ochwat

Ale, że tego ochwatu dostał koń bo się przewrócił?
Od chleba ochwat? On nie ma żadnej wartości odżywczej, niemożliwe.
z przewrócenia to nie ochwat, ochwat to najmniejszy problem by był sądząc po opisie, lepiej sprawdź czy nie ma uszkodzenia kości albo stawów, bo jak dwie nogi uszkodzone po upadku to szybciej bym pęknięć i złamań szukała niż ochwatu
a ja problemów neurologicznych.
Pani weterynarz stwierdziła ochwat nie ja i ,że od chleba rzekomo.  W konia wpieprzone tyle kasy już, a ona chodzi jakby chciała a nie mogła. Masakra. Zastrzyków podane już ok. 20 . Nie od przewrócenia się dostałą ochwatu . Weterynarka stwierdziłą,że dostałą już ochwat ponoć jakiś czas temu od chleba ;D i z braku siły z bólu w nogach się przyewróciła. Jutro przyjeżdża inny wet. 
Skąd ten śmiech? koń może jak najbardziej ochwacić się od chleba, a 20 zastrzyków ochwatu nie cofną, działają jedynie p.bólowo.
mandarynka18
U nas klacz z ochwatem bardzo długo odczuwała ból, mimo że leczenie wdrożyliśmy praktycznie natychmiast (ochwat po lekach, starszy koń). Minęły dwa miesiące i dopiero teraz można powiedzieć, że jest nadzieja na powrót do pełnej sprawności.
Słuchajcie, popatrzcie kto to pisze:

W konia wpieprzone tyle kasy już, a ona chodzi jakby chciała a nie mogła. Masakra. Zastrzyków podane już ok. 20 .


Wielki foch, że koń raczył się rozchorować i leczenie pewnie będzie trwało długo i tyyyyle kasy pochłonie. No niewdzięczny koń... A wet też do niczego, bo nie wyleczył magicznie jednym zastrzykiem... Jednym zastrzykiem to można... Raz a dobrze... Tylko czasem nie wiem czy konia czy właściciela  🙄
Nie foch. Dlaczego taki żal jest źle odebrany. Chodzi mi o to aby jej pomóc i było dużo rzeczy zastosowanych, aby jej pomóc a tu żadnej zmiany nie było. Pieniądze swoją drogą. Racja, koń ma prawo się rozchorować, ale nie ma nigdzie pomocy . Więc proszę ze mnie nie drwić i nie być przemądrzałym. Zapytałam tylko a rady a nie żeby sobie kpić ze mnie . Koń nie ma ochwatu jednak- zostało to źle zdiagnozowane . Dziękuję za uwagę. Idę na weterynarię .
Historia pewnego ochwatu
(opowiadam za zgodą właścicielki konia - mojej koleżanki)

Kobyła przestała chodzić. Tzn jakoś tam się poruszała, ale niechętnie, sztywno. Lek wet zdiagnozował ochwat. RTG wykazał 6% rotacji. Koń dostał lek przeciwzapalny/przeciwbólowy do podawania przez 3 tygodnie. Stan się nie poprawiał, a wręcz przeciwnie - koń leżał w boksie, pocił się i dyszał. Wet zasugerował eutanazję, bo koń cierpi. Koleżanka wysłała zdjęcia do Tomka Świątka blagając, żeby jak najszybciej przyjechał. Świątek obiecał przyjechać jak będzie mógł, ale nie rozumiał pośpiechu, bo na zdjeciach dramatu nie było. Przyjechał, wystrugał i potwierdził, że dramatu nie ma. Po chwilowym polepszeniu w ciągu dnia kobyle się pogorszyło. Leżała na boku, oczy wytrzeszczone, dyszała.  Świątek absolutnie wykluczył, żeby to było od kopyt.

Koleżanka wobec tego sama podjęła decyzje, żeby przerwać podawanie tego leku. Po odstawieniu wieczorne horrory ustały. Lek kobyła dostawała w środku dnia i wieczorem pewnie najsilniej działał, a w dzień było trochę lepiej, bo dzialanie slabło.

