Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Tigra rocznik 99.przebieg 280 tys,bez wypadkowy,ale nie wiadomo ile spala na km  🙁  Bo sprzedajacy nie wie
Lady Lawenda, moja corsa 1.4 ma 100KM 🙂 I zgadzam się, warto poczytać fora, opinie, ja przetrzepałam cały inernet przed kupnem samochodu. Czytałam też opinie o różnych silnikach, nawet w tych samych samochodach i 1.4 miało bdb opinie, tak samo jak 1.6 diesle w skodzie (bo planowo miał być u mnie właśnie ten samochód)
Co do przebiegu, to mniej więcej trzeba liczyć po roczniku, no ale wiadomo, że ciężko zaufać obcej osobie sprzedającej samochód, chociaż ja nie miałam u siebie tego problemu kupując używkę 🙂
280k przy 17letnim samochodzie jest możliwe 🙂 Który to właściciel? Auto sprowadzane? Jaka historia napraw? Co wymieniono do tej pory? Napisz więcej informacji 🙂
I jak można nie wiedzieć ile własny samochód pali 😀

Polecam filmiki motodoradcy:


desire   Druhu nieoceniony...
07 czerwca 2016 21:27
Monic, jak się zdecydujesz (i jeśli będzie to benzyniak) to zainwestuj w dobry olej. duuuuużo oleju. 😉 
Monic, a jak chcesz użytkować auto? Codzienne dojazdy do pracy, zakupy - ogólnie rzecz ujmując życie w mieście? Osobiście nie polecam. Jeździłam tym dłuższy czas (benzyna 1.6) i w życiu bym do tigry nie wróciła! Sztywna, niska, zero komfortu jazdy. A do tego upierdliwość wielkich drzwi, przez które nawet zabranie torebki z tylnego siedzenia zmuszało do sporej gimnastyki na parkingu pod blokiem. Po stokroć bym corsę wolała, jeśli miałabym wybierać między nią a tigrą. 😉
Monic, Auto spala tyle, ile noga kierowcy waży  :jogin: 😉 a tak serio - o średnim spalaniu możesz poczytać w internecie i to powinno dać Ci jakiś "ogląd", bo nie zawsze sprzedający na 100% wie ile auto pali (inna sprawa, że nie wszystkim można w tej materii wierzyć - w końcu jemu chodzi o to, żeby sprzedać auto), ale i tak sporo zależy od tego jak jeździsz i gdzie jeździsz. Ja osiągam zazwyczaj dość niskie spalanie, bo po mieście nie jeżdżę, w korkach raczej nie stoję i dziennie robię 60-100 km, a jak jadę w trasę, to już w ogóle. U siebie spalanie mam zazwyczaj między 8-9 (zdarzyło się i 7, ale coś nie umiem uwierzyć  🤔 ), ale jak porządniej przygazuję, to bardzo szybko robi się 13-14l/100. Jak przez kilka dni jeździłam autem swojego lubego, to komputer pokazał spalanie 2l  mniejsze 😎 ale to były trasy i wsie, bo gdybym tym stała w korkach i non stop hamowała-ruszała, to spalanie na pewno wzrosłoby drastycznie.

[quote="Cricetidae"]I jak można nie wiedzieć ile własny samochód pali[/quote]
Mooożna 😉 niektórym koleżankom mężowie monitorują stopień spalania paliwa - one nie wiedzą (no, ale grunt, że ktoś to sprawdza). Poprzednia właścicielka mojego pierwszego samochodu też tak do końca nie wiedziała ile auto spala.

mundialowa, Aaaale jak wygląda Tigra, a jak Corsa 😁 😉 Choć rozumiem Twoje nerwy. Aczkolwiek! Jak teraz szukałam samochodu, to koniecznie chciałam 5-drzwiowy, bo już mnie irytowało wypakowywanie wszystkiego zza przedniego siedzenia, ale.... no jakoś wszelkie inne przymioty spowodowały, że znowu skończyłam z 3-ma drzwiami 😂
Sankaritarina, co się komu podoba, do mnie "charakter" tigry kompletnie nie przemawia. 😉

