Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

dea   primum non nocere
06 października 2017 20:47
Jak Was czytam, w kalendarz patrzę, to się zastanawiam, czy mi nikt dziecka nie podmienił. Grzdylla powinna mieć na imię Gabrysia (Julie, pozdrawiamy całą waszą ekipę - u nas też infekcja chwilowo). Też trzy lata, a inny świat. Rozmawiam z nią jak z dorosłą prawie (dziś rzeczywistość wymusiła bardzo trudną rozmowę o przemijaniu 🙁 płakałyśmy razem...). Jak robi schizy, to znaczy, że przegapiłam karmienie albo powinna już być w łóżku. Właściwie nigdy nie robi scen z innego powodu. Praktycznie do wszystkiego co ważne daje się przekonać sensowną argumentacją. Na nieważne rzeczy nigdy się nie upieram, co by nie robić sobie problemów 😁 Aż się boję, czy to się zmieni - ale na bunt dwulatka się nie doczekałam, więc może jednak Gabrysia :P

Może to trochę pocieszy tych, co im włos dęba stanął, bo są na dobrej drodze do własnego trzylatka (albo, "co gorsza", trzylatki)
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
06 października 2017 21:24
dea- coz, moze robisz cos lepiej ode mnie. Do tej pory moje dziecko było idealnym aniołem. Teraz zaczyna rogi pokazywać. Co nie znaczy, ze nie idzie sie z nia dogadac. Bo gada sie z nia jak "ze stara" od dłuższego czasu. Jednak jak czasem ja cos napadnie to jest kaplica. W simie teoche łącze to z pójściem do przedszkola. Mysle, ze teoche sie gotuje pod kopułą. Widac tez rowne przedszkolne zachowania, typu " ja ja ja ", albo "moje moje moje", tudzież ogólne pokrzykiwanie. Mimo to przedszkole juz uwielbia i biegnie bardzo chetnie, a wychodząc mowi, ze chce jeszcze, co uznaje za dobry znak.
A a propos histerii - jak sobie radzicie w takich momentach ? Ja staram sie zachować totalny spokoj, mowie, ze jak sie uspokoi to porozmawiamy. Itp. Choc czasem nie daje rady jak sama mam duzo stresu i jestem mega zmeczona ... 🙁
dea, ja nie mam złudzeń, ale czasem miło poczytać o takich dziewczynkach jak Twoja 😀

Wizja, wszystko robisz dobrze, czasem się trafi taki egzemplarz i voila 😉 Sara jest mała, pewnie więc w przypadku 3-latki to już nie będzie działać, ale u mnie działa powiedzenie na głos co wg mnie się z nią dzieje + przekierowanie uwagi. W tej ostatniej sytuacji, gdzie wykonała piękny rzut na chodnik twarzą w płyty chodnikowe ze strasznym wrzaskiem, powinnam była zrobić tak:
- widzę, że się zezłościłaś, że wyszłyśmy (chociaż sama kierwa chciałaś wyjść - tego bym może nie dodawała 😉 ) + a pamiętasz co je Babo w twojej książce? I bla bla co kto je w ksiażce, którą zna na pamięć. Byłam jednak tak wściekła, bo już w księgarni mi jęczała, bo w rękach miałam torbę z zakupami i torbę z ksiażkami dla niewdzięcznicy i ciężko mi było, że po paru próbach przemówienia do rozsądku złapałam ją w pół i zaniosłam wyjącą do samochodu. Dopiero w samochodzie mi przeszło i jak zaczęłam z nią gadać to od razu przestała wyć i dało się dogadać. No ale nie jest łatwo ogarnąć swoje i dziecka emocje w takich momentach, szczególnie gdy dochodzą życzliwi komentujący zajście, więc take it easy, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi... 🙂
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
06 października 2017 21:55
Dzionka - tez próbuje przekierowywać uwagę na cos innego. Ale czasem sie nie daje niestety. Czasem jej zachowanie mnie zwyczajnie złości. Ale liczę na to, ze to tylko etap przejściowy i za jakis czas mije idealne dziecko powroci.
hmm, tak sobie mysle i stwierdzam, ze u nas tez poki co nic z buntu dwulatka. Ma czasem swoje widzimisie i czasem sie zlosci ale rzadko i bardzo lagodnie. Miala kiedys epizody wrzasku, ale szybko jej przeszlo i widze, ze potrafi sie bardzo fajnie regulowac - jest niezadowolona/zla to potrzebuje chwili w swojej przestrzeni. Trzeba ja zostawic na chwile w spokoju, nie dotykac i nic nie mowic, za chwile wraca do siebie i jest w pelni wspolpracujaca. Nie mam pojecia skad ona ma takie umiejetnosci, ja jestem totalnym nerwusem - jednak dziec przerosl madroscia matke  😁 Przekochane mam dziecko!

