własna przydomowa stajnia

Ja odnosiłam się do wczesniejszych wypowiedzi, o zbieraniu kup i nawozeniu jesienią obornikiem, ze nie widze sensu...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 czerwca 2016 11:50
Izabela1-2, ale wcześniejsze wypowiedzi dotyczą właśnie sprzątania, a później wywalania obornika. Tak trochę jak Filip z konopi wyskoczyłaś ze swoim postem 😉
Rady Megane typu"Idę tylko z grabkami i rozwalam, aby nie tworzyły niedojadów a równomiernie nawoziły" , gdyż taki nawóz nie koniecznie jest dobry na końskie pastwiska. Jest alternatywa, zbierać kupy, powstały z nich  obornik  wykorzystywać na  polach uprawnych, a nawozić nawozami kompletnymi  odpowiednimi na pastwiska. I tylko tyle albo aż tyle.
Ależ to nie są rady! Coś się tak przyssała? Ja tylko napisałam, jak ja robie. Moze jakbym miała dwa koniki i kawałek łąki, mogłabym zbierać, ale przy czterech i wysokiej trawie to już mało realne jak sie czasu nie ma.
Padok zimowy sprzątałam, ale tam ide z łopatą i zbieram taczkami.
Polecam zbieranie kup w półmetrowej trawie... uwierz, chciałabym ale szkoda mi kasy na murzyna :P
Megane Nie chciałam cię urazić, przykro mi,że tak odebrałaś moje wypowiedzi.
Megane, popieram. Ja w pierwszym roku zbierałam z dużego pastwiska. Teraz rozwalam, czasem grabiami czasem bronami lekkimi. Sprzątam na małych padokach i na zimowym, bo tu łatwiej, bliżej i nie trzeba wydłubywać z trawy.
Na szybko fotka dla Izabela1-2 😉
Tam gdzie ten słup na środku w oddali, tam się moja i sąsiadów łąka kończy. To są dość wąskie (ok. 50m) długie pasy. Polecam spacerek z podbieraczką każdego ranka  😂

Bera7... ja nie widze  możliwości zbierania, prędzej bym koniom worki do dup poprzyczepiała 😉
Może wieczorem by je doniosły  😎
Grabki, brony, cokolwiek aby tylko skupiska kup rozdrobnić.

A ja jeszcze pytanie z innej beczki...
Po ile teraz macie siano? Zeszło i tegoroczne? Ktoś już jakimiś cennikami rzucał? Tanieje? Drożeje?
Paliwo podrożało o jakieś 70 groszy w stosunku do zeszlego roku... jak to sie na sianie odbija?
Megane, i to jest myśl! Jak opatentujesz pomysł na worki to ja chętnie kupię gotowca :P
Megane Moje pastwiska 125 m na 45 m oraz 70 m na 100 m, konie chodzą po całości od  rana 7-8 do 22, więc trochę pospacerować muszę.
Gaga W Chocianowie 30 zł za godzinę (lub za 30 min lonży), a w okolicznych wioskach nawet 20 zł.  Nad morzem, w Trzęsaczu w przypałacowej stajni 50 zł za godzinny teren po plaży, więc kokosów na jazdach rekreacyjnych raczej się nie zbije. Co do częstości jazd to ja nie mam czasu na więcej niż jedną w tygodniu...
[quote author=Izabela1-2 link=topic=19013.msg2559051#msg2559051 date=1466165497]
Megane Moje pastwiska 125 m na 45 m oraz 70 m na 100 m, konie chodzą po całości od  rana 7-8 do 22, więc trochę pospacerować muszę.
[/quote] do tego słupa mam prawie kilometr, koniom ogrodzę do połowy a reszte wykosze, chocby nawet dlatego, ze koszt  ogrodzenia pożre mi wszelkie zyski z paswiskowania 😉
Izabela1-2, proszę Cię, to niespełna 1,3 ha jest - jak rozumiem w 2 kwaterach... Na niewiele większej powierzchni sama sprzątałam codziennie po 3 koniach. Na fotce Megane, widać pastwiska jakby większe niż 1,3 ha 😉

