PSY

epk, na moim osiedlu mieszkała suka toller i ona po amputacji łapy żyła z dobrych 10 lat i super sobie radziła. No, ale ważyła pewnie koło 20 kg max, więc jednak dość lekka była.
ajstaf, no tak, tollery suczki to średnio tak 17-20kg, flaty powyżej 30. Nero ważył 33. Plus to jest jednak inna budowa. Nie nie, dla mnie to absurdalna opcja. Tzn ja widuję duże psy z amputowanymi łapami ale to raczej nie są psy, które przed amputacją były latającymi pociskami.
epk, jakby nie patrzeć to niewiele ponad połowę wagi Twojego psa, to jednak robi sporą różnicę.
epk, no serio, doświadczony wet i taka reakcja, naprawdę bym się nie spodziewała.
Co to za życie dla takiego dużego psa, który był żywiołowy.
Wybraliście najlepszą opcję 💔
Perlica, dla mnie najważniejsze było, żeby nie cierpiał - szczególnie, że on mało ból pokazywał. Zasnął w domu, na kocyku, przytulony. Mam nadzieję, że zrobiłam wszystko co powinnam.
Dzięki przy okazji za miłe słowo o nim na FB 😍. To był wyjątkowy pies.
epk, no zawsze uważałam że był wyjątkowy 😍
To jest w ogóle przedziwny pomysł amputacji łapy w przypadku, gdy nowotwór jest rozsiany. Swoją drogą, jak zdiagnozowali ten przerzut do płuc, TK?
Mam wrażenie, że leczenie onkologiczne u zwierząt jest mocno w powijakach, chemia mało celowana, na zasadzie zadziała albo nie. Pewnie też mocno toksyczna, aby w teorii dać szansę, żeby chociaż cokolwiek zadziałała. Zwłaszcza w przypadku starszych zwierząt takie postępowanie jest mocno dyskusyjne.
Dziękuję Wam wszystkim tutaj za podpowiedzi. Jutro mamy wizytę i zdecydowałam się na rezygnacji z histo i chemii.
Wolę by miała 2 tygodnie życia po swojemu niż cierpienia, wizyt codziennych na kroplówkach i bólu po otwarciu powłok brzusznych.
Lekarzowi na pewno się to nie spodoba...

A co myślicie o przetaczaniu krwi w celu oczyszczenia wątroby? Z jednej strony słyszałam że spoko, z drugiej że da to kopa nowotworowi...
Dla nowotworu zmieni to w zasadzie nic. Natomiast jeśli zwierzak ma anemię, to dla jego komfortu coś to zmieni.
lhp nie ma anemii, chcieli to zrobić by oczyścić wątrobę i ją wzmocnić
Widzę że na rynku pojawiło się sporo innych tabletek oprócz braveto i to do nabycia w zoologicznym macie jakieś doświadczenia ?
espérer, ja daję AdTab. Działa jakieś 3 do max 4 tygodni. I serio działa.
ash   Sukces jest koloru blond....
06 kwietnia 2024 19:04
Sprawdzona i legalna hodowla ONkow?
Tylko krótkowłose wchodzą w grę. Możecie coś polecić?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 kwietnia 2024 21:32
Piaffallo, mój pies radioterapię i chemioterapię znosił bardzo dobrze.
Niestety jedynym skutkiem ubocznym było to, że po chemii komórki nowotworowe rozpadały się do jelit i były bóle brzucha, ale dostała na to leki i generalnie samopoczucie było ok.