Chyba potrzebuje Waszych kciuków. Dzisiaj moje dziecko ma ważne badanie w znieczuleniu ogólnym. Będziemy szukać zmian naczyniowych w mózgu. Cały czas szukam przyczyny bólów głowy. Na ta chwile większość badan jest ok.
aszhar, trzymam kciuki!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 października 2017 07:32
Wizja, u mnie zupełnie jak u Was, z tą różnicą, że K nie chodzi do przedszkola, ale efekt taki sam... I strategia taka sama. Mój mąż próbuje ją zagadać, czasem przekrzyczec, ale to tylko pogarsza sprawę. Spokój, przeczekanie, zaproszenie na kolana, tu lenie i omówienie sprawy. Ale wykańcza mnie to psychicznie.

aszhar, trzymam!
Aszhar trzymajcie się dzielnie! Kciuki są!

Też odnoszę wrażenie, że mi buntownik mały rośnie. No nic, pożyjemy zobaczymy  🤣
A ja właśnie dałam się wrobić w niańczenie i do jutra mam Bambusie pod opieką. No to się okaże, czy psychicznie podołam z dwójką, dobrze, że to tylko jedna noc 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 października 2017 09:41
falletta, Bambusa nadal bezimienna?
Maleństwo, już ma oficjalne w USC zarejestrowane. Ale jak dla mnie jest tak mocno niepasujące do tego dziecka, że wciąż używam robocze  😀
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 października 2017 10:04
Aszhar trzymam kciuki! I daj znać później.

Za Bolusia też potrzymajcie kciuki proszę, od wczoraj jesteśmy na Banacha z podejrzeniem zapalenia opon 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 października 2017 10:09
falletta, z radzisz, jakie?

zduśka, o boziu, u Was to wiecznie coś, biedny Bolo i biedna Ty, przesyłam pozytywne fluidy...
ash   Sukces jest koloru blond....
07 października 2017 10:16
zduśka, aszhar, KCIUKI!!! bedzie dobrze! Dajcie nać koniecznie
Zduśka bidulek 🙁 trzymamy wszyscy!
Maleństwo Marysia. Mama stwierdziła, że będzie pasować do staromodnej Zosi i będą takie dwie 'sierotki'... Bez komentarza  🤣 Pewnie to kwestia przyzwyczajenia. Gdyby już wcześniej było używane te imię to było by łatwiej je przyswoić.
aszhar, zduśka, trzymam kciuki za chłopców!
aszhar, oby wyniki były dobre 🙂 Trzymajcie się.
zduśka, zaciskam kciuki za Bola.
Kciuki za waszych chlopakow ashar i zduśka!!
zduśka, aszhar, ojej, kciuki są za chłopaków! I za was też!  :przytul:

dea, ło matko, ja też zamawiam taki egzemplarz!  🤣
kciuki dziolchy!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 października 2017 12:37
falletta, eee, normalne, ładne imię, ponadczasowe i międzynarodowe. Myślałam, że gorzej 🙂
my_karen   Connemara SeaHorse
07 października 2017 12:52
zduśka, aszhar, trzymam mocno! :przytul:
zduśka, o rany kciuki i to mocne są
Dziewczyny dzięki za kciuki. Generalnie we wtorek będa wyniki ( ja na bank do tego czasu osiwieje)
Kurcze musze troche chyba ponarzekac
Jak uwielbiam CZD bo i dla mnie i dla Kuby zrobili wiele dobrego. Tak organizacji nie ogarniam serio.
Dziecko na czczo miało zapisane badanie na 10:45 a weszliśmy parę minut po 14😲0.
Gdybym wiedziała zjałby sniadanie, a tak byl na pusto od kolacji dnia poprzedniego. I mysalam że mi tam jajo zniesie bo aż mu się z glodu cofało. A z samego badania wyszłam chora bo większość tych dzieciaczków to onkologiczna. Jezu serio nie wiedziałam jak bardzo chemia może wyniszczyć ludzki organizm. Łzy aż same nachodziły do oczu. Te dzieci to cienie. Z reszta jak ich rodzice. No generalnie dramat.
Dziewczyny, trzymam kciuki.

Falletta za Ciebie też 😀
aszhar, kciuki nadal, dobrze że już po wszystkim. Widzę, że w CZD niewiele się zmieniło, sama pamiętam z dzieciństwa dupogodziny spędzane tam na korytarzach, całe dnie po prostu... Co do chorych dzieci i ich rodziców - dla mnie to herosi. Mnie przerasta oglądanie jak Sarze pobierają krew a ona się wija w spazmach i wyje a co dopiero te wszystkie procedury medyczne, wenflony, ból przez tyle miesięcy... No nie wiem, mam wrażenie, że bym tego nie wytrzymała.

A w ramach anegdotki - był u nas wczoraj Lutówek Grześ z mamą i Grzesia nic poza klockami nie interesuje. Mówię potem wieczorem Sarze, że Grześ naprawdę lubi klocki, a ty co lubisz? A ona: książki. Myśli myśli...  i puzzle! Jakie to już kurde świadome siebie, niby półtora roku a tu proszę 😀
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 października 2017 19:15
aszhar no ja jakoś nie miło wspominam czd. Byliśmy tam pod opieką poradni audiologicznej , pomijam już fakt siedzenia tam miliona godzin pod gabinetem... a jak skierowali nas na abr w nocy....to wykonali je o 7 rano gdy Bolo już zdążył się obudzić..
A onkologia faktycznie straszne miejsce 🙁 a jak u Was po znieczuleniu, wszystko ok ? I oczywiście mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
U nas bez zmian, leżymy, kroplowkujemy się, jutro mają podjąć decyzję co dalej. Bolo tylko śpi tak go zmogło.
I oczywiście dziękuję dziewczynki za kciuki
Dzionka, no ja ledwo wytrzymałam znieczulenie u mojego dziecka. A co dopiero chemia wklucia centralne i inne przykre sprawy zwiazane z tym gów....m jakim jest rak.
Byla taka dziewczynka lat 4, badanie miała za moim synem. Sama skóra i kości, jak staneła cała się trzesla na nogach. W trakcie łysienia , z tym cholernym centralnym wkłuciem i masą innych dolegliwości. Ale rodziców miała przeogromnych, duchem, poczuciem humoru, i wiarą że wszystko bedzie ok. Jak z nimi chwilę pogadałam stwierdziłam że jestem szczęściarą  bez żadnych problemów.
zduśka, CZD niestety z organizacją kuleje. Ale w sumie nie ma się co dziwić, bo jakby nie było dzieciaczki i rodzice z całej Polski zjeżdżają.
Z wybudzeniem mieliśmy problem. Sala wybudzen to nic innego jak gabinet zabiegowy + lózko do wybudzen. I pech chcial że kiedy właśnie syn oczy otworzyl, pani pielęgniarka innemu dziecku zakladala wenflon. Chyba całe CZD nas słyszało. A nie wiedziałam że 6 latek ma tyle siły. Zerwał nam się z tego lozka , z mężem ledwo co ześmy go przytrzymali.
Generalnie byl lekki sajgon przez chwile. Mój darł się bo zobaczyl wenflon i dziecko. Dziecko darło się bo wenflon zakladany. Ale szybko opanowaliśmy sytuacje. Po akcji Pani pielęgniarka przyniosła na sale parawan.
Generalnie po 40 min dziecko było jak nowonarodzone.
Powiedz mi prosze a na jakiej podstawie podejrzenie zapalenia opon?? Jakie objawy jeżeli spytac mogę?
Kciuki nadal mocno zaciśnięte 
zduśka, ojej, biedny Bolek, ale go zmogło 🙁 Mam nadzieję, że szybko się wykaraska...