Obecnie powrócił stan wyjściowy. Kobyła miała różne badania, w większości wyszły prawidłowo lub na granicy normy. Objawy to niechęć poruszania się i szybki oddech, 2/sek. Serce w porządku. Lekarze nie wiedzą, co jest przyczyną. Teraz jest podejrzenie Cushinga.
Wet zasugerował eutanazję, bo koń cierpi.

Jestem szczerze przerażona, że weterynarz sugeruje uśpienie konia zamiast konsultować się z kim tyko może, żeby znaleźć przyczynę i zwierzęciu pomóc  😲
A czy koń miał robioną biochemię? Jak z równowagą różnych minerałów we krwi?

Pytam, bo znam przypadek konia najpierw sztywno poruszającego się a wkrótce potem leżącego z tętnem 80, przyspieszonym oddechem i zmianami ochwatowymi, gdzie niby była właściwa ilość magnezu i wapnia we krwi, inne wskaźniki też ok, ale za duża w stosunku do tych poziomów ilość potasu sprawiała że to wszystko razem nie działało tak jak trzeba. Podobnie jak w opisywanym przypadku przeciwzapalne nie dały poprawy,  pomogło wyrównanie minerałów przez podawanie dużej ilości Mg i minerałów wspomagających jego przyswajalność oraz odstawienie wszystkiego jadalnego co ma dużo potasu (nie tylko pasze ale np koniczyna, rajgras, młoda trawa, trawa po deszczu...)
trusia, przy Cushingu taka reakcja byłaby podczas podawania sterydowych p.zapalnych, a nie sądzę, by wet takie zalecił.
A czy koń miał robioną biochemię? Jak z równowagą różnych minerałów we krwi?


Morfo O.K., w biochemii małe odchyły, wg wetów nieistotne.

trusia, przy Cushingu taka reakcja byłaby podczas podawania sterydowych p.zapalnych, a nie sądzę, by wet takie zalecił.


oj, tajnaa, tajnaa, jesteś optymistką.  Wielkie dzięki, może naprowadziłaś na trop.

Wet nr 1 zdiagnozował ochwat i podał przeciwbólowy/przeciwzapalny + steryd, bo wg niego tak leczy się ochwat. Wet nr 2 podał przeciwzapalny/przeciwbólowy (fenylobuzaton) + sugestię eutanazji.
a to dlatego, że sterydowe p.zapalne likwidują obrzęk, ale /wet 1 chyba tego nie wiedział/ przy okazji powoduje jeszcze większe zerwanie połączenia listewkowo rogowego w szczególności u insulinoopornych /u tych podczas ochwatu nie dochodzi do całkowitego zerwania tak jak przy toksycznym ochwacie, a tylko co niektóre połączenie "puszcza" po podaniu sterydu szlag trafia całe połączenie/.
anetakajper   Dolata i spółka
13 marca 2017 06:34
trusia Miałam w stajni podobny przypadek. Kobyła przestała chodzić, przyśpieszony oddech, drżały jej mięśnie, nogi wszystkie napuchnięte dość mocno. Kobyła dużo leżała. Diagnoza ochwat na przód!, dostała przeciwzapalne. Po 1-2 dniach weta znów ściągnęłam bo z koniem było coraz gorzej. Zostało zrobione RTG i nie było żadnych odchyłów. Wet znów podał przeciwzapalne, kroplówka chyba z DMS. Poprosiłam o pobranie krwi do badania i podanie Selenu. Następnego dnia drgania mięśni ustały, opuchlizna nóg zeszła po 24godz. oddech wrócił do normy. Kobyła zaczęła się ruszać, a tygodniu odstawiała takie cyrki na padoku, że musiałam zamknąć ją na mniejszym padoku z powodu wcześniejszej kontuzji.
Jak do mnie przyjechała to była chuda, próba utuczenia jej choć troszkę była niemożliwa! Po tej chorobie "ochwatowej" zaczęła tyć. Wyniki badań były bardzo dobre, bez odchyłów. Co to było nikt nie wie do tej pory :/

Kowala doprosiłam się po 2-3 dobrych miesiącach dla tego konia  😤 (oczywiście to nie wina kowala) Kowal mówił, że to nie ochwat. Do tej pory z koniem jest wszystko ok.
anetakajper, myślisz, że to selen pomógł?
Czemu prosiłaś o jego podanie?
anetakajper, czy selen dlatego, że męśniochwat podejrzewałaś? 

