naturalna pielęgnacja kopyt

Bardzo dziękuję za odpowiedź! Trochę rozświetlił mi się temat. A czy płaskostopie powinno dawać jakieś objawy w chodzeniu? Bo nie zauważyłam żeby koń miał problemy z poruszaniem się po różnego rodzaju podłożu - od piasku, przez trawę, beton po żwirowe i kamieniste dróżki.
Do tej pory coś sobie sama dłubałam przy kopytach poprzedniego konia, ale on miał poprawne, zdrowe mocne kopyta, więc generalnie roboty tam szczególnie dużo nie było, bardziej kosmetyka. Nie bardzo bym chciała kuć, zdecydowanie wolę bose konie...
To ja w takim razie w najbliższym czasie porobię zdjęcia i zgłoszę się po ocenę  :kwiatek:

[quote author=trusia link=topic=1384.msg2435101#msg2435101 date=1445002690]
Kaprioleczka, szacun za to, co robisz    :kwiatek:


Nie wyobrażam sobie inaczej. Ona mnie 13 lat dźwigała na grzbiecie i z tego co pamietam nie kręciła nosem; to chyba i ja moge ze 2 razy machnąć przy niej ręka. Wiadomo ze nie każdy przypadek da sie uratować, ze cześć koni sie usypia, ale jak dla mnie jeśli ktoś nie potrafi sie koniowi odwdzięczyć za jego prace i czas, i traktuje go przedmitowo na zasadzie "jak nie ten to następny", to w ogole nie powinien miec koni. Ja wiem, ze konie w wiekszosci musza na siebie zarabiać, ale tez bez przesady. Nie mogłabym uśpić mojego przyjaciela tylko dlatego ze nie moge mu juz włazić na grzbiet.

:kwiatek:
[/quote]

Tyle że to nie jest takie oczywiste. Nawet w sytuacjach łatwiejszych, nie wymagających tyle wysiłku, samozaparcia, czasu i pieniędzy. Ile razy się słyszy, jaki koń dla mnie ważny, że dla niego zrobię wszystko i jeszcze więcej, a koń np. poobcierany od popręgu, a troskliwy właściciel nie pofatyguje się, żeby dobrać taki, który nie obciera. 

Dlatego szacun raz jeszcze.    👍

[quote author=Kaprioleczka link=topic=1384.msg2435224#msg2435224 date=1445014893]

[quote author=trusia link=topic=1384.msg2435101#msg2435101 date=1445002690]
Kaprioleczka, szacun za to, co robisz    :kwiatek:


Nie wyobrażam sobie inaczej. Ona mnie 13 lat dźwigała na grzbiecie i z tego co pamietam nie kręciła nosem; to chyba i ja moge ze 2 razy machnąć przy niej ręka. Wiadomo ze nie każdy przypadek da sie uratować, ze cześć koni sie usypia, ale jak dla mnie jeśli ktoś nie potrafi sie koniowi odwdzięczyć za jego prace i czas, i traktuje go przedmitowo na zasadzie "jak nie ten to następny", to w ogole nie powinien miec koni. Ja wiem, ze konie w wiekszosci musza na siebie zarabiać, ale tez bez przesady. Nie mogłabym uśpić mojego przyjaciela tylko dlatego ze nie moge mu juz włazić na grzbiet.

:kwiatek:
[/quote]

Tyle że to nie jest takie oczywiste. Nawet w sytuacjach łatwiejszych, nie wymagających tyle wysiłku, samozaparcia, czasu i pieniędzy. Ile razy się słyszy, jaki koń dla mnie ważny, że dla niego zrobię wszystko i jeszcze więcej, a koń np. poobcierany od popręgu, a troskliwy właściciel nie pofatyguje się, żeby dobrać taki, który nie obciera. 

Dlatego szacun raz jeszcze.     👍


[/quote]

Dla mnie to normalne ale dzieki  😡 :kwiatek:

