A ja nie wiem co począć z tym moim Batesem.. 😵 W samym żelu z korekcją tyłu - na sucho nie jest idealnie w równowadze, ale nie leci mocno na tył, pod przednim łękiem sporo miejsca, 4 palce wchodzą, wsiadam - siodło tak siada, że ledwo wchodzi jeden palec z przodu (rozumiem, że trochę warzę, ale bez przesady :hihi🙂 i nie idzie usiąść. Zmieniałam długość puślisk trzy razy, a i tak coś było nie halo, nawet trenerka za mną krzyczała (nie miałam treningu, akurat przyjechała i przeszła obok placu jak jeździłam), żebym tak nie siedziała z tyłu siodła. A ja tam lądowałam, bo siodło leciało. Wpadłam na pomysł by dorzucić miśka. Żel, misiek, siodło - na sucho patrzę siodło leży prosto, kilometr nad koniem co prawda, ale wolę tak, niż żeby siedziało mu na kłębie. Wyglądało to tak:
Wsiadłam i znów siodło tak jakby się rozjechało, siadło nisko mimo podkładki, jedynie mogłam usiąść w równowadze, ale konia nie czułam wcale ani łydki nie mogłam przyłożyć. Ogólnie to się czułam jakbym siedziała okrakiem na fotelu, a gdzieś tam pode mną (ale nie wiem gdzie :lol🙂 koń.
Powiedzcie mi czy wszystkie Batesy są takie szerokie? 🤔 Mam wrażenie, że robię szpagat w tym siodle 🤔 Od góry patrząc to jest dwa razy szersze od Kieffera.
Druga rzecz czy to normalne w tym siodle (model Isabell Werth), że panele są ruchome? Znów ta sama akcja jak z Sommerem, o którego pytałam wcześniej. Plus skrzypi podczas jazdy, ale to może kwestia nasmarowania skóry.. Generalnie mam tego starego (ponad 20letniego!!!) Kieffera i w nim się nic nie rusza, nic nie chybocze. Też skrzypiał, ale po posmarowaniu przeszło. W każdym bądź razie panele są sztywne i zawsze w tym samym miejscu. W Batesie mi się wszystko rusza, może dlatego tak się rozjeżdża na koniu i siada?
Jeszcze dodam, że zsiadłam dziś z tak pioruńskim bólem pleców, jakiego dawno nie miałam i do tej pory mnie trzyma (czyli już dobre 5 godzinę).
Przysięgam, że jak z tym siodłem nie wyjdzie to ja się poddaję 😵