naturalna pielęgnacja kopyt

Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
19 maja 2017 12:50
A co można zrobić, żeby kopyta nie były mega suche?  Zwykłe moczenie niewiele daje :/ a co do różnego rodzaju wcierek i smarów to słyszałam opinię, że nie działają...
Olg dla mnie jedna wielka tragedia  😵 co to za kowal dokonuje takiego dzieła? Nie ważne, poszukaj kogoś innego.
Pati2012, zadbać dopaszczowo. 🙂 Poczytaj o sprawdzonych suplementach na kopyta- biotyna, cynk itd. Może koń ma niedobory i stąd coś się dzieje. Poza tym- bardzo regularne rozczyszczanie.

Czy z tego co napisałeś wynika, że nie ma w ogóle sensu patrzenie na głębokość rowków przystrzałkowych względem podeszwy?

Nic takiego nie wynika. Wynika tylko to, ze jest to przybliżony sposób na mierzenie grubości podeszwy i czasem, rzadko , ale jednak moze nas zwieść. Są za to inne cechy takiego kopyta, na które można zwrócić uwagę, a które poszerzą naszą wiedzę w tej konkretnej sprawie.
ansc:


Olg dla mnie jedna wielka tragedia  zemdlał co to za kowal dokonuje takiego dzieła? Nie ważne, poszukaj kogoś innego.


A możesz trochę rozwinąć? Bo takie enigmatyczne stwierdzenie niczego do dyskusji nie wnosi...

A z poczynań kowala do tej pory byłam raczej zadowolona więc nie będę mu na forum robiła antyreklamy. Zaznaczam, że koń przyjechał w naprawdę fatalnym stanie i obecny kowal zrobił dopiero 2 przekucia (wcześniej z przyczyn losowych pomógł nam inny)a ja zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się poprawić w takim w sumie krótkim czasie, a już na pewno nie w sposób bezpieczny dla pozostałych części aparatu ruchu.
[quote author=Moona link=topic=1384.msg2682064#msg2682064 date=1495194003]

Czy z tego co napisałeś wynika, że nie ma w ogóle sensu patrzenie na głębokość rowków przystrzałkowych względem podeszwy?

Nic takiego nie wynika. Wynika tylko to, ze jest to przybliżony sposób na mierzenie grubości podeszwy i czasem, rzadko , ale jednak moze nas zwieść. Są za to inne cechy takiego kopyta, na które można zwrócić uwagę, a które poszerzą naszą wiedzę w tej konkretnej sprawie.
[/quote]
Możesz rozwinąć?
Czy rowki przystrzałkowe względem podeszwy także powinny być głębokie? Czy jeśli wydają się płytkie, to na pewno źle?

edit:
Padło pytanie o sposób mierzenia głębokości rowków przystrzałkowych.
Podałeś jak zmierzyć odległość dół rowka - dół ściany. A ja pytam czy kształt podeszwy albo jakaś dodatkowa zmienna (oprócz grubości podeszwy) wpływa na odległość dół rowka - podeszwa.
ushia   It's a kind o'magic
19 maja 2017 14:37
A co można zrobić, żeby kopyta nie były mega suche?  Zwykłe moczenie niewiele daje :/ a co do różnego rodzaju wcierek i smarów to słyszałam opinię, że nie działają...



moczenie kopyta w zyciu go nie nawilzy :/
to jak jakbys sucha skore probowlaa nawilzyc siedzac w wannie...

osobiscie nie znam zadnej wcierki do kopyt, natomiast dobry smar potrafi je dobrze nawilzyc
tylko to nie ma byc nablyszczacz, ktory je dodatkowo wysuszy tylko smar

swietny jest, polecany zreszta rapte pare postow wczesniej, kevin bacon

nie zastapi to suplementacji, ale pomoze

Możesz rozwinąć?
Czy rowki przystrzałkowe względem podeszwy także powinny być głębokie? Czy jeśli wydają się płytkie, to na pewno źle?

Generalnie strzałka powinna być nieco zagłębiona w podeszwie. Przyjmuje sie przy pomiarze wykonywanym w pobliżu  grotu strzałki, w rowku przystrzałkowym, wysokość mierzona do wysokości podeszwy przy ścianie kopyta, to od minimum 1cm do 2 cm. Oczywiście są wyjątki od reguły i bywa tak ze ten pomiar wskazuje i 2,5 cm ( moje konie mają od 2,1 do 2,3 cm). Dodatkowo, zmierzono, ze rowek przystrzałkowy ma stałą odległość od tkanki tworzącej ów rowek i wynosi Ok 1 cm, wiec daje ci to jakiś pogląd na grubość podeszwy zaraz przy rowku przystrzałkowym. Czyli lepiej jest mieć ten rowek😉

Moze być tak, ze rowek będzie za głęboki, ale to już inna dyskusja.

edit:
Padło pytanie o sposób mierzenia głębokości rowków przystrzałkowych.
Podałeś jak zmierzyć odległość dół rowka - dół ściany. A ja pytam czy kształt podeszwy albo jakaś dodatkowa zmienna (oprócz grubości podeszwy) wpływa na odległość dół rowka - podeszwa.

