naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
13 lipca 2016 22:02
No to dobrze 🙂 Trzymam kciuki, żeby się nie psuła dalej.
A nasze niestety, mimo że na 24h na dworze, to kopyta wymagają częstego strugania i rewelacji nie ma, strzałki brzydkie. Niestety w okolicy wiaty jest potworny gnój  😤 Usiłuję coś w tym temacie wypracować, bo bez tego to o kant koła potłuc te 24h. Szczególnie przy suszy (słodka trawa i malutko) i dziwnych pomysłach z dostępem do siana  😤 Też dyskutuję, nawet powoli efekty są... ale się wściekam, bo środek lata, a kopyta wołają o pomstę do nieba. Nie tak miało być. Chciałabym je do siebie zabrać, a to nierealne 🙁
Magnez bardzo dobrze robi! Nasze od dawna żrą i żałuję zawsze jak przerwę 😉 Macanie wiosenne u rudej się skończyło, odkąd jest na magnezie, wszystkie wyluzowane.
U mnie magnez zaczęło jeść kilka koni, które miały problem z opuszczeniem albo macały i działało, stąd swojej gniadej też dałam z ciekawości co będzie z podeszwami - i musiała mieć niedobór, bo naprawdę widze duużą zmianę w zachowaniu i kopytach. Dałam w ciemno - chelatowy w zalecanej dawce. Teraz się kończy, chcę zrobić 2 tygodniową przerwę i zobaczyć co będzie. Przy opuszczonych akurat był dawany tlenek - skutkowały dopiero 2-3 krotne dawki i muszą jeść go cały czas, żeby było dobrze...

Z tym przebywaniem 24h na dobę to widze, że bardzo różnie bywa - dziś robiłam konie z takiego wychowu, które były strugane ostatni raz kilka tyg później niż moja i były tak przerośnięte, że szok (choć co ciekawe po obniżeniu ścian biała linia ok i flary tylko na samym dole, mechaniczne, reszta ściany dobrze zrośnięta). A stajnia gdzie jest gniada jest tuż obok i ona sobie dobrze radzi, kilka innych koni też. Ale jest inne podłoże na padoku. Nawet rozkuty przeze mnie niedawno koń z 8 śrubami w nodze sobie dobrze radzi - i to nie jest kwestia tego, że nie rośnie mu róg. Coś tam sobie wyłamie, resztę zetrze... bo widać już sporo nowego zrostu.. coś tam trzeba postrugać, ale naprawdę spoko sobie to samo radzi... swoją drogą dzisiaj to fruwał po struganiu, jestem wciąż w szoku jeśli chodzi o tego konia, ma negativa w jednym przodzie, ogólnie kuty od 6 miesiąca życia, a odkąd nie ma podków to jak nowy... galopuje, skacze na kobyły, bawi się z końmi... do niedawna uważałam, że to bez sensu żeby był bosy, ale dzisiaj zmieniłam zdanie  😍
branka, jaki konkretnie magnez podajesz?
A moja sprowadzona do stajni przydomowej (na razie bez stajni). 24 godz. na dworze. Stały dostęp do trawy (raz więcej raz mniej w zależności czy na starej czy nowe kwaterze) w towarzystwie dwóch mini szetlandów (one na noc zamykane by jednak ograniczyć im trochę trawę). Nie odbiło się to negatywnie na jej kopytach a wręcz przeciwnie - takich strzałek to ja u niej nigdy nie widziałam. Co prawda rowki w tyłach trochę się wypłaszczyły ale u niej zdarzało się to i w pensjonacie i bez problemy wracały do normy (nie widziałam żadnych analogii pomiędzy kiedy to się działo). Ale powiem, że koniki zrobiły sobie naturalny padok paradise i dużooo łażą. Na tył pastwiska bo tam lepsza trawa, do bramy by zobaczyć co robimy (same przychodzą i proszą by je zabrać do "pracy"😉, do wody, do lizawki i tak w kółko. 2 godziny na trawie, potem wracają razem do zamknięcia kuców na 1,5 godz. drzemkę, potem łażą. Bardzo się bałam o kopyta kuców na trawie ale co dziennie zapewniamy i niezłą dawkę ruchu, same też ruch sobie zapewniają i wyglądają na prawdę super. Jednej to muszę zrobić zdjęcia bo nadawałyby się na okładkę "kopyta doskonałe". Czyli wszędzie dobrze lecz najlepiej w domu.
czy ktoś spotkał się kiedyś z taką strzałką i potrafi podpowiedzieć o co chodzi?