Z koleżanką m.in. też zastanawiałyśmy się nad mięśniochwatem, ale wet nr 3 stanowczo to wykluczył. Kobyła ma selen w normie, jest stale suplementowana selenem.   
anetakajper   Dolata i spółka
13 marca 2017 13:25
Poczytałam o tym selenie i objawy miałam właśnie tego konia.
Drgające mięśnie, arytmia serca, przyśpieszony oddech, gwałtowny spadek wagi, miopatia, apatia.
Uwierzyłabym w diagnozę weta. "ochwat" gdyby nie blucha Dlatego męczyłam swojego weta.

Przed podaniem selenu miała robione wyniki - wszystkie były na zielono. Niestety wyników nie widziałam bo koń nie mój, ale wet. mówił że wszystko w normie. Pytałam o selen- też był w normie.

Selen podaliśmy wieczorem. Rano kobyła już nie drgała, a opuchlizna z nóg schodziła bardzo szybko. Ewidentnie to jej pomogło. Choroba zaczęła się we wtorek, a zaczęło jej przechodzić w piątek rano.

trusia, wrzuć rtg 🙂
Historia pewnego ochwatu
(opowiadam za zgodą właścicielki konia - mojej koleżanki)

Kobyła przestała chodzić. Tzn jakoś tam się poruszała, ale niechętnie, sztywno. Lek wet zdiagnozował ochwat. RTG wykazał 6% rotacji. Koń dostał lek przeciwzapalny/przeciwbólowy do podawania przez 3 tygodnie. Stan się nie poprawiał, a wręcz przeciwnie - koń leżał w boksie, pocił się i dyszał. Wet zasugerował eutanazję, bo koń cierpi. Koleżanka wysłała zdjęcia do Tomka Świątka blagając, żeby jak najszybciej przyjechał. Świątek obiecał przyjechać jak będzie mógł, ale nie rozumiał pośpiechu, bo na zdjeciach dramatu nie było. Przyjechał, wystrugał i potwierdził, że dramatu nie ma. Po chwilowym polepszeniu w ciągu dnia kobyle się pogorszyło. Leżała na boku, oczy wytrzeszczone, dyszała.  Świątek absolutnie wykluczył, żeby to było od kopyt.

Koleżanka wobec tego sama podjęła decyzje, żeby przerwać podawanie tego leku. Po odstawieniu wieczorne horrory ustały. Lek kobyła dostawała w środku dnia i wieczorem pewnie najsilniej działał, a w dzień było trochę lepiej, bo dzialanie slabło.

Obecnie powrócił stan wyjściowy. Kobyła miała różne badania, w większości wyszły prawidłowo lub na granicy normy. Objawy to niechęć poruszania się i szybki oddech, 2/sek. Serce w porządku. Lekarze nie wiedzą, co jest przyczyną. Teraz jest podejrzenie Cushinga.



Ciąg dalszy tej historii, historii ze szczęśliwym zakończeniem:

Wet nr 2 sugerował cushinga i zapisał Pergolit. Po Pergolicie kobyła przez 24 godziny nie jadla ani nie pila i jedną kupę zrobiła. Pergolit został odstawiony

Wet nr 3 zbadał kobyłę, pobrał krew do różnych badań i nic z tego nie wynikło. Na pytanie co dalej robimy, stwierdził "dowiemy się co jej jest jak zbadam zwłoki".

Koleżance udało się ściągnąć lekarza z weterynarii olsztyńskiej, który po zbadaniu i zanalizowaniu wyników orzekł, że koń jest zdrowy. 