kwagga, mając przydomową stajnię sporo jeździłam. Z tym, że póki co się nie rozmnożyłam, zatem i obowiązków mniej niż wiele z Was 😉
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
17 czerwca 2016 14:02
A ja jeszcze pytanie z innej beczki...
Po ile teraz macie siano? Zeszło i tegoroczne? Ktoś już jakimiś cennikami rzucał? Tanieje? Drożeje?
Paliwo podrożało o jakieś 70 groszy w stosunku do zeszlego roku... jak to sie na sianie odbija?


Właśnie mnie też ciekawi po ile w tym roku płacicie  🙂
Ja za zabierane prosto z łąki płaciłam 100zł, bela 120cm.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 czerwca 2016 14:17
Megane, udało mi się kupić zeszłoroczne po 70 zł. Jutro jadę jeszcze dokupić po 50 zł. Wczesniej płaciłam dużo więcej. Tegoroczne mogę kupić za 75 zł jeśli wezmę większą ilość albo po 80 zł jeżeli kilka bel. Nie kupuję, czekam bo to wciąż drogo. Obserwuję ogłoszenia i mam wrażenie, że te ceny powoli spadają, chociaż w żółwim tempie.
O ile się nie zmieni pomiędzy mną, a rolnikiem to zostaniemy przy starej cenie. 50 zł.
U mnie siano wołają od 80zł za balot, sianokiszonkę od 150zł za 120 -stki oczywiście, bo u nas nie ma pras 150. Koszmarne ceny. Na razie zbieramy swoje i czekam aż zejdą z cen, albo będę szukać taniej gdzieś dalej.
Cena 50 brzmi miło, - ja przed zeszłym sezonem płaciłam 40 🙂
Mam jeszcze 160 kostek u rolnika (jakieś 2 tony) po 500, chyba odstąpię znajomym połowe przydziału, bo po cichu licze, ze coś stanieje mimo podwyżek ... a 80 szt spokojnie mi do wrzesnia starczy jeśli suszy nie będzie. Teraz skarmiam kostke na 4 szt i jeszcze zostawiają pod nogami, więc oszczędność ogromna.

Bera7... ale krzyczą 80 bo? Trawy brak? Nie obrodziło u Was?
U nas jaka ziemia, taka trawa ale na tych lepszych klasach to juz z końcem maja pokoszone a teraz już odrasta.
Megane, trawa marna po zeszłorocznej suszy, jesień, zima, wiosna mało opadów więc ziemia nie nasiąkła dobrze. Przykładowo kolega w zeszłym roku z jednej łąki zebrał 3,5 wozu siana w kostkach. W tym roku z tej samej łąki ma 2 wozy siana. Więc około 40% mniej. Od miesiąca można powiedzieć, że nie padało, bo 10 min kropienia nie liczę. Drugiego pokosu nie będzie albo będzie marny. A krów trochę w regionie jest, więc ze zbytem nie ma problemu.
Jak wrzucam hasło "siano" na olx to wychodzi mi JEDNO ogłoszenie w promieniu 15km i jedno z syfnym sianem po 4zł za kostkę 7-8kg, które wisi już 2 rok w ogłoszeniach 😉. Dalej nie jest lepiej. Balotów brak, a kostki drogie.

Sianokiszonka najtańsza 20 km od nas, facet krzyczy 95zł za baloty z 2015r, które 3 miesiące temu cenił po 70zł i jak dzwoniłam z pytaniem o ich jakość to nie potrafił zagwarantować, że nie będą z pleśnią.

