trzeszczki

mysle ze mozesz na luzie lupic takie ludzkie - jak u mnie w linkach...
a co dozlozenia, to w kaloszkach zbyt wielu kombinacji nie ma..
z tego co pamietam te professional's choice maja 3 magnesy.....
jak dojda to wymacam i dam znac 😉
no więc razem z wysyłką kosztują 123$ a z szybszą 180$
uuu...
ostro..>!!!!!!! 😵
70 dolcow za przesylke????
zwariowali doszczetnie.........
gdyby szlo np polamerem to by kosztowalo 15 dolcow...
http://www.profchoice.com/norfields.html

więcej o kaloszkach. ja też zdecydowałam się kupić je dla mojego zwierza. Wygląda na to że trzeba poszukać sklepu który wysyła do PL taniej  😵
Moze tu?
Chociaz sa o 20dol drozsze......paranoja...i cos mi sie wydaje, ze konstruowanie takich kaloszkow samemu jest jednak niemozliwe - chyba ze sie jest specem w dziedzinie fizyki 😎
http://www.equestriancollections.com/search/search.asp?keywords=magnetic
pamiętajcie, że rzeczy od 45$ dolarów wzwyz podlegają ocleniu, czyli +22% jeszcze. Co do taniej wysyłki, czas oczekiwania to 5-6 tygodni ( morska), a te drogie przychodzą w tydzień. Ja zamówie je sobie około grudnia, jak mój znajomy wróci do US. Tak jest najlepiej , bo omija się cło, trzeba pourywać metki i powyrzucac paragony jeszcze w Stanach, a za rzeczy używane  😉 nie płaci się cła.
Może poczekajcie, a zamówię ich więcej.
to ja już sobie załatwiłam    💃 - koszt w Polsce 390 zł - taka jest cena sugerowana sprzedaży. Jak ktoś ma ochotę to mogę zamówić  i wysłać pocztą polską lub można odebrać we Wrocku osobiście, to już na priva


już nie mogę się ich doczekać  ❗ ❗ ❗ 😅
a probowal ktos z Was podawac kwas hialuronowy dostawowo?? przepraszam, ze nie chce mi sie calego watku znowu czytac 🤬 🙂
Ja podawałam
zadzialalo, pomoglo?? ile razy?? 🙂
Radzę mniej entuzjastycznie podchodzić do kwasu hialuronowego - podawany przez dłuższy czas w postaci iniekcji dostawowych ma bardzo nieciekawe skutki uboczne - a mianowicie powoduje zwapnienia.
O ile pamięć mnie nie myli, to koń lets go był dość długo w ten sposób leczony i lek narobił więcej szkody niż pożytku...
Nie tylko u Lests-go, bo u nas też. Pierwsza seria ( czyli 5 zastrzyków co 3 tygodnie) dała super efekt na 5 miesięcy, potem było tylko gorzej i nic już nie pomogło. Teraz koń ma zwapnienia 🙁
Wlasnie ze wzgledu na te zwapnienia pytam, bo sporo sie naczytalam na ten temat...
Ale pytanie - po jakiej ilosci powstaja zwapnienia??
U nas jest plan trzech zastrzykow co dwa tygodnie i potem spokoj... Przynajmniej na jakis czas, chyba, ze bedzie dupa, to nie bede dziurawic kulawca...
A swoja droga druga porcja Tildrenu w grudniu, ktory teoretycznie zwapnienia tez jakos tam rozpuszcza... Podobno...
A bardzo kulawy ten twój koń?? Może jeśli podajesz Tildren, a kolejna dawka w grudniu , to daj mu czas ...  Przecież Tildren od podania działa przez pół roku, chrząstka się odbudowuje.
Zepsuć efekt jest bardzo łatwo, ale naprawić trudniej i dłużej.
Ostateczna decyzja bedzie oczywiście należeć do ciebie. Te zastrzyki przynoszą ulgę na chwilę, a szkód mogą wyrządzić na znacznie dłużej.
Powodzenia.
Mój dostawal co tydzien 4 razy chyba.. Pomogło na pare miesięcy, ale ogólnie nie za wiele dało :]
U nas jest plan trzech zastrzykow co dwa tygodnie i potem spokoj...

