić, dokumentację traktujemy bardzo roboczo, ale na żywo jest dość mniam. A że udało nam się ruszyć coś, w co wątpiłam, że z nim się da... Na razie tylko ruszyć, raczej nie ma opcji, żeby to jutro pokazał  🤔, to trzeba rozwinąć i utrwalić. Powiem wam, że trochę wyższe ujeżdżenie zgodnie z regułami sztuki to JEST wyzwanie. Na subtelnym, wrażliwym koniu liczy się każdy milimetr i gram, który normalnie jest bez znaczenia, dopóki się nie myśli o możliwie the best performance.
Normalnie nie mamy potrzeby myśleć TAK symetrycznie, ani o takich niuansach. My dopiero zaczynamy tę podróż. Taki prosty przykład: Zrobić serię co 3 da się dość szybko. Zrobić wszystkie zmiany super i podobne - trudniej. Zrobić dokładniutko w linii, identycznie na obie strony, rozmieszczone na linii... no, trzeba się wysilić. A zrobić tak, żeby każda foule była identyczna co do cm...

Kahlan, też zrozumiałam, że to już! 😁 To trzymam kciuki we wtorek. Konikom kciuki potrzebne, ale Tobie i maleństwu też. Życzę, żeby było tak bezproblemowo, żebyś raz-dwa dosiadła folbluta.

Evson, musi się uspokoić, musi.

escada, oj, dużo może konik zafundować przeżyć, dużo. I to zazwyczaj leci seriami  🙁 Może po prostu urywając podkowę coś sobie naciągnął, np. w kopycie? Wydaje mi się (to nie jest dobre info odnośnie łatwości diagnostyki), że pojawiająca się i znikająca kulawizna dość często ma źródło w jakimś więzadle pod puszką kopytową. Ale mógłby dać ci odetchnąć, no!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się