Koleżanka zrobiła jej buty ze styroduru, mniej więcej po 10 dniach butowania kobyła zaczęła chodzić normalnie.
dea   primum non nocere
01 kwietnia 2017 22:44
Chory na kowala i prawie na to padł, to dopiero smutne 🙁
U mojego znajomego podejrzewaja, ze jego ogierek ma ochwat ok roku ma. Nie wstaje juz 3-ci dzień goraczkuje ponoc bardzo mocno 40-41 stopni!  Nie moga zbic goraczki. Wet przyjezdza daje leki ale zdaje mi sie ze nie ma ten weterynarz pojecia o ochwcie. Co moge mu doradzic? Zmiana weta pewnie sie nie uda... Dostawal pyralgivet, biovitalgin i ponoc jakos nowy antbiotyk F1 jakos tak mowil mi przez telefon i oczywiscie Combi Jet tez dostawal, bo ten weterynarz daje to na wszystko.
Szkoda konia, a chcialbym jakos pomoc.
To na pewno nie ochwat... albo ochwat plus coś jeszcze. Zakładam jakąś infekcję i radzę wezwać innego weterynarza, bo źrebak odleci za tęczowy most. Mozę trzeba wejść z antybiotykiem jakimś z grubej rury, bo jak roczniak się nie podnosi i ma taką temp to slabo.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
11 maja 2017 16:55
Witam 🙂
Mam ogromną prośbę, czy mogłabym prosić o opisanie początkowych objawów ochwatu? Na co zwrócić uwagę przy codziennych wizytach u konia, jakie zachowania powinny nas zaniepokoić. Nigdy nie miałam do czynienia z ochwatem i szczerze baaardzo mało wiem na ten temat. Chodzi mi głównie o jak najszybsze rozpoznanie, żeby wiedzieć że to o ochwat chodzi i jak najszybciej wzywać weterynarza. Od września mam kuca szetlandzkiego i codziennie się boję, że w razie czego coś przegapię  😡
Z góry bardzo dziękuję za pomoc  :kwiatek:
koń maca po twardym, stoi z wyciągniętymi przednimi nogami do przodu z plecami jak koci grzbiet, ciężko jest go cofnąć lub jest to niemożliwe, kopyta są gorące i niechęć do poruszania się.
dea   primum non nocere
11 maja 2017 22:25
I praktycznie nie da się zrobić zwrotu tak, żeby okręcił się na kopycie - będzie robić mikrokroczki jak już w ogóle się ruszy.

Nie zawsze jest wyciąganie nóg do przodu - to zależy od kształtu kopyta. Widziałam ochwat, potwierdzone przez weta opadnięcie kości kopytowej, gdzie koń stał jak słonik na piłce (podsiebnie).

Często kopyta grzeją i jest wyczuwalne tętnienie na tętnicy palcowej (z tym że np. w przypadku kolki u naszej kobyły też było wyczuwalne...) - dobrze jest znać normalną ciepłotę kopyt w różnych sytuacjach, bo też jest pewien zakres normy. Nie zawsze jest grzanie wyraźne.

Pomocne może być też pomacanie koronki - macaj na zdrowo granicę rogu przy koronce, żeby mieć porównanie. Normalnie nie powinno być za brzegiem rogu wgłębienia wyczuwalnego. Tyle że jak już tak mocno zjedzie, to raczej nie są to pierwsze objawy - ale i tak dobrze rozponawać.

