Moorland’s Totilas is sold

A tak swoją drogą, przeczytawszy trochę historii o różnych koniach czołówki, dochodzę do wniosku, że na szczyt bardzo często dochodzą konie trudne, elektryczne. Wydaje mi się, że jak uda się nad nimi zapanować to o wiele łatwiej uzyskać reakcję na minimalne sygnały i te konie mają w sobie "to coś" co łapie za oko. Mogę się mylić wink dokladnie Koniczka, o tym tez pisalam wczesniej.
Ale co do tego ze znalesc dobrego konia w polsce jest trudno wogole sie nie zgodze. Jak jedziesz za granice szukac koni pokazuja Ci ich stado doslownie, wszystkie piekne zadbane i dobre. W Polsce to stado ogranicza sie do pojedynczysz sztuk, a i nie sa tak piekne i nie prezentuja sie tak dobrze bo troszke jestesmy w tyle z wychowem mlodych zwierzat, troszke mamy inne warunki bla bla. Tu szukajac dobrego konie trzeba sie troszke bardziej postarac, tam dostajesz do wyboru na tacy. I tu niestety czasem trzeba uzyc wyobrazni i umiec sobie stworzyc obraz tego konia w przyszlosci z miesniami itp. Ale konie dobre sa, niestety sa tylko inaczej pracowane, mamy mniej, duzo mniej dobrych jezdzow dlatego gdzies to wszystko umyka.
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
13 listopada 2010 08:42
Dolaczam sie do pytania jakie zadala panijantarowa

mnie nasuwa się jeszcze jedno pytanie, z którymi wariatami warto pracować? i kiedy przekroczą taką granicę, że sport nie będzie dla nich? czy może wszystkie się kiedyś uspokoją?
po za tym jak duże ryzyko ponosi sportowiec ładując swój czas i środki w konia, który być może nigdy się nie uspokoi i nie dojrzeje do startów?


I jeszcze jedno - czy "grzeczny" kon nie moze byc elektryczny? Czy trudniej takiego konia nauczyc reakcji na delikatne pomoce? Czy naprawde, tak jak to ktos wspomnial, taki kon bedzie "tylko" bardzo dobry. Bo tak na logike, jesli kon chce wspolpracowac, to powinno byc latwiej i efekty lepsze, niz w przypadku wariatow, ktore sie buntuja, plosza, niepotrzebnie usztywniaja i nie wiadomo czego sie po nich spodziewac  🙄
Na zachodzie jest tak, że zawodnik startujący w konkursach GP, który ma sponsorów i wyniki nie zajmuje się szukaniem sobi koni do sportu, on nie wybiera koni które spełniają kryteria. Często jest tak,że dostaje on konia który jest już na okreslonym poziomie- P,N. Wiadomo koń zdrów jak ryba (co jest już bardzo trudnym zadaniem przy kupnie konia). Mając już takiego konia w swojej stajni decyduje czy chce takiego konia jeździć, czy od razu go odrzuca lub jeździ,jeździ, a za jakaiś czas rezygnuje, bo koń jest ograniczony ruchowo,psychicznie, jakość wykonywanych elementów jest niesatysfakcjonująca. Oczywiście na takie postępowanie mogą pozwolić sobie zawodnicy z wyższej półki. Rezygnują z jednego konia, a na jego miejsce mają możliwość wzięcia następnego, przygotowanego do P,N, sprawdzonego być może już na jakiś zawodach.
Kazdy zawodnik ma swoj typ konia, dlatego tez nie mozna generalizować, że tylko spokojny koń się sprawdzi. Jedno wola mieć konia który idzie mocno do przodu i wyprzedza ruch,a drugi woli mieć spokojnego,delikatnego konia którego nie ruszy lądujący helikopter.

Wydaje mi się, że Michał biorąc pod swoje skrzydła Randona nie miał mozliwości aby sobie wybierać konie. O, na tym chce jeździć, na tym nie chce, a na temu trzeba dać jeszcze czasu, zobaczymy co będzie za 1,5 roku. Nie miał sponsorów, którzy by mu umozliwili poszukanie konia który spełniałby wszystkie wyżej przez nas wymieniane wymagania potencjalnego konia ujeżdżenioweo do wysokiego sportu.
Dlatego wziął to na co go po pierwsze było stać. Konia ktory sprawiał mu przyjemność podczas jazdy, który się bardzo szybko uczył itd...
Na zachodzie jest tak, że zawodnik startujący w konkursach GP, który ma sponsorów i wyniki nie zajmuje się szukaniem sobi koni do sportu, on nie wybiera koni które spełniają kryteria. Często jest tak,że dostaje on konia który jest już na okreslonym poziomie- P,N. Wiadomo koń zdrów jak ryba (co jest już bardzo trudnym zadaniem przy kupnie konia). Mając już takiego konia w swojej stajni decyduje czy chce takiego konia jeździć, czy od razu go odrzuca lub jeździ,jeździ, a za jakaiś czas rezygnuje, bo koń jest ograniczony ruchowo,psychicznie, jakość wykonywanych elementów jest niesatysfakcjonująca. Oczywiście na takie postępowanie mogą pozwolić sobie zawodnicy z wyższej półki. Rezygnują z jednego konia, a na jego miejsce mają możliwość wzięcia następnego, przygotowanego do P,N, sprawdzonego być może już na jakiś zawodach.


