amnestria, przeczytaj ostatnie posty, to zrozumiesz, że nikt tu niczego nagle nie zmienia. Nie mam żadnych wątpliwości, że charakterystyczny typ pozostanie normą, a konie w typie wyżej pokazanego Gaona, są wciąż swego rodzaju zjawiskiem w rasie.
Mówimy o kilku zapaleńcach i garstce koni, które trochę bardziej niż inne nadają się do konkretnej pracy. Przede wszystkim konie z metką Shael, bo to właśnie ta hodowla stara się wytworzyć sportowy typ AT. I są to konie w ilości 1-2, (czasami więcej), na każdy sezon wyźrebień. Trudno zatem traktować to w kategorii spektakularnej ewolucji typu rasowego.
Sama sprawa usportowiania tekińców też jest świeża, bo wszystko zaczęło się od dwóch ogierów urodzonych w 2004 roku, liczmy, że zaczęły trening w 2007 - mamy więc zaledwie 10 lat, podczas których ten jeden jedyny hodowca podejmował trud, by oprócz dobrze nam znanych koni tego typu:
mieć również konie takie jak te:
Nie twierdzę, że są idealne, ale z takimi to już łatwiej coś ugrać i rzeźbić. Niech sobie będą te typowe charciki i te bardziej europejskie, komu to przeszkadza. Shael to produkcja pod sport w mikro-mikro-mikro-skali. 😉 Nie ma możliwości, żeby przysłoniło to konia AT w wersji jaką wszyscy kojarzymy. 🙂
Sivrite, tez najbardziej lubię te podpalane. Moje ukochane dwa ogiery takiej właśnie maści były. 😍