Bardzo rzadko tu coś piszę, ale planuję na stałe zawitać w KR, jako że kupiłam dziś konia 😎
Przedstawiam Gaję - jej oficjalne imię to Gayashan, ma obecnie 6 lat (rocznikowo 7, ale jest z lipca), zajeżdżona rok temu, dużo w sumie w życiu się nie narobiła, głownie spędza dnie jedząc 😁 teraz mam zamiar się mocno wziąć za jej odchudzanie, hehe (choć już jest naprawdę sporo szczuplejsza niż na zdjęciach). Papier ma całkiem fajny: ojciec Love Parade hol. (Lancer II/Landgraf I x Ahorn Z), matka Golden Star old. (Sion x Paradox I), wprawdzie trochę wygląda jak koń pociągowy, ale skakać to ona potrafi 🙂 dzięki niej liczę, że wrócę do skoków, właśnie szukam sobie trenera 🏇
Zdjęcia stare, z jesieni (muszę koniecznie pofocić coś akutalnego!). Ogólnie to najwyższy czas wziąć ją w wyższe obroty 🙂 mam zamiar wsiadać 5 razy w tyg, mam nadzieję że praca mina to pozwoli... aczkolwiek nie mam jakichś sportowych ambicji, chcę się rozwijać jeździecko, ale też mieć po prostu miłego, zdrowego (tfu tfu tfu) konia, co i po placu pojeżdże i po lesie - i ta kobyła wydaje się spełniać te wymagania, ogromnie ją lubię, jest kochana do ludzi, choć pod siodłem to naprawdę gorący koń. Ale to w niej lubię, że chociaż nie jest specjalnie łatwa do jazdy to nie jest też to żadnej dzikus co przewiezie człowieka 5km, zwali chamskim brykaniem, kopnie czy tym podobne - ludzie dają jeść, więc ludzi się lubi 😁
A tak jeszcze przypomnę, że moja druga kobyła Branka się emerytuje, nic jej w życiu nie brakuje (poza zdrową nogą, no ale protezy jej nie zrobię... ). Ze 2 lata na niej nie siedziałam
Ale w sumie już mi tak przestalo brakować, a w ogóle ostatnio to ona się taka kochana zrobiła... nieograniczony czas wolny jej służy 🙂 kiedyś była histeryczką, a teraz ma pełen mentalny chillout, już nawet to ciągłych wizyt wetów przywykła i nie robią na nie wrażenia 🙂