A można wiedzieć na jakiej podstawie wysnułaś tak dleko idące wnioski? Proponuję przytoczyć konkrtne przykłady konkretnych zawodników tych z "zachodu" rzecz jasna.
Anja Plonzke,Ellen Schulten Baumer,austiaczka Max-Threuer
Anja Plonzke,Ellen Schulten Baumer,austiaczka Max-Threuer


I nie tylko...

To sie nazywa selekcja. Wiekszosc tych zawodnikow nie ma czasu na jezdzenie tych calkiem mlodych, wiec te konie chodza pod wybranymi jezdzcami, pod ktorymi stawiaja pierwsze kroki w treningu i na zawodach (co sie nawet przeciaga do startow w N i C) i dopiero wtedy zapada decyzja, czy zostaje, bo warto do GP trenowac, czy tez lepiej sprzedac i kupic nowy egzemplarz.

Oczywiscie sa tez jezdzcy z gornej polki, ktorzy sami sobie robia mlode konie, ale to robia tylko wtedy, gdy na prawde warto i gdzie sukces na zawodach jest pewny jak w banku (np. Eva Möller). Tu tez przychodzi czas na przybicie piatki z klientem, jesli kon nie spelnia warunkow.




Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 listopada 2010 19:10
Maagdzia, ale ja nie twierdzę, że w Polsce nie ma dobrych koni, tylko to co sama napisałaś - znalezienie dobrego konia łatwe nie jest, a za granicą właśnie Ci przedstawiają stawkę starannie wyselekcjonowanych koni.
lostak   raagaguję tylko na Domi
13 listopada 2010 19:21
A ja twierdze, ze nie ma w Polsce dobrych koni, bo co mamy dwa, trzy?  bo raz na 1000 trafi sie jakis rodzynek.

w niemczech 2 tysiace utalentowanych? 800 koni GP!!!!!  i co roku produkuja tysiace takich, do ktorych nam sie morda cieszy, a oni je odrzucaja... bo sa zle pomalowane....  wlasciwie to ciezko sie zdecydowac tak duzy jest wybor, u nas ciezko jest znalezc.  to jest podstawowa roznica.

u nas nie ma koni, sama nie wiem dlaczego caly czas sobie wmawiamy, ze sa.
Dolaczam sie do pytania jakie zadala panijantarowa

[quote author=panijantarowa link=topic=35110.msg768268#msg768268 date=1289632501]
mnie nasuwa się jeszcze jedno pytanie, z którymi wariatami warto pracować? i kiedy przekroczą taką granicę, że sport nie będzie dla nich? czy może wszystkie się kiedyś uspokoją?
po za tym jak duże ryzyko ponosi sportowiec ładując swój czas i środki w konia, który być może nigdy się nie uspokoi i nie dojrzeje do startów?


I jeszcze jedno - czy "grzeczny" kon nie moze byc elektryczny? Czy trudniej takiego konia nauczyc reakcji na delikatne pomoce? Czy naprawde, tak jak to ktos wspomnial, taki kon bedzie "tylko" bardzo dobry. Bo tak na logike, jesli kon chce wspolpracowac, to powinno byc latwiej i efekty lepsze, niz w przypadku wariatow, ktore sie buntuja, plosza, niepotrzebnie usztywniaja i nie wiadomo czego sie po nich spodziewac  🙄
[/quote]

No właśnie, mnie też to ciekawi. Z jednej strony słyszałam opinie, że wybitny koń jest niemal zawsze trudny, a drugiej, że musi być zrównoważony.

Czytałam niedawno wywiad z Laurą Bechtolschteimer o pracy z Mijstral Hoirisem. Było napisane, że Laura jako konia chodzącego małą rundę i, według poprzedniego jeźdźca, bez perspektyw na zajście dalej ze względu właśnie na trudny charakter. Mijstral był kupiony 5 lat temu, ale Laura osiąga na nim sukcesy dopiero od ok. 2 lat, bo na początku był tak elektryczny i trudny, że z trudem sobie z nim radziła. 

Jak widać nie zawsze jest tak różowo 🙄
kujka   new better life mode: on
13 listopada 2010 21:16
no tak, ale to filmik sprzed 2 lat, ile wtedy mial totilas, 8?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 listopada 2010 21:17
Ale z tego co widzę to nie Totilas, obstawiam, że to Sisther de Jeu.
Podoba mi się ten filmik bo świetnie pokazuje klasę jeźdźca  🙇 👍
Ale z tego co widzę to nie Totilas, obstawiam, że to Sisther de Jeu.


Otóż to, to jego siostra. Niezły z niej diabełek 😀iabeł:
To zdecydowanie nie Totilas, o którym zresztą Gal mówił, że jest bardzo zrównoważony i łatwy do jazdy 🙂

Jestem ciekawa, jak to jest z tym charakterem, bo wygląda na to, że trudne i elektryczne konie też dostają się do czołówki i nieraz osiągają spore sukcesy. Na pewno z takim koniem zawsze trzeba się liczyć z "wpadką" - może dać jednego dnia świetny występ, a innego coś mu się nie spodoba i kicha.

