boczne drogi jeździectwa, propagatorzy rewolucyjnych metod

cieciorka   kocioł bałkański
09 listopada 2009 15:07
w skoczkowy wątku padło nazwisko Jeana d'Orgeixa. chcąc się czegoś o nim dowiedzieć trafiłam na filmiki na yt.
jedne z nich:


rewelacyjny mistrz olimpijski i trener kadry francuskiej? dość kontrowersyjny. na poczatku myślałam że to tłumaczenie jest skopane, ale to co prezentował jeździeć mnie odwiodło od tej myśli. jego styl jazdy i metody były dość... ciekawe, zdecydowanie inne, delikatnie mówiąc, od tego czego się uczyłam.
"Jego rewolucyjne teorie rzuciły nowe światło na trening skokowy konia i jeźdźca."
dodatkowo komiczne jest wyliczanie ile daje dana ilość codziennych powtorzen w miesiacu 😉 i brak indywidualizacji potrzeb końskich- wprawdzie widzimy go na jednym, ale wyglada jakby sprzedawał nam instrukcje obsługi.

uznałam że to najodpowiedniejszy bedzie nowy wątek. chciałam go dać z anegdotach jeździeckich (fachowcy i konie) ale jest mnie popularny, i raczej nie moglam liczyc na jakieś wypowiedzi, pomyslałam więc o interpretacji, ale uznałam że to jednak nie całkiem na temat.

to jedyna rozmowa w necie na jego temat, na ktora natrafilam
http://www.stajenka.fora.pl/boks-1-biegalnia,3/jezdziectwo-wg-jeana-d-orgeix,1948.html

sw. pamięci pan jean zaintrygował mnie, jest swoistą ciekawostką. nie uwazam ze jest "fajny" ale wczesniej o nim nie słyszałam i chetnie się czegoś dowiem. moze znacie inne kierunki/szkoły/slepe drogi jeździectwa, nie chodzi rzecz jasna, o własne opracowane metody, ale wyrazisty styl, ktory rózni się od tego, ktory uwazamy za poprawny?
takim dziwakiem, ktorego poglady wprawdzie znalazly szerokie zastosowanie i dzis przyjmowane są z abprobata był monty roberts, nie? to troche inny przykład, ale to też chyba była  taka "inna droga" a na początku ludzie pukali się w głowe słysząc jego pomysły.

chciałam, zeby tytuł był ogólny, ale zdaje sobie sprawe że jest dość nietrafiony. jakby ktos miał pomysł na lepszą nazwę proszę dajcie znać 🙂
Czymś takim 'odmiennym' od tego, co uważamy za poprawne, jest (o ile dobrze pamiętam) styl francuski, prawda? Można to pod temat podciągnąć?  😉
Nie pamiętam już niestety jaki klub jeździ tym stylem, widziałam ich jednak na zawodach regionalnych w tamtym roku. Przyznam, że w moim odczuciu wyglądało to bardzo dziwacznie i pierwszą moja reakcją na widok jednego jeźdźca było pytanie: kto go na zawody puścił? Później dowiedziałam się o tym, że jeżdżą oni innym stylem, trochę kiedyś o tym czytałam, ale przyznam, że wyleciało mi to z pamięci. Jednak skuteczność na parkurze była bardzo dobra 🙂.
cieciorka   kocioł bałkański
09 listopada 2009 15:27
no ten pan jest francuzem, moze od niego się wywodzą 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 listopada 2009 15:37
Nie pamiętam już niestety jaki klub jeździ tym stylem, widziałam ich jednak na zawodach regionalnych w tamtym roku.

to chyba własnie chodzi  o p. Ogerixa i ten jego styl. 
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
09 listopada 2009 15:39
Olga Grabowska,trenowana kiedyś (nie wiem jak teraz :cool🙂 przez ojca,głównie na koniach Wicherek i Parma..

