Tak się składa, że Ahmada bardzo dobrze znam i naprawdę wygląda, jak arab. Razem z moim koniem byli jedynymi dwoma arabami w stajni, w której jeździła moja rodzina nawet chyba raz zdarzyło mi się go czyścić, jak przyjechałam na weekend. Razem trenowali i razem rozwijali się, Ahmad zakończył karierę nieszczęśliwym wypadkiem. Może i wyglądu nie miał wybitnie arabskiego, ale za to charakter - jak najbardziej. Ale nie można mu jednak odmówić arabskiego wyglądu, przy Tefkirze wyglądałby, jak kucyk.
Ahmad,
Ahmad. Na drugim zdjęciu nawet kentrujący za moim koniem. :P Nosił kitę, miał malutkie uszka, profilowaną głowę, duże chrapy i arabski ruch. Po prostu jest z tych arabów użytkowych. A na wyścigach rozróżnia się właśnie araby pokazowe (przyjeżdżające tylko na próbę dzielności, od niedawna mają nawet własne wyścigi), araby użytkowe i konie, które obok araba nawet nie stały. :P
A jak tam ma się Ahmad? Kryje? Liczyliśmy go na te Derby, gdyby nie ten wypadek...
EDIT: Może zasługa podobieństwa leży w szlachetności małopolaka? 🙂 To raczej szlachetne konie, bardzo podobne do użytkowych arabów. Ale Ahmad serio wygląda normalnie, i nie mówię tego po zdjęciach tylko po kilkudziesięciu razach widzenia go na żywo. 🙂