Konkretna sianokiszonka z lucerną też 20km od nas chodzi powyżej 150zł
http://olx.pl/oferta/sianokiszonka-pierwszy-potraw-trawy-siane-z-dodatkiem-konczyny-lucer-CID757-IDg3BD9.html#93aa864aeb

Na przyszły rok chyba weźmiemy w dzierżawę trochę łąk do koszenia, bo jest masakra cenowa.
Sianokiszonki z lucerny bym się wystrzegał, szczególniejeśli robiona dla bydła. Ogólnie Sianokiszonka dla koni musi być bardziej podsuszona.
Najlepiej mocno podsuszona i z małą ilością motylkowych.

A mi się arab przebiałkował  😕 owies obcięłam do dosłownie szklanki, wysłodki na razie do zera (no bo co, mam bez owsa podawać?) No i tak sobie czekamy aż przejdzie 😉
Czym te strupki przemywać? Zawsze stosowałam białego jelenia i z raz manusan, teraz manusanu brak  :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 czerwca 2016 08:52
Megane, nie no, u nas siano musi byc tansze- pierwszy pokos byl super, jak tak dalej pojdzie bedzie drugi, bo pogoda optymalna, sporo opadow na zmiane ze sloncem tuz po sianokosach.

Mysmy nawet cos skosili za pomoca sasiada- co prawda dwa skrawki malutkie, ale szkoda bylo zostawic, a tak to chociaz te 120 kostek wjechalo do stodoly.

Oczywiscie najlepsza, mega wybujala trawe to ja mam... na podworku. Musze chyba towarzystwo puscic, niech zezre, bo kosiarka mozna wlasciwie non stop jezdzic.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 czerwca 2016 09:30
Jak sytuacja w przydomowkach po wczorajszych wichurach? Nasza okolica wygląda koszmarnie. Pozrywane dachy, połamane drzewa, wszędzie leżą linie energetyczne. Nie mamy wody, prąd w naszej części wsi dopiero włączyli, reszta wciąż bez prądu i nie wiadomo kiedy ich podłącza. Na szczęście stajnie w okolicy całe. W pobliskiej fundacji zerwało kawałek dachu ale w domu, a nie w stajni, w której mieszkają konie i kilkadziesiąt psów. Prawdziwy armagedon. Jak u Was? Wszyscy cali?
melehowicz, wiem, wiem. Sami robimy sianokiszonkę albo kupujemy od faceta, który robi dla koni. Natomiast pomyślałam, że taką z lucerną można by mieszać z sianem w okresie luty-maj. Konie u mnie w systemie wolnowybiegowym i tym roku wczesną wiosną mieliśmy problemy z spadkiem masy. Wszystkie trochę pochudły. Jednym to na zdrowie wyszło, bo opasy były, ale 2 konie za mocno straciły na wadze. I tak sobie kombinuję co zrobić w tym roku, żeby historia się nie powtórzyła.

Kurczak u mnie brak 2 faz, w tym tej zasilającej stajnię (czyli prądu w ogrodzeniu brak). Zerwało nam plandekę okrywającą drewno opałowe i na szczęście to jedyna szkoda. Zła tylko jestem, jak czytam, że wszędzie pada. a u nas 3 x 5minut :/
LSW super post ❗, ale:
"Ja uważam, że odwrotnie. Roboty jest od groma (jak w pegerze). Rano wybieram ze stajni mokre i kupy i podścielam słomą. rano i też w ciągu dnia zbieram kupy z padoku. Co 2-3 tyg wywożę przyczepkę gnoju ze stajni"- Zgadzam się, ale jak konie przebywają na dworze sporo, możesz zaniechać codzienność na co drugi dzień- tragedia się nie stanie. Zmieniłam u siebie zasadę i działa, poza tym co 2gi dzień przychodzi do mnie pan właśnie sprzątać i akurat mam ten problem z głowy za 100zł/tydzień. Padoki sprzątam sama, codziennie, 1-2 taczki zależnie od tego ile są na łąkach (mamy łąki ze strasznie bujną trawą więc nie buszują w niej całymi dniami, bo byłyby utuczone).

