Dopasowanie siodła

Przymierzałam miarki do łęku z tej firmy i w xl ramiona na samym dole odstawały od tułowia. Ale dziękuję za sugestie. Pozdrawiam
Alice, sama odpowiedziałaś, że leci w tył. Jeśli masz pewność że łęk ok, nie widzę zdjęcia z przodu, ale chyba jednak za wąski, albo tył trzeba dopakować. Całość leży stabilnie? nie buja się?

kostik06 Za wąski łęk, za długie siodło na konika. Kwestia szerokości kanału pozostaje do wymacania gdzie leży mięsień. Weź sobie kredę i narysuj gdzie masz mięśnie, to bardzo ułatwia na początku ocenę.
Przymierzałam miarki do łęku z tej firmy i w xl ramiona na samym dole odstawały od tułowia. Ale dziękuję za sugestie. Pozdrawiam


Nie masz tu co modyfikować: siodło jest sporo za długie na konia do tego zmiana rozstawu łęku nie spowoduje ,ze kanał w siodle będzie szerszy a tutaj jest niestety troszkę za wąsko na całej długości siodła...
Baś już pisała: za wąsko,za długo...nie jest to dobre siodło dla tego konika 🙁

Alice
podepnij popręg i cofnij troszke to siodło...zrób zdjęcia ponownie... 😉
Alice, sama odpowiedziałaś, że leci w tył. Jeśli masz pewność że łęk ok, nie widzę zdjęcia z przodu, ale chyba jednak za wąski, albo tył trzeba dopakować. Całość leży stabilnie? nie buja się?


Jutro będę wsiadać to będę mogła powiedzieć coś więcej i może zdjęcia porobię.
Generalnie leży bardzo ładnie i stabilnie poza tym zachwianym lekko środkiem ciężkości. Koń jest bardzo szeroki. To jest łęk 34-35 i wkładam 4 palce, więc ciężko byłoby o szerszy. Ale jak na moje oko jest idealny.

A robi się coś takiego jak dopakowanie tyłu żeby zbalansować siodło? Dawno nie kupowałam siodła, więc wyszłam z tematu.
Alice, można dołożyć wełnę z tyłu, ale chyba najlepiej jak ktoś zmierzy konia i sprawdzi ile.
Generalnie jak siodło mi wstępnie leży to sprawdzam po jeździe.  po wtedy jest ułożone na tym miejscu gdzie pracuje.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 stycznia 2018 06:21
Alice zrób zdjęcie z dopiętym popręgiem, bo to może zmienić to wrażenie.
Alice, niewykluczone, że to siodło będzie dobre jak jest. Balans może poprawić się pod ciężarem jeźdźca, ew. trzeba będzie się pilnować, żeby nie siadać na tył.
Ew. cienki żel z korektą tyłu, ale nie sądzę.
Imo na koniu leży dobrze, ale nie zostało dobrze wyjeżdżone, nie ma jednego punktu "głębi" siedziska.
Nie usadzi jeźdźca komfortowo i stabilnie, trzeba będzie się pilnować, żeby nie jeździć przód-tył.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
23 stycznia 2018 21:09
Słuchajcie, wpadam się wyżalić i przestrzec osoby kupujące siodło od Kliniki Siodła, aby 5 razy się zastanowiły zanim to zrobią.

Ja jestem tuman, bo od niemal 15 lat jestem na re-volcie, a nie przyszło mi do głowy sprawdzić tu opinii o tej firmie...

Opiszę to, co mi się przytrafiło, bo szlag mnie trafia, że takie rzeczy się nadal dzieją, a ludzie sobie żyją i nie poczuwają się do żadnej odpowiedzialności za swoje błędy.

Na początku stycznia 2018 kupiłam od Kliniki Siodła siodło Equipe, w którego opisie widniało, że jest on w stanie bdb poza małą łatką na tybince i brakiem jednego nitu. wzięłam je na próbę, wszystko zdawało się okej, zatem kupiłam. Zapłaciłam za nie 5000zł.