Trzymajcie kciuki w ten weekend, bo wyceniane będzie - być może - moje pierwsze własne autko. 😀
Dla mnie tigra to paskuda niemalże jak multipla 😁
Chociaż moj też jest paskudką, ale nie aż taką 😎

mundialowa, trzymam kciuki! Co za brykę upatrzyłaś? 😀
Mnie się Tigra wizualnie też nie podoba 🙂  co do spalania, to trochę mnie to dziwi, ludzie naprawdę po kilku latach posiadania samochodu nie wiedzą, ile mniej więcej kosztuje ich przejechanie 100km?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 czerwca 2016 10:33
Moje spala nic  😅 Ostatnio zrobiłam 1000km za 190zł  😉
monic- moja siostra ma tigre i mam brata mechanika który jej naprawia to cudo, o ile spalanie małe i części tanie to ople lubią łykać olej, często je zżera korozja i akurat tigra ma zwyżke w OC za model sport
Moje na 50litrach oleju czyli na pełnym baku zawsze wykręcą ponad 1000km a jakiś miesiąc temu tankowałam za 3,50zł za litr, ach to co była za przyjemność 😉
monic- moja siostra ma tigre i mam brata mechanika który jej naprawia to cudo, o ile spalanie małe i części tanie to ople lubią łykać olej, często je zżera korozja i akurat tigra ma zwyżke w OC za model sport
  te autko i tak bedzie tylko na dotarcie...za rok juz idzie na zlom i kupuje sobie zupelnie inne
Zatem czy jest sens kupowania takiego auta na rok?

maiiaF, Cricetidae, mundialowa, - z tą wersją ->



Chyba nie jest aż tak koszmarnie 🙂 ale już te TwinTop są dla mnie straszne. Choć owszem, to kwestia gustu.
Zatem czy jest sens kupowania takiego auta na rok?

maiiaF, Cricetidae, mundialowa, - z tą wersją ->



Chyba nie jest aż tak koszmarnie 🙂 ale już te TwinTop są dla mnie straszne. Choć owszem, to kwestia gustu.
  Dla mnie jest sens,bo wole kupic jedno auto ktore moge i na pewno zepsuje uczac sie jezdzic niz kupowac jakies auto za 5 tys czy wiecej i potem ladowac kase w naprawy....a Ta tigra to naprawde za grosze kupilamm okazyjnie.
Do auta za grosze też możesz wkładać. Wszystko zależy w jakim stanie to auto jest. Akurat ja nie podzielam poglądu, że "na pierwsze auto kupię bylejakie, żeby się nauczyć jeździć", bo widziałam za dużo takich "bylejakich pierwszych aut do nauki", które non stały stały u mechaników, a jak już wyjechały, to szybko tam wróciły 😉 No, ale rozumiem ten pogląd.
Dla mnie każda Tigra jest paskudna i nic tego nie zmieni. 😁

A Monic doskonale rozumiem, bo sama teraz wyceniam pełnoletnią Hondę Accord, które też pojeździ z rok lub dwa. Tzn. pojeździ dłużej, ale dla mnie ma być wozidłem przez max. 2 lata, zanim nie odłożę na coś lepszego. 🙂 Tylko, że ja kupuję pełnoletnie auto, które "znam od zawsze" i będę dokładnie wiedzieć, co jest do zrobienia i za ile. Kupować od obcego w takiej cenie i wieku bym się nie odważyła, dlatego Monic, koniecznie weź na oględziny kogoś mocno ogarniętego w samochodach, żebyś się nie wpakowała w mechaniczne bagno!
Dla mnie też. Totalnie nie wpisuje się w moje poczucie estetyki 😁

mundialowa dobrze prawi. Ja moje auto brałam w bardzo kiepskim stanie technicznym, wręcz nie nadawało się do jazdy wtedy. Ale doskonale wiedziałam co jest do zrobienia, co było robione, kiedy były wymieniane filtry, akumulator (takie pierdoły a potem robią koszty niestety), ilu letnie opony. I które wgniecenie i otarcie czym było spowodowane i jak głęboko doszło, to chyba najważniejsze. W starszych autach to jeszcze można dużo samemu zrobić. Ja np. sporo zaoszczędziłam, bo w pewnym momencie 2 mechaników sugerowało mi wymianę silniczka krokowego i przepustnicy. Wzięłam tatę, rozkręciliśmy, wyczyściliśmy i nie ma śladu po objawach, a utopiłabym z 4stówki minimum.

