Przyjmowanie i dopasowywanie munsztuka

christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
28 sierpnia 2010 16:28
caroline amen.
odświeżę- mam problem z doborem munsztuka dla drobnej folbluty z małym pyskiem (wędzidło 11,5), b. wrażliwym, a stosunkowo dużym językiem. W sklepach wybór niewielki, w katalogach mało takich rozmiarówek, zastanawiam się nad produkcją na zamówienie od MG- ma takie munsztuki ze wszystkim ruchomym 🙂. Może być, że jestem przewrażliwiona, kobył chodził na pożyczanych munsztukach bez buntów jakiś, ale zwykle były one za duże lub... ciężkie. Nie mam koleżanek z całą paką munsztuków... Jak dopasowujecie? mile widziane zdjęcia
b1995, te wędzidła wyglądają na cieniutkie i malutkie

KLIK
KLIK
KLIK

Ja używałam tego pierwszego wędzidła, mówiąc szczerze, koniowi bardzo ono pasowało.
Na pierwszy munsztuk - albo łagodny munsztuk - polecam wybrać coś z małym, takim prawie zerowym łukiem. Sprenger ma spory wybór, np. munsztuk z cienkim ścięgierzem profilowanym też lekko do przodu.
Do drobnego pyszczka będzie pasowała szerokość ścięgierza 16 mm - na pewno nic grubszego.
b1995, gdybyś napisała tydzień wcześniej 🙂 Bo gdzieś mi mignął odpowiedni munsztuk w rozsądnej cenie - w którymś z najpopularniejszych polskich sklepów ("biały"😉, Może uda ci się  go odszukać. Łagodnie, szeroko profilowany, nieduży. Jeśli znajdziesz, czy w ogóle coś dobierzesz - daj, proszę, znać (problem ten sam w zasadzie).
Ikarina a masz jakieś zdjęcie na koniu takiego ustrojstwa? 🙂
Qanta- a czy olbrzymi jęzor 🙂 nie będzie się czuł niekomfortowo pod małym, zerowym niemal łukiem? ale to profilowanie do przodu, jak tak myślę przestrzennie, to niezły pomysł w małej paszczy... :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2014 16:10
Czy ktoś się orientuje jaka jest różnica w użytkowaniu munsztuka pełnego a pustego?
Nie widziałam wcześniej tego tematu, a w sumie mogę sporo napisać, bo z Muskatem i munsztukiem było niemało zabawy...
Decyzję o przestawieniu go na munsztuk podjęłam ze swoim ówczesnym trenerem w momencie, gdy koń poprawnie wykonywał elementy C klasy na wędzidle, patrząc pod kątem dalszej pracy i MPJ, gdzie munsztuk był już obowiązkowy.
Początkowo chodził na średnio ostrym munsztuku z lekkim kabłąkiem, bez większych udziwnień. Ponieważ był to okres, w którym wodzy munsztukowej używałam mało i jeśli już, to bardzo delikatnie, głównym problemem stał się wybór wędzidełka. Na początku było najzwyklejsze, takie o, no troszkę grubsze:

No i... nie sprawdziło się. Nie wiem, czy było mu wtedy "za dużo" w pysku, czy "nie smakował" ten metal, z którego było wędzidełko wykonane, ale miał duże problemy z zaakceptowaniem nowego kiełzna, otwierał pysk nawet na delikatne działanie wodzy. Problem skończył się ze zmianą wędzidełka - podłożyłam mu zamiast tego metalowego delikatne smakowe wędzidełko Waldhausena. I działało. Dla wygody konia zmieniłam także sam munsztuk, na taki w wesji "baby" - króciutka czanka, taka, że prawie jej nie było, plus cienki ścięgierz z malutkim zaokrąglonym kabłąkiem. Tak jeździłam bardzo długo, koń zmienił się na plus, zaczął ładnie żuć i akceptować kiełzno.
...ale... żeby nie było zbyt łatwo  👍 mniej więcej po pół roku pojawił się kolejny problem. Gdy jazdy na munsztuku stały się częstsze, intensywniejsze niż na wędzidle, koń nauczył się przekładać język. I kolejna zmiana... Próbowałam wyższego kabłąka, niewiele to dało; także wersja jeszcze delikatniejsza niż dotychczas nie zadziałała. Ostatecznie sprawdziło się połączenie: munsztuk "baby", ten sam, co wcześniej + metalowe, cienkie wędzidełko (trochę podobne do tego z początku) + lekko zapięty łańcuszek i całość dość wysoko podpięta na paskach policzkowych. Jeździłam raczej delikatnie, starałam się nie trzymać ręką, i działało. Aczkolwiek cały proces przyzwyczajania do munsztuka, potem zmiany, szukanie złotego środka...  😵 Myślę, że to akurat była kwestia charakteru konia, on nie reagował dobrze na wszelkie działania siłowe, irytowały go dłuższe ostrogi czy mocniejsze kiełzno, potrzebował czasu, by zaakceptować coś nowego i niekoniecznie wygodniejszego.
Równolegle do Muskata obserwowałam z pewnej odległości przestawianie na munsztuk innego konia - trochę bardziej "cichego", ale młodszego i na pewno mniej zaawansowanego. Łyknął nowe kiełzno jak rybka, z tego co wiem, problemy były nieliczne, okazjonalne i spowodowane konkretnym działaniem ręki, nie samym munsztukiem.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2014 16:56
Dzięki xxmalinaxx