Mija 18 dni i.... od siodła odrywają się panele. Załączam Wam zdjęcia, jakie wysłałam do Kliniki, prosząc, żeby się jakoś do tego odnieśli. Zaznaczam, że zdjęcia robione były kijowym telefonem i w kiepskich warunkach, przez co nie oddają w pełni, jak źle to wygląda i jak mocno panele są oderwane.






Nie chce mi się przytaczać całej konwersacji, natomiast pani z Kliniki twierdzi, że to nie podlega żadnej reklamacji, ponieważ wina leży w tym, że....... uwaga, uwaga.... ktoś mi poprzecinał szwy!!!!! Bzdura kompletna, bo po pierwsze, siodło leży w zamykanej pace, a po drugie uważam, że z jakości tych zdjęć nie można orzec, że szwy są przecięte

Poza tym najlepsze jest to, że wewnątrz pozostały wyraźne resztki kleju, którym ktoś sobie wcześniej te panele podkleił. Kpina całkowita.
Klinika zaproponowała mi podszycie paneli, przy tym, że ja pokrywam koszty wysyłek, co dla mnie jest nie do przyjęcia, bo ani grosza nie dam w kierunku tego, aby mogli naprawić swój błąd (do którego się z resztą przyznać nie umieją i wpierają mi, że ktoś celowo siodło zniszczył). Wolę już jechać do rymarza, szewca czy choćby Traveling Saddler i wolę nawet kilka stów zapłacić, ale nigdy, przenigdy już żadnej współpracy z kliniką nie podejmę.  Dla mnie to jest jawne kpienie z klientów - tym bardziej, że siodło nie kosztowało 1000zł. Jak się pisze w ogłoszeniu, że coś jest w stanie bdb, to sprzedawca ma obowiązek sprawdzić, czy tak rzeczywiście jest, a jeśli się okaże, że nie, powinien się jakoś poczuwać do odpowiedzialności!!!
Alice czy łęk nie jest za szeroki ?
taggi dobrze ,że ostrzegłaś,miałam brać właśnie siodło na testy od tej Pani. Ogólnie to z tego co się orientuję jesteś chroniona prawem jesli umowo kupna-sprzedaży była zawarta z firmą a nie z osobą prywatną. Sprzedaz siodeł używanych nie zwalnia Pani z odpowiedzialności z tytułu rękojmi.
Art. 557. § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy. - Więc jeśli nie wiedziałas o wadzie siodła i nie została ta wada dokładnie opisana w umowie kupna-sprzedaży to cóż...Odpowiada Klinika Siodła
Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Także Taggi wyślij oficjalne pismo z opisem sytuacji i swoimi żądaniami, Moim zdaniem najrozsądniej będzie zażadać obniżenia ceny i nie dość ,że o koszty naprawy to o kwotę "utraty wartości" produktu w stanie nieoryginalnym. Jesli Klinika się nie ustosunkuje to spokojnie możesz zgłosić sytuację do UOKiK: oni zazwyczaj biorą inspektora i jada do takiego sprzedającego na rozmowę: jeśli sprzedający dalej upiera się przy swoim no to niestety ma kontrolę, a myślę że "trzepanie dokumentów" ,np.: z okresu roku nikomu nie jest potrzebne
Jeśli Klinika powoła się na to ,że siodło testowałaś i mogłaś je oddać to sorry ,ale nie to jest wada ukryta i nie miałaś możliwości zapoznac się z nią w trakcie testowania siodła
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
24 stycznia 2018 06:29
Dzięki Ratina. Pomyślę nad tym, choć przyznam, że powstrzymuje mnie trochę wizja szarpania się z nimi. Pracuję na 2 etaty i jak sobie pomyślę, że mam się użerać z kimś takim, to aż mnie mierzi. Tym bardziej, że siodło muszę żeby móc jeździć
O a wydawało się, że się trochę ta klinika ogarnęła, ale widzę, że usługi nadal na tym samym poziomie.
Mnie ostatnio nagabywali, żebym im dała w komis siodło, które miałam wystawione w ogłoszeniach - bo rzekomo mieli kupca😉
A dawniej po tym jak NIE skorzystałam z ich usług wmawiali mojej znajomej, że ja ich bardzo polecam 🏇