aszhar, miałam w terapii 10-letnią dziewczynkę po białaczce i grałam z nią w taką grę planszową o uczuciach. Trafiła na pytanie "mój najszczęśliwszy dzień w życiu był wtedy gdy..." i powiedziała, że kiedy wyjęli jej botala to wkłucie centralne). Pierwszy raz się prawie poryczałam na sesji, strasznie mnie to jakoś uderzyło... Jeju, biedny Kuba, straszne miał to wybudzenie :/ No ale dobrze, że już po. Wyprzytulaj go od ciotek i nie oszalej do wtorku, będzie dobrze.
dea, No, ja też się nie doczekałam buntu dwulatka ani trzylatka. Są takie  "dziwne" egzemplarze jak Grzdylla i Gabryś. 😉
Ignaś aż taki nie jest jak na razie. Powiedziałabym, że "normalny". Większość dnia i nocy nie ma z nim problemu, ale w tym znajdą się łącznie jakieś dwie godziny gdy kwęczy lub płacze i nie wiadomo co z tym zrobić. Daje się utulić tylko na chwilę, niby zasypia ale zaraz coś go budzi... Nie umiem zinterpretować czy jest głodny czy może wręcz przeciwnie - tak napompowany po korek, że aż mu niedobrze. Takie tam, chyba normalne rzeczy w życiu większości noworodków.
Właśnie śpi na mnie, boję się go odłożyć, bo mieliśmy problem z uspokojeniem i uśpieniem go przez ponad  godzinę. Adamowi kilka razy udało się go utulić do snu, ale zaraz się budził.
Ale luzik, nie przeszkadza mi to. Już wiem po co mi była rwa kulszowa przez ostatnie dwa miesiące ciąży! Teraz w każdej pozycji jest mi dobrze i wygodnie. 😀

aszhar,  zduśka, Trzymam z całej siły.  :przytul:
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
08 października 2017 06:18
aszhar no to faktycznie wybudzanie bomba....eh ale niestety są to takie realia. Dzieciaki strasznie to wszystko później przeżywają 🙁
A jeżeli chodzi o Bola to miał dwie próby pozytywne przy badaniu, ugiecie karku i nacisk na spojenie lonowe, poszliśmy do rejonu na nocną pomoc bo Bolo rzygał już żółcią z krwią...tam go zbadali i wezwali karetkę, nikomu nie życzę takich atrakcji....Bolo był wylewajacy się przez ręce ale też z odwodnienia. Teraz jest też flaczkiem ale z kontaktem, ważne że zaczął siusiac bo mu się mocz na 11 h zatrzymał. Wczoraj dostał obiad i trochę się napił ale za pół godziny wszystko zwrócił. Także leżymy i czekamy co dalej. Jest też weekend, w holu głównym strajk więc 😉
Julie bardzo mnie rozśmieszył Twój post, bije z niego pozytywna energia 🙂 ucalowania dla Was.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się