Edit: dużo osób mi mówiło ze nic nie widać na tym zdjęciu wiec zeby lepiej to zobrazować troche pomanipulowalam przy nim 😉 przkrecilam je względem podłoża tak jak kon staje - pamiętajcie ze mój kon nie ma stawu peciniowego po zespoleniu, wiec kopyto musi byc w 100% dopasowane do ziemi bo tam sie nic nie zegnie do tylu. Czerwona linia to tam gdzie ja bym chciała by to kopyto sie kończyło. Żółta to miała byc ziemia ale sie nie udało bo rysuje w snapchacie (tylko to mam) i okazało sie to nie takie proste 😉 moze teraz troche "rozjaśnie" o co chodzi 😉 pamiętajcie, ze kopyto sie nie "obróci" na podłożu bo nadgarstek zgina sie tylko w porzod w pęcina jest zespolona.
Hm...to ja się już gubię. Popraw mnie jeśli się mylę:
- jedna noga ma zespolony staw i to jest ta zdrowa noga bez ochwatu, tak? I pod tą zdrową nogę będziesz wsadzać podkładkę, żeby wyrównać nierówne wysokości pazur, piętka jako, że staw jest sztywny, tak? A koń musi mieć oparcie na kopycie jak najwieksze.
- druga noga ma ruchomy staw, za to ma ochwat z kością kopytową pikującą w dół. I w to kopyto również wkładać będziesz podkładkę, ale inną? Taką, by chronić czubek kości kopytowej i cienką podeszwę i by "odwrócić" pikujący czubek kości poprzez obniżenie tyłu kopyta? ( bo żeby zapobiegać temu pikowaniu kości,, trzeba niejako jak najbardziej wypoziomować dolną linię kości kopytowej)
Czyli robisz 2 różne podkładki na różne funkcje?
Tak dokładnie 😉 niestety nie da sie po prostu "upitolic" tego kawału zbędnego kopyta w zespolonej nodze, a chciałabym 😉

Czemu to wszystko musi byc takie skomplikowane  😵 ale walczym!
Czyli musisz zrobić 2 różne podkładki które będą spełniały różne zadania, odmienne. Bo jedna ma podnieść tył kopyta, a druga niejako lekko go obniżyć i zasłonić czubek kości kopytowej.
No...to musisz jeszcze zwrócić uwagę, żeby nie wyprodukować koniowi różnej długości nóg, skoro ma stać.
Niezłe wyzwanie. Trzymam kciuki.
Łoj, byle za długo nie stał taki pokrzywiony, bo jak się zacznie góra przebudowywać to dopiero będzie lipa.
Wlasnie wyłowiłam z jej kolacji 3/4 marchewki :/ reszty nie zdążyłam  👿

Na razie głównym problemem jest to zeby ona stanęła - dzis wstala ponad 10 razy (pomyliłam sie juz w liczeniu ale 10 na pewno), bardzo dobrze podpierała sie pooperacyjna noga. Jedyne co mnie martwi to to, ze bieżący kowal powiedział ze jeśli teraz zdejmiemy podkowe to sie stan zapalny od wyciągania podkowiakow zacznie na nowo, a w sumie okuta jest "tak jak ja mówię" (nieprawda, bo ma byc prosto, krótszy pazur, a jest podniesiona piętka) wiec teraz sie denerwuje ze faktycznie cos sie stanie od zdjecia tych podków  🙄  poratujcie doświadczeniem  :kwiatek:
jak to stan zapalny od wyciągnięcia podkowiaków? a co k.kopytowa jest przybita do ścian kopyta i nagle opadnie po wyjęciu gwoździ czy co?  😁
Mój chłop nawet targa łacha  😵
kaprioleczka, czy ja dobrze pamiętam, że w ten wtorek ma być ktoś kto struga wg Strasser? Jeśli tak, to zobacz co powie, bo sama nic tu nie uwalczysz, mimo szczerych chęci.
jak to stan zapalny od wyciągnięcia podkowiaków? a co k.kopytowa jest przybita do ścian kopyta i nagle opadnie po wyjęciu gwoździ czy co?  😁
Mój chłop nawet targa łacha  😵


no własnie tez cos mi to nie pasowało, ale mnie nastraszyli  😲 ja sie teraz boje wszystkiego bo jest juz tfu tfu odpukac lepiej niz bylo wiec chce zeby dalej progresowała.

kaprioleczka, czy ja dobrze pamiętam, że w ten wtorek ma być ktoś kto struga wg Strasser? Jeśli tak, to zobacz co powie, bo sama nic tu nie uwalczysz, mimo szczerych chęci.


nie, pan od strasser "zdezerterowal" bo "znecamy sie" nad zwierzeciem artrodeza  🙄 choc jak teraz moj kon moze stawac na tej nodze po dodaniu tymczasowego "obcasa" i nie stoi na czubku kopyta to jakos nie widzę tego bólu i cierpienia, przeciwnie, wygląda na dużo bardziej zadowolona niż jak chodziła z przykurczem, a juz na pewno duzo bardziej zadowolona niz gdyby była martwa  🙄
przyjezdza "naturalny". Richard Walz. ktos cos? prowadzi jakies szkolenia w stanach, we Francji ma ogolnie dobra opinie...
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
18 października 2015 21:44
Wpadnę jak filip z konopi trochę ale dostałam fotki od jj1991 i aż się gęba cieszy 🙂 ogromne pokłony dla Niej 🙇 za starania i robotę którą robi, jednak kolejny raz re-volta nie zawiodła i taki "wstrząs" jaki dziewczyna dostała okazał się baaardzo owocny :kwiatek:
Przypomnę stan wyjściowy przed moją pierwszą wizytą (koń kuleje):