dea   primum non nocere
15 lipca 2016 21:14
Chodzi o kolor? Wygląda jak mocno przycięta, róg się wtedy barwi na taki brunatnorudy kolor. Strzałka też. Dzieje się to, jak się przytnie róg "żywy" (w pewnej określonej odległości od tworzywa róg ma inne właściwości niż dalej - nie kruszy się, nie sypie, przy cięciu jest elastyczny a następnego dnia tak właśnie wygląda).
koń 1,5 tygodnia po kowalu. prosiłam o jak najbardziej delikatne wycięcie strzałki i w moim odczuciu kowal tak właśnie zrobił... nigdy wcześniej czegoś takiego nie zaobserwowałam a zdecydowanie więcej czasem ciachał.
dea   primum non nocere
15 lipca 2016 21:54
Nie jest u was mokro? jak jest długo mokro to czasem może się zrobić nie za dużo do cięcia. Mnie kiedyś dawno temu kowal, bardzo zdziwiony, w takich okolicznościach zaciął kobyłę.
Jeśli była potrzeba cięcia (infekcja) i koń nie chodzi gorzej, to bym włosów z głowy nie rwała. Nie jest to żaden straszny krwiak, tylko utleniony róg. Słowo "żywy" mi nie pasuje, ale nie znam lepszego - bo na ten, co sam się kruszy i odpada, mówimy w przeciwieństwie: "martwy".
Ja bym się raczej tą strzałką nie martwiła, już raczej ewentualnie "pochylonym kopytem" - płaszczyzna strzałki wygląda jakby była pod innym kątem niż płaszczyzna brzegu podstawowego, miska przy grocie płytka, kąty wędrują do przodu - ale może to tylko kwestia ujęcia, z jednego zdjęcia czasem ciężko powiedzieć cokolwiek.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
15 lipca 2016 23:07
Swoją droga jak dla mnie to jest mocno wycięta strzałka.. 1,5 tygd po kowalu a tu takie wzorki.. jak oni to wycinają? Mnie kiedyś klient poprosił żeby wycięła tak jak to kowale robią bo ładniej to nawet jakbym chciała to bym nie umiała 😁 toż to takie woskowate,spod noża ucieka.. ja to tyle żeby ponad miskę mi nie wyłaziło na płasko przytnę i tyle.. no i grot jak trzeba skrócić.
To jakby to było jakby wyciął mocno w jego mniemaniu?? I w sumie to co potrzebne to wyciął a reszta zostawiona.
Mnie zastanawia czemu kowale tak lubia ciachac strzalke ale to rozwazania nie na ten watek. To zdjecie faktycznie pod innym kontem. Mam wiecej, jesli moge, wysle Ci dea na pw :kwiatek:
Mnie zastanawia czemu kowale tak lubia ciachac strzalke ale to rozwazania nie na ten watek. To zdjecie faktycznie pod innym kontem. Mam wiecej, jesli moge, wysle Ci dea na pw :kwiatek:

Bo niektórzy kowale twierdzą ,że strzałka nie powinna dotykać ziemi. Inna wersja to taka ,że powycinana strzała wygląda ładniej.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
16 lipca 2016 08:45
Najczęściej tną,żeby było widać,że coś zrobili 😎
kaloe i wlasnie dziwi mnie taka roznica w kwestii wiedzy o kopycie. rozne kursy czy wlasne teorie? Skad laik ma wiedziec ze kowal nie ma racji..
Pytanie, jakie szkolenia przeszedł TEN kowal 😉 Bo poza tym -na podeszwie martwy róg, podeszwa wypłaszczona, strzałka nie dotyka podłoża (chyba?) - wspory przy strzałce -a kowal tnie strzałkę na maksa. No, może faktycznie tam była zgnilizna i musiał...
Poczytaj resztę TEGO wątku i będziesz juz nie-laikiem 😁
(ciekawa jestem, ile nocek zajęłoby czytanie od pierwszej strony, ktos próbował?? :wysmiewa🙂
Strzalka nie byla zgnila... no czytam tu troche i dlatego prosze kowala o nie przycinanie duzo ale on i tak ciachnie wiecj niz bym chciala. Tylko czemu to robi. Poza tym uwazam ze jest ok, odkad robi mojego konia kopyta sa lepsze i ruch konia rowniez.
Czasami mam wrażenie, że ingerencja w strzałkę to odruch. Mają swoją sekwencję ruchów i bach, po strzałce.  😉
Czy ktoś z was spotkał się z tym, że koń po podkuciu zaczął się potykać? Czym może być to spowodowane?