Jeśli dobrze rozumiem to wpływa na taki pomiar sama podeszwa, ze tak powiem jej rodzaj. Podeszwa to formuje sie w rożny sposób - poddawana zbyt dużym obciążeniom będzie inna, jeżeli kąt jej narastania będzie niewielki wzdledem poziomu ziemi tez będzie inna, za długi pazur tez będzie miał wpływ na jej sposób zrastania itd. Mamy jeszcze temat podwójnej podeszwy. No jest trochę tego, ale to są wyjątki od reguły.
ansc:


Olg dla mnie jedna wielka tragedia  zemdlał co to za kowal dokonuje takiego dzieła? Nie ważne, poszukaj kogoś innego.


A możesz trochę rozwinąć? Bo takie enigmatyczne stwierdzenie niczego do dyskusji nie wnosi...

A z poczynań kowala do tej pory byłam raczej zadowolona więc nie będę mu na forum robiła antyreklamy. Zaznaczam, że koń przyjechał w naprawdę fatalnym stanie i obecny kowal zrobił dopiero 2 przekucia (wcześniej z przyczyn losowych pomógł nam inny)a ja zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się poprawić w takim w sumie krótkim czasie, a już na pewno nie w sposób bezpieczny dla pozostałych części aparatu ruchu.
Koń przyszedł do Ciebie w Grudniu, minęło prawie 5 miesięcy a był przekuty 2 razy, standardowo co 3 miesiące, stanowczo za mało na tak zaniedbane kopyta, kopyta same pokazują że za rzadko są robione - pękają odłupują się zwłaszcza na ścianach przedkątnych, bardzo wysokie piętki, mocne naprężenia które działają na zbyt wysokie ściany. Do tego krzywe kopyta które trzeba bardziej pilnować żeby się nie rozłaziły, na załączonych zdjęciach widać tylko przybite podkowy do przerośniętych kopyt, po za tym nie wiem czemu ma służyć wystająca podkowa w tym przypadku. Widać że kowal nie ma pomysłu na te kopyta. Jeśli chcesz aby koń zaczął chodzić na boso trzeba mu to umożliwić, jeśli ma wrażliwe podeszwy, podbił się to kup mu buty a za kopyta niech się zabierze ktoś kto będzie wiedział co robi.
Ansc nie czytasz dokładnie 🙂 Koń jest robiony równo co 6 tygodni. Obecny kowal robił go dwa razy. Wystająca podkowa to podkowa, ktora została przez konia zerwana, po czym stał bosy dwa tygodnie i po dwoch tygodniach przybilismy podkowe do resztek kopyta, ktore się w miedzyczasie posypało kompletnie (a koń tylko spacerowal w ręku w tym okresie). Podeszwa wrażliwa nie jest - podbicie było w wyniku wskoczenia na zerwana podkowe (mieliśmy z koniem atak paniki przy okazji kierowcy wyjeżdżającego koniu w zad...). Zasadniczo ja bym chętnie rozkuła, ale boso te kopyta sie tak sypią, że naprawde koń nie ma czym chodzić. Dlatego najpierw chcę doprowadzic struganiem do lepszego ustawienia i karmieniem do wyrośnięcia lepszego jakościowo rogu, a potem rozkuć. Pytanie tylko co dokładnie kowal powinien w tym struganiu poprawic?
@ansc
Czemu uważasz ze ten kon ma za wysokie piętki? Dokąd byś je obniżyła?

@olq
Ja nie znam sie na kuciu, ale mam wątpliwości czy kowal sobie poradzi z tymi kopytami nadal je zakuwając. Inaczej sie przygotowuje kopyto pod podkowę a inaczej postępuje w przypadku strugania korygującego.
Olorin669 ja bym chętnie rozkuła, ale nie mam pomysł u jak ochronić konia przed calkowitym rozłupaniem tych kopyt, a domyślam sie ze jedno struganie nie szykujące pod podkowe nie wystarczy do wyraźnej poprawy? Pogadam jeszcze z kowalem przy następnej robocie może jednak on ma jakiś misterny plan 😉.
Olorin669 ja bym chętnie rozkuła, ale nie mam pomysł u jak ochronić konia przed calkowitym rozłupaniem tych kopyt, a domyślam sie ze jedno struganie nie szykujące pod podkowe nie wystarczy do wyraźnej poprawy? Pogadam jeszcze z kowalem przy następnej robocie może jednak on ma jakiś misterny plan 😉.