"Codziennie lub co 2 dni rozrzucam kupy na pastwisku". - A nie lepiej przejechać koniem z oponą jeśli już musisz rozganiać ten obornik. Może lepiej raz w tyg pozbierać co się da na pryzmę o ile takową masz..?


["i]Teraz mam skończyć ogrodzenie (kołki i drut) i dosiać trawę.  Poza tym muszę przerobić wjazd na pastwisko.[/i]"- Codzienność, sprawy bieżące... Ale nie zajmuja Ci dużó jak pszesz.


"Koszenie łąk to oddzielna historia, pełna napięć i stresu. Musze czekać aż rolnicy skoszą swoje łąki, dopiero przyjdą do mnie, a pogoda nie poczeka...."  - Znam ból. po kilku latach uzbierałam na ciągnik, po 2ch latach na kosiarkę. Roztrząsacz pożyczam od sąsiada. Niestety to wymaga rezygnacji z czegoś na rzecz czegoś i ciągnik się przyda każdemu tym bardziej, że nie ma na wsiach spółdzielni usługowych. Każdy sobie. Taka specyfika PL wsi. Wówczas sam dopilnujesz, nie zmarnujesz.  Wykonasz dokładniej niż sąsiad na odwal się, co oznacza mniej resztek, mniej przegrabiania itp. Mniej "roboczogodzin"

"Jesienią rozrzucam obornik na pastwisko, bo to jest najlepsze nawożenie". -  Gaga już napisała, ze to nie jest najszczęśliwsze rozwiązanie. Mnie rolnicy na wsi namawiają na obornik kurzy, tak zachwalany, ale mam dystans do tego rodzaju wspomagania łąk przeznaczonych jako kośno-pastwiskowych dla koni. Dlatego kupuję nawóz syntetyczny, od lat- sprawdza się, koszę niedojady na jesień, rozwlekam kupy których nie zbiorę (nie znajdę). Jest czysto i smacznie jak widzę. Obornik zamieniam na słomę. Składuję go na "płycie" blisko stajni, rolnik zabiera sam, mnie to nie interesuje czy widłami czy "turem". Jeszcze pomacha na koniec miotłą, i posprzątane mam super.

"W tym roku musiałem naprawić i powiększyć ogrodzenie. Wymieniłem i postawiłem nowych, około 160 słupków. Większość w rozstawie co 6 metrów. Nie chce mi się liczyć ile godzin to zajęło." -   Każdy tak ma... Jak ma konie.


"Ale żeby ta stajnia powstała, trzeba zbudować lub adoptować budynek (lekko licząc ok 15000 zł). Zapewnić wodę. Uporządkować, zasiać i ogrodzić pastwiska (też ok 10000 zł).
Myślę, że prowadzenie "stajni przydomowej" zajmuje ok 500 rbg rocznie. I mimo, że w ubiegłym roku, koszt utrzymania jednego konia wyniósł poniżej 100 zł/miesiąc, to taniej i wygodniej jest wykupić jazdy w ośrodku jeździeckim."
  - Super podsumowanie...
Wszystko zależy jaka stajnia za tym idą koszty i nfrastruktura.
Nie porównywałabym jazd w klubie/oj, bo mam przykre doświadczenia. Koszty obecna to od 30 zł w górę. Wkurzało mnie jak po weekendzie musiałam się na nowo zgrywać z moim ulubiony koniem, bo rozregulowany, zimą więcej koni, bo mniej chętnych w rekreacji więc kilka dziennie. Owocem wieloletniej pracy z własnym koniem czy końmi jest koń "idealny".  Akurat korzystam z jazd  z trenerem raz w tyg i musiałabym za konia zapłacić sporo więcej i za trenera...  Warunki jakie dyktuję koniom są w opinii rozsądnego właściciela stajni- najlepsze więc i kondycja koni do pozazdroszczenia, a nie ma nic piękniejszego jak koń reagujący na cichy impuls w Twojej głowie. Bezcenne, zapewniam. To za tą cała pracę jest godziwym wynagrodzeniem. 

