potrzebna surowica

Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
15 marca 2012 18:12
nie wiem czy w dobrym wątku ,nie obchodzi mnie to teraz
pilnie potrzeba surowica !!!  błagam
koń dostał tężca po  kastracji :/
jakby ktoś wiedział  gdzie  w Polsce  jest dostępna proszę  o  pilny  kontakt  błagam
502 362 829
501 136 829


z tego co wiem, to bez problemu można ją dostać w Czechach... spróbuj może skontaktować się z jakimś końskim lekarzem z okolic granicy, np Cieszyn, Wrocław - tam mają "dobre kontakty z Czechami". Do tego obdzwoń kliniki końskie: np UP we Wrocławiu, Klinika dr Golonki. No i trzymaj się!
Huculska Ostoja jak wygląda sytuacja , udało się załatwić surowice . Trzymam kciuki za was  :kwiatek: 
Z tego co wiem to już surowica znaleziona. Dzwoniłam przed chwilą. Huculska Ostoja dziękuje za odzew.
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
15 marca 2012 20:57
dziękuję  wszystkim za pomoc i za  zainteresowanie
surowica już  znaleziona .

tak się zapytam, czy to jest w PL tak niesamowicie niedostepny towar? czy surowicy na teżca nie ma kazdy poważniejszy weterynarz?
Huculska Ostoja- napisz potomnym skąd załatwiłaś.
Tak, surowica w PL nie jest produkowana. Mam kontakt do weta w Cieszynie Czeskim, bez problemu można u niego kupić i rozmawia po polsku. Przy okazji info od Ś.P. Dr Babińskiego - dawki zalecane u nas wg. lekarzy ze Stanów są kilkakrotnie niższe i wg. nich dlatego jest tak mała przeżywalność. Wiem coś w temacie, bo niestety jednego źrebaka straciłam na tężęc właśnie. Trzymam kciuki za konisko.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 marca 2012 21:46
Dlaczego nie produkuje się u nas surowicy? Z tego co wyczytałam, to nie jest ona lekiem zabronionym, więc skąd taki jej brak? Rok temu takie same cyrki przeżywałam szukając surowicy na parwowirozę dla psa. Co się u nas dzieje z tymi surowicami?
zielona_stajnia mogłabyś wrzucić ten kontakt do wątku "ważne telefony"? Może komuś się na przyszłość przyda... no i jakby autorka wątku mogła napisać skąd udało się załatwić, na pewno się przyda taka informacja...

i może Mod, mógłby zmienić temat na " tężec surowica" albo chociaż takie hasło dopisać, będzie dużo łatwiej znaleźć, jeśli ktoś, odpukać, znajdzie się w potrzebie...
Z tego co się dowiedziałam, to surowicy u nas nie opłaca się produkować, butelkę należy zużyć w ciągu 24 h, a koszt byłby ok 300-400 zł/100 ml. 2 lata temu w Czechach kupowałam po ok 300 koron. Jest też we Francji, ale dalej jechać i droższa.  Nawet załatwiałam surowicę dla ludzi, produkowaną na bazie surowicy z końskiej krwi, ale na fabryce mieli kilka sztuk - już się odchodzi od tej produkcji, produkuje się na bazie ludzkiej surowicy, a podanie takiej koniowi może wywołać wstrząs. Jednak w razie ostateczności możnaby zaryzykować, jedno opakowanie ludzkiej kosztuje ok 40 zł, na jedno podanie wychodzi bodajże 11 opakowań...zależy od wagi konia. Kontakt do doktora wrzucę - wystarczy przy rozmowie powiedzieć, że dzwoni się z Polski i koń ma tężec - Pan od razu się pyta ile potrzeba.
Edit: Wrzucam jeszcze tutaj w razie "W"
Dr. Peter Kukuć, ul. Mostecka 8, Cieszyn Czeski tel. 00420558737349 lub 603466615 - doktor czasami bywa w Polsce, tel. kom. odbiera jak jest u Nas. Gabinet jest bardzo blisko granicy.
Czesi produkują dużo surowic, szczepionek, produktów do diagnostyki. U nas padły zakłady zajmujące się podobną produkcją.
Jak się czuje koń?
Własnie, co z koniem? Mam nadzieję, że już wraca do siebie...

Dzięki zielona_stajnia za kontakt 🙂.

Ja jestem z lubelszczyzny i w zeszłym roku mieliśmy niestety przypadek padnięcia na tężec (w ogóle u nas się jeszcze zdarza, głównie dlatego, że rolnicy lub "domorośli hodowcy", których u nas wielu nie mają w zwyczaju szczepić... chociaż pewnie jakiś odsetek szczepionych koni też choruje...)