To zależy...
Jeżeli kon ma solidną podeszwę, tzn. skalusowaną dostatecznie, to po jednym sensownym struganiu widziałabyś dużą poprawę. Napewno ściany by nie odpadały. Wszystko wskazuje na to, ze to nie problem z żywieniem, a z bardzo dużymi flarami jakie masz po całym obwodzie kopyta.  Nie dziw sie, ze to odpada, bo co ma innego zrobić ściana niepołączona z resztą kopyta?
Pogadaj z kowalem, moze coś zmienicie, coś co przyniesie określony rezultat.
Dodatkowo, zmierzono, ze rowek przystrzałkowy ma stałą odległość od tkanki tworzącej ów rowek

Dzięki, tej informacji mi brakowało  :kwiatek:
dea   primum non nocere
19 maja 2017 22:09
olq jeśli kopyta tylko się łupią, ale koń nie maca, nie podbija się, to może wcale nie potrzebować podków do ochrony, tylko usiłować się pozbyć nadmiaru rogu. Kucie osłabia ścianę, więc raczej może dłużej potrwać wzmacnianie jej jeśli nie rozkujesz. Jeśli ostatecznie chcesz konia bosego, to spróbuj rozkuć po prostu. Nie forsuj na początku, obserwuj - czy w terenie schodzi na pobocze, czy sztywnieje, maca. Jakby się coś działo, to okujesz znowu.
Pytanie tylko jakie masz podłoża w okolicy i czy się zaraz w związku z suszą beton nie porobi - bo to może być ciężkie na początek. Najlepiej rozkuwać na zimę. Śnieżną. Haha.
U nas nie ma już śnieznych zim i ja z kolei nie polecam rozkuwać zimą bo duża szansa, że będzie gruda 😉 Najlepiej jesienią, bo wtedy dużo pada i jest miękko 🙂 Albo wczesną wiosną, jak odpuszczą przymrozki.
dea   primum non nocere
20 maja 2017 06:44
Tjaa... też właśnie myślałam, kiedy była zima zawalona śniegiem ostatnio. U nas pół roku przedwiośnia.
Dea :kwiatek:
U nas niestety podłoże najgorsze z możliwych bo glina, która latem przypomina beton 🙁
Poczekam chyba faktycznie do jesieni bo wtedy mamy fajne blotko 😉
Zainwestuje jeszcze w formula4feet i mam nadzieje, że do jesieni trochę się uda struganiem poprawić jeszcze.
dea   primum non nocere
20 maja 2017 22:02
To też nie takie pewne, że w błotku zawsze lepiej. Pytanie jaką ma grubość podeszwy. Obserwuję swoje-bose. Moja kucka jest dobrym miernikiem. Zimą, wczesną wiosną (okres błota) chodziła jak potłuczona. Krótki wykrok, schodziła na pobocze. Teraz pierwszy raz byłam z nią na suchym i twardym - wyciągała szpyry chyba ze dwa razy dalej, wyrźnie mniejszy dyskomfort.
Stanie w mokrym oznacza nie tylko miększą ziemię, ale też miększe kopyto. Łatwo sobie wyobrazić co wtedy znaczy każdy kamyk na szutrówce dla wrażliwej sztuki. Na pewno do pracy na twardym (np. tereny) kombinowałabym buty, jeśli taki masz plan.
Hmm...
Sam już nie wiem jak sie odosić do tematu wrażliwych kopyt koni żyjących na miękkich, podmokłych terenach. Posiadam trzy rasy koni, które żyją na takim terenie. Mieliśmy oczywiście problemy podczas terenów kamienistych czy ogólniej twardych. Od ponad roku tych problemów brak choć pogoda gorsza niż w ubiegłych latach, jest bardziej mokro.

Jakiś czas temu zmieniłem podejście do kopyt i od tego czasu kłopotów brak. Konie bez problemu radzą sobie na kamykach jak i skalistym terenie. Fakt, ze podeszwę mają bardzo grubą, ale co ważniejsze tył kopyta jest mocniejszy, bo tu także problemy były.

