własna przydomowa stajnia

Dementek, mnie mówiono, że należy odczekać ... szczepienie osłabia organizm, odrobaczanie  w sumie też

żeby ci konia nie "tąpnęło"
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
10 kwietnia 2013 10:15
No to już wyszło, czemu najczęściej koń grzyba na sierści łapie mniej więcej w tym samym czasie...
To ile dni odczekać?
ja bym odczekała ze 2 tygodnie

no ale każda "szkoła" inna
ja po szczepieniu nawet nie wypuszczam jeden dzień
tym bardziej jak pada
Ja też tak odrobaczałam aby zgrać to i po 2-3 tygodniach szczepienia.
Nie wpadła bym aby zrobić to tego samego dnia ale myślę że warto odrobaczyć przed szczepieniami -tak zawsze robiłam z psami i kotami.
Na czysto szczepionki ..
Teraz i tak praktykuję z końmi
dementek moj wet dodatkowo zawsze zaznacza, ze wiosenne odrobaczania trzeba robic w ostatnim tyg marca lub pierwszym kwietnia, - chodzi o stadium rozwoju robali. ze pasta najlepiej dziala w tym czasie.
i w ogole, to kaze wlasnie najpierw szczepic, potem odrobaczac, a przerwa ma wynosic minimum miesiac.
No właśnie, minimum 2 tygodnie, a ja zwykle tak manewruję, żeby odczekać miesiąc. Bo ostrożności nigdy dość 😉
a ja wczoraj dostałam olśnienia... po tym jak mi się przyuwazyło walkę gęsiorów 😉
Cały czas byłam pewna że mam dwie gęsi i gęsiora tylko coś mi nie pasowało że zawsze jest 1 jajko.. no ale teraz wiem.. bo druga gęś miała dwa jajka ukryte 😀
Nie miała baba kłopou to teraz ma dylemat -gęsior zapiekany z jabłkami ?? czy gęsior na sprzedaż ?
Wolała bym zamiane ale chyba tu w okolicy nikt nie ma Kubanic w zagrodzie.
Ja to mam szczęście.W zeszłym roku wysiedzielismy z 11 piskląt 6 kogutów i 5 kurek 😀
Teraz rozdaję kogutki 😉 i jeszcze ten gęsior
Wykastrować się go nie da...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
10 kwietnia 2013 13:01
dementek moj wet dodatkowo zawsze zaznacza, ze wiosenne odrobaczania trzeba robic w ostatnim tyg marca lub pierwszym kwietnia, - chodzi o stadium rozwoju robali. ze pasta najlepiej dziala w tym czasie.
i w ogole, to kaze wlasnie najpierw szczepic, potem odrobaczac, a przerwa ma wynosic minimum miesiac.

Zwykle odrobaczam tak, jak mówisz, ale nie miałam czym i kiedy pojechać po pastę od robali. W takim razie teraz odrobaczę, a za 2 tygodnie zaszczepię.
Fajnie, że się dowiedziałam od Was, że robię źle. Dzięki  :kwiatek:
A wczoraj przyszło nowe siodełko dla Jamajki i dzisiaj je testowaliśmy w terenie 🙂 Jest booooskkie  😍
U nas w terenie coraz lepiej- jeszcze błoto ale przynajmniej nie mokry lód.

Moja izabelka wróciła czarna od tego błocka, ale szczęśliwa bo troszkę się rozruszaliśmy wreszcie 🙂 Powoli, powoli pracujemy nad powrotem do formy.
dzięki nie sprawdzeniu się prognozy pogody (jak zwykle ostatnio) mogłam sobie spokojnie "pokoniować'.

poganiałam myszate (nowo odkrytym sposobem - 2 naraz 😀) - ku memu zdziwieniu, antoni który moze nei regilarnie, ale choć raz, cześciej 2x w tygodniu chodzi pod siodłem, bryczce, jest  lonżowany - się spocił, choć był wewnętrznym, robił mniejsze kółka,
a jego starsza siostra - nie chodząca od lata - nic...zero zgrzania...
dziwne. czyżby charakter ? ona jest energooszczędna, a on się "jara" jak coś robi - to z emocji?

