Kącik folblutów

Viridila normalny kon jeśli musi pokonać skomplikowany teren to robi to powoli i się skupia, podnosi giry. Tadek jak nie wie co zrobić i jak z własnym ciałem to robi to szybko i taranem 😉 zwyczajnie polamala by sobie nogi.

Halo jak u was?

Viridila, bardzo mi D. zaimponowała w tym błocie 🙂 Wyraz odrazy na pyszczku - a poszła - bo chciałaś!


to błoto to był rów z wodą, na początku czystą, tylko zejście miał gliniaste więc się rozbłociło :-) ale woda była do końca tyle że potem już brudna :-)
Wreszcie ktoś pisze w wątku folblucim 😉

Bardzo lubię ten kącik i pilnie czytam - jeden z najbardziej pozytywnych na forum  🙂

Mam słabość i sentyment do folblutów, jak zaczynałam przygodę z końmi najlepszymi końmi ze szkółki na których najczęściej jeździłam były klacz Jesień Złota po Who Knows i siwa folblutka Truly Fast po Chef Supreme.
Galop na folblucie to było niezapomniane przeżycie po tuptusiach rekreacyjnych.
Uwielbiam za reaktywność, inteligencję i chęć do ruchu naprzód.

Pozdrawiam







escada, tfu, tfu. Rzeźbimy sobie spokojnie. Przedwczoraj w ramach rozrywki? kontroli? objechałam pół placu zmianami co 2, wyszło ze 30 bez skuchy. Wczoraj młoda fruwała sobie metrówki (nie ma, że nie pasuje), ale, jasne, ze stopą przed liverpoolem (gdy zawsze to była ukochana przeszkoda). G. nie byłby sobą, gdyby nie musiał koniecznie przypomnieć, że to On decyduje czy i kiedy skacze, że te całe skoki to jego dobry humor, dobra wola, a bez tego - zapomnij. Po takiej stopie (żebyś sobie za dużo nie myślał, ty na górze!) konik niemal sam zawraca i skacze samochcąc. Na nim można jeździć parkury na zasadzie: raz, drugi, trzeci wygrasz, raz nie skończysz - zależy od humoru. Ale WKKW przy takiej postawie konia się nie da.
Nie dziwię się swojemu nieustannemu żalowi, że tak to się potoczyło, za każdym razem gdy go widzę jak skacze. Jak "wszystkomający". Technicznie i wydolnością jest świetny. Wiele osób jeździ na znacznie bardziej "stoperach" niż G., i się nie przejmują. Ja miałam dosyć - bo bez najmniejszej sygnalizacji że będzie stopa parkur stawał się koszmarem, a parkur przed krosem to już w ogóle, ujemne zaufanie do konia. Od tamtego czasu nauczyłam się sporo relaksować się, robić swoje, nie przejmować, i teraz "trąba" byłaby przykra tylko dla kieszeni (daleki wyjazd "po nic"😉, nie bałabym się jej przed każdą, najmniejszą, przeszkodą. Ale jest jeszcze rozum. Który uparcie mówi, że tka cecha konia nie jest bezpieczna. Na krosach i wyższych parkurach, bo małe parkury można sobie skakać, czasem stając. G. staje bardzo bezpiecznie, miękko, wręcz z troską o jeźdźca. Nie jest niebezpieczne, że stanie. Niebezpieczne jest, że może się jednak namyślić - i skoczyć bez tempa (a nadal ambitnie) 🙁 Dlatego "poszedł w pingwiny" gdzie jego wrodzony perfekcjonizm przynosi profity, na razie treningowe, ale już niedługo. Dojrzewamy.

Magda, zwróciłam uwagę na "błoto", bo D. wygląda mi na takę estetkę jak G.: czysta woda a brudna woda to są dwie różne substancje  🙂
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
14 czerwca 2016 14:00
escada, aaa.. takie buty. To D. raczej z tych uważnych jest, ale przy okazji odważna (chociaż woli przeszkody "naziemne" - mostki, schodki, równoważnie, niż wszelkie wodne czy stojące - jak np. te czerwone rurki na "myjce"😉. Na drągach (w różnych ułożeniach) Tadek też próbuje taranem iść?
halo, "błoto" ogólnie było trudne - wiele koni tam odmawiało (nawet takich doświadczonych, czy wręcz lubiących włażenie do wody). Rów wyglądał tak, że było strome zejście i wejście (trawiasto-gliniaste podłoże, "wyjeździło się" i koniec końców konie się tam ślizgały), całość dość wąska (no, na szerokość konia po prostu), a boki były obudowane kłodami + łupek na wierzchu. Dargana początkowo też wcale tam włazić nie chciała (i bardzo wyraźnie to pokazywała, łącznie z wepchaniem się na Magdę "bo tak"😉. Później z oporem i zawahaniem, ale wchodziła. Na przejeździe robiłam zgodnie z tym co mi mówili Magda i jej mąż Tomek (też startował na D. tutaj przejazd: ET Open - Raczkowa).