Edit: dopisek - jako kompletny laik w kwestii kopytowej zapytam - czy przy modelowaniu kopyta (zawija się trochę do środka) normalnym jest zostawianie jednej ściany bocznej dłuższej niż druga? Czy na tym właśnie m.in. polega korygowanie kopyta?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 lipca 2016 23:07
Podkuciem 😉
lacuna no tak na to nie wpadłam 🙂 koń był kuty dokładnie tak samo wcześniej i nigdy się nie potykał. Te same podkowy, ten sam kowal. Co może być przyczną? - źle dobrane podkowy? zły sposób okucia? złe werkowanie przed okuciem? Dodam, że kończyna się trochę również usztywniła. Jakieś pomysły?
Nie widząc konia można sobie gdybać. Zazwyczaj potykanie sie bierze z za długiego pazura ale może być to cos innego. Robię np kobyle ktora sie potyka, kopyta ma super ale ma kissing spines i inne problemy wyżej i zdaniem weta tam jest przyczyna problemu. Kon po zabiegach fizjo faktycznie zaczął potykać sie rzadziej. Znam też potykajacego sie konia z problemem neurologicznym. Ale jak sytuacja powstała po przekuciu to pewnie problem od kopyt.
Tylko ze jak kon jest podkuty to raczej nie ten wątek, chociaż możesz zrobić zdjęcia kopytom i wrzucić, jesli jesteś ciekawa opinii o ich stanie.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 lipca 2016 23:44
Jak branka mówi, przyczyn może być multum-od kopyt,poprzez plecy i wszystko inne. Właściwie każda z tych rzeczy które wymieniłaś może być powodem, a nawet każda z nich jednocześnie. Ale kucie samo w sobie jest szkodliwe więc w tym wątku raczej nie uzyskasz jednoznacznej odpowiedzi.
Mogło być coś nie tak i tego nie zauważałaś aż w końcu szala się przelała (czy jak to się tam mówi? 😁 ) i w końcu koń zaczął pokazywać. Albo jednak tym razem coś inaczej zrobione.
Pazur nawet trochę za krótki, więc to nie ta przyczyna. Problem pojawił się natychmiast po podkuciu. OK, z tym tematem uciekam do innego wątku. W jakim wątku mogę się podpytać dalej o problemy po podkuciu?