a  potem pojechalam do lasu na mentalnym. i tu ja miałam emocje...pietra takiego, że bolał mnei brzuch, a w lesie chyba musialam być tak spieta, że plecy mnei bolały po chwili pierwszego kłusa...
oszołom nie by w lesie od jesieni, a sam - nigdy.
potrafił być pobudzony, nerwowy itd - jak jeździlismy we 2...
a teraz nic! no czujny taki i kroczki male, ale zadnego lecenia, oporów, caplowania czy wielkich oczu... nawet jak latały po krzakach i drodze co troche dzikie zwierzaki (ile u nas saren, jeleni! no szok!) albo jak droga była pod wodą (jak zwykle się zgubiłam, więc trzeba bylo przejechać przez błota, potem zalane do pół nogi, strumyk itp) 
strasznie jestem dumna 🙂😉))
we 2 chyba się nakręcały ... z nudów? popisy takie?
U nas też bagno przez co koń zarobił areszt boksowy poniekąd dla ludzkiej wygody... ale co by zadek przewietrzył to zabrałam go na spacer 🙂 na lince i kantarku sznurkowym 🙂 i teren ogólnie na plus - ostatnimi czasy jazdę odpuszczałam myśląc, że wyjazd do lasu to samobójstwo...
jednak poza łąkami które w 90% wyglądają tak:

/to akurat nasza łąka.../

oraz jednym dość dużym fragmentem drogi wyglądającym tak:


nie mam nic do zarzucenia warunkom terenowym 🙂
było tak przyjemnie, że wróciłam na oklep na samym kantarku sznurkowym na koniu którego nigdy wcześniej w ten sposób nie jeździłam 😉 do tego należy dodać, że Borys od dłuższego czasu jedynie łaził po wybiegu i się futrował :P

uszy z drogi powrotnej:

Jakis zastoj w watku, wiec podziele sie swoja radoscia zeby rozruszac  towarzystwo 😉
Sniegu juz praktycznie nie ma, prawdziwa wiosna coraz blizej, a dziadek Grand czuje sie juz super po chorobie 🙂 Zaczal przybierac na wadze, miesnie zaczynaja sie zarysowywac, a mial totalna atrofie i zeszly juz wszystkie opuchlizny 🙂 Po suplementacji ziolami, probiotykiem itd. ma wiecej powera niz przed choroba 🙂
No i mam juz ten furminator zoluxa, jest genialny!!!
U mnie niedługo roboty związane z ogrodzeniem, ale czekam jeszcze na brakującą wenę, aczkolwiek jak kopnę się w tyłek to powoli zacznę działać. Jeżeli chodzi o pogodę to owszem jest ciepło, ale dziś dla odmiany lał deszcz. Młoda po chorobowym czuje się znakomicie zatem powoli wracamy do pracy i będziemy coś rzeźbić z tego, co jej przybyło podczas tego tygodnia jak i poprzedniego.
Dwa dni temu byłam po siano i poplotkowałam trochę na roli. Jak widać dla rolnika, który traci krowę i byka to istna katastrofa pieniężna. Nie miałam pojęcia, że krowę można opchnąć za minimum 7,5 tysięcy zł. Niestety, wycieliła się ze wszystkim i jej nie odratowano. Zaś byk w jakiś dziwny sposób, sam się na stanowisku udusił.
Jadąc po siano miałam okazję sprawdzić trasy na galop i papa, aż mi się uśmiechała, albowiem droga ładna, równa i już bez śniegu. Będę ją niedługo próbować.

Ircia   Olsztyn Różnowo
12 kwietnia 2013 17:38
stillgrey u mnie też już śniegu mało, ale błoto to jakaś masakra w tym roku  😵 na dodatek pada dziś od południa a w błocie to można się już utopić !
Mój furminator nadal nie dotarł  🙁 
U mnie o dziwo praktycznie blota nie ma, ale pewnie bedzie bo tez dzisiaj pada.
Ircia, a gdzie kupowalas?
Ja moj kupilam od tego sprzedawcy i doszedl po 2 dniach:
http://allegro.pl/zolux-trymer-magic-brush-470748-i3169327544.html takze polecam.

Naprawde swietna sprawa z tym furminatorem, wyczesal naprawde tylko martwy wlos, nie naruszajac w ogole pozostalych, Grand wreszcie wyglada jak kon 😉 I nie ma co sie martwic, ze wyczesze sie za duzo i kon bedzie marzl, furminator jedynie skuteczniej i szybciej robi to co zgrzeblo czy inne szczotki, a balam sie, ze kon bedzie po tym jak ogolony 😉 No i siersc zostaje na furminatorze, a nie na twarzy😉
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 kwietnia 2013 18:24
moje marzenia, praca, kasa...
wszystko poszło się je***

😕
o matko 🙁 ale nie przejmuj sie, za chwile woda wsiaknie, deski wyschna, a na przyszlosc moze uda sie wykopac obok padoku oczko wodne zeby woda miala gdzie splywac? bedzie dobrze!