Jednak kuracja nie okazała się skuteczna.
Dziękuję wszystkim za odzew, niezdecydowalam się na chemioterapię, głównie dlatego, że pobranie wycinku do biopsji było możliwe jedynie przez otwarcie powłok brzusznych, a pies jest słaby i wątroba mogłaby nie poradzić sobie nawet z tą 30 minutową narkozą.
Wróciliśmy do domu, suczka czuje się nadwyraz dobrze, ma apetyt, macha ogonem, biega czasami.
Więcej śpi i ma obniżona temperaturę ciała. Ale jest z nami i swoje ostatnie dni spędzi w rodzinnym domu. Nie zostaje sama, zawsze ktoś z nią jest w domu wiec czuję się komfortowo. Jak przyjdzie ten moment to podejmę decyzję, a na razie jest ok
Piaffallo, w pełni rozumiem Twoją decyzję.
Trzymam kciuki by jak najdłużej czuła się super.
ash, z całego serca moge polecić
hodowla profesjonalna, wszystko badane i z najlepszych linii
chyba akurat coś jeszcze mają z ostatniego miotu https://www.facebook.com/andrzej.piwowar?locale=pl_PL
Hej.
Jeszcze raz wpadam po poradę - co polecacie z gryzaków ( jadalnych)?
Naczytałam się ,że prasowane kości że skóry - nie. A czy sama skóra suszona( jeleń dzik itp) jest ok?
Potrzebuje czegoś odpornego, zajmującego na dłużej dla dużych psów.
Z góry dziękuję.
Savil ser himalajski?
savil, sama skóra bardzo ok, tylko bez dodatków.
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 kwietnia 2024 09:13
savil, jak gryzaki na krótko, to uszy królika (miękkie, małe), a jak na dłużej, i ma być z futrem, to uszy dzika lub suszone nogi sarnie. Wszystko włochate, ale największą wartością nóg sarnich są oczywiście raciczki 🙃
Poroża jako gryzaki nie sprawdziły się u nas.
A w ramach gryzaków na ekstra okazje: suszone penisy wołowe. Za to moje psy dadzą się pokroić.
Dzięki dziewczyny.
Chodzi o gryzaki na dłużej, ale bezpieczne przy szybkim spożyciu - jedna z pań potrafi w ekspresowym tempie się z nimi rozprawiać. Wszystkie penisy, żwacze itp wchodzą tylko to już w ogóle jest minuta i nie ma.
Najlepiej bez futra bo jakoś fuj jednak.
Skórę ta jedna je bardzo chętnie tylko właśnie martwiło mnie, że szybko znika dlatego zaczęłam się zastanawiać czy jej nie zaszkodzi( nie zapcha się).
Ser himalajski chyba do mnie nie przemawia, wolałabym raczej żeby to były odzwierzęce produkty. Tak samo jakoś poroże do mnie nie przemawia. Gryzakami nie jadalnymi nie są w ogóle zainteresowane.
Może ścięgna wołowe achillesa? Mam porównanie między firmą Petmex a Uniszki. Ta druga wypada zdecydowanie lepiej jeżeli chodzi o długość spożycia 🙂
U mnie na dłużej starczają długie tchawice wołowe i skóra z dzika. Ale dłużej oznacza, że nie znika w ułamku sekundy po prostu....Noga jelenia też zajmuje na dłużej ale już sarnia to znika zanim się odwrócę.
Ścięgna znikają moment ( choć nie pamiętam jakiej firmy). Tchawicę nieco dłuższy moment, a skóra z dzika to właśnie przyczyna dla której się odezwałam z tym pytaniem. Myślałam ,że nie zje jej tak szybko a okazało się że rozpracowuje ją sprawnie i zaczęłam się zastanawiać czy to aby dobry wybór gryzaka był.
Generalnie nie pocieszacie i wychodzi na to, że trzeba się po prostu pogodzić z posiadaniem takiego pożeracza, któremu nic na dłużej nie starczy 😅.
Anaplazmoza - macie doświadczenia? Jakie były objawy? My właśnie walczymy z tym cholerstwem, ale jeden objaw się nie zgadza i chyba musimy poszukać współistniejącej dolegliwości🤔
kurczak_wtw, a pies nie zabezpieczony był na kleszcze?
Kolegi pies miał, prawie padła suka, wydali chyba z 20 koła na leczenie, ale uratowało ją coś ściągane z niemiec, nie pamiętam co to było.
Ostatecznie sie udało, ale no to nie był ten sam pies, nawet w sposobie chodzenia.
Perlica, był zabezpieczony, ale co to teraz daje... Co chwila słyszę o przypadkach babeszji u zabezpieczonych psów.
Nie pocieszające to info o psie kolegi 😕
kurczak_wtw, no niestety.
Pytam o zabezpieczenie, bo mnie to mega interesuje , z uwagi na to że wracam ze spaceru i ściągam z psów po 10 kleszczy.
Pies był na tabletkach czy czymś innym?
Perlica, jest na fipronilu, mieszkamy w Warszawie, nie znalazłam na niej ani jednego kleszcza. To spokojny pies - z takich co raczej drepczą za nogą i nie latają po chaszczach. Wet mówi że wyniki wskazują na to że mogła złapać kleszcza nawet kilka miesięcy temu i dopiero teraz wyszły objawy. Ale są nietypowe, dlatego pytam czy ktoś miał i jakie były objawy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się