Sam już sie zastanawiam jak to z tymi kopytami jest. Czy życie na miękkim terenie zawsze oznacza kłopoty na twardym, czy moze problem leży gdzie indziej?
Ja mam ostatnio mniej takich problemów jak mocniej tnę(nie w przypadku każdego konia, raczej takich co mają ogólnie za mało ruchu albo inne rzeczy kuleją)... jak tnę zachowawczo, tylko skrobiąc podeszwę, to są jakieś macania i problemy ( w pewnych przypadkach jak co roku o tej porze), jak tnę mocno i ściany wsprorowe i podeszwę (w tym czesem żywą, za to ściany wtdy taktuję łagodniej) - to problemów nie ma, nawet jak konie żwrą trawę czy owies i żyją na błocie a potem ida w teren na kamieniach... i nie mają obrączek itp....
Mam ostatnio mega mętlik kopytowy, ale im mocniej robię, tym lepiej konie chodzą. A jak zrobię mocno np same sciany wsporowe ale nie odważe się wiecej, to też nie jest dobrze. Jak mocno to po całości albo wcale...
Ja już od dawna robię mocniej, w tym czasami podeszwę też. No i pazur równo do linii białej czasami nawet razem z nią -ale moja ma tendencje do wyjechanych kopyt i klina rogowego. Nie kuleje, nie maca.
Witajcie!
Przez cały czas byłam cichym obserwatorem i czytałam regularnie wątek, od pewnego czasu jestem po kursie w Stokrotce, za nami przeprowadzka, mała rewolucja w żywieniu, moje nieśmiałe próby strugania.Infekcje strzałek zaleczone, przez okres kilku ostatnich miesięcy wydawalo się być lepiej jednak  od dwóch dni macanie i koń nieczysty w ruchu.Nic nie grzeje,nie puchnie ewidentnie idzie z kopyt.. 😕 Moja pierwsza myśl-pierwszy tak słoneczny tydzień-wiosenna trawa zaczyna działać.Koń jest cały dzień na ogromnym wybiegu.Wszystkie trawiaste, nie ma opcji odizolowania go od tej trawy.Ma też dostęp do siana, krzaczków drzew, jest paśnik, lizawki, roślinność naprawdę różnorodna.Wczoraj polewałam zimną wodą, zabrałam resztkę owsa które miał w pożywieniu.Dzisiaj wezmę biedaka na długi spacer w ręku i dalej będę chłodzić, miałam w planach struganie-lepiej odpuścić?Sama już nie wiem..co mam robić dzwonić po weta,kupić kaganiec,przeczekać ten tydzień...? 😵 to naprawdę pierwszy taki ciepły i sloneczny tydzien w tym roku, konie były wypuszczane od zimy, miały szanse podgryzać i się przyzwyczajać do wiosennej trawy.Jak działacie w takiej sytuacji?
Ja już od dawna robię mocniej, w tym czasami podeszwę też. No i pazur równo do linii białej czasami nawet razem z nią -ale moja ma tendencje do wyjechanych kopyt i klina rogowego. Nie kuleje, nie maca.

Jeżeli chodzi o moje konie to nie mam już potrzeby tarnikowania do lini białej, ale w przypadku koni o słabej podeszwie, macających po wykruszeniu starej podeszwy, to staram sie ukierunkować struganiem na coraz to większe obciążanie "sole dietę" (przepraszam za angielski termin). Druga rzecz to ściany wsporowe-normalnie trzymam je krótko, ale w przypadku słabej podeszwy zostawiam je praktycznie w spokoju, No chyba ze są zdrowo przerośnięte, połamane ect. Robię tak, bo jak pewnie wiecie ściany wsporowe biorą udział w produkcji podeszwy-to zwyczajnie przyspiesza budowę miseczki.

No ale są i konie z piękną podeszwą, niestety ustawione na równomierne obciążanie ścian i podeszwy macają. Tutaj niestety prawidłowością jest brak ruchu, podeszwa jest miękka, nieskalkulowana, nie wiele da sie tu zrobić z pozycji strugacza.

P.s. Ja strugam dość agresywnie od zawsze, szczególnie kopyta z problemami - tylko co to tak na prawdę znaczy?😉

@andzia
Piszesz, ze polewałas wodą- kopyta grzeją? Sprawdzałas puls? Opisz jak strugasz kopyta. No i tradycyjnie podeslij zdjęcia.