Taggi - nie odpuszczaj! Wydałaś kupę kasy na siodło, które w zasadzie się rozpada i o ile jestem w stanie zrozumieć, że siodło podklejone do nich dotarło i faktycznie nie zauważyli, to takiego umywania rąk już nie ogarniam...
Ja też uważam Taggi ,że nie powinnaś odpuszczać...to jest duża kwot. Własnie jak każdy będzie odpuszczał to będą się dziać takie rzeczy.
tagii ja Ci poradzę trochę inaczej - oddaj to siodło w cholerę, nawet ponosząc koszt wysyłki, niech Ci oddadzą 5 tys. i trzymaj się od pani Derkacz z daleka. Naprawa w ich wykonaniu polegałaby pewnie na ponownym zalaniu butaprenem, bo coś mi się wydaje, że o szyciu siodeł nie mają pojęcia.
Na stronie Klinika Siodła pojawiło się takie oświadczenie:
"Szanowni Państwo. Chciałabym coś wyjaśnić w związku z oszkalowaniem naszej formy przez osobę, która nie jest naszą klientką i nie kupiła siodła od firmy Bader-Konie, właściciela marki Klinika Siodła. Jeżeli siodło przyjmujemy w komis, to zostaje ono dokładnie sprawdzone, a w razie wątpliwości wysłane na RTG by potwierdzić stan terlicy. Jeśli nie jest to stan bez zarzutu, siodło zwracamy właścicielowi. Jeśli natomiast ktoś odbiera siodło z komisu (bo się nie sprzedało i woli je sprzedać prywatnie), może na swoją prośbę otrzymać zaświadczenie, że siodło od nas wraca do niego w dobrym stanie technicznym i jest symetryczne. Ale nie mamy wpływu na to, co z tym siodłem dzieje się potem ani nie przyjmujemy dożywotniej odpowiedzialności za stan tego siodła w momencie, jeśli ktoś kupuje je później. Mam nadzieję, że to jest logiczne."