tutaj była już dyskusja na ten temat : [url=http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1780&p=90958&hilit=Olga+Grabowska#p90958]KLIK[/url]

i tutaj :
[url=http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=11&p=130&hilit=Olga+Grabowska#p130]KLIK[/url]
ElaPe zaraz poszukam czegoś, pewnie mi się coś niecoś odświeży. Bardzo możliwe, że chodzi o styl p. Ogerixa, ale nie jestem tego pewna.
Czymś takim 'odmiennym' od tego, co uważamy za poprawne, jest (o ile dobrze pamiętam) styl francuski, prawda? Można to pod temat podciągnąć?  😉
Nie pamiętam już niestety jaki klub jeździ tym stylem, widziałam ich jednak na zawodach regionalnych w tamtym roku. Przyznam, że w moim odczuciu wyglądało to bardzo dziwacznie i pierwszą moja reakcją na widok jednego jeźdźca było pytanie: kto go na zawody puścił? Później dowiedziałam się o tym, że jeżdżą oni innym stylem, trochę kiedyś o tym czytałam, ale przyznam, że wyleciało mi to z pamięci. Jednak skuteczność na parkurze była bardzo dobra 🙂.


To ci, co anglezowali w galopie? Zdaje się, że na starej Volcie o tym coś było...

edit/ literówki
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 listopada 2009 15:49
tak to ci własnie.  Znak rozpoznawczy: anglezowanie w galopie i dosiad fotelowy i rzucanie się po siodle. Byla taka jedna dziewczynka w kucach na koniu takim taranciku z mikrym ogonkiem. Nawet i dość dobrze jej szło ale zawsze wzbudzała skrajne emocje. Ludzie stawali jak wryci z opadniętymi szczękami jak ona jechała. Potem się dziwili że w ogóle jej ten kon skakał. A skakał i to nieźle.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
09 listopada 2009 15:51
Halo,czy wy wszyscy mnie ignorujecie?
podałam wam dwa gotowe linki do forum volty z dyskusją o tej metodzie.

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 listopada 2009 15:56
Ktoś: nie, no chyba nie zapisałaś się do Kółka Pań Porządnickich co to czy trzeba  czy nie na siłę porządkować chcą.  😉

Przecież jesteśmy na Re-volcie tudzież na Voltopirach a tym nam wyjeżdżasz z jakimiś zmurszałymi ze starości wątkami z Volty.
Tak właśnie o nich mi chodzi. No i zarzucali ręce prawie na uszy koniom 😉.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
09 listopada 2009 16:01


Przecież jesteśmy na Re-volcie tudzież na Voltopirach a tym nam wyjeżdżasz z jakimiś zmurszałymi ze starości wątkami z Volty.


bo wydawało mi się,ze już wszystko tam zostało powiedziane....a tu nagle ktoś ponownie amerykę odkrywa i dziwi się,że taki Ogerix istnieje 🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 listopada 2009 16:06
nie no z takim podejściem to już dawno cała dyskusja powinna zamrzeć ew. zostac zamknięta - gdyz tak naprawdę wszystko zostalo już kiedyś gdzieś powiedziane.  😉

Poza tym ten temat jest szerszy niż 1 tylko szkoła
Ktoś owszem, może i było powiedziane, ale ja np. nie wiedziałam że ktoś taki istnieje i właśnie dzięki temu, że taki wątek powstał tutaj, dowiedziałam się o jego istnieniu 😉. Stara volta swoją drogą, re-volta swoją w sumie 🙂. A za podlinkowanie wielkie dzięki, z chęcią przejrzę tamten wątek, czegoś ciekawego się zapewne dowiem, ale tutaj warto byłoby rozwinąć dyskusję właśnie na temat innych szkół 😉.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
09 listopada 2009 16:14
Elu,ja chyba za chora jestem,żeby rozpoznać kiedy ty kpisz,a kiedy na poważnie piszesz..ale mnie zirytował fakt,że znów ktoś Amerykę odkrywa...

także śmiało,dyskutujcie dalej,a ja z ciekawością poczytam,czy dojdzie coś nowego i innowacyjnego,tym bardziej,że akurat francuz już jakiś czas nie żyje i wszelkie modyfikacje jego szkoły działają tylko na jego niekorzyść...

