My zmienilismy stajnie w ostatni weeknd. Po perypetiach z poprzednią, kierowalam się tylko dobrem konia, a nie własnym 😉 Stoimy w prywatnej rodzinnej stajni, która prowadzona jest przez cała rodzinę wspólnie. Mama prowadzi serwis i pralnie derek, tata jest hodowcą koni, a dzieciaki jeżdżą, skaczą i co tam jeszcze. Mam możliwość zapisać się na trening, gdyż dwa razy w tyg przyjezdza trenerka, jedne treningi są skokowe, drugie ujezdzeniowe. Tym razem dałam koniowi całe dwa dni na aklimatyzację i do roboty 😁
Bardzo mnie dziwi, że koń mimo położenia stajni przy drodze, ciagłego hałasu, mnóstwa ludzi, rowerów, koni, przyczep itd jest spokojnieszy niż w poprzedniej stajni. W
Zdjęcia mam na razie tylko uszowe i filmik z niezastąpioną pomocą lonżowniczą, które towarzyszy ludziom na jazdach i lonzach 😀