konie fryzyjskie

Brakuje tu fajnych  filmików o fryzach.
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
09 lutego 2011 21:09
Na tym zdjeciu na Liderze to ja i widac jaka ja bylam na nim drobna 🙂 Karola nowa wlascicielka ma piekne dlugie bblond wlosy
Quanta ten fryz to kon mojego kolegi i nazywa sie Jouke 🙂 jest faktycznie fajny i lzejszy do jazdy 🙂
Delikatnie mówiąc wszystkie posty etoshy brzmia nieprawdopodobnie 😉
Chodzi Ci o długość grzywy?  🤬 Jedna z moich klaczy ma już do połowy przedramienia, a dopiero piąty roczek leci 💘
Czu hodowla equus negrus ma obecnie strone internetową ?
Hmm...jeszcze niedawno była a teraz nie mogę znależc...
Jakiś czas temu właśnie była a jakieś namiary na właścicielke ma ktoś może ?
piekne i niewysokie
Livia   ...z innego świata
19 marca 2011 08:12
olap, są, ale to aktualnie raczej górna granica ich wzrostu. Przeciętny fryz ma ok. 160-165 cm w kłębie. Chociaż teraz hodowla już idzie w kierunku bardziej sportowym - konie są smuklejsze i nieco wyższe. Poczekaj parę lat, może wtedy już nawet "zwykłe" konie będą miały te 170 😉
Czy ma ktoś może konia z tej hodowli www.tinkery.pl lub korzystał z pomocy właściciela przy zakupie konia ? Byłabym wdzięczna za wszelkie informacje  :kwiatek:
olap - jedna z moich ma coś około 175cm
ola8719.... - masz PW
fanelia   Never give up
23 marca 2011 17:48
Wawrek - wow, to wysoka Ci się trafiła 🙂 po kim jest? 🙂
Jeszcze pisałeś wyżej o tym, że jedna z Twoich klaczy ma bardzo długą grzywę - moja miała także długą do pierwszego lata u mnie, potem trafiła na 24 godziny na łąki i straciła praktycznie połowę grzywy (albo i więcej).... a ja tylko znajdowałam na gałęziach (leśny teren) jakieś włosy, pewnie też słońce i inne warunki atmosferyczne zrobiły swoje... Do tej pory zbyt dużo tej grzywy nie urosło 🙁 Masz może jakiś pomysł, jak temu zaradzić? Podajesz coś swojej - witaminy, konkretne kosmetyki do grzywy? Ja daję probiotyki dopaszczowo, witaminy, ale jakieś raczej nieszczególnie dobre (nie stać mnie po prostu na coś drogiego), za to paszę dostaje dobrą Dodsona z podwyższoną ilością witamin, do tego mam "psikacza" do grzywy z Hipovetu niby wspomagającego wzrost włosa i w sumie niewiele to daje. I pytanko, jak zapobiec znowu straceniu części grzywy latem? Może zaplatać? Za miesiąc klucha już idzie na dwór na całą dobę, więc muszę już o tym pomyśleć... Ma 6 lat.
Może warto się zastanowić nad zaplataniem skoro zostawia w krzaczorach...? Ja nie stosuję żadnych specjalnych odżywek, ani specyfików do grzywy. Podstawowe witaminy i tyle. Czasem rozczeszę grzywę, ale rzadko. No, a długa jest jak cholera.

A ta wysoka to Wigle vb ster x Hindrik Rv vb /matka Fryne - linia żeńska vb, stb, stb, stb/. Zanosi się, że może być z niej całkiem fajny dresik, ale zobaczymy. Ma 4 lata i w tym roku może zaczniemy lekko tuptać /a terra/  😉
Fanelia mi się wydaje, że powinnś znaleźć przyczynę tego wycierania, bo czy będziesz mieć konia zaplecionego czy nie- jak będzie chciał wytrzeć- to wytrze. Teraz to wiadomo, że musisz zadbać o to, co zostało. Ja mam w stajni 4 fryzy z bardzo długimi grzywami- wszystkie są zaplatane. Ten najdłużej mi znany- opiekuję się nim 5 lat i tyleż zaplatam- bez szkody dla grzywy (a ona ma trochę ponad metr długości). Jedzenia też nie dostają jakiegoś wymyślnego- owies, marchew, siano, olej lniany.

Konie często wycierają grzywę  i sierść przez to że swędzi je skóra po ukąszeniach meszek i innych owadów. Może więc warto pomyśleć o dobrym zabezpieczeniu przed tym?
fanelia   Never give up
23 marca 2011 19:56
Dzięki za odpowiedzi 🙂 Tak, już myslałam nad powodami, dla których ta grzywa tak się zniszczyła: to takie, które są najbardziej prawdopodobne 1) moja klacz to taki wędrowniczek, jak inne stoją i śpią, tak ona ciągle gdzieś chodzi, jest bardzo ciekawska, wejdzie w każdy krzaczor, zajrzy pod każde drzewo, przeturla nosem każdą rzecz, którą napotka... taki typ po prostu. 2) teren nie dość, że leśny to podmokły (jakieś kilka ha jest podmokłe) + rzeka przez wszystkie kwatery pastwiskowe (kilkanaście ha), więc różnego rodzaju komarów i muszek jest sporo - w wakacje u konia byłam raz lub dwa razy dziennie i za każdym razem jak byłam to na dzień-dobry psikałam różnymi owado-odstraszającymi psikaczami i na do-widzenia także, więc myślę, że ta ochrona raczej dobra była. 3) ona raczej się nie lubi drapać, jak już to pańci się podstawi do podrapania, a tak sama z siebie to rzadko. Tarza się w sumie tylko po jeździe, czyli nie codziennie. Jak patrzę na inne konie (każdy innej rasy, maści i gabarytów, sztuk 7) to tamte znacznie częściej się drapią, tarzają, skubią. Moja przeważnie zwiedza 😉 (co tydzień przestawiane są na inną kwaterę, więc jest co zwiedzać, a teren bardzo duży i różnorodny, bo i las, i wzgórza, i rzeka, i skarpy, i miękko, i twardo, różne roślinki...).

