Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Livia   ...z innego świata
09 sierpnia 2015 08:02
Sankaritarina, super zdjęcia, jaka przestrzeń! Zresztą chwaliłam już na fb 🙂 Pozazdrościłam ci i wybieram się na ścierniska we wtorek 🙂

Dzisiaj sobie pojechałam do lasu, wyjeżdżałam 6.30. Gzy już były, ale w sumie nawet nie tak dużo, dało się przeżyć. Poza nimi było cudownie - świeżutko, żadnej żywej duszy 🙂 I na ścince sobie zrobiłam traila, z leżącymi drzewami zamiast drągów 😁
any, Może czas obczaić jakąś inną trasę, skoro jakieś "przeklęte" tamte łąki są? 🙂 😉 Fajnie, że koń opanowany!
My dzisiaj spotkaliśmy byczka - kilka metrów od nas - ale uwiązany był i w ogóle niezainteresowany.


niestety to raczej nie bardzo wchodzi w grę :/ trasa ma 45km, a jeśli miała bym zmienić punkt przejazdu przez rzeczkę to doszło by kolejnych kilka :/

Livia trzeba być twardym  🏇 ja fakt - przydygałam, ale takie sytuacje na trasie tylko mnie utwierdzają w przekonaniu jakiego mam wspaniałego konia 😉 my w ogóle lubimy takie wyzwania 🙂


Dziś wróciliśmy już do siebie 😉 ogólnie wyjazd bardzo pozytywny :P nawet udało nam się ustrzelić jakąś nagrodę  😎
przypadkiem złapaliśmy się na trening choć to chyba nieco zbyt mocne określenie jak na pierwszą od 'n' czasu jazdę pod czyimś okiem 🙂
Powrót również niezwykle pozytywny 😉 na trasie zajechałam do sklepu - no po prostu idealna miejscówka  😁 bo praktycznie na całej długości sklepu była barierka na kształt koniowiązu  😁

/o tak o! paradowaliśmy z flotką przy ogłowiu 😉 /
a pani bardzo miła 😉 śmiać mi się chciało bo nagle pod sklepem zaroiło się od ludzi xD no, ale trzeba było ruszać dalej tylko przez ten upał stwierdziłam, że zajadę do jeszcze jednego sklepu na trasie co skończyło się krótką przechadzką po ośrodku wypoczynkowym gdzie Borys pozował do zdjęć i użyczył swego grzbietu na kilka oprowadzanek 😉 wpuszczono nas na plażę nad jeziorem - tam Borys zmierzył się z rowerami wodnymi i umoczył kopytko :P na koniec tuż przed odjazdem jeszcze go napoiłam i trochę schłodziłam oblewając wodą 😉 ledwo zdążyłam stamtąd wyjechać, a znów zgarnięto nas z trasy xD tym razem do stajni gdzie traf chciał - akurat była stara znajoma :P od słowa do słowa i koń wygryzł trawnik xD dalej trasa przebiegała już bez zakłóceń :P nawet troszkę sobie drogę poskracaliśmy ścierniskami :P
Super dziewczyny. Szkoda tylko, że tak daleko ode mnie, bo chętnie bym z kimś pojeździła. Teraz byłam na urlopie na Mazurach więc miałam całkowitą przerwę od koni i jazdy, poprzedni weekend na ścieżce huculskiej, teraz te upały...no nie mam motywacji. Jak w okresie marzec- czerwiec nastukałam prawie 800 km, to lipiec-połowa sierpnia jakieś 150 tylko.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
10 sierpnia 2015 21:11
Marysia gdzie Ty w ogóle stacjonujesz?
okolice Oblęgorka
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
10 sierpnia 2015 21:35
to piękne okolice, jakiś czas temu byłam w Złotej Rybce- widoki z górki- bajka🙂
a tak...jak nie gryzą te paskudy to się tam czasem wdrapuję. Mam ze 2 km w górę.
any chyba ci kiedyś tego konia ukradnę. Nie dość ze śliczny to jeszcze ten stoicki spokój-no idealny na moje histerie 😁
palemka, to samo właśnie miałam pisać :P Super terenówka, utwierdzam się tylko w postanowieniu, że kiedyś kupię zimnioka do terenowych wojaży :P
Livia   ...z innego świata
11 sierpnia 2015 08:02
any, zazdroszczę opanowania konia, też sobie pomyślałam, że takiego to bym chętnie przygarnęła, co się niczym nie przejmuje 😜 Z jakiej okazji flotka? 🙂
budyń to nie jest zły pomysł 😉
palemka to ja się chyba przeniosę spać do stajni xD w końcu jeden boks wolny mam :P
budyń nic nie stoi na przeszkodzie :P ja nawet na wyjeździe byłam pytana czy nie chcę jeszcze jednego zimniaczka do kompletu :P bo innej z uczestniczek się właśnie kobyła wyźrebiła :P
Livia kiedyś miał swoje momenty xD ale aktualnie - do rany przyłóż 😉 a flotka za udział w rajdzie zadaniowym na orientację 😉 nawet udało nam się jedną nagrodę-wyróżnienie zgarnąć :P - pierwsze miejsce za strzelanie z wiatrówki na jednym z punktów kontrolnych 🙂 /ułani się nie popisali  😁 przynajmniej dwa pierwsze miejsca w tej konkurencji należały do dziewczyn  😎 /
Livia   ...z innego świata
12 sierpnia 2015 11:40
No to pościerniskowaliśmy 😀