Jest też In Hand (znowu będę egonem) - ET In Hand - Raczkowa. Ostatnia przeszkoda nas pokonała - a wcześniej wychodziło, później też się dało (pod siodłem w Open) 😀 Ja też niepotrzebnie namieszałam później, ale cóż poradzić - głośnik z muzyką wygrał 😀

ale też marudzisz! 🤣
Jak na debiut i stan zdrowia to sobie doskonale dałaś radę!

Przy okazji, nie jesteś jedyna bo moje osobiste dziecko przypłaciło ten wyjazd zapaleniem ucha i antybiotykiem!

A jak już się chwalisz to pochwal się jeszcze naszym drugim glutem!
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
14 czerwca 2016 16:12
Magda, nie marudzę 😀 Może to tak na piśmie wygląda.. za mało się cieszę w literkach! 😀 Co do zdrowia - dzisiaj już mówię, co prawda z chrypą (dość solidną), ale mówię. Tylko jak za długie zdanie to pod koniec zaczynam wchodzić na wysokie tony i całkiem zabawnie to brzmi 😁

Drugi folblut w stajni to Niegodna (4 latka? To były jej drugie zawody ET 🙂 ), też startowała w: In Hand, Amateur, Race i Open 🙂 Teraz nie byłam egonem i filmy od początków przejazdów Niegodnej 😉

Ogólnie to mamy w stajni 3 folblutki i każda na torze całkiem fajnie sobie radzi - jedna matkuje obecnie (ojcem jest quarter), ale w zeszłych sezonach startowała 🙂
Viridila Tadek taranuje drągi, przeszkody, wszystko... Tylko po ludziach i zwierzętach nie idzie taranem 😉

Dziś najgorsza jazda ever, kon nagrzany, bal się wszystkiego a zwłaszcza płotu ujezdzalni, co chwile odpalala wrotki 🙁 jutro mamy skakać i powiem szczerze mam obawy :/ dziś się z nią tak uszarpalam ze ręce mnie bolą, a.ją pewnie nos, dobrze że na bezwędzidłowym...
Czym się różni Amator i Open? Cofaniem na huśtawce, obrotem na "bankiecie" i cofaniem na niebieską płachtę, tak?
A można tam większość jechać galopem?
😉 Niegodna ma dobrze opracowany kontrgalop 😉
Ale dzielne koniki!

escada, nie odstawiasz przypadkiem łydek? Kontrolujesz jej zad? Nie to, żeby zmienić taran w luzaka był łatwa sztuka, nie 🙂 Ale "smoka upolować trudno, acz starać się trzeba".

Myśmy dziś mieli niezły "testing". I na G. i na młodym. Albowiem na środku placu wiercili studnię głębinową  😜
Test zaliczony pozytywnie. Kiedyś był gorszy. Dziewczyna zgubiła obrączkę i tłumy chodziły po placu z... wykrywaczem metali. Co chwila przenikliwie piszczącym. Obrączka w końcu się znalazła - na trawie, przypadkiem.
w schematach było podane gdzie ma być kłus, gdzie galop itd.
Open ma jeszcze jedną różnicę od amatorów (oprócz tego, że powinien być trudniejszy schemat) tzn ma premię za czas. Czyli masz pojechać i ładnie i szybko :-)
I generalnie w open jak sama nazwa wskazuje mogą jechać wszyscy, w amatorach niezawodowcy.
Halo, bez jazdy dołem osiągam pierwszą prędkość kosmiczną nawet po płaskim, wiec tak, trzymam w lydach 😉 ona urywa ostatnie dwie fule przed skokiem,  opanowuje się kilka full po. Ale tyle wystarczy do.taranowania przeszkód niestety,  ech czasem marzy mi się normalny kon...
Magda Pawlowicz, dzięki za wyjaśnienia!
escada, Tadek w sumie nie jest bardzo doświadczona  (przy swoim upodobaniu do urozmaicania życia pańci 😉), konie spuszczają z tonu w regularnym treningu. Trzymam kciuki, żeby te skoki były w miarę, to później będzie łatwiej (powinno być).
Próbowałaś jeździć galopem przez drążki na dużym kole?
Halo, próbowałam, przypomina to żużel  😁 wiem ze po miesiącu czy dwóch będzie lepiej, zawsze jest, ale narazie mam ciarki na sama myśl o skokach z Tadkiem..


