hej dziewczyny pomocy! 🙁
Ostatnio wpadłam na pomysł, że kupie sobie moto do wożenia się do stajni i pracy 🙂 zapytałam kolegę motocyklistę i okazało się, że jego kumpel, z okazji wyjazdu na zagraniczny kontrakt, chce sprzedać swoją maszynę. Ponieważ mój motocyklowy kolega jest jedyna osobą związaną z motocyklami któą znam- nie mam kompletnie kogo zapytać o dodatkową opinię. - poradzicie mi czy warto?
Moto będzie po przeglądzie i ewentualnych naprawach serwisowych - przygotowane do sezonu.
cena 5000-5500 zł (mam zamiar targować do 5kafli 😉
Opis kolegi:
Kawasaki Eliminator 250
Rok produkcji: 1996, Data rejestracji: 06/1996, Przebieg: 9 551 km, Moc: 30 KM, Pojemność skokowa: 253 cm3, Rodzaj paliwa: benzyna, czarny - metallic. Ja go kupiłem w 2015 r. Ubezpieczenie jest ważne prawie rok. Jedyny minus to to, że jest gaźnik, więc przed jazdą, szczególnie w chłodnie dni trzeba włączyć ssanie, odpalić go, i odczekać chwilę żeby się rozgrzał silnik.
https://zapodaj.net/5abbcf4b32736.jpg.htmlhttps://zapodaj.net/88324b69f4612.jpg.htmlhttps://zapodaj.net/842268db6002d.jpg.htmlNormalnie bym brała bo wygląda na bardzo zadbany i bardzo w moim guście - i po znajomości, wieć nikt najprawdopodobniej nie wciśnie mi bubla 🙂.
mam tylko trochę wątpliwości: prawko robiłam 10 lat temu - i od tamtej pory nie widziałam motocykla z bliska - wiec obowiązkowo jakieś doszkalanie +... nie mam go gdzie trzymać 🙁 - mieszkam na wolskim (Warszawa) blokowisku - ciasno i generalnie problemy ogromne z parkowaniem - zero daszku czy garażu. Na zimę wiadomo, że obowiązkowe garażownie - ale w sezonie, czy dam rade trzymać go pod pokrowcem stale? Co zrobić w przypadku kilkudniowego wyjazdu? I jak z zachłannymi dresikami? bardzo kradną w Warszawie? Wiem, że trochę tu zmotoryzowanych Warszawianek :kwiatek: (przebrnęłam cały wątek ostatnio ) - dziewczyny jak sobie radzicie? Bęę ogromnie wdzięczna za każde info 🙂