Kilka lat temu też właśnie wet zaproponował taki "schemat" podawania (ale problem dotyczył innego stawu)...
Z zastrzeżeniem, że jak trzy zastrzyki nie pomogą, to już więcej podać nie może...
[quote author=królik link=topic=150.msg354041#msg354041 date=1255380803]
Radzę mniej entuzjastycznie podchodzić do kwasu hialuronowego - podawany przez dłuższy czas w postaci iniekcji dostawowych ma bardzo nieciekawe skutki uboczne - a mianowicie powoduje zwapnienia.
O ile pamięć mnie nie myli, to koń lets go był dość długo w ten sposób leczony i lek narobił więcej szkody niż pożytku...
[/quote]

Poprzedni właściciele podawali - dużo i chętnie,  🤔 spowodowało to zwapnienia w stawie, niestety. ALE podczas zapalenia trzeszczek podałam Lordkowi RAZ kwas hialutownowy plus kortyzon: należy rozgraniczyć częste podawanie kwasu, często za częste, a podanie konieczne. Czasem mam jednak wrażenie, że kwas jest podawany zbyt chętnie.
No i wlasnie o to sie rozchodzi, ze u nas ma byc podany maksymalnie trzy razy... To nie jest kon, ktory startuje (bo w ogole nie chodzi pod siodlem i nie wiem, czy jeszcze w ogole bedzie nawet leciutko), wiec nie bedzie dostawal szprycy przed zawodami, zeby ladniej poszedl, czy cos... Glownie chodzi o to, aby poprawic mu komfort zycia kosiarki, zeby nie bolalo i zeby nie kulal... A przynajmniej jak najmniej...
ja już czekam na Professional choice hehe
dea   primum non nocere
23 października 2009 15:45
Kolejne ciekawe źródło informacji na temat trzeszczkozy (trzeszczki kopytowej, pęcinowych się to raczej nie tyczy - tzn. ta teoria powstawania, bliższa Strasser). Plus zdjęcia z jednej rehabilitacji kopyt. Polecam obejrzeć, chociażby dla tych fotek 🙂 Zresztą i tekst jest ciekawy.
http://www.hoofcure.com/navicular.htm
dea
Dzięki za ten link🙂 bo pierwszy przypadek dotyczy mojej koniowatej :kwiatek:
Po przeczytaniu tego art. dochodzę do wniosku, że moje traktowanie kopytek kobyłki idzie raczej  w dobrym kierunku. Jednak noszę się z zamiarem wstawienia kopytek na forum i poproszenie o radę.
U nas w rozpoczynającym się tylko zwyrodnieniu trzeszczki kopyt. pomógł Cortavet, rozkucie i buty (w Nuty przypadku były zbawienne z powodu słabej podeszwy). Po tym zestawie jej stan zdecydowanie polepszył się🙂
A od września zdecydowałam się sama regularnie pracować nad kopytkami🙂Jeszcze raz dzięki :kwiatek:
Postępując wg metod podanych w linku przez Dea - naprawdę można bardzo pomóc. Jeszcze rok temu uważałam, że dla mojego konia nic nie da się zrobić (zapalenie kości kopytowej z rotacją, zmiany w trzeszczce kopytowej, poszerzone kanały, koń wyraźnie kulejący - rokowania ostrożne po złe), a jednak teraz koń z powrotem wraca do pracy pod siodłem, bez kucia, bez wspomagaczy, leków przeciwzapalnych i poprawiających krążenie ... nie ma problemu z poruszaniem się po twardym podłożu, koń ląduje od piętki, nie kuleje  😀

ps. co ciekawe, po około 2 miesiącach prawidłowego werkowania w kątach wsporowych ujawniły się pokaźne kieszonki po ropniach (jak z ilustracji w książce dr S.) ...zabrzmi to dziwnie, ale wtedy popłakałam się ze szczęścia - wiedziałam, że mój koń będzie jeszcze zdrowy