Livia  hoho, to było gdzie poszaleć 🙂
Moja pół ziemniok ale jej też szkoda energii tracić na spłochy...  😂
any to ma w ogóle fit ziemnioka!  😎
Livia   ...z innego świata
12 sierpnia 2015 14:54
palemka, dokładnie, to jest mega ogromne ściernisko 🙂 Na długość ma ok. 1,2 km, na szerokość w najszerszym miejscu 0,8 😜
to jest mega ogromne ściernisko 🙂 Na długość ma ok. 1,2 km, na szerokość w najszerszym miejscu 0,8 😜

to tylko pozazdrościć takiego :P u mnie wszystko w granicach max 200-300m tak na oko, ale czy to porzeźbić czy przećwiczyć zagalopowania się da 😉 dziś mam też już do dyspozycji swoje ściernisko - aby tylko słomę sprasować i można śmigać 🙂

Euphorycznie dziękuję  :kwiatek: staramy się jakoś wyglądać :P
Ja nie śmigam po ścierniskach, bo u nas wszędzie dotarła kanalizacja i są nie zabezpieczane studzienki w polach. Już dwa razy się natknęłam. Tzn są takie miejsca, gdzie wiem, że ich nie ma, ale to dalej.
Ja dziś pojechałam ok 20- przyjemne powietrze, zero owadów 🙂 Ale w lesie ciemna pomroka 🙂 takie strachy na lachy. Kobyła dawno nie była w terenie sama, w ogóle półtora tygodnia temu była ostatni raz z drugim koniem, a potem stała aż do wczoraj. Ale spisała się na medal. Jedno spłoszenie od sarny 🙂. Podjechałam jeszcze do znajomych na łyka piwka, Panama im troszkę trawy wygryzła pod domem i jak wróciłam to po omacku rozsiodływałam ją, tak ciemno już było.
Livia   ...z innego świata
13 sierpnia 2015 09:43
any, 200-300 m mnie by zupełnie wystarczyło 🙂 na takim wielkim jeździ się trochę nudno 😁

marysia, podziwiam, ja się jakoś do jazdy po ciemku nie przekonałam, wolę wsiąść z samego rana niż wieczorem 🙂

Dzisiaj sobie pojechaliśmy o 6.30. Przyjemnie, bo wczoraj wreszcie spadło trochę deszczu. Gzów stosunkowo mało, dało się przeżyć. Ale najpiękniejsze jest to, że ścinkowicze już chyba skończyli, i przy wyciąganiu pni pięknie zbronowali mi ścieżkę, dotychczas idącą dość... chaszczowato 😁 Teraz jest tam fajna, szeroka, zaorana droga 🙂
Livia- u mnie wszystko zależy od tego, na którą zmianę mąż pracuje 🙂

