kącik zaprzęgowca

nawet hamulce tarczowe ma 😀iabeł:
Kalwagen to w Kaliszu ale fakt, że więcej na eksport niż do kraju robią, dlatego dość drogo u nich...
...a jakość niestety sie zepsuła ostatnio  🙁 mam porównanie bo moja stara Wiktoria ma osiem czy dziewięć lat i trzyma się lepiej niż nowa, która ma dwa... ale w skali kraju i tak wypadają najlepiej ,chyba.
Jeśli ktoś ma inne spostrzeżenia niech się podzieli proszę.
Victoria to było zawsze wielkie marzenie Tresera.
Niezrealizowane. Ja nie żałuję i jego klaczusie chyba też nie. 😉
Tania - odlotowa ta Wasza dwukółka 😀
Wiktoria sama w sobie na szczęście nie jest ciężka. Mam taki stary wóz niby do objeżdżania koni co by dorożkę w razie czego oszczędzić. Nigdy go nie użyłam jest o wiele cięższy a w dodatku bez hamulca...Śmieją się ze mnie na wsi jak biorę świeżego konia do dorożki i mówię że w wozie mi jest trudniej... 🤔wirek: A stary też sie czepia,ze wóz mi kupił a ja dorożki niszcze... :emota2006094: . Marzy mi się maratonka do takich celów...
figaro 2046 zdjecia szorów
1 z Jaślisk najstarsze
2 przeróbka z roboczych
3 nowy szajs
to może ja pokarze twórczość mojego dziadka, który uwielbia robić bryczki i jest wielkim miłośnikiem koni  😍

PS. bryczka jest na sprzedaż
śliczna  :kwiatek:  jakie ma ładne zdobienia...
Fajnie jest mieć takiego dziadka....  albo Tresera  😀
Taniu - wstaw jakieś dokładniejsze zdjęcia dwókółki - będe męczyć swojego faceta żeby mi taką zrobił.
- dzięki za zdjęcia szorów :kwiatek:- Poproszę jeszcze zdjęcia Victori , takie żeby szczegóły było widać , Kalwagen na stronie ma kiepskie zdjęcia , na miejscu za dużo gotowych nie miał a interesuje mnie jak to wygląda na ,, żywca"
  Maratonóweczka też mi się marzy
O taka 😀
Niżej  moja w szczegółach 😉

  edit.
      Tania - a te kółka  do dwukółki to od czego???
Wiktorki (tylko zdjęcia takie sobie)
śliczna  :kwiatek:  jakie ma ładne zdobienia...

taaa jego wyobraznia nie zna granic  😂 a na razie robi lando czy jak to tam sie zwie  😁
jeszcze mam takie fotki
Tak czytam..,moje plany powożeniowe legły w gruzach 🙁,zostały nowiutkie uprzęże z mosiężnymi okuciami i odremontowana Victoria Milord.Jakby ktoś szukał to na pw.
Figaro-kółka są motocyklowe. Amortyzatory chyba z quada tego większego .
Wymiary i szczegóły to trzeba sobie by pomierzyć na miejscu.
Tak jak pisałam, to kolejna wersja i najbardziej udana.
Poprzednie miały wady - były mniej stabilne, oparcie w plecy stukało etc.
Wpadnij - wszystko się obejrzy.
elwarka   . . . . . . SDG . . . . . .
08 stycznia 2010 08:44
Od dawna jestem fanką zaprzęgów i też czasami zaprzęgam swoj i ruszam w nasze piękne leśne tereny.
Pozwolicie, że się zaprezentuję ze swoją parą - na razie w saniach, bo temat na czasie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników powożenia.
Elwarka - ładne koniki ,bardzo ciekawe umaszczenie 😍 Wybierałam się do was kiedyś po uprząż , tylko mi coś wypadło .Jak byś miała jakąś na parę - to zapraszam na priv 😀
Enklawa - ładne 😍 te Victorie z Kalwagena
Taniu - dziękuje za zaproszenie :kwiatek: - ale raczej nie ruszam się tak daleko , bo nie bardzo jest z kim zwierzaki zostawić
elwarka   . . . . . . SDG . . . . . .
08 stycznia 2010 12:59
figaro2046   masz PW
Dorzucę jeszcze zdjęcie ogiera NORDA prawie 4-latka w zaprzęgu. Przyuczony dopiero od paru tygodni, ale chodzi idealnie, a poza tym to siła spokoju. Chcę go sprzedać i mam nadzieję, że koń wszechstronnie przeszkolony szybciej znajdzie nabywcę.
bardzo oryginalny powozik 😀
konik ładny , te z parki też bardzo ciekawe 😅
furmanka   zawsze pod górkę...
08 stycznia 2010 23:33
Witajcie! Cieszę się, że ten wątek ożył 😀
Jestem zaprzęgowym amatorem w pełni tego słowa znaczeniu. Zaczynałam jeździć na byle czym (opona, opona z deską, opona z nartami i kilkoma deskami itd).
Oto moja dwukółka po liftingu i wspomniany "wyczynowy pojazd z opony nart i ławeczki" - jeśli dobrze liczę to jeździmy tym już trzecią zimę. W tym roku odbyły się pierwsze próby zaprzęgania pary do "prawdziwych" sań.
Pozdrawiam wszystkich