Generalnie w moim zapytaniu chodziło mi o to jaka idea przyświeca temu, że są munsztuki również są w wersji pustej. Czy chodzi o to że jak puste to lżejsze i łagodniej działają?

Bo taki munsztuk pełny to ok 1 kg waży a więc waga spora.

Ja od początku roku trochę eksperymentuję z munsztukiem, zrobiłam u śp już niestety p. Marka Gajewskiego łagodny munsztuk z delikatnym łukiem ale mam obawy czy ścięgierz nie jest jednak za gruby (18 mm) w stosunku do pojemności pyska konia.
ElaPe, teraz za nic nie znajdę. Ale na którejś z "hamerykańskich" stron z wędzidłami jest totalny opis dobierania munsztuków. Bardzo sensowny.
Z niego by wynikało, że pustego się NIE zakłada, dopóki nie występuje special problem. Podobno pusty jest... brutalny dla większości koni (ale nie wiem czy to nie ręka w połączeniu z lekkim, mniej stabilnym kiełznam nie bywa brutalna 🙁).
Ale to nie takie proste - bo konie mają różną czułość różnych części pyska i te "puste" też bywają w różnych częściach "bardziej puste".
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2014 18:40
Moja kobyła przyjęła munsztuk dobrze, bez problemów można powiedzieć ale jak zajrzałam w pysk to zauważyłam że z tym munsztukiem to ma niedomknięte zęby, tak jakby miejsca nie starczało na ścięgierz
Dzięki xxmalinaxx


A odpowiedziałam Ci?  🤣 Pisałam ogólnie.

Z niedomykaniem zębów to ciężka sprawa do stwierdzenia na odległość, znam konia, który nie domyka zębów, ale wszystko jest ok, a z kolei Muskat nie domykał, gdy: 1) było mu faktycznie za dużo w pysku - wtedy trzeba rozważyć generalnie cieńsze i wędzidełko, i munsztuk, o ile się da, 2) było za wysoko podpięte, i zwyczajnie było mu niewygodnie.
Jeśli Cię to niepokoi, spróbuj podpiąć dziurkę niżej i zobaczyć, jak to zmieni sytuację, a jeśli nie to, i z góry wiesz, że nie - pomyśl nad zmianą wędzideł. Ale skoro koń chodzi dobrze - może nie ma sensu się niepokoić 😉
Hej 🙂
Odkopałam wątek i myślę, że moje pytanie tu pasuje.
Mam zamiar zamówić munsztuk przez internet. Zazwyczaj kupowałam jakiekolwiek wędzidła wcześniej je "macając" i oglądając na żywo, więc mam pewne wątpliwości, co do wymiarów podanych na stronie sklepu. Pomierzyłam pożyczony munsztuk, na którym jeżdżę obecnie i planuję kupić taki sam. Nie wiem w jaki sposób określić rozmiar ścięgierza, ponieważ z moich pomiarów wyszło 14 cm, a na stronie sklepu widnieją tylko rozmiary 13,5 i 14,5. Nie wiem, który wybrać. Drugą kwestią jest rozmiar czanek, Nie do końca wiem odkąd powinnam zacząć mierzenie- czy całość poniżej ścięgierza, czy cała czanka z kółeczkiem przyczepianym do paska policzkowego ogłowia, a może cała bez tego kółeczka???
Dodaję zdjęcia moich pomiarów. Przepraszam za brudny munsztuk 😀 Zdjęcia przed myciem, żeby nie było  🤣

