Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?

To ja sie pochwale naszym zapuszczaniem i warkoczem 🙂



lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
15 lutego 2016 15:04
keirashara klasa warkocz 😀
faith pięknie Ci ten dobieraniec wychodzi 😜
I bardzo Manti pasuje.
Ja dzisiaj myje i przeplatam to może też spróbuję z dobierańcem powalczyć. Chciałabym taki od góry i przy nasadzie.
Tu jakiś ostatnio na szybko ogarniany

i z ubiegłego roku jakiś, widać progres 🤣
Zazdroszczę wam umiejętności plecenia dobierańca, który jest przy szyi, ja nie mogę tego od lat ogarnąć i zawsze schodzi w dół, czy chcę, czy nie chcę :-P
To jak już jesteśmy przy dobierańcach, to ja też wrzucę ostatniego, robionego na szybko. Wyszłam z wprawy, bo na co dzień jednak kobył chodzi w normalnych, no i miałam słownie 5 minut przed treningiem, ale wyszło nienajgorzej


A tu pierwszy dobieraniec, wieki temu i też się nie trzymał ani trochę 🙂
W ogole jesli ktos chce takiego stricte przy grzebieniu - to proponuje klasycznego dobieranca plecionego od gory albo klosa. Trzeba tylko grzywe rozdzieic na prawo/lewo w sensie stron szyi i plesc dokladnie tak jak ludzkiego 🙂
Drogie Panie! Robią wrażenie te dobierańce! Miło oglądać!

Skusiłam się (po d wpływem wątku) na te nożyczki degażówki. Bo mam konia, u którego nie ma co przerywać grzywy, i pomyślałam, że jak ciachnę takimi, to będzie "naturalnie". No i - nie 🙁. To nie dla mnie. Myślałam, że cisnę ustrojstwem daleko. Bo one tak... mechanicznie. A już przyzwyczaiłam się, że zwykłymi ostrymi tnę co i jak uważam, mogę precyzyjnie i faktycznie nadać taki kształt jak chcę. "Naturalnie" postrzępić też mogę. I wygląda to o wiele lepiej, niż trymerskimi, przy których jednak nie da się do końca kontrolować co robią nożyczki. Pewnie można się do nich przyzwyczaić, i wyczuć. Na razie takie tępe wrażenie, nie nożyczek, bo te ostre, tylko "tępoty" obcinania, "rzeźbienia w grzywie", że straciłam ochotę na powtórkę.
Kayra   Kucusiowy wariat :P
15 lutego 2016 16:32
Mój dobieraniec też rozwala się w parę minut. Mam wrażenie, że za mocno ściągam włosy. Ale jak robię lżej to też się psuje 😉
Foto poglądowe, przepraszam że od góry 🙂
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/10440694_1273558606003385_379020262118173337_n.jpg?oh=b15e396aaf7e5e2f27d8fe131ef3163e&oe=576F92BC[/img]
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 lutego 2016 17:10
Widzę, że rozpadające się doberańce to nie tylko moja bolączka! A myślałam, że jakaś nieudolna jestem 😁 Jedyne do czego doszłam to nierozpadający się krótki dobieraniec idący "pod prąd" od kłębu w stronę uszu, tak żeby mi grzywa pod siodło nie wchodziła i się nie wyrywały włosy. Całego trzymającego się kupy jeszcze nie ogarniam  😵
A na prawdę nie psikacie sheenami? U nas się rozwalała jak była krótka i brałam za grube pasma. Teraz trzyma się i z grubych i z cienkich, ale jak była krótsza, to tylko z cienkich pasemek się ładnie trzymała, tak jak tu:
Katasia, - ja do plecenia nigdy nie psikałam. Grzywe psikam ogólnie dość rzadko, zazwyczaj po myciu, ale wielkogłowemu w najlepszym okresie dalego było do grzywy Walutki 😉 Teraz oba stwory mają krótką i też raczej nie psikam, bo nie lubie psikać na brudne kłaki, a jakoś mi się nie chce myć grzywy w tej temp. Wystarczy, że codziennie odmrażam łapska wypłukując błoto z nóg.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
15 lutego 2016 19:18
Katasia ja zawsze psikam przed rozczesaniem/zaplataniem.
Ostatnio też używam do zaplatania odżywki bez spłukiwania 😜, bo czasami nie trafię z kosmetykami dla siebie a zużyć trzeba 😡.