...a przede wszystkim profilaktyka, czyli regularne struganie (najlepiej co najmniej pazura skracanie opanuj sama, niech Ci kowal pokaże jak to robić - kucom piorunem rosną i łatwo zapuścić, 6 tygodni jest praktycznie niedopuszczalne, szczególnie na wiosnę), poczytaj o tym, kiedy trawa jest niebezpieczna i zorganizuj na wtedy wybieg piaszczysty z sianem, ciekawy. Nie doprowadzaj do sytuacji głodówki dłuższej niż 6h, a najlepiej niech ma stały dostęp do siana. Jak będzie tył, to szybko reaguj, zmieniając warunki (u otyłych łatwiej o ochwat). No i jeśli masz możliwość, to zapewniaj mu regularny ruch 🙂
I jeszcze przestepowanie z nogi na nogę dorzucę do objawów;-)
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
12 maja 2017 19:06
Bardzo dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:
A czy koń z początkami ochwatu odmawia jedzenia? Załatwia się normalnie? Strasznie się boję że w razie czego nie rozpoznam tego na czas... ciężko to pominąć mając konie w przydomówce i będąc tam prawie cały czas? Jeśli zauważyłabym objawy (mam nadzieję że nie, tfu tfu) to do czasu przyjazdu weta (w takich przypadkach raczej przyjeżdżają w miare szybko?) jak ulżyć zwierzakowi?
Czy Wasze konie z skłonnością do ochwatu wychodzą na trawę? Kucka nie będzie puszczana na bujne pastwisko, Seniorka będzie szła na nowe a mała zostanie na tym wyjedzonym raczej. Czy w kagańcu może z nią iść normalnie na trawę? Pastwisko na terenie dość podmokłym i trawa jest taka raczej kiepska.
Czy regularny ruch w jakimś stopniu ochroni konia przed ochwatem? Zabieram konie codziennie na spacer, kucyk zawsze trochę pobiega i pobryka. No i godzinny spacer dla takiego malucha to sporo, wraca zmęczona mimo że głównie idzie stępem.
dea   primum non nocere
12 maja 2017 19:35
Z wyjedzonym uważaj. Lepsza długa a przerośnięta trawa, nigdy nie wygryzana, najlepiej niezbyt nasłoneczniona (polanki leśne są moje ulubione 😉). Trawa poddana stresowi: susza, mróz, wygryzanie - będzie bardziej słodka niż ta, która rośnie do oporu. Na wiosnę jest problem i na jesień, bo w nocy są przymrozki i trawa zamiast rosnąć, akumuluje cukry wyprodukowane w dzień. Na takiej wygryzanej też może być problem - kuc znajdzie dość by się obeżreć, a kaloryczność jest większa niż normalnej, długiej. Jeśli zaakceptuje kaganiec, to może spróbować. Jak nie ma historii ochwatowej i nie jest zapasiona, to wcale nie powiedziane, że od spojrzenia na trawę się ochwaci, tylko dlatego, ze jest kucem. Nie puszczaj tylko właśnie w czasie suszy, przy przymrozkach, szczególnie jeśli w dzień jest słońce i na tę nieszczęsną wygryzioną 😉

Tak, regularny trening zmniejsza ryzyko ochwatu - zwiększa tolerancję na cukier. Trudno powiedzieć, czy tyle już wystarczy, ale jeśli codziennie wraca zmęczona to pewnie tak 😉 i tak lepiej uważać na czynniki ryzyka.

Jeśli będziesz na miejscu i będziesz obserwować, to raczej zauważysz, ze coś nie gra. Najogólniej mówiąc, koń jest sztywny i obolały i stąpa jak po rozżarzonych węglach, jeśli już musi iść. Wesoły, podbiegający koń z iskrą w oku nie jest ochwacony. W momentach dużej bolesności jedzenia też odmawia, ale znając kuce, nie opierałabym się na tym. Kupy nie są tu wyznacznikiem.

Jak ulżyć - jak przy każdym stanie zapalnym: SCHŁODZIĆ, można postawić na wilgotnym piasku/trocinach, albo zrobić butki ze styroduru (wycięte pod całą podeszwę i przyklejone srebrną taśmą). Wet powinien podać środki przeciwzapalne NIEsterydowe. Różne mają pomysły, więc koniecznie o to pytaj i nie pozwól podać sterydów. Ja jeszcze zawsze jak wiedziałam, że jest ryzyko (np. wiosna i trawa może być groźna, albo raz się z wetem nie dogadałam i hucuł dostał sterydy...) od razu koryguję kopyto do formy z minimalnymi przeciążeniami (skracam pazur, obniżam piętki) i tak trzymam, tzn. minimalne poprawki co 2 tygodnie najrzadziej. Wtedy nawet jeśli wystąpią ostre objawy, jest szansa na mniejsze deformacje kopyta. No i kluczowe jest naprawdę szybkie podanie niesterydowych przeciwzapalnych.
Koń z ochwatem powinien chodzić, tyle ile daje radę, więc nie powinno się boksować - chyba że totalnie się nie przemieszcza, tzn leży na środku pola w błocie a deszcz na niego kapie, to wtedy jasne że się nie ma co znęcać. W innym przypadku, nawet jeśli ledwie łazi sztywno, powinien chodzić. Ruch wspomaga regenerację, poprawiając ukrwienie w kopycie. Oczywiście trzeba zabezpieczyć podeszwę albo udostępnić miękkie/elastyczne podłoże, w przeciwnym wypadku kość kopytowe może być uszkadzana i mogą pojawić się ropnie. Podłoże nie powinno jednak być kopne. Najlepsze maty gumowe... albo faktycznie ten styrodur na podeszwie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się