Dodaję też link do munsztuka w sklepie: http://www.gnl.pl/dla-konia/wa-dzida-a/munsztuki/munsztuk-prosty-feeling-satin-ii.html
Weiderowa, munsztuk na zdjęciu ma 13,5. Munsztuki mają rozmiary "połówkowe". To wędzidełka kupuje się zazwyczaj te 0,5 cm węższe. Zasadniczo mierzy się wędzidełko i kupuje nieco szerszy munsztuk.
W sklepie podana jest całkowita długość czanki, bo na bank ta czanka jest krótka. Przy twoim ma 14 cm (dość standardowo), to w sklepie ma podane 12,5. Najistotniejszy jest wymiar czanki od dolnego położenia ścięgierza po górna miejsce połączenia z kółeczkiem. W twoim to będzie 7 cm, w tym w sklepie - zapewne 5 cm (jak w "baby"😉.
halo dziękuję za odpowiedź. W takim razie jeszcze popytam w sklepie 😉
halo, jesteś pewna? Raczej munsztuk powinien być 0,5cm węższy niż wędzidełko. Przynajmniej większość znanych mi koni ujeżdżeniowych chodzi na tak dopasowanym sprzęcie, a i w sklepie jeździeckim, który ma doświadczenie w Sprengerze, zwrócono mi na to uwagę.
Ja znam wersję taką, że munsztuk w rozmiarze, jaki normalnie nosi koń, a wędzidełko pół rozmiaru (0,5 cm) większe, żeby cały zestaw nie łapał i nie przyszczypywał kącików warg.
Tak jak pisze quanta. Wedzidelko ma byc dluzsze od munsztuka.
Nie, nie jestem pewna. I długo się wahałam, którą wersję napisać, bo spotkałam się z obiema. Sama (znaczy - koń) mam munsztuk 12 a wędzidełko 12,5, czyli dość nietypowo, wędzidełko dłuższe (a 12 to rozmiar pyska konia).
Na logikę (z powodów geometrycznych) wędzidełko zawsze powinno być dłuższe - bo układa się w pysku, a munsztuk jest sztywny, ale dość często można spotkać wersję odwrotną, bo z kolei są konie, które preferują "ciasne" wędzidła, a munsztuk może być szerszy (bez szkody dla komunikacji itd.), i są konie, które nie mogą mieć dopasowanego munsztuka (otarcia od czanek). Był czas, że trochę się naszukałam zestawów, no i były różne, a rozkład bliski 50/50 (równych niemal nie było).
A ogólnie " jedynie słuszne zasady" w doborze zestawu to wysoki stopień abstrakcji. W pysku powinno wylądować to, co dobrze pracuje.
halo, nigdy się nie spotkałam z wersją z dłuższym munsztukiem. Wszyscy znani mi zawodnicy jeżdżą na dłuższym wędzidełku, opcjonalnie na takim samym jak munsztuk.

I odpowiadając na pytanie Constantii z wątku ujeżdżeniowego dla początkującego z munsztukiem jeźdźca (konia też) najlepiej wybrać kiełzno:
- z krótką czanką (bo lepiej dać do nauki małą dźwignię, a nie dużą dźwignię)
- nie za grubym ścięgierzem (prawdę mówiąc im cieńszy, tym lepszy, konie mają mało miejsca w pysku i większości trudno jest tam komfortowo zmieścić i munsztuk, i wędzidło.)
- z łagodnym łukiem. Duży łuk to ostrzejsze działanie. Można też rozważyć płaski ścięgierz (chociaż o dziwo nie wszystkie konie go lubią) - on daje równomierny nacisk na cały język i dziąsła. Pod łukiem ścięgierza jest więcej miejsca na język, ale z kolei wysoki łuk będzie działał też na podniebienie.

Ja na pierwszy munsztuk dla koni dobrze działających na standardowym kiełznie (normalnych w sensie nie jakoś szczególnie silnych czy z innymi problemami) dobieram taki baby munsztuk, z czankami 5 cm, łagodnym łuczkiem i ściegierzem 18 mm:
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
27 maja 2016 22:37
Bardzo dziękuję  :kwiatek:

Moja kobyłka chodzi na wędzidle podwójnie łamanym pełnym KK-ULTRA 16mm - SPRENGER (14,5 cm). Czy szukać jej munsztuka również 16 mm? I zastanawiam się nad grubością wędzidełka. Niby nie ma małej paszczy, ale jest gorąca (pół xx) i nie chciałabym, żeby się denerwowała od nadmiaru.
Proponuję sięgnąć do regulaminów kawalerii polskiej z lat 30 . Temat kiełznanie wędzidłowe i kiełznanie munsztukowe . Wszystko wtedy będzie jasne , a nigdzie niema tak precyzyjnych opisów jak w regulaminach wojskowych ,
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
18 października 2016 22:14
Podbijam.
Czy ktoś z okolic Wrocławia mógłby mi pożyczyć na 2 tygodnie munsztuk w rozmiarze 14.5 lub 15? Przymierzamy się powoli do nauki jeżdżenia na tym, ale ani ja ani koń nigdy czegoś takiego nie miałyśmy. Chciałabym też pożyczyć ze względu na to, żeby zobaczyć, jak to w ogóle leży w pysku, na co zwrócić uwagę przy ewentualnym kupnie i w ogóle... żeby sprawdzić, czy to dobry pomysł, zanim wywalę 6 stów co najmniej....😉

Byłabym mega wdzięczna za pomoc

edit: a skoro już odświeżyłam
znalazłam takie oto coś..
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzet/szczegoly/260958?q=munsztuk&kategoria=&stan=&lokalizacja=&sortuj=0&widok=0&strona=2

rozważam. Kobyłka jest duża, dobrze chodzi na ciężkich wędzidłach (obecnie od długiego czasu na podwójnie łamanej oliwce, pełnej z miedzianym łącznikiem). lekkie wędzidła nigdy jej nie pasowały i proste też nie. czy ten munsztuk z ogłoszenia nie ma za długich czanek jak na początek?

I - jeśli dobrze rozumiem po przeczytaniu wątku - powinnam wędzidełko dobrać w rozmiarze 15? czy jakieś konkretne wskazówki co do wędzidełka? kurde, lipa straszna, czuję się jak matoł🙁( nie wiem, jak to dopasować wszystko

Edit2:
a ruchome kółka od czanek - o co w tym chodzi, lepsze czy gorsze? na co wpływają?
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
18 października 2016 22:33
Proponuję Ci skontaktować się z wypożyczalnią wędzideł http://www.wedzidla.pl/pl/c/Produkty/18/1/default/1/f_at_9_104/1. Mają kilka munsztuków już od 120 zł.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
19 października 2016 05:42
o dzięki! nie wiedziałam nawet, że taka wypożyczalnia funkcjonuje :kwiatek:
taggi, wędzidełko zazwyczaj powinno być szersze. A raczej... munsztuk węższy niż normalny wymiar wędzidła. Czemu? Bo żuchwa w miejscu gdzie leży munsztuk jest węższa.
Obejrzyj dobrze pysk konia i użyj wyobraźni - co się tam może zmieścić?
Zwróć uwagę na długość szpary pyskowej. Np. to jest mój kłopot, bo szpara krótka i kiełzna nie chcę leżeć tam, gdzie powinny, ale przecież brzytwą uśmiechu nie poszerzę 😉.
O czankach długich a krótkich mówi się dużo. Że krótkie (5 cm) łagoniejsze - bo mniejsza dźwignia, ale za to "szybsze". A mi wychodzi, że dobrze jest dobierać właśnie do długości szpary pyska.
Na początku uważaj i unikaj zbyt wysokich portów, możesz zacząć od lekko wygiętej sztangi. Uważaj też na "ostrość" spodniej strony munsztuka. Takie "dziubki" są naprawdę srogie. Obszerny port zwykle jest pożądany.
O ile ruchomość kółek nie ma dużego znaczenia, to można rozważyć ruchomy ścięgierz. Sporo początkujących koni lubi mieć luz na języku na życzenie, móc odepchnąć językiem ścięgierz od krawędzi żuchwy. Taki munsztuk więcej wybacza jeźdźcowi. Minus taki, że szczęka/dzwoni, chyba że to jakieś nowoczesne rozwiązanie. Munsztuk gruby też wybacza więcej błędów ręki niż cienki, o ile okoń akceptuje. Wędzidełka zazwyczaj są cienkie, żeby zapewniać miejsce - a koniom już "munsztukowym" (i jeźdźcom) cienkie wędzidełko już nie powinno przeszkadzać.
halo, taggi, wędzidełko zazwyczaj powinno być szersze. A raczej... munsztuk węższy niż normalny wymiar wędzidła. Czemu? Bo żuchwa w miejscu gdzie leży munsztuk jest węższa.

halo, no patrz, a raptem 12 postów wyżej twierdziłaś zupełnie odwrotnie  🙄

Constantia, wypożyczalnia fajna, ale przy każdym munsztukowym wędzidle i tak opis - wędzidło bez możliwości wypożyczenia 🙁

taggi, wędzidełko bierz najbardziej zbliżone do tego, na jakim koń pracuje w zwykłym ogłowiu, jeśli masz pełne - to pełne, jeśli podwójnie łamane - to podwójne, itd.