edit: zmieniłam  😡rozmiar zdjęć
coraz nas więcej :emota2006091: :emota2006091:
Hej!

Również jestem fanką powożenia, ale na razie tylko z daleka 😉 Chciałabym to zmienić. Na razie uczę mojego konia chodzić na długich wodzach i już całkiem nieźle jej idzie - jest niepłochliwa i nie przeszkadza jej, że ktoś idzie z tyłu, więc spokojnie możemy ćwiczyć 🙂 Komendy głosowe zna z lonży i prowadzenia w ręku, więc myślę, że jeszcze trochę ćwiczeń i będzie dobrze - bo jeszcze mamy czasem problem z zakręcaniem i chodzeniem dokładnie po prostej linii 🙂 Na razie chodzimy na tych długich wodzach w teren na spacerki. Jaki byłby kolejny krok w nauce powożenia? Pewnie przyzwyczajanie do uprzęży i przywiązywanie małego ciężarku z tyłu? Na szczęście mamy masę drewnianych polan, opon, worków, płyt drewnianych itd 😉 Niestety jeszcze nie mam uprzęży, bo raz, że trochę finansowo jeszcze mnie nie stać, a dwa dokładnie nie wiem, jaką sobie sprawić? Myślałam nad samodzielnym wykonaniem (z uwagi na finanse i moje zdolności manualne - bardzo dużo rzeczy w stajni mam hand-made, które są trwałe oraz funkcjonalne, nie jest dla mnie problemem poświęcić trochę czasu na zrobienie czegoś, co jest mi potrzebne), ale do tego musiałabym obejrzeć z bliska parę uprzęży, żeby zobaczyć, jak to wszystko razem działa 🙂
No i kolejna sprawa - wóz/dorożka/dwukółka? Niestety nie mam doświadczenia w tej kwestii, co byście polecali? Interesowałoby mnie coś niewielkiego, na dwie osoby, góra trzy, a także coś lekkiego - dla rekreacyjnych przejażdżek w teren (urozmaicenie dla konia, dodatkowe ćwiczenie, odpoczynek od siodła i jeźdźca). Moja klacz jest bardzo ciekawska, lubi uczyć się nowych rzeczy i szybko się nudzi, więc takie rekreacyjne powożenie byłoby dla niej miłą odmianą 🙂
Pozdrowienia dla wszystkich zaprzęgowców!
Averis   Czarny charakter
09 stycznia 2010 13:06
Moje konisko już umie chodzić na halterku na łdugiej linie, kiedy ja stoję za zadem. Jesteśmy na dobrej drodze  😁 Kiedyś w ogóle mnie zaprzęgi nie interesowały, ale im dłużej o tym czytam, tym bardziej mnie to intryguje. DObrze, że los sprawił mi ślązaka  😎
Mnie na początku też tak średnio interesowały, ale zaczełam czytać, jak fajnie to rozwija muskulaturę i jest to świetna odskocznia od pracy ujeżdżeniowej czy skokowej 🙂 Poza tym ja się sama boję jeździć w teren w siodle (tak po prostu), a tak to bym się mogła przejechać, kogoś na pojazd wsadzić... 😉
Też trafił mi się konik dobry do zaprzęgów, więc tym bardziej mnie to zachęciło do zainteresowania się bliżej tematem 🙂
Averis, powodzenia w nauce! 🙂
elwarka   . . . . . . SDG . . . . . .
09 stycznia 2010 19:35
fanelia jeśli chodzi o lekki pojazd, to polecam ci dokard (taka dwukółka), jak na zdjęciu furmanki, sa różne modele. Jest lekki, zwrotny i można niegrogo upolować na allegro lub w innych ogłoszeniach internetowych. Jeśli masz zdolności, to możesz kupić taki do remontu za kilkaset zł i zrobić sobie wg własnego upodobania.
Sama kupiłam starą bryczkę myśliwską i (z pomocą mojego męża) doprowadziłam do stanu używalności (na zdjęciu stan obecny). Poszukam zdjęcia przed remontem, to wstawię dla porównania. Może nie jest tak rewelacyjna jak powozy enklawy lub figaro, ale mam satysfakcję, że to moja praca i nie musiałam wydać kilku tysięcy. Tak samo odremontowałam sanie.
Jesli chodzi o uprzęże, to mam jakieś elementy i gdybyś chciała sama coś "zmajstrować", to mogę ci pomóc.
Ja polecam przyuczanie konia świeżego przy innym doświadczonym zwłaszcza jak już są takie podstawy jak u fanelii.
Elwarka masz super pojazdy do jazdy w terenie moje do terenu to nie bardzo  🥂
mnie by sie przydała taka terenówka...
pozdrawiam i sukcesów w pracy ...
elwarka   . . . . . . SDG . . . . . .
09 stycznia 2010 22:07
Tak, moje pojazdy jak najbardziej terenowe, bo ja jestem wiejsko-leśny terenowiec, a na miejskie tereny się nie zapuszczamy, bo mieszkamy trochę dalej od cywilizacji.  Takie koła "samochodowe" nie wygladają zbyt elegancko i subtelnie, ale są praktyczne na piaszczystych drogach.