Niestety ciężko też z rozpoznaniem objawów... Lek.wet, która leczy też mojego konia, jako ortopeda dostała przypadek "konia ze sztywną szyją", a to już był tężec... ;/ surowicy nie było, a z tego co pamiętam właściciel nie zdecydował się jej ściągać... koń męczył się 2 lub 3 dni, bo właściciel stwierdził, że "wyjdzie z tego"...
Tak szybko do siebie nie wróci, trochę to trwa o ile wogóle niestety.
Nie zawsze da się zaszczepić, a potem jest za późno ;(. U mnie - najpierw źrebak przy szczepionej matce, potem odrobaczenie, transport w nowe miejsce, jakieś tam przeziębionko i antybiotyki, potem wet nie mógł, potem wiosenne odrobaczenie no i wreszcie było po ptokach. Natomiast obdzwoniłam chyba wszystkich lekarzy - choćby z listy tu na forum i bardzo przykre było to, że połowa opryskilwie odpowiadała: "bo się konia szczepi a nie dupę zawraca", nie znając wogóle przypadku. Mój był leczony ok 10 dni - objawy to niewielkie "skrępowanie", przykurcz mięśni żuchwy - ale jeść mógł, po 2-3 dniach, przykurcz ustąpił, no i ta 3 powieka wypadająca. Po tych 10 dniach było już naprawdę fajnie i nastąpił przykry wypadek - źle podłączyłam strzykawkę, lek z sykiem prysnął, koń się spłoszył, wywrócił i wtedy go "chwyciło" konkretnie, dostał sedazin, podwieszaliśmy go, ale rzucał się niemiłosiernie, co pogarszało jeszcze sprawę, bo mocniej łapały go skurcze. Zdecydowałam sama, że czas mu pomóc skracając męczarnię. A już ustalaiśmy z wetem rehabilitacjię 🙁... Straciłam kupę kasy - nie żałuję, nieprzespane noce - podawanie co 4 lub 6 godzin penicyliny krystalicznej dożylnie plus ksylazyna plus surowica - nie żałuję, decyzji, którą podjęłam i tego, że koń mógł nie zachorować, bo mogłam go zaszczepić mimo, że np. dostawał antybiotyki, czy był świeżo odrobaczony - w sumie nie żałuję, ale wyrzuty sumienia mam ogromne.
Trzymam więc kciuki za konisko i życzę dużooo siły i wytrawałości.
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
16 marca 2012 08:33
tak się zapytam, czy to jest w PL tak niesamowicie niedostepny towar? czy surowicy na teżca nie ma kazdy poważniejszy weterynarz?

nio  niestety ale w Polsce  surowica jest ciężko  dostepna
dla mnie to porażka , ale co zrobić 🙁
uważam , że  w każdym związku ( województwie) powinna być jakaś dawka surowicy na zapas, żeby nie szukać po całej Polsce , albo  jeździć specjalnie do Czech ( bo tam jest produkowana )

konik ma  sie  dobrze  🙂  ale  jeszcze  daleka droga do tego , zeby  w pełni był zdrowy 🙂
na bieżąco  będę informować 🙂
Huculska Ostoja,  dzięki za odpowiedz :kwiatek:
czy mogłabyś opisać, jak doszło do zakażenia, bo chyba to nie jest odosobniony przypadek, moze cos sie zmieni w tym kierunku?
zielona-stajnia wiadomo, że są przypadki losowe... ja raczej pisałam o typowych zaniedbaniach...
W pierszym poście napisała, że po kastracji. Rok temu dzwonił do mnie wet spod Wągrowca, koń też po kastracji dostał tężca - odsprzedaliśmy wtedy zapas surowicy jaki został nam po naszym mlodym. U mojego nie mogliśmy znaleźć ranki - pewnie się zabliźniła. Przypadek w znajomej stajni - kobyła rozcięła sobie klatę, było szyte, też wlazł tężec. W innej stajni kobyłę udało się wyleczyć, po wyleczeniu znaleziono zakażoną - w sensie paprającą się ranę (lub ropnia) w kopycie. Pałeczki tężca są powszechne w środowisku - w glebie. Jednyną gwarancją jest szczepienie i to nie pojedyncze - po pierwszej injekcji po 14 dniach jest odporność przez kolejne 14 dni, następnie powtórka po pół roku, po roku od pierwszego a następnie co 2 lata, częstsze szczepienie jest niewskazane. Posiadanie w domu zapasu surowicy jest trochę nieekonomiczne - droga, termin to chyba ok rok, jak dobrze pamiętam a przy dużym koniu uderzeniowo trzebaby mieć ze 3 butelki - u nas szła butelka/dzień, żeby mieć czas pojechać i dokupić resztę. Najważniesze oprócz tego jest dezynfekowanie ran środkami uwalniającymi tlen np. povidone iodine, ale sterylności to przy koniach się zachować nie da - taka prawda.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się