A dla przykładu, kawałek przejazdu Isabell Werth na Saatchmo:
z linka , który wkleiła Koniczka wynika coś wręcz odwrotnego..żaden anioł z tego Totilasa. 😎
Bo już pisałyśmy wcześniej - to nie Totilas, tylko jego siostra!
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 listopada 2010 21:43
To chyba chodzi o ten link: http://www.eurodressage.com/equestrian/2010/10/29/judging-system-firing-line-2010-global-dressage-forum 😉

"Davison then asked Edward to talk about his first meeting with Totilas. "The first time I sat on him it felt like he would explode. I was just on him for one minute," he admitted. "I brought another rider the next time. He took off bucking really hard and then he never did that again. When you control it you have a super horse." (...)

(...)"At the beginning he was very hot and I couldn't touch him with my leg. It was difficult to give a good aid," Gal admitted. "At the start it was always too much. You only had to think it."
cofnij się proszę 2 strony w tym wątku..... Koniczka wkleiła 2 strony wcześniej wywiad z Galem, który się wypowiada o Totialsie.......
aaa o to chodzi...
pozwolę sobie wkleić link, który podała lostak we "wpływ treningu..."

mogłabym to w koło oglądać  😜

http://www.topiberian.com/en/video-gallery?task=videodirectlink&id=1486
Moim zdaniem konia wybitnego powinna cechowac wlasnie elektrycznosc, ambicja, gotowosc do pracy, brak znuzenia, chec ruchu itd. itp. Faktem jest, ze takie konie czesto nie sa latwe (jesli wogole) do jazdy dla amatora, ale przeciez takie konie powinny isc w rece profesjonalistow. Niekoniecznie wszystkie sa "mordercami" za mlodu, ale powyzej wypisane cechy plus inteligencja powoduja sytuacje, w ktorych te konie po prostu probuja swoich granic. 😉  Dla przykladu Sachmo, Shutterfly, Elvis, Jazz (jego dzieci i wnuki sa ogolnie bardzo trudne do jazdy, mowie z autopsji) i inne.


viikaa   Kucykowy jezdziec :)
14 listopada 2010 09:56
Padlo tu sporo przykladow trudnych koni z czolowki, ktore przynajmniej na poczatku byly "wariatami" - a sa jakies przyklady koni spokojnych, ktore sporo osiagnely, a wariatami nie sa i nie byly?
w nawiazaniu do michala i randona, to na jego stronce jest filmik z GPS w Kentucky. Super przejazd.
Wczoraj wieczorem zadzwoniła do mnie kumpela z Holandii, i przeczytała mi przez tel. artykuł( z ichniej gazety branżowej) na temat sprzedaży MT, było tam napisane, że MT poszedł za 35 mln.eu, co było kilkakrotnie wyraźnie podkreślone. Nie rozumiem dlaczego w naszych periodykach, cena ta jest tak znacząco zaniżona? Chyba tylko po to by, nam się w głowach nie poprzewracało, i byśmy nie wiedzieli ile można na dobrym koniu zarobić?
To samo było z Oki-Doki. ciekawy był też artykuł, na temat występu reprezentacji Holenderskiej w skokach, redaktor głośno się zastanawia, jak to możliwe, że w pierwszej 3 koni, 2 najlepsze to holenderskie, a rodzimi jeźdźcy mając takie konie dali plamę. 😉Widać niektórzy mają problem z niedoborem koni, a niektórzy z nadmiarem. 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 listopada 2010 11:59
było tam napisane, że MT poszedł za 35 mln.eu

dotychczas wszelkie możliwe  nośniki informacji podawały info że poszedł na kwotę między 10 a 15 mln euro
Polskie? 👀, ale padła już wcześniej kwota 21mil.eu
spróbuję się dowiedzieć, jaka to jest gazeta, jak umiesz czytać po holendersku, to sobie postudiujesz.
Kumpela przyjedzie na Święta do Polski, to poproszę ją , by nie zapomniała zabrać ze sobą tej gazety.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 listopada 2010 12:09
nie no nie polskie, w internecie
siostra totilasa w tym roku wyglądała tak: także nie jestem pewna czy to ona.

poprawka odmiany pasują to ona 🙂
nie no nie polskie, w internecie


Spróbuj poszukać na stronach holenderskich, co jak co, ale oni chyba najlepiej wiedzą za ile sprzedają własne konie?
Myślę, że cena 35mnl.eu, jest bardziej odpowiadająca faktycznemu stanowi, tym bardziej, że konie dresażowe, wysokiej klasy zawsze  kilkukrotnie droższe, niż tej samej klasy konie skokowe. Biorąc to pod uwagę, jeżeli za konia skoczka światowej klasy trzeba zapłacić ok 10mnl. eu, to ile kosztuje najlepszy na Świecie koń ujeżdżeniowy?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się