Tak to bywa z kopytami, one bardzo często nie chcą sie zachowywać po struganiu tak jak to w książkach piszą albo na kursach uczą, ale nie przejmuj sie, musisz nabyć doświadczenia, a ze strugasz swojego konia to wkrótce załapiesz jak do tej besti podejść😉

@Branka
Fajnie ze ktoś w końcu przyznaje ze tnie podeszwe,i to żywą, bo jak tak czytam ten wątek, w szczególności od strony kopyt problematycznych, i te porady typu "tylko nie dotykać podeszwy", to mam wielkiego zagryza, bo czasem nie da sie wiele zrobić bez zdjęcia właśnie podeszwy. Klucz to rozróżnianie rodzajów podeszwy i miejsc gdzie ona być powinna, i miejsc gdzie jej być nie powinno.
Olorin-nie grzeją na pewno.polewam wodą bo ciągle mam głowie jakieś przedochwatowe stany spowodowane wiosenną trawą. 🤔 może mu trochę ulzy.Będę w stajni po południu porobie zdjęcia i wracam do kopytowego dialogu na dłużej.Strugam dość zachowawczo.jak wrzucę zdjęcia będzie łatwiej rozmawiać.Aż się boję.. 😡
Nie bój sie, każdy od czegoś zaczyna. Tak naprawdę temat kopyt jest mocno skomplikowany. Fajnie strugać konia bezproblemowego, jedynie skracając to co przydługie, ale jak coś zaczyna być nie tak, to okazuje sie ze strugając zgodnie z jakimś podstawowym wzorcem nie osiągamy tego czeg oczekujemy i tu przychodzi z pomocą doświadczenie i kombinowanie😉

Tak na pocieszenie: od 3 lat pracuje nad przednimi kopytami mojego konie, który miał rotacje przednie, boczne, podwinięte wewnętrzne ściany w stopniu wrecz kosmicznym. Nie miał praktycznie podeszwy, strzałki w zaniku, ugięte wewnętrzne kąty wsporowe. Ile ja sie nakombinowałem aby zrobić coś z tymi kopytami...
I w końcu znalazłem sposób, nie jeden, bo w miarę upływu czasu zmieniałem postępowanie podczas strugania. Kopyta nie są jeszcze "idealne", idealne nigdy nie bedą z powodów ulokowanych wyżej , ale jestem bliski ustawienia ścian do pionu i wyprostowania kąta wsporowego do pozycji "idealnej".
O co mi chodzi? Musisz nabyć doświadczenia, a to nie obędzie sie bez porażek, ale to dobrze, bo porażki uczą😉

Jakiś czas temu zmieniłem podejście do kopyt i od tego czasu kłopotów brak.


Z jakiego na jakie?  :kwiatek:
Za dużo by pisać...😉
Tak bardzo ogólnie za bardzo przejmowałem sie tyłem kopyta w kwesti np. odsuwania kątów wsporowymi za wszelką cenę do bazy strzałki. W przypadku koni z położonymi kątami wsporowymi, dążenie do tego poprzez obniżanie tych kątów to "wylewanie dziecka z kąpielą".

No i wiele innych drobnych rzeczy związanych z budową podeszwy, tym samym unoszeniem kości kopytowej ku górze.

Musiałbym artykół napisać by to sensownie wyjaśnić, bo do tego dochodzi specyfika danego konia -budowa, ruch no i oczywiście żywienie. Mix tego wszystkiego w różnych proporcjach daje efekty.

P.s. Fajnie by było móc sie spotkać w jakimś szerszym gronie na kopytkowe dyskusje, to by dało o wiele więcej niż forum😉
dea   primum non nocere
21 maja 2017 21:12
No właśnie, brak ruchu i tu jest sedno. To podstawowa obserwacja, że im mniej się ruszają, tym więcej problemów wszelakich. I brak wysychania choćby na moment - Bryś od wieków nie miała tych cholernych powierzchownych pęknięć - znowu ma, ruda - tak fatalnych strzałek nie miała od lat.

Tył kopyta... on jest kluczem do wszystkiego, a tego bez ruchu - nie ma.

Ja nie umiem strugać stojących koni. W zimie przy naszych chciało mi się czasem wyć, nie wiedziałam co robić chwilami. Takie kopyta nie mówią...
Teraz polują bidy na pojedyncze źdźbła trawy i od razu widać dokąd ciąć i co można bezpiecznie. A kąty wsporowe rudej po tej zimie wylądowały w połowie kopyta. Cofnąć się już bardziej nie da na tę chwilę - ale taaak wydłužyła wykrok po ostatnim struganiu, že liczę na zmiany.
Olorin-dziękuję za miłe słowa otuchy :kwiatek:
W życiu bym nie pomyślała,że to tak głęboki temat z tymi kopytami.u nas dzisiaj wyszła delikatna opuchlizna i grzanie na stawie pecinowym.. 😵 tak więc na razie zostawiam temat kopyt.rano ściągam weta.. 🙁
Co do spotkania uważam to za świetny pomysł!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się