Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?

Euphorycznie, zdaj relację koniecznie 🙂
Ja wczoraj Siwego wykąpałam w laquibie i znowu nie mogę się nadziwić, jak siwek tak może dawać po oczach 😉 wszystkie plamy pięknie zeszły, a koń aż lśni :-P i ten zapach!
Dzisiaj testowałam też odżywkę BH, póki co wrażenia średnie, ale wypsikam do końca, to się wtedy wypowiem 😉 Jedno tylko mogę powiedzieć już teraz - mało wydajna. Żeby rozczesać ogon musiałam sporo tego psiknąć i żeby w ogóle było widać jakiś efekt. Ale popsikamy zobaczymy 😉
harja już się nie mogę doczekać na paczkę  😂
Dorobiłam się za to kolejnej małej różowej Y&YH  😁
Mamy tajną broń jakby co!
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
22 sierpnia 2015 08:59
Udało się! W końcu pól irokez po przerywaniu się położył i go wyrównałam  🤬 a za pomocą codziennego psikania grzywy i magic gel Rapida udało się przełozyć na jedną stronę  😍 Nigdy więcej przerywania... 😉

xequus Wiem co czujesz! Ja już nigdy - przenigdy nie zrobię irokeza! Jeżu, dwa lata wracam z grzywą do ładu.
Przerwałam dziadostwo na wiosnę, bo było sianowate i kolory się nie zgadzały i tfu tfu jak na razie odrastamy bez sensacji...
Nigdy więcej nie zrobię tak ciężkiej głupoty jak z tym irkiem.  😵
xequus czyli tylko cięłaś?
My po bardzo długiej i nierównej walce z irokezem mamy w tej chwili połowicznego mustanga, ale zdecydowałam, że poczekam żeby odrosła grzywa i się uklepała, a dziś mam zamiar ją skrócić.. I pytanie brzmi - ciąć czy przerwać? Po przerwaniu odrastające włosy stają dęba i znowu się może postawić irokez, więc chyba będę regularnie podcinała i sprawdzała to jakiej długości mogę skrócić  😵
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
24 sierpnia 2015 20:26
Tak, tylko tnę nożyczkami, ale nie na prosto tylko pod kątem 45stopni, żeby wyszła tak naturalnie postrzępiona 🙂
Swoją drogą zrobiłam porównanie gojenia się ran i odrastania sierści przy użyciu MTG(koń poharatał się drutem kolczastym). Olejek wsmarowywany codziennie według zaleceń z opakowania. 

Pierwsza aplikacja: 15.08



Po trzech dniach: 18.08



Po 9 dniach: 24.08

Dostałam, wreszcie, zamówioną LaQuibę.
Zafundowałam Rudej kompanko wczoraj i - tak mi się spodobało, że chyba dziś zrobię to raz jeszcze.  😁
Szampon w moim odczuciu bardzo wydajny - ciapnęłam sobie na gąbkę i umyłam pół konia.
Bardzo mi się pienił! Chyba dałam za dużo  😡
Nie ma jakiegoś intensywnego, natarczywego zapachu.
Konina wyschła i spróbowałam odżywki - nie jest źle.
Trochę ogon musiałam więcej popsikać ale po bieganiu ogon się nie splątał.
Zobaczymy jak będzie dzisiaj.
Black Horse to był dramat dla naszych kłaków.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
30 sierpnia 2015 14:42
A my w końcu zaczęliśmy testy dla GNL.
Po rozpleceniu

Po kąpieli bez odżywki

i już po użyciu odżywki nr. 1
Euphorycznie, ja LaQuibę wlewałam do 10-l wiadra z wodą (tak trochę, nie wiem, ile to jest w ml 😉). Zwykle wiadro wystarczało mi na całego konia, ewentualnie musiałam trochę dorobić, żeby zanurzyć ogon w tym (ale zwykle dolewałam po prostu wody do tego, co zostało). Druga opcja - pomieszanie niewielkiej ilości szamponu z wodą w butelce po innym szamponie i wylewanie po trochu w kolejno mytych miejscach. W 0,5l butelce po kąpieli jeszcze zostawało. 😉