[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t34.0-12/12167118_10204758264028342_433711873_n.jpg?oh=6c714f0ab6e2e36207280fc9e9270668&oe=5626C23D[/img]

I zdjęcie które dostałam-po drugim werkowaniu przeze mnie, jj cały czas dba o strzałki, koń codziennie ruszany i padok cały dzień (przestała kuleć,zaczyna pracę pod siodłem):

[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t34.0-12/12166097_10204758244707859_785663093_n.jpg?oh=91596b068ea51ac28a32573451a9bd57&oe=5626B726[/img]
Udało mi się porobić jakieś zdjęcia, mam nadzieję, że wystarczą do oceny 🙂
Generalnie konik to 3,5 letnia klacz młp. (2/3 folbluta) z dość burzliwą przeszłością, ostatnie kilka miesięcy stała u handlarza futrowana owsem w dawkach dla mnie nie pojętych...
Taki mamy stan wyjściowy kopyt, mocno średni, z doniesieniem od kogoś, kto ją kiedyś tam znał, że ma platfusa i konieczne jest kucie na cztery:
http://re-volta.pl/galeria/album/6348

Będę wdzięczna za uwagi i ocenę  :kwiatek:
Karo Moim zdaniem nie powinnaś się specjalnie martwic, bo tragedii nie ma. Jakbym kopyta mojej widziała kilka lat temu (młp). Miała niespełna półtora roku jak ją przywiozłam od rolnika u którego na stanowisku stała uwiązana, a pastwiska nie widziała na oczy. Przez 4 lata robił ja normalny kowal i stale słyszałam, ze trzeba okuć bo ma platfusa i będzie miała problem z chodzeniem. No uciekała z twardego, oczywiście nie za wszelka cenę, ale jednak. Potem 2 razy się podbiła, a kowal stale chciał kuć ale się nie zgadzałam. Na długi rajd kupiłam jej buty. Od dwóch lat sama werkuję naturalnie. Podeszwa jest ładna i wklęsła, piętki już nie leżą jak kiedyś. Klacz nie tyko się nie podbija, ale zasuwa po każdym podłożu bezproblemowo i chętnie. Znajdź kogoś kto będzie werkował klacz naturalnie, a na okres przejściowy kup poprostu buty.
Ja tu platfusa raczej nie widze, natomiast widze bardzo nierówne kopyta (zdjęcie 14-te -jedno kopyto inne, drugie inne??), źle werkowane. Znajdź dobrego kowala lub werkowacza naturalnego i nie kuj -bo nie trzeba 😉
dea   primum non nocere
19 października 2015 20:47
Tragedii faktycznie nie ma. BTW. jak zrobić konia 2/3?
Oj tam, przyznaje, po 3 tyg bez dnia wolnego troche mi ulamki szwankują... boje sie pomyslec jakich zaćmień jeszcze bede doznawac, bo najblizszy dzien wolny dopiero 1 listopada 😉

Wracajac do tematu-to mnie pocieszylyscie troche. Bo tak mi sie wydawalo ze tragedii nie ma, owszem, kazde kopyto inne, krzywe, generalnie jest co prostować, ale na moje oko da sie to wyprowadzic sensownym struganiem. Tym bardziej ze kon generalnie nie ma problemu z ruchem po roznych nawierzchniach, nie ucieka z kamienistego/zwirowego podloza, chetnie idzie, nie widac po koniu dyskomfortu.