Jak mama kupowała auto to oglądały je 3 ogarnięte osoby, a oprócz standardowej ingerencji w płyny i tak chwilę później wyszły drobne naprawy choć samochód był w naprawdę fajnym stanie. Zawsze lepiej te 1,5tysiąca mieć w zapasie, chociażby na płyny i filtry właśnie.
Czy ktoś z Forumowiczów/Forumowiczek jeździ Dacią Duster?

Tak z ciekawości pytam....

(bo ja swoją nieustająco lubię... :oczy2🙂
Właśnie miałam telefon z domu, że "moja" Hanna zostaje dziś przytargana do taty-mechanika na warsztat, a w sobotę ma być oglądana przez blacharza. 🙂 Trochę rdzy na niej, więc muszą ocenić, czy będą do roboty tylko progi i nadkola, czy od spodu też jest rudo. Jeśli okaże się, że jest, to podejmuję kroki ku ściągnięciu czegoś w granicach 5-6 tys. zza granicy, ale zlecam to szwagrowi, który od lat handluje autami. Jednak dobrze mieć w rodzinie mechanika, blacharza i handlarza. 😁
mundialowa, jak nie ściągniesz z południa to zapomnij, że za granicą bedą Hondy w lepszym stanie. Generalnie w Hondach rdza zżera nadkola, progi - pod spodem raczej nic - noo bywa pas przedni. Natomiast jak to zrobisz dobrze to masz parę lat spokoju. Mechanicznie to nie wiem co by trzeba było zrobić, żeby Acco zajechać - te auta są kompletnie odporne. W zawieszeniu lecą oczywiście tuleje gumowo-metalowe, ale nie są drogie i też to nie jest częste.
My mamy teraz Accorda (z tym, że Coupe), 96rok, był malowany ale to dlatego że był mocno porysowany jak kupiliśmy i robiliśmy nadkola. Jest w świetnym stanie i kompletnie bezawaryjny.
epk, nie nastawiam się na Hondy. 😉 Nie mam sprecyzowanej marki ani modelu, ta Honda to totalny przypadek - ot, znajomy sprzedaje.
Jako że dostawca pizzy skutecznie rozwalił mi samochód, potrzebuje 'na już' kupic cos nowego.
Nie mam kompletnie pojęcia co to mogloby być...
Kryteria: Nie więcej niż naście tysięcy pln, musi być w miare długi - żadnych krótkich małych samobójczych samochodzików, klima.
Fajnie jakby nie palił jak smok...

Macie może jakies pomysły? 🙂
mundialowa, aaa to się nastaw 😉. Ja teraz jeżdżę Megane, ale lata cała różnymi hondami i do nich zawsze miałam zaufanie. Proste, bezawaryjne, dobrze się prowadzą, stosunkowo mało palą i...je się kocha. Jak już ktoś pozna to nie chce innego. Ja mam Meganke tylko dlatego, że Civic w modelu, który chciałam nie występuje w kombi, a u mnie kombi to jest mus.
sienka- z własnego doświadczenia polecam audi a4 lub passata, moje audi pali 5 ropy/100 km, a passat 4,5/100km
Dla mnie każda Tigra jest paskudna i nic tego nie zmieni. 😁

A Monic doskonale rozumiem, bo sama teraz wyceniam pełnoletnią Hondę Accord, które też pojeździ z rok lub dwa. Tzn. pojeździ dłużej, ale dla mnie ma być wozidłem przez max. 2 lata, zanim nie odłożę na coś lepszego. 🙂 Tylko, że ja kupuję pełnoletnie auto, które "znam od zawsze" i będę dokładnie wiedzieć, co jest do zrobienia i za ile. Kupować od obcego w takiej cenie i wieku bym się nie odważyła, dlatego Monic, koniecznie weź na oględziny kogoś mocno ogarniętego w samochodach, żebyś się nie wpakowała w mechaniczne bagno!
  Kazdy ma jakis gust...kazdemu podoba sie co innego...Mi akurat podpasowala Tigra jako pierwsze autko...bardzo podobaja mi sie tez Garbusy i kto wie,moze sobie nastepne takie sprawie
No jasne, że się każdemu podoba co innego. Wszystko zależy gdzie będziesz jeździć tym autem - co Ci z resztą tutaj napisano.