BTW, czy ktoś miał do czynienia w praktyce z munsztukami Nathe? Ja się na pierwszy munsztuk dla sześciolatków na taki raczej nie zdecyduję (wysoki port, a mam konie małopyszczkowe), ale wiem, że Ola Szulc właśnie takie kiełzna testuje i jest zachwycona. Opowiadała, że każdy koń jest super luźny, zaśliniony, żujący - bo po prostu to kiezłno pasuje:



Na pierwszy munsztuk mam swój idealny typ, który zawsze się sprawdza. Nie jest też drogi, więc w razie potrzebnych zmian (kształtu, grubości itd.) można przeżyć wydatek. To jest munsztuk Waldhausena z krótkimi czankami (5 cm), ma łagodny łuczek, nie jest gruby (18 mm). W zasadzie na cztery konie, które w zeszłym roku dostały swój pierwszy munsztuk zostały na nim trzy, poza przypadkiem, kiedy właścicielka z pobudek estetycznych zmieniła munsztuk na taki sam, ale w kolorze złotym (Busse ma złoty w ofercie).

taggi   łajza się ujeżdża w końcu
21 października 2016 16:03
dzięki dziewczyny. Ja nie mam jeszcze na 100% decyzji o zmianie, więc tak się motam i przeglądam setki tych stron z munsztukami

Quanta - dzięki za uwagę o wędzidełku, to przydatne dla mnie na maksa.
W poprzednim poście podlinkowałam ogłoszenie. Kusi mnie, bo ścięgierz jest a kauganu, ale nie wiem, czy ten łuczek nie jest za duży. Co sądzisz. Daj znać proszę.
quantanamera, nie, nie twierdziłam. Twierdziłam, że w sprzedawanych z drugiej ręki zestawach spotyka się różne zestawienia. I może być najróżniej, bo używa się tego co działa. Konie mają różne pyski i różne preferencje.To koń wybiera co nosi w pysku.
OK, w takim razie Ci przypomnę:

Weiderowa,Munsztuki mają rozmiary "połówkowe". To wędzidełka kupuje się zazwyczaj te 0,5 cm węższe. Zasadniczo mierzy się wędzidełko i kupuje nieco szerszy munsztuk.

Zazwyczaj się kupuje - mierzy się wędzidełko i kupuje nieco szerszy munsztuk - i to była porada na temat tego, ja dobrać rozmiar. Sorry, ale to nie była gadka o dziwnych zestawach z drugiej ręki, tylko pisałaś o tym, jak zmierzyć i jak dobrać. Tak na marginesie, to moderuje forumowe ogłoszenia i nie widziałam ani jednego zestawu z szerszym munsztukiem, więc teraz też nie zrzucaj na dziwne kombinacje dziwnych ludzi.

taggi, ten musztuk wygląda ok - szkoda trochę, że zdjęcie jest pod takim kątem, że nie widać za bardzo rozmiaru łuku, ale tak czy inaczej na pewno nie jest to wersja hard. Czy się przejmować długością czanek? Ja mam teraz dwa super subtelne na kontakcie konie - totalne masło i to masło roztopione, a nie w kostce 😉 - i tutaj krótka czanka to będzie warunek, bo chcę, żeby wszystkiego było jak najmniej: żelastwa, zajmowania pyska, dźwigni itd. Wcześniej miałam jednak dwa munsztukowe normalne kontaktem konie - i one sobie chodziły na standardowych 7 cm czankach. Tak więc też bez popadania w przesadę - munsztuki same krzywdy nie robią.
A ta Twoja gniada jest też chyba dość dużą dziewczyną - na króciutkich czaneczkach może wyglądać zabawnie, w sensie jak ktoś, kto wyrósł ze spodni, ale dalej je nosi 😉
Tak naprawdę standardową czankę 7 cm bym odradzała poza przypadkiem bardzo delikatnego konika tylko w wypadku, jeśli jeździec ma betonowe łapy - ale wtedy i tak nie czas na pracowanie na podwójnym kiełznie.

Skwar (mały konik) z munsztukiem z czanką 7 cm - nie wygląda to chyba jak jakieś narzędzie zbrodni 😉

[img]http://re-volta.pl/galeria/img/26085[/img]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się