Więc wszyscy trzeszczkowcy - głowa do góry, to jeszcze nie koniec świata, da się to wyleczyć  😅 (tak, tak wyleczyć ... nie jedynie łagodzić objawy - wbrew temu co podają oficjalne źródła).

edit
na dowód zdjęcie koniowatej (by ami_071)
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
24 października 2009 12:52
królik, Gratulacje !!!
Miło się czyta takie success story  🏇
Dla nie wtajemniczonych - jest to pociągnięcie tematu z wątku "naturalna pielęgnacja kopyt"

Cytat
" Wraz ze zwiększeniem stromizny kopyta, rureczki rogowe piętek i ściany wsporowej otrzymują coraz mniej cieżaru, rosna wiec coraz szybciej" .
Wiemy, ze stromizna kopyta bierze się  najczęściej z niepoprawnego rozczyszczenia kopyt czyli nie skracanie kątów wsporowych podczas werkowania, gnicia strzałki, lub jakiegoś wypadku losowego (skaleczenia okolic piętki itp)   , a samo to juz doprowadza do bólu - zaraz napisze dlaczego. Nawet ostatnio pewien koniarz w sile wieku - ponad 80 lat -  odpowiadajac mi na spostrzeżenie kowala " pietek sie nie ucina bo nie rosną"  -  oczy w słup postawił i dodal "przecież jak czasem koniowi piętki urosną taaakie to zwierzak nie moze chodzic"  - no i skad ten pan to wie jak kowalem nie jest?............... a miał konie to widział - spostrzegawczy i myślacy człowiek - ciekawe kiedy co poniektórzy kowale zaczną kojarzyc pewne fakty i mysleć - przecież po to nam Bozia głowy dała wyzej niż d......... żeby nimi myśleć. 

"Nacisk wywierany przez ściany wsporowe na podeszwe wzrasta i ściany te wypychają podeszwe do góry, działajac jak filary podtrzymujace sufit - nie dając podeszwie swobodnie opaść przy obciążeniu. Oznacza to , że podeszwa nie moze usunąć sie napierającej kości kopytowej i ścięgnom zginacza, które opuszczaja sie pod obciążeniem."   

"Jeśli wysklepienie podeszwy nie może opuścić sie pod ciężarem np. ze względu na zacieśnienie kopyta lub obecność podkowy (tu powinna byc też wymieniona wysoka pietka (stome kopyto) i długa piętka podkładajaca sie) , tworzywo leżące pomiędzy rogiem podeszwy a rejonem trzeszczki jest uciskane i dochodzi tu do wynaczynień. "

Z czasem dzieje sie tak , że koń sam "dba" o to by mieć wysokie pietki - próbując uciec od bólu przerzuca ciężar na przód kopyta przez co piętki są niedostatecznie obciążane - a wiec kąty i ściany wsporowe rosna zdecydowanie szybciej.

"Po pewnym czasie dochodzi do bardziej stromego ustawienia kosci kopytowej co w jeszcze większym stopniu uciska tętnice palcowe. W momencie gdy kąty wsporowe osiągnął wystarczajacą wysokość, zaczynają zachowywać sie jak dźwignia w stosunku do ścian wsporowych, wciskając podeszwe jeszcze głębiej do wnętrza kopyta - właśnie w rejonie trzeszczek."


To jest bardzo proste tylko potrzeba wyobraźni i znajomości anatomi kopyta.