Normalnie chyba dziś wykąpię konia (w końcu, bo ostatnio trafiam do stajni, jak już się prawie ściemnia i jest trochę za chłodno, żeby sobie w miarę szybko wysechł). Może dla odmiany wrócę do LaQuiby? Aktualnie używam czegoś o nazwie PSH z biotyną i przy gniadym koniu było lepsze niż LaQuiba (LaQuiba z kolei dawała lepszy efekt na ogonie), muszę sprawdzić różnicę przy ciemnogniadym.
sumire Dziś zgarnęłam ze sobą takie miękkie wiaderko i zrobiłam tak samo tylko znowu za dużo wlałam do wiaderka tym razem.  😵
Generalnie nie wiem co jest grane z tym szamponem ale bez odżywki koń mi się świeci jakbym go nie wiem czym popsikała - w tym nasza zmora - ogon.
Zmora ogon chyba lubi odżywkę bo po tym jak Słonik pobiegał sobie radośnie nie był nasz ogon poplątany - po wcześniejszych odżywkach był.  🙄
Zobaczymy jak będzie dalej no i jak będzie po dwóch dniach mojej nieobecności heh.
Dziś, po wczorajszym ciapaniu i odżywce ogon zaskakująco łatwo się rozczesał - coś tam przy końcach tylko trzeba go było przekonać.
Błagam - niech to już będzie TO! Swoją szosą - próbował ktoś tego nabłyszczacza z LaQuiby?  😜
Ja dziś rzeczywiście wykąpałam konia w LaQuibie. Chyba jednak bardziej się świecił niż po PSH (inna sprawa, że oprócz wyprania go gąbką poprawiałam szczotką), a na pewno sierść była bardziej miękka. Ogon i grzywa za to po PSH się robią takie puszyste... i bądź tu człowieku mądry. 🤔wirek: Ogólnie na całego konia zużyłam jedno 5-litrowe wiaderko wody z dodatkiem szamponu - wliczając w to mycie ogona. I jeszcze trochę zostało (choć po praniu ogona już nie do użytku). Jedynie odmiany na nogach myłam nierozcieńczoną LaQuibą do siwych - dostałam taką próbeczkę chyba 100 ml, jak kupowałam inne ich produkty, i mam ją i mam... Tak już ze dwa lata. Jeszcze ponad 1/3 została. Nie używam jakoś super często, ot, jak piorę konia tak porządnie, i tylko do odmian, ale to się pieni tak, że wystarczy odrobina, żeby doprać nogi do białości, takiej oczodajnej. Muszę sprawdzić, do kiedy to ma datę ważności, bo nie wiem, czy uda mi się to w tym roku zużyć. 😎

Swoją szosą przy jednym i drugim szamponie woda spływa po koniu jak po kaczce - jakoś tak średnio się chce zmoczyć do końca (plecy, szyja, trochę zad nasiąkają, reszta się robi tak samo ciemna i mokra dopiero z czasem, jak go namydlę i postoi, zanim spłuczę). A dziś przy płukaniu odmian woda się zbierała po wierzchu, takie kropelki płynęły, jakbym myła samochód, a nie konia... To normalne? 😁 Jakoś jak myłam pracowe konie, to raczej namakały w całości.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
31 sierpnia 2015 20:12
Pochwalę się moimi ostatnimi koreczkami 😉