Dzięki za opinie, bede spać spokojniej, bo strasznie mnie "gryzly" te kopyta 😉
a ja mam pytanie, które mnie nurtuje. Skracamy pazur (sztucznie) dlaczego konie robią sobie a kuku i obciążają trzeszczki uparcie zapuszczając przody od strugania do stugania. Teoretycznie powinny ścierać kopyta tak żeby ścierane były przyrosty jeżeli ruch od piętki jest prawidłowy i dla nich wskazany oraz wygodny to pazur nie powinien przyrastać nieproporcjonalnie.
bo nie ma podłoża, gdzie mogłyby skracać. Różnorodne, twarde, kamieniste - wymagające.
widziałam konie pracujące na takim podłożu o którym piszesz i pazur też przerośnięty.  Czy to nie jest tak, że jak mawia kowal "kopyto wie co robi" czyli wypracowuje przody żeby zwiększyć płaszczyznę podparcia z przodu dla wygody ruchu z punktu widzenia konia? podobnie jak podpórki od spodu. I dlaczego jak obserwuje ruch moich koni, to tydzień po werkowaniu nie chodzą swobodnie, a im bliżej werkowania tym ruch lepszy pomimo, że pazur dłuższy? (werkowane naturanie)
dea   primum non nocere
19 października 2015 22:36
Dostajesz wyraźny sygnał, że strugasz za mocno. Koń pracujący jest do zrobienia wtedy, kiedy kopyto zaczyna być "kwadratowe" - to jest punkt odbicia, który robi się "sam". Resztę o ile patologii nie ma, trzeba dorównać do tego (boki pazura). I zostawić ciut kątów wsporowych. I nie pozbawiać konia ściany z grubości bez potrzeby. To najczęstsze "naturalne grzechy" jakie spotykam... i sama popełniałam.
EDIT. bo ściana ogólnie też jest potrzebna, nie tylko na pazurze przecież odrasta między struganiami. Gdyby tak nie było, że ściana jest potrzebna, to ochwat nie byłby w ogóle problemem - ściągamy puszkę i heja na podeszwie... a jednak, konie coś nie chcą wtedy "hejać".
nie ja strugam, Dea dziękuję za wyjaśnienie :kwiatek:
dea   primum non nocere
19 października 2015 22:54
Skrót myślowy, "koń jest strugany" 😉 Czy mówiłaś o swoich obserwacjach osobie werkującej? Konie naprawdę różny kształt kopyta "lubią". Gdybym np. zaczęła robić tak samo oba nasze kuce, któryś miałby problem. Walijka musi mieć trochę ściany, hc lubi krótkie kopyto. Dlatego ja zawsze proszę właściciela konia o informację jak koń chodził po robocie - szczególnie jeśli to nowy podopieczny lub coś się zmieniło.
Zmienie temat, ale czy ktoś ma jakieś opinie nt Edyty Gajęckiej? Struga w małopolskim/świętokrzyskim :kwiatek:
Dea skróty myślowe dają wiele do myślenia 😀 bardzo dużo mi podpowiedziałaś, dziekuję :kwiatek:
Podobnie jak dea zbierałam kiedyś więcej i widzę, że większość koni tego nie lubi (choć są takie które pomimo, że wydaje się, że przy naprawdę krótkim pazurze będą źle chodzić, to i tak chcą taki mieć, a jak im się zbierze na 0 to już w ogóle jest super - luźny, obszerny wykrok, stawianie od piętki itd). Podobnie  z podeszwą - jednemu będzie przeszkadzać nawet zebranie tego co wyraźnie martwe, innemu jak nie zbierzesz martwego to będzie miał krwiaki. Jeszcze wiele zależy od intensywności użytkowania i podłoża. Ale generalnie jeśli koń chodzi lepiej tydzień po struganiu - to zgodzę się z deą, że jest za mocno strugany. Najważniejsza obserwacja konia 🙂 ale też pamiętajcie o zgłaszaniu ewentualnych problemów strugaczowi - bo niestety zauwazyłam, że właściciele czasem nie informują o czymś co jest ważne dla strugania (polepszeniu/pogorszeniu ruchu, przebytych poważnych chorobach, obecnym urazie, itd).
Apropos tematu, mam jednego konia, z którym nie mam pomysłu co robić - zostawi się więcej, to robią się gigantyczne flary i siada międzykostny. Zbierzesz więcej to międzyskotny ma się dobrze, ale koń zawsze przez kilka dni chodzi źle po twardym. Butów się nie udało na razie dopasować. Żywiony tylko sianem, ruchu w bród. Trochę nie mam na niego pomysłu, próbowałam już wszelkich kombinacji ze ścianami i zawsze jest coś co mu nie odpowiada. A jak się nie postruga 3 tyg to też źle.. opuszczenia nie ma, podeszwa gruba, ale bardzo słaby tył kopyta (niby szerokie strzałki, ale pod spodem pustka - jak sie nie tyka kątów to jest lepiej, ale niestety lubi je sobie zetrzeć :/). Jakiś pomysł? Aktualnych zdjęć nie mam, cyknę jak będę go robić następnym razem. Mam wrażenie, że te kopyta nie potrafią sobie wyhodować czegoś co im pomoże.. powinien mieć tak naprawdę buty ale ma szersze niż dłuższe kopyta (takie "sztucznie" szerokie - bo tak jak mówię zero tyłu kopyta, w ogóle on był kuty już jako półtoraroczniak) i ciężko coś dopasować.
kobity zapodam linka tak ku przestrodze, bowiem człek ów zajmuje sie też naturalem... jak ktoś cos to na pw prosze
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1042203119144071.1073741951.438272852870437&type=3
A nazwisko "Mistrza" gdzieś podane?
Koszmarek
dea   primum non nocere
21 października 2015 21:25
Szkoda, że ludzie nie wiedzą z jakiego kąta powinno się robić fotki kopyt, no i wybranie gnoju przed pstrykiem też by mogło trochę pomóc w czytelności 😉 fajne te podkowiaki fantazyjnie sterczące...
A tak się prostują poochwatowe krzywulce...w tydzień.
Tak, tak. Ja też nie wierzę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się