I teraz rzućcie okiem na schemat
Kończyna w spoczynku a) wszystko okej krew sobie płynie
b) prawidłowe kopyto w fazie obciążenia - tętnica ulega zaciśnieciu przez dosłownie ułamek sekundy, po czym przy odciążeniu krew przepływa pod większym ciśnieniem - szybciej przepompowuje ją  - stąd twierdzenie, że kopyta działają jak serce(pompa) - im więcej koń chodzi tym lepiej ukrwione są kopyta, tworzywo szybciej i lepiej jest zaopatrywane w krew i wszystko jest jak nalezy. Dlatego ważne jest by koń miał duzo ruchu nawet w czasie rekonwalescencji kopyt - pod warunkiem że mechanizm kopyta jest zachowany prawidłowy. Wtedy kopyto lepiej jest zaopatrywane w krew i szybciej  narasta juz w pełni zdrowe.   
c) kopyto strome z wysokimi kątami wsporowymi, - przy tak stromym kopycie  kość koronowa ustawiona jest pod złym kątem cały czas - zarówno w fazie spoczynku jak i obciążenia - więc zaburza krązenie.
Cytat

"wraz ze zwiekszeniem sie stromizny kopyta nastepuje zmiana ustawienia kości a tętnice palcowe są uciskane przez trzeszczkę i kość kopytowa "

W takim przypadku zaopatrzenie w krew jest duzo mniejsze, a co za tym idzie utrata czucia zwiększa sie (dlatego uważa sie , ze kucie ortopedyczne pomaga - bo koń nie czuje bólu) ale konsekwencje niedokrwienia są tragiczne w skutkach.

No i dalej
Syndrom trzeszczkowy diagnozuje sie za pomocą RTG gdzie widać degenerację trzeszczki, ale sama zmiana na tej kości nie jest przyczyną bólu.
"Pierwszą przyczyną powstawania ubytków w tkance kostnej jest to, że ponad zamkniętymi (przez niepoprawne kopyta to co wyżej na niebiesko) tętnicami zwieksza się cisnienie krwi i tętnice palcowe oraz okoliczne ich odgałęzienia powiększają się. Ten wzrost ciśnienia prowadzi do zaniku tkanki kostnej gąbczastej wewnątrz trzeszczki."
"Na zdjeciach kopyt koni trzeszczkowych występuja ubytki na dolnej stronie trzeszczek. Ubytki te są wynikiem przeciążenia więzadła trzeszczki nieparzystego, powstające przy nienaturalnie stromym kopycie i towarzyszącym mu nienaturalnym ustawieniu kości kończyny."

Co do samego bólu - dlaczego "trzeszczka boli".

"Tkanka kostna gąbczasta nie zawiera nerwów czuciowych " więc sama uszkodzona trzeszczka nie boli.
Ubytki kostne są niebolesnym symptomem destrukcji. Natomiast
"Bolesne dla konia są wynaczynienia w tworzywie, przeciążenia więzadeł i ścięgien , oraz podrażnienia zawierającej nerwy - tkanki łacznej w rejonie trzeszczek. Aby uciec od bólu koń próbuje ustawic kopyto bardziej stromo."

To jest takie koło .

Jest jeszcze masa informacji na ten temat i warto przeczytać to nawet 10 razy, żeby zrozumieć - bo tak naprawde to wszystko jest dosyc łatwe, logiczne, ale trzeba przeczytać kilkakrotnie.     
Poczytać pomyśleć, pooglądać schematy, przekroje, zdjecia, wyobrazic sobie mechanizm kopyta prawidłowego, i patologicznego różnie (stromego, platfusa, zacieśnionego mniej lub bardziej) w różnych kopytach różne będa efekty.
Nie mam pytania do końca trzeszczkowego ale nie wiedziałam do jakiego wątku się udać. Otóż od kilku tygodni u mojego 3.5latka chodzącego obecnie 2-3 razy w tyg. pod siodłem zaobserwowałam puchnięcie nogi na odcinku od pęciny do kopyta. Po rozchodzeniu znika. Czasami bywa trochę ciepła, nic wielkiego chłodziłam pod myjką i robiłam wcierką - było ok.
I nic by mnie nie nie pokoiło w puchnięciu nogi, bo koń stoi w boksie od miesiąca, przez niesprzyjające warunki na pastwiskach wśród koni, za to w wakacje codziennie chodziła, ale jednego dnia zaczęła kuleć.  Potraktowałam wcierką i następnego dnia ładnie chodziła.
Czy to mogą być początki problemów z trzeszczkami ? Czy może nic groźnego i robi się tylko z powodu braku ruchu ?

