Biczowa, u nas grzywa widzi sheena raz na ruski rok, tylko do sesji z rozpuszczoną. Ale nie wiem co robisz na co dzień. Moja chodzi zawsze w warkoczach (teraz to już nie mam nawet odwrotu, bo rozpuszczoną depcze jedząc trawę), więc grzywa się praktycznie nie plącze i bez trudu rozczesuję bez psikaczy. Wydaje mi się, że to najbardziej rozwala Twoje warkocze, bo śliskie nie ma jak się trzymać, ale może cienkie jakoś dadzą radę.
Też nietrafione odżywki zostawiam dla Wali, z tym, że moje wszystkie do spłukiwania. Kobył ma bardzo suche włosy, więc na pewno nie zaszkodzi. Tylko czekam już na wiosnę, bo trochę się tego nazbierało 😉 U niej na jedno mycie schodzi na grzywę i ogon z pół odżywki, więc szybko się ich pozbędziemy. Bo ogon wygląda u nas tak:
I to na ogon schodzą mi hektolitry psikaczy 🙂