co do innych szkół...równie kontorwersyjnych już chyba nie ma  😉
asds   Life goes on...
09 listopada 2009 17:53
Jeżeli ktoś byłby zainteresowany to mam częsci treningu konia I i II tego Pana. Osobiście częśc pierwsza jest wg. mnie bardzo fajna bo zawiera opis pracy płaskiej i wiczeń. II częśc - skoki, tak jak zauważyłyscie prezentuje dośc specyficzny styl, jednakże niepowiedziałabym ze wszystko tam zawarte to bzdety  👀
O tym Francuzie rzesze nie słyszały najprawdopodobniej dlatego, że produkowane przez niego sposoby się w praktyce nie sprawdzają... albo i dlatego, że cały światek jeździecki x lat temu od razu mógł spisać metodę na straty. Nie mówię, że absolutnie wszystko jest be, chciałabym przeczytać jego książkę tak w ramach dokształcenia się, ale... jakoś mnie odrzuca obrazek "jeźdźca wg orgeixa". Nieelegancko, poza ruchem konia i nie za fajnie. Inna sprawa, że być może większość szkółek uczących w ten sposób po prostu aplikuje tej metodzie "niedźwiedzią przysługę".
Nie wiem czy warto skreślać absolutnie wszystkie zagadnienia, które starał się ów pan przedstawić... to "nasze" angielskie, klasyczne jeździectwo jest czasem tak profanowane, że obrazki dzieci orgeixa rzucających się po siodle to pikuś. 😉
busch   Mad god's blessing.
09 listopada 2009 19:21
Dotąd naprawdę wierzyłam, że francuska jazda jest tak źle odbierana z powodu wypaczeń ale teraz miałam okazję zobaczyć samego mistrza w akcji  🙇
Nie obejrzałam wszystkich filmików (trzy z sześciu) ale to, co zobaczyłam jest naprawdę bardzo nieprzyjemne dla oka i wyobraźni. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić w tym stylu bardziej pobudliwego konia - m.in. w tych wszystkich gwałtownych zatrzymaniach, które stanowią element treningowy, a nie wypadek przy pracy. Wydaje mi się, że te konie raczej nie mają szans być miękkie w pysku po takich przejściach z ręką jeźdźca (która w teorii jest lekka i nieingerująca, tym samym d'Orgeix sam sobie zaprzecza); nie tylko zatrzymania, ale też, o zgrozo! poszarpywanie albo zbieranie poprzez przyciąganie ręki do kolana.
Dobiły mnie dodana i skrócenia, w których próżno szukać jakiejkolwiek równowagi konia ; w tym szybszym tempie biedny kopytny zapierdziela przed siebie w poszukiwaniu równowagi. Chociaż, może jeszcze lepszy był czterotaktowy galop, pokazywany jako wzór powolnego, treningowego tempa? Już pomijam sylwetkę jeźdźca; poza ruchem, poza estetyką i poza ustabilizowaniem swojej sylwetki w siodle.
Gdyby to nie był olimpijczyk, za takie treści pewnie by go zlinczowano. Ale no właśnie, przecież olimpiada nie jest przez przypadek; jakim cudem te konie jeszcze skaczą i jakim cudem d'Orgeix dostał się na olimpiadę, a potem wytrenował kadrę na olimpiadę, skoro te konie pod nim wypadają na kole łopatką do zewnątrz, biegną usztywnione itd.? Zaprawdę, zagadka XXI wieku  😵 - ale ja się nie znam na skokach, może właśnie to się sprawdza w tej dyscyplinie...  🤔wirek:
Busch, amen.
To ja obejrzę kolejne trzy i zobaczymy, czy znajdzie się coś na korzyść 😉
Gość z kaset ma ogromne wyczucie - według mnie.

Metoda polega na tym żeby koń miał lekki przód, szedł od zadu i reagował na jedźca.

Grabowska za swoich czasów była nie do pokonania i doszła do C klasy 😎

Znam wiele takich co nie oszczędza "pół paradki" delikatnie mówiąc przed przeszkodą  👀

Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
09 listopada 2009 21:10
znam kilka osób, które trenowały z p. Grabowskim. ich jazda tylko częsciowo była podobna do filmików pokazanych przez Cieciorkę. owszem, był taki fotelowy dosiad (choc lydki nie były aż tak wysunięte do przodu), natomiast absolutnie nie bylo machania rękami 🙂
a konie chodziły lekko, były miękkie w pyskach, miały podstawione zady. na skokach dziewczyny przyjmowały porządny dosiad, nie klepały o siodło tak jak pan z filmiku, ktory przwinął się przez kilka wątków 🙂
nie wiem na ile metody p. Grabowskiego trzymały się zasad szkoły p. d'Orgeixa, natomiast miały bardzo pozytywne odzwierciedlenie w tym jak chodziły szkolone przez niego konie
busch   Mad god's blessing.
09 listopada 2009 21:14
Macie jakieś filmiki, na których metoda zaprezentowana jest właściwie (prosiłabym z tymi końmi chodzącymi lekko, miękkimi w pysku i dziewczynami z porządnym dosiadem)?
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
09 listopada 2009 21:45
Bush, ja takowych niestety nie posiadam. ostatni raz spotkałam się z tą metodą dość dawno.
zresztą tak jak mówię, nie wiem czy treningi, ktore widziałam byly w 100% metodą p. d'Orgeixa, czy tylko na niej bazowały do pewnego stopnia.
w każdym razie zgadzam się w pełni, że klasyczne ujeżdzenie wygląda bardziej estetycznie 🙂 chociaż nie zmienia to faktu, ze nawet 'u nas' są jeźdzcy skaczący po grzbiecie konia jak małpy  🙁
busch   Mad god's blessing.
09 listopada 2009 22:09
Edytka- problem w tym, że w tradycyjnym modelu uczenia skoczków rzucanie się po siodle jest traktowane jako ewidentny błąd, który powinno się naprawiać, a przynajmniej piętnować - natomiast u d'Orgeixa wygląda na to, że niektóre rzuty zostały zaakceptowane i uczy się ich adepów skoków.
Mogę tylko powiedzieć że Ola Grabowska miała oko, wyczucie i niesamowity talent. I chyba tylko w jej "wydaniu" było to skuteczne.
busch   Mad god's blessing.
09 listopada 2009 23:09
Dramka - "miała", czyli nie startuje już? Nie jeździ konno?
Szczerze mówiąc nie wiem. Kiedyś co tydzień się na zawodach spotykałyśmy a teraz ją nie widuje. Nie wiem dlaczego tak rzadko startuje..
Mogę tylko powiedzieć że Ola Grabowska miała oko, wyczucie i niesamowity talent. I chyba tylko w jej "wydaniu" było to skuteczne.


Szkoła p.Grabowskiego w wykonaniu  córki , oparta  na francuskiej, o której pisałyście



Mam tylko wątpliwość, czy jest ona rewolucyjna, skoro  bardzo stara  i ma niewielu naśladowców.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 listopada 2009 09:05
to z Volty o Oli Grabowskiej

w konkursach klasy P i N, ale tu “rz?dziła i dzieliła” Olga Grabowska z LKJ “Tarant” Budy Grabskie.
Szesnastoletnia, utalentowana i skromna zawodniczka spod Skierniewic już dwa lata temu zaczęła skutecznie rywalizować z najlepszymi (również seniorami), co zaowocowało powołaniem do kadry narodowej juniorów (Pony) i - wbrew opiniom wielu fachowców - przebojem wdarła się w ubiegłym roku do krajowej czołówki. Dlaczego nie wszyscy przychylnym okiem patrz? na sukcesy Olgi?
Czy dlatego, że zbiera (zabiera!) wiele nagród, pucharów i medali? Nie! OdpowiedĽ jest prosta - Olga Grabowska jest jednym z nielicznych w Polsce zawodników jeżdż?cych wg przez wielu nie lubianej i nie docenianej szkoły jazdy Jeana d’Orgeix. Przyjemniejszym “dla oka” jest ogl?danie “klasyków” i ich elegancji np. (w tym przypadku) Jacka Pacyńskiego czy Piotra Piaseckiego, ale skoki to nie ujeżdżenie, jazda figurowa, czy gimnastyka artystyczna - liczy się skuteczno?ć. Sukcesy zawodniczki na Parmie, Wicherku i innych koniach ?wiadcz? same za siebie. Zwycięstwa Oli, na chociażby np. Filipie - kucu z niesamowitym “dopalaczam” - i to w konkursach klasy P, gdzie startowała prawie cala czołówka naszego regionu na dużych koniach - nic dodać, nic uj?ć, poza jednym - konie na których startuje Olga to nic nadzwyczajnego pod względem rasy i pochodzenia. Ot, konie jakich wiele w małych klubach rekreacyjnych, konie, które biegaj? sobie na codzień godzinami w stadzie na padokach i ł?kach, ale za to z “dużym sercem” do skoków.
Jednak kilka lat uporczywej i konsekwentnej pracy (oraz wiary w “przesłanie” Jeana d’Orgeix) rodziców, a zarazem trenerów Oli - Beaty i Krzysztofa Grabowskich + talent zawodniczki, przynosi wymierne efekty i to nie tylko w przypadku Olgi.
Dowody? Proszę bardzo - Maja Stasiak 7-ma w rankingu Grupy A-1 Pony, Barbara Pondo 15-ta w Gr. C, a Elwira Saczewska oraz Basia i Agata Jankowskie pukaj? na “pokoje” i odnosiły już pierwsze sukcesy.
Wielu zawodników, tych “z pierwszej polki”, narzeka, że nie ma w Polsce koni na miarę Ja?ka czy Pikadora, a przecież tamte “historyczne” i sławne w swoim czasie na całym ?wiecie konie wywodziły się z wojskowych taborów, a ich uroda i pochodzenie nie było “ksi?żęce”. Ale za to jak skakały !!!