taggi, to dotyczy Ciebie?
taggi
jeżeli kupiłaś to siodło od Kliniki Siodła a oni teraz usiłują się wyprzeć, to ja bym jednak poszła z nimi na noże...
Masz maile, masz zapewne potwierdzenie przelewu na konto Kliniki lub opłaty przy odbiorze z danymi odbiorcy i numerem konta.
Jeżeli ich pracownik "na lewo" sprzedał swoje własne siodło pod ich marką - jak to zaczyna przedstawiać Klinika - to tobie nic do tego, dla ciebie stroną jest Klinika.
Siodło bym zwróciła na podstawie rękojmi żądając zwrotu kasy.
Z Kliniką Siodła podpisuje się umowy!!! Na testy ,na komis i na kupno-sprzedaż. Zerknęłam w nie: są całkiem dobrze,choć pobieżnie napisane, ogólnie w kwestiach nieuregulowanych umową mają zastosowanie przepisy Kodeksu Cywilnego oraz oczywiście przepisy Ustawy o Szczególnych Warunkach sprzedaży Konsumeckiej , więc dla mnie sprawa jest prosta i jasna.
Niestety Taggi nie może z miejsca żądać odstąpienia od umowy..w pierwszej kolejności,naprawa lub obniżenie ceny. Ja bym żądała obniżenia ceny a nie naprawy i uargumentowałabym to brakiem przez firmę Klinika Siodła autoryzacji/szkolenia/uprawnień nadanych przez firmę Equip do "naprawiania" ich siodła. A nieautoryzowana naprawa w takim sprzęcie może spowodować jeszcze większe uszkodzenia. Sprawa dla mnie prosta: wymaga kilku pism i cierpliwości,ale ogólnie bezkosztowo ( mówię o niezakładaniu sprawy w sądzie) można to załatwić...w PL prawo jest zawsze po stronie konsumenta...
A pamietaj ,że UOKiK może nałożyć na przedsiębiorcę bardzo duże kary finansowe...wiadomo ,że na korporacje nakłada po kilka milionów ,ale spotkałam się z karą 20 tys. dla komisu samochodowego..oczywiście decyzja należy do Ciebie,ale nie jesteś przegrana w tej sprawie...wręcz przeciwnie.
Ja szukając siodła dla siebie miałam własnie kontaktować się z Kliniką aby przyjechali do mnie i zaproponowali jakieś siodło, ale znajoma mnie bardzo ostrzegała, bo widziała jakie buble wciskają i kity, że siodło leży, jak osoby mające przeciętną wiedzę widziały, że nie leży.
W końcu sama z pomocą netową sumire  :kwiatek: :kwiatek: znalazłam siodło, które koń akceptuje.
taggi, masz umowę, warunki i towar niezgodny z umową. Dawaj im ostateczne wezwanie (tylko musisz się zdecydować czy chcesz naprawy, zwrotu cześci kasy, czy docelowo chcesz je zwrócić co będzie wymagało troche więcej "zachodu"😉. Jak nie podziała to odpis pozwu otrzymany z Sądu raczej podziała. UOKiK tez raczej chętnie wypowie się w takiej sytuacji. 
ash   Sukces jest koloru blond....
24 stycznia 2018 10:18
taggi, masz umowę kupna sprzedaży siodła gdzie sprzedającym jest Klinika Siodła? Bo coś teraz kombinują ze nie kupiłaś siodła od nich
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
24 stycznia 2018 12:16
Uff... gorąca atmosfera, mój facebook aż kipi. Sprawa wygląda tak, wczoraj piałam na PW z kliniką siodła i rozmawialiśmy o gwarancji, nawet padły z ich strony słowa, że 14 dni już minęło od zakupu więc nie poczuwają się do przyjęcia reklamacji itp.  Rozmowa była długa, natomiast w końcu się wkurzyłam, zamieściłam post na swoim fb (bez obrażania ich, ale z dokładnym opisem i zdjęciami). Odezwało się sporo osób, były udostępnienia itp. Dziś w rano Klinika odezwała się do mnie na PW, że siodło było kupione od prywatnej osoby,a  nie od nich (o dziwo wczoraj w ogóle o tym nie było mowy, dopiero dzisiaj nagle dostali olśnienia!!!).
Kupując siodło, korespondowałam w jego sprawie z ich saddelfiterką, która pisała m.in.:

"Bardzo przepraszam, nasz błąd, ma Pani racje ze siodło jest na lateksie. Mamy swoich saddlefitterow, którzy dojeżdżają do klienta, robią pomiar konia(koszt 100zl) i oceniają Siodła. Jeśli jest możliwe dopasowanie to je wykonujemy, poszukujemy Siodla dla klienta, przerabiamy siodło klienta.
W equipie, jedna możliwość przeróbki Siodla to podpanelowe wkładki filcowe. Zapraszam na stronę klinikasiodla.pl, tam mamy wszystkie informacje"

to ja nie rozumiem, bo pani pisała jako "my", "mamy saddelfiterów" itp., odsyłała mnie na stronę kliniki siodła i pracuje u nich. A siodło niby że sprzedaje prywatnie. To jest jawna kpina!!!

Faktury ani rachunku nie posiadam, ponieważ wzięłam siodło na 3 dni próby (chciałam na tydzień, a dostałam informację:

"Niestety to niemożliwe, nie chce żeby zabrzmiało to źle natomiast jako firma nie wypożyczamy siodeł, a dajemy na test.
Tydzień to bardzo długo.
Jakoś saddlefitter, wiem ze 3 dni to wystarczający czas na testy Siodla.
Pozdrawiam"

Gdy po 3 dniach zadzwoniłam do nich z inf. że siodło zostaje u mnie, nie dosłali mi żadnego dokumentu potwierdzającego zakup.