sienka, Mercedes. 😉 :P

[quote="mundialowa"]A Monic doskonale rozumiem, bo sama teraz wyceniam pełnoletnią Hondę Accord, które też pojeździ z rok lub dwa. Tzn. pojeździ dłużej, ale dla mnie ma być wozidłem przez max. 2 lata, zanim nie odłożę na coś lepszego. Tylko, że ja kupuję pełnoletnie auto, które "znam od zawsze" i będę dokładnie wiedzieć, co jest do zrobienia i za ile. [/quote]

(podkreślenie moje) a to jasne, prawda, prawda. To też inna sytuacja, kiedy kupujesz starsze auto, które znasz. Sporo ludzi bierze to na tej zasadzie: "ach, co się będę, kupię 18 letnie punto za 1000 zł, pojeździ przez 2 lata", a później okazuje się, że jeździ... pół roku.
Monic, ja absolutnie nie miałam nic złego na myśli. :kwiatek: Zrobisz, jak zechcesz, ale po swoich przebojach z Audi wiem jedno - zakup auta TYLKO pod okiem świetnego fachowca, bo potem straszne rzeczy mogą się dziać.

Sankaritarina, gdyby nie to, że Hondę mam z pewnego źródła, to w życiu bym nie zdecydowała się na zakup auta za 1000 zł z ogłoszenia. Jasne, można tam trafić perełkę w świetnej cenie, ale jest to jednak niezwykle rzadkie, a co za tym idzie - mocno ryzykowne.

A Honda już stoi u taty w warsztacie. 😅
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
10 czerwca 2016 11:36
Czy ktoś z Forumowiczów/Forumowiczek jeździ Dacią Duster?
(...)
(bo ja swoją nieustająco lubię... :oczy2🙂

Moja brzydsza połowa ma Taczkę jako służbówkę i jak się przesiadam z dyskoteki to mi lekko straszno 😉 Jezdność całkiem fajna, tylko materiały użyte do budowy jeździdła nie wzbudzają zaufania. Muszę za to przyznać, że te profilowania na blachach są idealne dla osób nałogowo klikajacych wieczkami od frugo. Mogę przy nich stać na parkingu długie kwadranse robiąc klik - klik - klik - klik - klik...  😡
desire   Druhu nieoceniony...
10 czerwca 2016 15:23
czy szef mechanika do którego oddaliśmy auto może od tak, po wycenie stwierdzić, że jednak koszt naprawy będzie wyższy o 700zł, tak o,  już po zrobieniu auta? 🤔  miał dzwonić jeśli trzeba będzie wydać dodatkowo powyżej 200zł, a tu ponad 700 nam podał, bo 'cośtam im sie urwało'. 🤔  Oczywiście wszystko po fakcie, nie zadzwonił się zapytać czy to robić...  
nosz k^rna tak sie we mnie gotuje, że zaraz pieszo te 10km zrobie i pójde im nagadać, tak sie chyba nie robi, nie?   🤔 
i ciekawi mnie, czy jak weźmiemy auto na kanał to rzeczywiście ta część będzie wymieniona, czy nas w c*la zrobili, bo przecież nowy warsztat budują...  🙄
desire, absolutnie. Umawiasz się na zrobienie jakiejś rzeczy za określoną kwotę, ze wszystkim innym powinni się kontaktować, a nie kazać dopłacać po fakcie. Tylko niestety to taka robota, że ciężko im udowodnić, chociażby to na co się umawiałaś. Mechanik to jednak musi być totalnie sprawdzony i zaufany, jak lekarz i fryzjer ( 😀 ), a nie że potem takie cyrki wychodzą. Trzeba się kłócić o swoje, tylko jak? 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się