Jeden mi się położył 😤



Uprzejmie donoszę, że LaQuiba to jest to!  😍 😜
Dwa dni koń nie widział szczotki a po drodze zlał ją deszcz.
Mimo to ogon miękki, czuć odżywkę na włosach i splątane w zasadzie tylko końcówki.
Szał w ciapki! A połysk ma po niej jak po różowym Y&YH.
Kusi mnie nabłyszczająca, żeby zobaczyć co będzie! 
Ochraniacze na grzywę, zobaczymy czy pomogą utrzymać warkoczyki w czystości
Ale ja jestem durna! 😂 Pisałam wcześniej, że zaczęłam używać BH i nie widać praktycznie żadnego efektu. No i faktycznie, podejrzewam, że od razu nie będzie widać, tylko po pewnym czasie stosowania - kupiłam nie to, co chciałam 😵
Zrozumiałam to dopiero, jak dostałam próbkę BH Shining Gloss, coś mi nie pasowało i porównałam etykietki...
Ale wypsikamy do końca, skoro ma się poprawić dzięki temu kondycja włosa 😉
Za to po Gloss jest MEGAEFEKT! Włos rozczesuje się idealnie, jest sypki, błyszczący, zarówno grzywa jak i ogon... Na pewno będę jej używać na zmianę z moją ulubioną LaQuibą.
lusia722, ale mu te kłaki rosną! Co testowaliście teraz? Jak efekty?
Ja jestem ciągle oczarowana LaQuibą.
Świeci mi się po niej konisko jak po różowym Y&YH.  😜
No i nie muszę dużo jej wylewać na konia żeby ładnie rozczesać.
Euphorycznie, jestem z Laquiby tak samo zadowolona jak ty ;-)
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
17 września 2015 16:22
A co myślicie o odżywce Black Horse? My aktualnie taką używamy i jak dla mnie jest świetna 🙂
harja, Shining Gloss?
Nie widzę nigdzie takiego produktu, oni mają tylko jeden sheen :O pokaż foto!
Burza, dostałam próbkę tego w małej tubeczce: KLIK, a wcześniej kupiłam jakąś inną, też BH, ma nieco inną etykietkę, bez napisu SG, próbka jakby mniej mętna była, bardziej przezroczysta i ogólnie to wygląda jakby to były dwa różne produkty tej samej firmy - tak jak w pierwszym nie zauważyłam żadnego działania i musiałam niemal wylewać to na grzywę i ogon, tak po tym SG efekt był natychmiastowy  🤔
Jak dla mnie BH to jeden z najgorszych zakupów ever. W życiu nie używałam takiego badziewia. Czekam aż się skończy, bo szlag mnie trafia. Bardzo źle wydane pieniądze 🤔
Nie będę wiecej zdradzać Foxfire'a ani Absorbiny
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
18 września 2015 17:49
Ja też jestem na nie dla odżywki z BH. Totalny niewypał, nie ma połysku, słabo rozczesuje, więcej już nie kupię.
Za to bardzo lubię C&D&M i chętnie stosuję. A teraz zamówiłam sobie Leoveta 5* skoro tak chwalicie 😁
Ja mam Leoveta 5* i dwa spore ogony. Szału nie robi, już pod koniec jazdy efekt ledwo widoczny  🤔
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
19 września 2015 08:29
hajra dziękujęmy, ja na co dzień nie widzę przyrostu. Na pierwszy ogień poszła odżywka 3d Y&YH. Pierwsze wrażenie było niezłe, ale efekt utrzymał się bardzo krótko. Dodatkowo grzywa była jakby klapnięta.
Świetnie za to sprawdza się do "warkoczykowania", jak rozplotłam grzywę po tygodniu to z lekkimi problemami zwłaszcza na końcach mogłam ją palcami rozczesać.
tulipan ja Leovet 5* bardzo lubię i u mnie aktualnie to jest nr 1
A jak go używasz? Kupiłam po opiniach w tym wątku i jakoś mnie nie powalił. Zawsze spryskuję po praniu ogona + przy rozczesywaniu. Dużo go rozpylam, czekam aż wyschnie i rozczesuję po małym paśmie.

Na kobyle jest nieźle, efekt trzyma się w miarę do końca jazdy.



Natomiast kary od momentu popsikania do wjazdu na czworobok minęła godzina i są dredy  🤔

a na początku jest tak


Niestety nie mam fot samego ogona, ale zrobię dzisiaj  😉
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
19 września 2015 11:31
Tulipan dokładnie tak samo. Wydaje mi się, że jeśli koń się spoci i ogon dotyka mokrych nóg, to żaden środek nie pomaga.
U moich sportowców też jest z tym problem, ale jak do tej pory Leovet mi najlepiej się sprawdza. A ogonki mają 😍
harja, ahaaa ale to chyba była tylko zmiana butelki.. aż się spróbuję dowiedzieć 😀

Burza, a to ciekawostka! Bo z ręką na sercu mogę powiedzieć, że działają zupełnie inaczej. Nawet dzisiaj przed wypraniem ogona sprawdzałam (pierwszy efektu brak, Glossy praktycznie od razu).
I właściwie pierwszy nie działa wcale (sprawdzane obydwa na dwóch różnych ogonach i grzywach), a drugi z kolei jest super.
Myślisz, że może to być kwestia samego rozpylacza? - bo też są różne w obu butelkach. Znajoma teraz kupiła też ten Glossy i również jest bardzo zadowolona. Z szoku nie wyjdę, jeśli się okaże, że to to samo  😂 uznam wtedy, że za pierwszym razem trafiłam na jakąś felerną butelkę 😉
lusia722, u mnie z Y&YH było podobnie. Ale ogon też macie zacny  😍

Tydzień temu obciachałam po raz drugi ogon na prosto, czego wcześniej nie praktykowałam, a co raz bardziej mi się podoba 😀 (wszystko przez Burzę, zazdroszczę Piorkowi! 😉)
Wkurza mnie wieczne pranie końcówek, kiedy tylko pojawia się błoto :/
harja, i nie dziwię się bo masz rację, są różne składy! Tymbardziej się cieszę bo mam stary więc po nowym oczekuję total szału 😀
Pranie, wypadanie, wyrywanie.. lepiej od razu obciąć ale mieć suche i czyste 🙂
Ej, ja też miałam ten bez tego napisu....  😵
Ale jaja - trza spróbować. Co do obcinania ogona - wiem, że nie ten temat ale jak krótką ciąć, żeby to sens miało?

Edit: a to ciekawe bo na stronie Black Horse nie ma innej jak tak Shining Gloss  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się