Co roku tak Was zalewa czy to pierwszy raz?
Ircia   Olsztyn Różnowo
12 kwietnia 2013 18:34
Masakra bardzo współczuję  :przytul:  jeszcze parę dni i powinna ziemia puścić żeby woda sobie poszła w chol... wiem co czujesz bo u mnie też zalewa  😕
stillgrey ja kupiłam ten http://allegro.pl/furminator-10cm-szczotka-grzebien-dla-psa-duza-xxl-i3150591604.html i jakos długo do mnie jedzie, bo już ponad tydzień.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 kwietnia 2013 18:43
stillgrey, tam jest całkiem spory wykopany staw ! zanim woda zniknie... co ja mam z końmi rok w rok robić w takim okresie ?
Rok temu tak nie było, ale dwa lata temu w lipcu nawet woda stała, co były te deszcze... ale teraz to przegięcie ;(

Ircia, facet ma mnostwo negatywow niestety 🙁

Mehari,  to pozostaje chyba tylko podniesienie terenu i zrobienie odwodnienia, a to mega koszty 🙁
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 kwietnia 2013 19:30
Podnieś 1 ha łąki... ;\
Ja się poddaję... oddam konie albo się powieszę...
Wszystko na marne. Przeprowadziłam się na wieś, żeby mieć konie u siebie... cieszyć się codzienną pracą przy nich..
Jadę do pracy w jedną stronę 2,5 godz. Poświęcam się...
I wszystko na marne... 🙁
Mehari Współczuję. Bardzo.
2 dni temu z moim ukochanym dokładnie o takiej sytuacji rozmawialiśmy- że teren może wydawać się ok przez większość roku, albo nawet przez cały rok, aż tu nagle przychodzi taka odwilż po takiej zimie i szlag jasny wszytko trafia. Dramat.
Jak się przed czymś takim zabezpieczyć jak się kupuje teren? 3 lata z rzędu obserwować zanim się kupi? Bo przecież nie po każdej zimie robią się takie bajora. Nierealne...
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 kwietnia 2013 19:55
unawen, niestety tutaj ja miałam pewne podejrzenia, że będzie podmokło, nie sądziłam że AŻ TAKIE ROZLEWISKO na cały hektar !
Ale rodzicom się bardzo spodobał teren, działka, widoki...
Tylko, że moje widoki na przyszłość w tej chwili legły w gruzach...
Nie stać mnie na dwa konie w pensjonacie (teraz to i z jednym nawet problem będzie), a niestety muszę zabrać konie od sąsiadów... W tej sytuacji nie wiem co mi pozostaje. Pogodzić się z porażką życia, oddać fundacji kobyłę, a Brokata wstawić gdzieś w pensjonat, przez co będę go widziała raz na miesiąc albo i rzadziej (?!)..

Dodatkowo leczenie Bruna, leczenie koni i chory kot...
Za co taka kara ?
To tak jest. Jak się sypie, to wszystko na raz. Zawsze. Żeby za łatwo nie było.

A nie ma jakiś skrawków terenu suchego, żeby paddoc paradise zrobić? Do tego wystarczy 1,5 m szerokości na dwa konie i długi na tyle na ile się uda. Może miejscami być woda- ważne żeby chociaż skrawek miały konie suchego. I myślę, że jakbyś je puściła na taki padok 24h to konie sobie poradzą. Ale to tylko tak przez neta, trzeba by się na miejscu dokładnie przyjrzeć sytuacji.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
12 kwietnia 2013 20:52
Mehari a moze, by pogłębic stawek?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 kwietnia 2013 20:56
unawen, nie ma, wszystko jest zalane, podmokłe. PP miałam w planach. Ale moje konie są kontuzjowane, więc nie mogą wychodzić na duży/normalny padok...
cranberry, to i tak nie rozwiąże problemu, nie ściągnie całej wody... tam było kopane na 2-3 m..
To mój ukochany proponuje jeszcze pompę strażacką+ węże strażackie i dużo ropy. Ile wypompujesz tyle wypompujesz ale zawsze to szybciej niż zostawić to naturze.
A jeżeli masz jakąś dużą różnicę wysokości terenu to nawet sam wąż wystarczy i grawitacja zrobi swoje.
unawen, nie ma, wszystko jest zalane, podmokłe. PP miałam w planach. Ale moje konie są kontuzjowane, więc nie mogą wychodzić na duży/normalny padok...
cranberry, to i tak nie rozwiąże problemu, nie ściągnie całej wody... tam było kopane na 2-3 m..

A nie ma tam gdzieś w sąsiedztwie jakiś rowów melioracyjnych?
Dokładnie o to samo chciałam zapytać.
Mehari czy tylko Was tak mocno zalewa, czy cała wieś ma np z tym problem?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 kwietnia 2013 21:23
unawen, nie ma gdzie tego wylewać...
kaloe, akurat w tym miejscu nie ma, są same pola
flaczek87, wszędzie jest podmokło albo na polu woda stoi, ale u nas akurat jest dołek...
A jeszcze od sąsiada spływa, bo on jest wyżej..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się