Obecnie jestem już tak wkurzona, że nie odpuszczę, jutro rano dzwonię do UOKiK, a jak coś to chętnie też przedstawię sprawę swojemu prawnikowi (bo prawnikiem w między czasie byłam straszona przez Klinikę - pff)
taggi, a płaciłaś przelewem na czyje konto?

Ale historia ....
Łobosz, ale cyrk. Wystarczający, żeby zniechęcić mnie nawet do rozważania kupna siodła od nich.

Pewnie kluczowe będzie czy ta fitterka faktycznie pracowała u nich i kto był właścicielem faktycznym sprzedanego siodła, no i na czyj rachunek bankowy trafiły pieniądze.

A już straszenie prawnikami to jakiś hit. Każda normalna firma chociażby w akcie dbałości o swoje dobre imię zabrałaby siodło spowrotem, grzecznie przeprosiła za kłopot i przysłała czekoladki.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
24 stycznia 2018 12:57
Perlica - niestety nie, płaciłam "za pobraniem" - numer konta był na nalepce kartonu, w którym siodło zostało wysłane. Nalepki już nie mam. Nie zmienia to faktu, że osoba, od której pisałam, cały czas pisała w imieniu Kliniki Siodła. Zatem albo Klinika obecnie usiłuje pozbyć się odpowiedzialności i zwalić na Saddelfiterkę, albo Saddelfiterka celowo wprowadziła mnie w błąd i posługiwała się wizerunkiem firmy
taggi
a numer paczki masz?
Mail potwierdzający wysyłkę lub coś w tym stylu? Po nitce do kłębka - tam będzie nadawca i dane konta.
O kurde. 😲 😲 😲
Ja też mam siodło z Kliniki Siodła, pośrednio co prawda. Siodło miałam na miejscu, było do nich wysyłane tylko do poprawek. Żadnych przebojów nie miałam, koń je uwielbia. Zresztą z samą Kliniką do czynienia nie miałam w ogóle, wszystko robione przez saddelfitterkę.
Ale historia.
walcz taggi, nie daj się.
A mnie coś takiego do głowy przyszło. Oni siodła, nie wiem czy wszystkie czy część, biorą w komis. I może tym chcą się wykpić że siodło nie było ich własnością tylko w komisie. Ja się też spotkałam ze dzwinymi praktykami, stwierdzili że siodło które pisada jest za długie na jej konia i trzeba krótsze i zaproponowali jej Albiona SLK. Mam sama takie siodło i one nie są krótkie na pewno, są dość masywne. Na prośbę o zmierzenie długości kręcili że to siodło jest w iinym miejscu i tam nikt się nie zna żeby zmierzyć...
Rudzielc_23, tak czy inaczej, ktoś kto pasuje, poleca produkt bierze za to odpowiedzialność. Wykpienie się prawnie z odpowiedzialności to jedno, ale opinia idzie w świat, a ten koński jest wyjątkowo mały 😉
A to mało już było o nich opinii? Wystarczy poczytać tu albo zobaczyć jedynkowe recenzje na facebooku. Ale taggi nie sprawdziła i pewnie takich osób jest dużo. Albo ślepo wierzą pani właścicielce...
ja ich absolutnie nie bronę i nie usprawiedliwiam, powinni przyjąć to na klatę bo ciężko będzie im teraz naprawić opinie co by nie napisali. Tylko na myśl mi przyszło że tak wymyślili sobie ucieczkę od odpowiedzialności w razie czego.

taggi ty to siodło na żywo zobaczyłaś jak już na testy wzięłaś? Czy wcześniej była u Cibie z nim saddelfiterka?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się