I dziękuję  ❗na koniec LSW za wypowiedź, bo bardzo mnie wsparła po ostatnich dniach ciężkich robót  😉.  ❗


Jak sytuacja w przydomowkach po wczorajszych wichurach? Nasza okolica wygląda koszmarnie. Pozrywane dachy, połamane drzewa, wszędzie leżą linie energetyczne. Nie mamy wody, prąd w naszej części wsi dopiero włączyli, reszta wciąż bez prądu i nie wiadomo kiedy ich podłącza. Na szczęście stajnie w okolicy całe. W pobliskiej fundacji zerwało kawałek dachu ale w domu, a nie w stajni, w której mieszkają konie i kilkadziesiąt psów. Prawdziwy armagedon. Jak u Was? Wszyscy cali?

Jezioro na środku padoku i jeden słupek stratny.
Szafirowa, z ciekawości weszłam na olx aby zerknąć na ceny w naszej okolicy... kostka nadal 5 zł, balot 120 od 120 do 160. Jedno ogłoszenie było za 100.
U nas z trawą też znośnie, rolnicy koszą, niby zapowiada się lepiej niż w zeszłym roku, zobaczymy jednak, co nam przyniesie lipiec i sierpień. W zeszłym roku o tej porze też jeszcze suszy nie było...

Z ciekawości, ile wyniosła Cię własna kostka w tym roku? Chodzi o roboczogodziny sąsiada?

Ja mam na tydzień mieć ziemniaczke ze sprzętem  😂 będzie się działo hihihi

U nas bez strat... polało troche, powiało, koni nie zbierałam do stajni, bo mimo wszystko wracać nie chciały. Patrzyłam tylko na taśmę 4 cm jak zachowuje się jak żagiel 😉 mimo dobrego naciągu, odfruwała na pół metra od słupków, dziś troche dynda niestety, wiec zaraz idę ją poprawić 😉
Konie to styl życia. Ja sobie nie wyobrażam ich nie mieć, mimo pewnych niedogodności.
Bera7 masz racje, ja też nie wyobrażam sobie bez nich życia, mimo, że czasami straszę je Japonią, Włochami albo innym ciekawym miejscem na wakacje 😉 ale później mi mija i idę pić rano z nimi kawę na łąkę 😉 później bawie się kupami, lecze odciski i ciesze się, że je mam 😉
A mogłabym siedzieć w biurze, malować pazurki i pachnieć Chanel no 5. 😉
Ja w opolskim place 3,5 za kostke z dowozem. Wczoraj zrobilismy mini wiatke na siano , weszlo 50 kostek ,w ciul i troche 🙁 lepsze niz nic . Dzisiaj moj chlopak zbija wiate na drugim padoku , tam bedzie stala moja najstarsza , wiec polowa wiaty bedzie przedzielona na kostki , licze, ze tam ze 100 kostek wejdzie. Chce sie z komorki wyzbyc siana, bo zawala cala komorke , wszystko jest w siania caly sprzet budowlany i jezdziecki.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 czerwca 2016 20:16
Megane, no ciulowo wyszlo, bo prawie 3zl kostka. Kwestia tego, ze kosilismy naprawde ciupenki areal, a to sie nijak nie oplaca, no ale jest ladne, pachnace i siedzi w stodole.
Musze sie juz za balotami na zime porozgladac i popytac po sasiadach.

Co do strat- u nas zero, zadnych. Nic nawet nie pofrunelo dalej niz powinno, tradycyjne 'oczko wodne' pod stajnia juz prawie wyschlo, a polalo konkret. Odwrotnie jak u Megane moje konie wraz z pierwszym niesmialym grzmocikiem zameldowaly sie w stajni i nie opuszczaly jej az nie zrobilo sie milo i bezpiecznie. Ale to takie typy- byle co i juz do stajni zmykaja, a najchetniej trawkuja nocami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się