Olga Grabowska posiada rzadko spotykan? umiejętno?ć skracania i wydłużania foule konia, zwrotów, zatrzymań i wyliczania miejsca odskoku (często prawie z miejsca). To dar Boży - ale jej ojciec i trener twierdzi, że to przede wszystkim efekt pracy na treningach i stosowania metod d’Orgeixa. Być może. Wiem jedno! Takich skrótów i współpracy z koniem w konkursach “na czas” nie powstydziliby się zawodnicy nie tylko krajowej czołówki!
Żeby nie być pos?dzonym o brak obiektywizmu i zbytni? sympatię do Grabowskich lub o nadmiern? “fascynacje” szkoł? d’Orgeixa podaję “nagie” fakty z zawodów w Chojnowie (Uwaga! Czasy spisane wg. informacji podanych przez spikera - oficjalny protokół nie był jeszcze gotowy):

I miejsce Parma pod Olga Grabowsk? - bez błędu, czas 36,85.
II miejsca Wicherek (O.Grabowska) - bez błędu, czas 38,39.
III miejsce Panna Młoda pod Piotrem Piaseckim - bez błędu, czas 44,38.
W pozostałych przypadkach czasy w granicach 48-50 sekund, lub więcej.
Komentarz chyba zbyteczny - ponad 7 sekund straty P. Piaseckiego na krótkim przecież dystansie. Pozostałe czasy to prawdziwa przepa?ć!
· Konkurs klasy N dwufazowy, II faza rozgrywana na 4 przeszkodach:
I miejsce Wicherek - bez błędu, czas drugiej fazy 20,78.
II miejsce Nomad pod Stanisławem Przedpełskim (SJS CWKS Legia Warszawa) -
bez błędu, czas 24,17.
III miejsce Panna Młoda pod P. Piaseckim - bez błędu, czas 24,36.
Inne ciekawostki:
Parma (O.Grabowska) - jedna zrzutka (ryzyko “zawodowe” przy skrotach), w II fazie w czasie 21,08.
Nidar pod Jackiem Pacyńskim (KJ Welt Opypy) - jedna zrzutka (patrz j.w.), w II fazie w czasie 23,42.
Bez komentarza!

pony   inspired by pony
10 listopada 2009 09:13
Czymś takim 'odmiennym' od tego, co uważamy za poprawne, jest (o ile dobrze pamiętam) styl francuski, prawda? Można to pod temat podciągnąć?  😉
Nie pamiętam już niestety jaki klub jeździ tym stylem, widziałam ich jednak na zawodach regionalnych w tamtym roku. Przyznam, że w moim odczuciu wyglądało to bardzo dziwacznie i pierwszą moja reakcją na widok jednego jeźdźca było pytanie: kto go na zawody puścił? Później dowiedziałam się o tym, że jeżdżą oni innym stylem, trochę kiedyś o tym czytałam, ale przyznam, że wyleciało mi to z pamięci. Jednak skuteczność na parkurze była bardzo dobra 🙂.


breakawayy- u nas Jachymki w sensie Bychawa tak jeżdżą😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się