Dziś troszkę dłużej, ponad 10 km, głównie kłusem, bo do tego kobyła ma zacięcie. Parę fotek - na ostatnim nasza maska przeciwmuchowa.
Livia   ...z innego świata
14 sierpnia 2015 06:59
marysia, no tak, ja jeżdżę głównie sama, więc sama sobie dopasowuję czas 🙂 Też macie ogromne ścierniska! A maska pierwsza klasa 😜 Pomysłowe zastosowanie gałązek, chociaż mój pewnie próbowałby je od razu zjeść 😁
Livia- ja wolę żeby córka siedziała w domu z mężem niż sama. On nie jeździ 🙂 Co do maski- pamiętam, jak koniom przy pracy w polu zatykano gałązki w różne miejsca np. pod chomąto. Więc czasem też wykorzystam, a jadąc stępem trzymam gałązki często w ręku i odganiam muchy. Panama też nie mogła ogarnąć tego, że nie daje rady tego zjeść.


film z naszego ostatniego terenu, gdzie Nugat sie przewraca nie wiadomo czemu (tzn nie do końca ale prawie) przyprawiając swoją amazonke o zawał, wcześniej jeszcze Lakota ma atak drapania się a na koniec atakuje nas dziki kucyk luzem!
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
14 sierpnia 2015 17:41
Magda, co za film!  😀
unawen, rosek0, super rajdy. Też miałam plany na to lato, ale cześć koni z ekipy trafiła na L-4 a potem przyszły upały i klops.
naovika, kompozycja jak z odbrazka 🙂 Na plaży od owadów spokój?
Cudowne te wasze wypady w teren  😍 Ja ostatnio w ogóle nie ruszam koni za gorąco i te owady  😵
Mam tak samo. Gzy vel. jusznice chyba już na końcówce *mocno trzymam kciuki*
Livia, trail na trail'u to ja rozumiem xD
any, opisałaś mój idealny teren :P
marysia550, maska pierwsza klasa!

Siedzę z ogonami z wizytą u znajomych. Paskudy nocą pomykają do lasku a o 5/6 uciekają przed owadami i budzą mnie parskaniem - konie pod domem: bezcenne! 😜 Po weekendzie będziemy do domu wracać. Chociaż prognoza wciąż zmienia zeznania to spróbuję trafić jak się skończą upały a zanim zaczną potopy. 🤣  Pierwszy raz będziemy wracać ta trasą - mam nadzieję, że nie staną nam na drodze znowu jakieś druty od krów.
Livia   ...z innego świata
14 sierpnia 2015 17:52
Magda, o rany 😀 Brawa dla pani, która przytomnie zsiadła, zanim konie zaczęły zwiewać przed kucem 😁 Serio kuc-terminator 😁
co za szalony kucor i jeszcze jaki nachalny  🤔
Magda ale przygoda 🙂

My wczoraj też byłyśmy na godzinkę, niestety jest juz tak sucho, że nawet w lesie trudno szukać ochłody, poza cieniem oczywiście. Dziś jedziemy rano, tzn dla mojego śpiocha to tak ok 10- tej 😉
Dla wszystkich miłego weekendu 😀
my od czerwca odkrywamy naszą okolicę a od sierpnia co drugi/trzeci dzień jeździmy na zachody słońca 🙂
i jestem zadowolona- wreszcie sama z siebie chcę jechać w teren- tak mi się spodobało 🙂
A ja wczoraj zaliczyłam nocny teren (no, wieczorowy - zahaczyło nam się o noc... 😁 ). Gzów i innych takich - brak. Może się ugotowały...
Ale pięęęęęknie było, galopy na łące 😍 Szkoda, że drogę oświetlały nam światła z okolicznych domów 😂 więc nie mogłam porobić zdjęć, ale następnym razem wykorzystam okazję...

Magda Pawlowicz, Boski podkład muzyczny! 😂 no, nie mogę z tego momentu, kiedy kucyk pojawia się na horyzoncie i straszy....
No, ale tak czy siak, śmichy-chichy, a podejrzewam, że wtedy wam do śmiechu nie było. Jak to się skończyło? Kucyk-Żarłacz został gdzieś odprowadzony...?
Magda Pawlowicz, - kucyk hardcorowy 🙂 twardziel z niego.
tajfunowaa,  - tak, w tereny należy się wdrożyć i potem chętnie się jeździ.

A ja wczoraj wracając trafiłam na bandę bocianów ( coś ponad 50 sztuk). Niestety pod słońce było no i zbyt blisko się nie dało podjechać z wiadomych przyczyn, mój aparat w telefonie wszystkich nie mógł objać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się