No dobra z prawej najazdy ok, z lewej leci piecem, po w sumie bardzo nie leci, ogólnie nie ma dramatu jak na półtora roku przerwy  💘
escada, super! Pierwsze koty za płoty!
Dziś mały sukces bo po przejechaniu milion razy wysokich cavaletek na klus udało mi się po małej wojnie przejechać spokojnie dwa drągi na galop na ziemi wiem ze to mało jak na starego konia ale jak na nas to szybki postęp w kontroli, jaram się tym moim koniem, co ja poradzę  😜 w środę kolejny jumping  🏇
escada, nie ćwiczysz drągów i cavaletek codziennie?

No właśnie właśnie. Jakoś folblutami jara się człowiek tak "bardziej" bezradnie 😀 (bezradnie, że się jara - co poradzić??? 😀).

U nas mała przerwa, bo zmieniony sposób kucia, nich się xx "francuski piesek" z wolna przystosuje. Ale wcześniej fajnie popracowaliśmy na lonży i w ręku. Co do jarania się, to czasem mam wrażenie, że mi czupryna paruje, ale gdy widzę, jak on stara się załapać piaffy, jak zerka na mnie, czy dobrze kombinuje - mrau! Odbiło mi na jego punkcie kompletnie, w zasadzie do etapu: tylko móc patrzeć i się zachwycać  😜 Świadomość, że w zasadzie wszyscy tak mają (jak syneczek mamusi - przecież jest NAJ) nijak mi nie pomaga. "Zeszłam z uma" i już.
Halo nie jeżdżę cavaletek codziennie, tygodniowy plan na to nie pozwala. Chodzi drągi 2-3 razy w tygodniu, w tym
1-2 razy na lonzy, raz skacze i zostają 1-2 dni na robotę po płaskim
U nas na zmianę pada, leje i jest paskudnie od dłuższego czasu.

Czesiek zaczyna dobrze wyglądać 😅. Zaczęto wypuszczać konie na letnie pastwiska na większość dnia. Podobno w tym rejonie jest wyjątkowo żyzna gleba. Trawa jest tu piękna, gęsta- dywany trawy i konie "grubnął" w oczach. Chłopak pracuje około 5 dni w tygodniu. Raczej na spokojnie rzeźbimy sobie, czasem coś skoczymy - bez spiny przygotowujemy się do sezonu Arena Eventing ( jesień-zima).
Vimto natomiast krótko mówiąc jest gruby. Zjada na posiłek garstkę musli, garść sieczki, a do tego balanser. Ten to dobrze wykorzystuje paszę 😲!

Nie zmieniam jednak stajni na bliższą (mam teraz kawał drogi od domu- blisko godzinę autem). Chyba warto się pomęczyć i dojeżdżać chwilę dalej dla tych pastwisk (i nie ukrywam dla hali też 😉).




Czesio mój ulubiony  😍

to prawda że trawa tuczy jak nic innego, do niedawna byłam pewna że tylko to upasie Tadzika, byłam w błędzie bo mój kon jeszcze na trawę nie poszedł a szerszy niż dłuższy 😉 wystarczyło mega dobre siano w odpowiedniej ilości.

Czeggra pokazuj rudego 🙂
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
20 czerwca 2016 21:34
Dawno mnie tu z Portkiem nie było. Koń oddany w "wieczyste użytkowanie", więc tylko Was czytuję regularnie.

No ale teraz muszę, bo się uduszę. Jeans ma wreszcie jeźdźca, z którym nie tylko świetnie się dogaduje, ale może też robić to co lubi - kicać. Z amazonką dobrali się jak w korcu maku i świetnie im idzie. Mają na koncie pierwsze sukcesy w zawodach. Na razie tylko towarzyskich, ale prawdopodobnie jeszcze w tym sezonie zaczną startować w regionalkach (odznaki brąz i srebro zdane z marszu, zostało tylko zarejestrować się i jeździć).
Jestem dumna (i blada).

Patrzta i podziwiajta  😉

Treningowo (sorry za ciemnawą fotkę)


Zawody (od d... strony 🤣 )


Zawody (en face)
Super!
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
20 czerwca 2016 22:34
Dzięki halo.

Wiesz, że kiedyś sobie pomyślałam, że Ty masz folbluta takiego jak ja bym chciała mieć - urodzonego pingwina, a ja mam takiego, jakiego Ty chciałabyś mieć - skacze wszystko i ma z tego fun. Gdyby nie to, że jest po operacji dychawicy i do WKKW go nie dopuszczą, to zaproponowałabym Ci zamianę  😂  😉
ElMadziarra, może kiedyś do mnie przyjedziesz pojeździć sobie? Ręczę za xx-a, że będzie komfortowy. On jest socjopata, ale dziwnie troskliwy socjopata 🙂 Ha! Może na tym polega fenomen bycia świętym??? Że trzeba troskliwego socjopaty???