Sory ale... nie wolałabyś powróżyć z kart?  😀iabeł: Trzeszczki może sprawdzić wyłącznie vet + rtg. OC - opuchlizna może być tylko opojem (zwykle są dwa!) i nie mieć nic wspólnego z kulawizną (opoje nie skutkują kulawizną). Szkoda, że nie dociekałaś jaka była przyczyna kulawizny gdy ta wystąpiła. Spokój lub/i świadomość stanu rzeczy jest warta kasy na diagnozę. A zdrowie zwierza - bezcenne.
pamiętajcie, że rzeczy od 45$ dolarów wzwyz podlegają ocleniu, czyli +22% jeszcze. Co do taniej wysyłki, czas oczekiwania to 5-6 tygodni ( morska), a te drogie przychodzą w tydzień. Ja zamówie je sobie około grudnia, jak mój znajomy wróci do US. Tak jest najlepiej , bo omija się cło, trzeba pourywać metki i powyrzucac paragony jeszcze w Stanach, a za rzeczy używane  😉 nie płaci się cła.
Może poczekajcie, a zamówię ich więcej.


Wszystkie rzeczy spoza unii podlegają ocleniu - jeśli są nowe. Bez cła można sobie samemu paczką wysłać używane ubrania tez do jakieś tam ilości i wagi. 🤬
Cło to nie jest 22%, te 22% to VAT, naliczany a jakże odgórnie na kwotę ocloną! 🤬
Każda recz ma swoją stawkę celną. te stawki się zmieniają co jakiś czas (dość częsty) i celnicy mają takie wieeeeelkie tabele i patrza np.
buty: kategoria obuwie, teraz skórzane czy nie więc np. kategoria skórzane a teraz w kategorii skórzane obuwie sportowe czy nie, a jak sportowe to specjalistyczne czy ogólne... i dopiero wychodzi stawka.
Od ceny podanej na fakturze dolicza się cło. I teraz do tej kwoty bach jeszcze 22% vat 🏇 i uwaga (to mnie zawsze rozwala :hurra🙂 kilka złoty polskiej opłaty pocztowej- jak już się paczkę w urzędzie odbiera, za ich fatygę!

Ja regularnie kupuję kosmetyki w USA i w Honk Kongu i już powinnam mieć miejscówkę w Poznaniu na celnym przy poczcie wykupioną normalnie!
Najdłużej trwa- stanie w kolejce...
dodzwonić się do nich graniczy z cudem bo w Poznaniu jest np. jeden Pan- słownie jeden, który obsługuje przesyłki na ten region- tzn, jedne przyjmuje zgłoszenia i opisuje a kolejna osoba jedna lub dwie sedzi i te stawki wylicza.
Więc jak idziesz na celny to tak stoisz:
- w jednej kolejce do okienka, by papiery złożyć
- potem żeby papiery odebrać i kwit do kasy
-kolejce do kasy
-kolejce w drugim pokoiku (choć tam rzadko kolejka) żeby paczkę odebrać...
Nie są to opoje i wiem jak to wygląda, puchnie jedynie jedna i zawsze ta sama noga. I nie chce wróżyć z kart, a jedynie chciałam podpowiedź czy taki objaw (puchnięcia nogi na tym odcinku) może być początkiem problemów z trzeszczkami.
Ale uważam że robi jej się to niestety od stania.
I koń nie kulał a jedynie puchła jej noga i wszystko znikało po rozchodzeniu. Ale zaczeła mi w tym tygodniu kuleć wiec chciałam tylko podpowiedzi czy to moze byc coś z tych obszarów. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się