Pozostaje mi chyba tylko zaplatać. A co ile dni rozplatać? Jak rozplotę to zostawić na dzień-dwa, czy kilka godzin i znowu zapleść? Zwykłe warkoczyki, czy coś innego?
U mnie sposób zaplatania i to jak długo koń jest zapleciony zależy od długości grzywy. Przeciętnie rozplatam konie co 3 tygodnie, staram się jak najrzadziej, jak rozplotę to zanim rozczeszę, spryskuję grzywę super sheenem lub innym preparatem ułatwiajacym rozczesywanie. Zależy mi na tym, aby wyrwać jak najmniej włosów. Wiadomo, że jak są tak długo w warkoczu, to jakieś i tak wypadną- każdy codziennie jakieś włosy gubi.

Grzywa najdłużej trzyma się w zaplocie na wiele warkoczy, na jeden- dobierany trzyma się tylko, gdy jest bardzo długa i gdy jest on mocno ściśnięty ku górze.
Im dłuższa grzywa- tym ciężsa- zaplatam konie raz na lewą raz na prawą stronę, aby im się szyja nie przekrzywiała.

W załączniku- niemal rozpleciony 🙂, zapleciony na kilka warkoczy, na jeden dobierany.
Ja jak zaplatam to w jeden warkocz, jak na ostatniej focie gosi. Ale paluchy bolą po tym zabiegu niemiłosiernie 😵
Bardzo dobry do pielęgnacji grzywy ogona i sierści jest preparat firmy  Leovet z wyciągiem z orzecha włoskiego. Ja moim zaplatam jak na zdjęciach ale moim koniom to wszystko jaką mają fryzurę natomiast klacz koleżanki jest w stanie zniszczyć splot w ciągu jednej godziny wyrywając wszystko co się nie rozpadnie. Chorobliwie nie lubi mieć zaplatanych włosów i dlatego ma regularnie obcinane.
Ja jak zaplatam to w jeden warkocz, jak na ostatniej focie gosi. Ale paluchy bolą po tym zabiegu niemiłosiernie 😵


Oj prosze Cie, po zaplataniu?? przeciez to raptem chwila moment i juz...
ALe swoja droga fakt, ze warkocz to jest genialny patent i moj chodzi non stop, przeplatam gdziesz dwa razy w tygodniu i ma nie zniszczona, mega dluga grzywe. Rozplatam raz na pare tygodni na 2-3 dni, zeby sobie "pooddychalo" i tyle.
W takim razie mam mało sprawne/wprawione paluchy...
Ja się podklejam pod ekipę cierpiących na ból palców i dodatkowo ramion po zaplataniu fryzów  😁  Czasem biorę krzesło i wtedy bolą mnie tylko palce. Fryzjerzy mają bardzo gęste i grube włosy- ciężko szczególnie w warkoczu dobieranym ściskać to mocno ku górze bez użycia siły 🙂
fanelia   Never give up
24 marca 2011 15:30
Dziękuję Wam za bardzo pomocne wypowiedzi 🙂 No to jak tylko znajdę czas w weekend to pojawią się warkoczyki 😉 Mojej się właśnie długo te sploty trzymają, bo jak pisałam mało się drapie i wyciera. Dzięki jeszcze raz🙂
Czu hodowla equus negrus ma obecnie strone internetową ?


Do niedawna strona była aktywna ale od jakiegoś czasu jakby zniknęła, może stajnia została przeniesiona gdzieś bo na avatarze było, że miejsce tymczasowe .
niee, hodowla nadal znajduje się w Szczedrzykowicach, tylko strona nie działa. ktoś wcześniej podał nr do p. Ani więc wystarczy zadzwonić😉
warkoczyki dzialaja i owszem pod warunkiem, ze ma sie fryza, ktory nie wciska sie wszedzie gdzie mu sie spodoba  😤 i jak nie leje sie w zabawie z drugim koniem (zabawa polega na tym: zlapie cie za warkocz, a ty uciekaj)... 🤬

EN dziala, dziala i nadal jest tam gdzie byla.
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
26 marca 2011 09:14
Mnie tez bolaly palce i teraz majac PRE z grzywa nie tak gesta jak fryzy to tez boli 🙁

gosiamakosa zjawiskowe są te Twoje Fryzy  😜
Wszystkie są zjawiskowe  😉 A foty rewelacja! Ale wiadomo o tym nie od dziś.

edit: W ogłoszeniach mignęło mi, że forumowa Savannah organizuje ciekawe szkolenie gdzieś pod Warszawą dla fryziarzy, ale nie tylko. Prowadzi laska, która wygrała zeszłoroczny IBOP. Zapisałem się, ale jadę jako słuchacz. Ktoś jeszcze leci?
Ja po zobaczeniu kilku koni w PL postanowiłam jednak dołozyc i kupić konia w Holandii. Jeśli wszystko się uda i jak tylko czas mi pozwoli  pojade zobaczyć na  żywo  m.in. tego oto Pana 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się