Mnie już chyba nie żal, że tak się potoczyło. Że on najpewniej ma astygmatyzm (oprócz paru innych rzecz za uszami). Może dzięki temu, że Młody wygrał swój pierwszy konkurs, i wygląda na to, że jeszcze solidnie polatamy. Bo koni chętnie skaczących jest mnóstwo, a pykających lotne i piruety bez znużenia - nie. Spotkała mnie inna przygoda niż chciałam, ale nadal Przygoda Życia.
Może podobnie jest i u Ciebie? Inna niż chciałaś, ale rozwija się Przygoda Życia?

czeggra1, super - było i do ciebie. Nie licząc tej godziny jazdy do stajni 🙂 Choć łąk i hali zazdroszczę, nie zamieniłabym swoich 5 minut. Ba! Nie zmieniłabym nawet na tę, do której mam 2 min. Pieszo, gdzie byłyby i łąki i hala. I pewnie u Ciebie też tak jest, że tę godzinę warto. Bo stajnia to nie tylko "to co jest".
Tu się zgodzę, choć ja walecznie pięć lat dojeżdżalam 40-60 min codziennie i czasem jak był korek to musiałam w połowie zawracać bo juz bym nie zdążyła nic na miejscu zrobić i wrócić do pracy, to było najgorsze :/ teraz mam 20 minut i to jest super bo żeby pojeździć potrzebuje 2-2,5h w ciągu dnia a nie 3-4 co przy mojej pracy było trudne 😉

Dziś spróbuję drążki na kole (tzw zegar)pojeździć zobaczymy co Tadek na to, jutro mam nadzieje ze jumping 🙂
ElMadziarra, ale fajnie 😍!

Dokładnie tak jest jak pisze halo: mam w okolicy kilka przyzwoitych stajni. Miałabym o te pół godziny bliżej, bliżej też z koniowozem na autostradę, byłoby też dobre siano, pastwiska (w jednym z ośrodków też i 2 hale), trener też by dojeżdżał, ale to jednak nie to.
Tu gdzie jestem jest świetnie nie tylko dlatego, że warunki dla konia i jeźdźca są rzeczywiście bardzo dobre, ale też dlatego, że ludzie stwarzają tu niepowtarzalny i przyjacielski klimat. Wzajemne wspieramy się w przeróżnych sferach bez względu na poziom jeździectwa który reprezentujesz, bez względu na: zawartość Twojego portfela, Twojej narodowości, poglądów,  wyznania bądź jego braku itp. Nigdzie tak dobrze się jeszcze nie czułam. Dobrze jest tu mi i moim zwierzakom - nigdzie się nie ruszam 🙂.

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
21 czerwca 2016 19:46
halo przyjadę. Jak w końcu noga mi się zagoi, ściągną mi ortezę, będę na chodzie i "na jeździe" to przyjadę do Ciebie, gdy będę w Twoich okolicach, a w mazowieckim mam rodzinę, więc bywam. Jesteśmy umówione  😀

czegra1 no fajnie. Cieszę się bardzo, choć szkoda, że to nie ja "fruwam" na nim i pewnie nigdy nie będę. Ale fajnie, że Portek robi to co lubi z osobą z którą się świetnie zgrał.

Szkoda też, że to już "niemójkoń" choć wciąż formalnie mój koń. A wszystko właśnie przez stajnię, a raczej brak stajni "dla Portka" w okolicy.
Ustroń, to miała być opcja przejściowa, choć już jak tam w 2010 poszedł na odpas, to widziałam, że to jego miejsce na ziemi, że tam i fizycznie kwitnie i psychicznie luzuje, no i wygląda, jak "nigdywżyciu". Docelowo chciałam znaleźć stajnię blisko K-ce, tzn. z szybkim dojazdem, ale przede wszystkim z odpowiednimi warunkami dla Jeansa i znaleźć kumatego współdzierżawcę, żeby jednocześnie  móc jeździć i móc nie przejmować się brakiem czasu.  Okazało się to Mission Imposible.

Więc gdy przyjaciółka zaproponowała mi, że go weźmie, że on jest jej potrzebny, nie namyślałam się ani minuty. Jednak 1,5 godziny jazdy w jedną stronę to za dużo, na regularne dojeżdżanie, więc ja na Jeansie nie jeżdżę. Teraz nie ma już serca go stamtąd zabierać. Ja sobie zawsze coś pod tyłek znajdę (jak dostanę zielone światło na jazdę, albo znów się zbieszę i oleje lekarskie zasady).
Jedziemy srebrną odznakę 30go lipca  🏇 🏇 🏇

...Normalnie czuje się jeździecko jak 10 lat temu  😁
ElMadziarra, jesteśmy umówione 😀
escada, no, no, no! Ależ będą emocje 🙂 Super!
Haha juz mam emocje bo nie wiem jak ja to na wedzidle pojadę 😉 ujezdzenie musze napewno. A skoki można na bezwędzidłowym??
Nie, obowiązuje zwykłe kiełzno, podwójnie lub pojedynczo łamane.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się