Dla porównania zdjęcie jak wyglądała moja bryczka po zakupie i następne już po renowacji.
Całą farbę olejną (a było tego ze trzy warstwy w róznych kolorach) opaliłam opalarką elektryczną, resztę ręcznie wyszlifowałam papierem ściernym do gołego drewna, mój mąż powymieniał niektóre drewniane elementy i dopiero na koniec została polakierowana na nowo. Wszystkie metalowe elementy też zostały wyszlifowane papierem ściernym i na nowo pomalowane. Efekty widać, a samodzielna praca dała mi naprawdę dużo satysfakcji.
Elwarka - Jestem pod ogromnym wrażeniem  👍
cudooo....  😜
szkoda ,że tak mało kobitek na kozłach  💃
prosba 🙇 jeżeli bedzie ktoś miał info o imprezach z udziałem zaprzegow to proszę pisać
Kobitki na kozłach  😉 - tak na szybko z netu... 😀
to jeszcze takie zdjątko bo cos watek zamiera 😀
Super że wątek sie tak rozwija.
To i ja zapisuje się do klubu  🤣.Ja ma kobyłkę wielkopolską prawie sześcioletnią która chodzi pod siodłem ,jesienią zaczęłam ją uczyć chodzić w zaprzęgu niestety zadanie mam utrudnione ponieważ nie mam doświadczonego konia do pary. Oprzęganie Oliwki zaczęłam od zaprzęgania jej do opony od samochodu ciężarowego ponieważ od osobowego auta nie robiła na niej żadnego wrażenia potem stopniowo dokładałam ciężar w postaci kamieni a na koniec dołożyłam jej ciężar własnego ciała i jak tylko kobyła pojęła jak ruszać by nie mieć z tym problemu to żaden ciężar nie stanowi dla niej problemu.Potem mój zdolny marzeczony zrobił drewniane sanie a właściwie szlify do których zaczęliśmy oliwke zaprzęgać ale tylko na postronkach ,w tej chwili zaczynamy powoli zaprzęgać ją w dyszołki ale jest  z tym maŁy problem bo jak tylko kobyła dotknie zadnią nogą dyszoŁka to się trochę denerwuje . Czy wasze też tak reagowały na początku? A w tej chwili w związku z tym że postanowiliśmy postawić wiatę na siano jeżdżę w siodle do lasu gdzie siodło zmieniamy ma uprząż i Oliwka wyciąga żerdzie z lasu na drogę.
Bardzo polecam wszystkim prace w zaprzęgu ponieważ działa to na korzyść konia . Odkąd Oliwka zaczęła prace w zaprzęgu jest spokojniejsza nie reaguje na różne dźwięki tak jak kiedyś no i co najważniejsze przeszły jej bóle grzbietu które miała od czterech lat i nic nie pomagało na nie.
A jak nauczyliście konie stać grzecznie w miejscu bo my mamy jeszcze z tym problem?
Jeszcze sie pochwale że rośnie mi drugie kopytne do pary a konkretnie ogierek syn Oliwki .Będą one super do siebie pasować ponieważ są identycznej maści mam tylko nadzieje ze nie przerośnie mamusi.
Jutro zrobię jakieś zdjęcia moich konisk i sprzętu jaki posiadam  😉
Pozdrawiam serdecznie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się