A druga kwestia o którą pytałam wcześniej dotyczy nie kutych kopyt🙂 cytuję🙂

"Edit: dopisek - jako kompletny laik w kwestii kopytowej zapytam - czy przy modelowaniu kopyta (zawija się trochę do środka) normalnym jest zostawianie jednej ściany bocznej dłuższej niż druga? Czy na tym właśnie m.in. polega korygowanie kopyta?" Czy też prawidłowo równa się ściany symetrycznie z podeszwą?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 lipca 2016 23:57
To by trzeba zobaczyć,tak w ciemno to sie nie da.. Różnie sie robi na różne problemy, czasem na ten sam problem różne działania pomagają,zależnie od konia,kopyt,od tego co je i jak sie rusza.
A jesteś pewna ze pazur za krótki? A jak z katami wsporowymi? W dalszym ciągu - można sobie gdybać nie widząc konia bo przyczyn może być wiele. Zrób zdjęcia kopyt😉 w sumie to chyba nie ma wątku o kuciu czy kopytach ogólnie wiec wrzuć je tutaj 😉
jeżeli koń zaczął potykać sie od razu po przekuciu to nie szuka sie powodów w necie tylko dzwoni do kowala i zgłasza problem z prośbą o przyjazd i poprawienie fuszerki .
żadna ściana nie powinna wystawać wyżej niż druga, ponad podeszwą , tylko ze kowal klasyczny ,,rzeżbi,, tą podeszwę więc jej płaszczyzna może być zafałszowana a dodatkowo patrzy się jak koń chodzi , stawia nogę .
blucha oczywiście, że kowal został powiadomiony i musi to poprawić. Ale nie wiesz jak to jest, że jak sama nie masz pojęcia to każdy może Ci kit wcisnąć? Dlatego piszę na forum, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i być w stanie dyskutować z kowalem a nie tylko biernie przyjąć jego opinie (w której z resztą na pewno nie przyzna się do błędu). Oczywiście w świecie idealnym powinien zrobić dobrze to za co wziął pieniądze lub ewentualnie pokornie przyznać się do błędu i poprawić. Nie podejrzewam jednak, że tak będzie dlatego szukam porady u osób bardziej doświadczonych niż ja w kwestii kopyt.
Poprawi, przyzna się do błędu jedynie w przypadku gdy ten błąd zauważy lub się mu go wytknie 😉 Ja wierzę mocno w ludzi i ich dobrą wolę (albo przynajmniej w unikanie dodatkowej roboty 😉 ) i jakoś mi się w głowie nie mieści, by zrobił to celowo. Ja ostatnio dosłownie minęłam się z moim eks kowalem. On okuł kobyle przody, ja zostałam poproszona o ostruganie tyłów. Podkowy przybite tak, że jedno ramię leżało na kącie wsporowym a drugie wbijało się w strzałkę. Kobyła zareagowała od razu kulawizną. Zrób foto. Pomyślimy co jest nie tak 😉
Odnośnie korekcji bosych koni. Ja nigdy nie  zostawiam ściany wystąjącej ponad podeszwę. Zdarza się, że kombinuję z wysokościami ścian ale z tym trzeba bardzo uważać żeby nie zaszkodzić i nie spowodować wbijania się takiej dłuższej ściany w koronkę. Zbyt wiele elementów składa się na podjęcie takiej decyzji, by udzielić krótko odpowiedzi. Trzeba zawsze pamiętać, że nie możemy spowodować skośnego ułożenia kości kopytowej więc ostrożnie z takimi eksperymentami. Raczej na grubości ścian bym bazowała (jak kowal na wypuszczaniu podkowy)
dea   primum non nocere
18 lipca 2016 20:25
Przy potykaniu bym zwróciła uwagę, czy pojawił się ruch z palca. Długi pazur to jedna jego przyczyna, inną może być dyskomfort tyłu kopyta (kształt kątów, ścian wsporowych, coś w strzałce). Przy ruchu z palca inna jet trajektoria ruchu kopyta w powietrzu i łatwiej koniowi zahaczyć o ziemię i się potknąć.
dea tak dokładnie właśnie jest 🙂 wczoraj przyglądałam się jak chodzi. Bez podków chodzi bardziej od piętki. Zupełnie inaczej stawia kopyto i całą nogę. Dużo luźniej. Podkowa z racji tego, że jest trochę większa niż kopyto (kowal go poszerza) chyba poprostu ingeruje w jego naturalną motorykę stawiania nóg. Pojawia się ruch od palca i potykanie. Bo tak na logikę, gdy ramię podkowy wystaje poza kopyto z tył to blokuje ruch od piętki, dobrze myślę?
Ramię z tyłu podkowy MA wystawać ( w prawidłowym kopycie, bez położonych piętek -ma sięgać do linii prostopadłej od piętek (tych prawdziwych, owłosionych) do ziemi (tu pojawia sie problem z zahaczaniem o podkowę przez tylne kopyta). Wpływ na motorykę stawiania nóg -to oczywiście ma. Mam wątpliwości co do poszerzania kopyta przy pomocy podkowy. Owszem, czasami podkowa pomaga w korygowaniu wad -ale poszerzania? Raczej zawęża kopyto, poniewaz w naturalnym ruchu bosego konia kopyto rozszerza sie na całym obwodzie przy postawieniu na ziemi. Natomiast podkowa z racji przybicia jej podkowiakami do kopyta nie bardzo pozwala na "bezkarne" rozszerzanie kopyta.Wlasciwie -blokuje to rozszerzania. Najlepiej to widać po zdjęciu podkowy -od strony przykopytnej podkowy, na końcach (ramionach) widać wytarcie, a nawet wyżłobienie metalu spowodowane rozszerzeniem się kopyta przy stawianiu nogi. Ale to rozszerzenie jest tylko tam, gdzie nie ma podkowiaków (na końcach). Przód kopyta nie może sie rozszerzać.
Tutaj przypominam filmiki z mechaniki kopyta. Szczególnie ważne sa ostatnie 2 filmy -jakie wstrząsy ma noga bosa,  a jakie -okuta. W dodatku ten okuty kon mógłby stawiać przednie  nogi od piętki, ale w ostatnie chwili stawia je płasko. Sądzę, że wynika to z powodu obecności podkowy.

http://swedishhoofschool.com/Videofilm.htm

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się