Ja się nieśmiało pochwalę moim fryzjerskim debiutem. Nie mogłam już patrzeć na tą grzywę do połowy szyi, a że ewentualna osoba która by mi ją ścięła miała być za tydzień, wzięłam sprawę w swoje nożyczki i powstało takie... coś 🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 lutego 2016 00:00
Ja plotę fryza więc sheen schodzi w ilościach hurtowych i nie ma opcji żebym go nie użyła przy czesaniu. Będę kombinować z drobniejszymi pasmami. A fryzura ma służyć fryzce na ewentualnych zawodach i w lipcu w bryczce ślubnej dlatego musi się trzymać. Fakt fryzka ma grzywę dość krótką bo dopiero zaczynamy zapuszczać ją do obłędnych  😍 długości ale i tak sporo dłuższa niż większość koni jest w stanie wyprodukować.
O dobierańce, fajne wam wychodzą 🙂 Jak wam się rozpada warkocz - pomaga mocne dociąganie "do góry", cienkie pasma i plecenie naprawdę na szczycie szyi - szczególnie jeśli grzywa nie jest bardzo długa i włos jest dość śliski.  Ta na ostatniej fotce Katasi jest fajnie dociągnięta 🙂

Mnie czeka jutro przerwanie istnego mamuta, który ma grzywę równomiernie na obie strony, rośnie w tempie błyskawicznym i można by nią obdarować 5 koni  😵  wcześniej tylko podcinałam, ale o ile w stój wygląda ładnie jak się ją uczesze, to jak przejdzie się chwile to już się z tego robi uczesanie na mustanga - myślę, że jak sie to przerwie to mimo wszystko będzie lepiej. Zresztą codzienne rozczesywanie takiego grzywska jest upierdliwe... za to ogona tyle co nic, taki paradoks  😎
Biczowa, u nas grzywa widzi sheena raz na ruski rok, tylko do sesji z rozpuszczoną. Ale nie wiem co robisz na co dzień. Moja chodzi zawsze w warkoczach (teraz to już nie mam nawet odwrotu, bo rozpuszczoną depcze jedząc trawę), więc grzywa się praktycznie nie plącze i bez trudu rozczesuję bez psikaczy. Wydaje mi się, że to najbardziej rozwala Twoje warkocze, bo śliskie nie ma jak się trzymać, ale może cienkie jakoś dadzą radę.

Też nietrafione odżywki zostawiam dla Wali, z tym, że moje wszystkie do spłukiwania. Kobył ma bardzo suche włosy, więc na pewno nie zaszkodzi. Tylko czekam już na wiosnę, bo trochę się tego nazbierało  😉 U niej na jedno mycie schodzi na grzywę i ogon z pół odżywki, więc szybko się ich pozbędziemy. Bo ogon wygląda u nas tak:

I to na ogon schodzą mi hektolitry psikaczy  🙂
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
16 lutego 2016 10:12
Katasia piękny ogon i grzywa 😜
branka ja mam takiego osobnika w stajni, co ma grzywy i ogona za kilka koni. Dramat, nienawidzę go przerywać.
W dodatku bardzo mocno mu się przekłada.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 lutego 2016 19:14
Katasia bez sheena ani rusz, kobył jest zaplatany w warkocze tak na co dzień ale nie ma opcji rozczesać bez sheena nie wyrywając połowy włosia a klacz grzywy nie oszczędza w dodatku włos jest dośc szorski i twardy, znacznie lepsze włosie ma jej syn. Ogon to inna kwestia na niego to już w hektolitach leci sheen a od czesania zaczynam nabierać muskulatury na rękach 😁
Hmmm,jeśli zaplatana lata i nadal się grzywa plącze, to przychodzi mi tylko jedno do głowy - jaką masz szczotkę? Suche i szorstkie to my niestety też mamy, mimo że ogólnie sierść zdrowa i błyszcząca jak nie powiem co. Na ogon za to idą ilości hurtowe, bo przy takiej gęstości, to niestety jest wiecznie ukupiony, a jeszcze mnie nie pomerdało do końca, żeby jej zaworkować również ogon  🤣
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 lutego 2016 19:58
Czesana teraz szczotką fair play do ogona, klacz dość mocno panacha grzywę albo inne konie jej panachają, ciężko powiedzieć, w każdym razie warkocze szybko potrafią wyglądać jak po tornadzie, błoto, które teraz dominuje na wybiegu też nie pomaga. Klacz była jakiś czas na zesłaniu w innej stajni i strasznie jej się pogorszyła jakość włosa no i ilość, bo w tamtej stajni czesali ją bez sheena a więc odzyskaliśmy konia z połową tego co miała na grzywie i z mocno rozdwajającymi się końcówkami 🙁 dosłownie się końcówki kruszą w rękach. Dlatego od grzywy póki co nie wymagam cudów, końcówki zostały przycięte a grzywę próbujemy ogarnąć ale w międzyczasie kombinuję z rożnymi fryzurami żeby nabrać wprawy.
lusia722, skandalicznie gładka sierść i grzywa 😍
Ja nigdy nie wierzyłam w magię Ostera, do momentu aż promocja skusiła mnie do zakupu ich szczotki do grzywy i widzę ogromną różnicę. Wcześniej miałam okrągłą Yorka - niby taka sama, ale na prawdę jest różnica w rozczesywaniu - polecam zmianę przy jakiejś okazji.

A na błoto i rozwalanie warkoczy na długości, polecam ochraniacze do grzywy - tylko nie You&Your Horse, bo mają beznadziejne rzepy i się szybko zaczynają strzępić i odpinać. Mnie robił Caball i są nie do zdarcia i nie do zgubienia - rzepy zapinane na zakładkę i super mocne. Koń wygląda może śmiesznie, ale jej to raczej bez różnicy, kolory możesz zamówić wedle uznania 😉

Katasia, a tam śmiesznie- ma działać i tyle 🙂
Dlatego właśnie mój koń wygląda na co dzień jak wygląda  🤣 Bez ochraniaczy by sobie wszystko podeptała i powyrywała, więc nie ma wyjścia. Co bardziej płochliwe konie możliwe, że mogą z początku mieć problem przy galopie, bo trochę się to to obija i na początku nieco szeleści, ale to tylko przypuszczenia, bo żaden znany mi fryz nie miał z tym problemu.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
16 lutego 2016 20:50
Burza :kwiatek: już niestety odrósł, ale był ogolony na zero absolutne 😜
PS mój kot też 😡.
Katasia myślałam nad ochraniaczami dla Księcia, ale zawsze mam jakieś ważniejsze wydatki 🙄
Bo mnie drażni, że od wodzy się "tapirują" warkocze.

Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
16 lutego 2016 21:31
To ja się pochwalę moimi weekendowymi koreczkami 😉
Na siwej zwykłe, na dwóch gniadych "ślimaczki" czyli te zawijane  😁 Nareszcie ktoś mi pokazał jak je robić, teraz pozostaje mi ćwiczyć bo do nauczyciela mi bardzo daleko 😜
Szału na razie nie ma, ale jestem dumna że przeżyły konkurs 🙂





Strucelka, - jej, cudne! 🙂
Slimaczki przepiekne!🙂
Strucelka jak zawiązujesz końcówkę warkoczyka? Bo mi zawsze włosy się wyciągają z gumki 😉 może mogłabyś zrobić instrukcje ze zdjęciami ślimaczków? Tak jak aniamic zrobiła kiedyś instrukcje szytych?  :kwiatek:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
17 lutego 2016 12:05
episode no właśnie normalnie zawiązuję i zwijam i trochę mi te końcówki problemów sprawiają... Nauczyciel mówił, że się schowają... U niego faktycznie wszystkie się chowają, u mnie nie zawsze. Niektóre jeszcze wychodzą po bokach, więc myślę, że to kwestia wprawy.

Edit: za 2 tygodnie znowu mam zawody, to postaram się coś nagrać 😉
Nawet zdjęciowa relacja będzie git 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się