Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

kujka   new better life mode: on
03 lipca 2012 17:15
cieciorka, duzo cierpliwosci i przygotowanie sie na to, ze bedzie dlugo trwalo. Z jednej strony moze bedzie latwiej - bo skonczyla sie abolicja i nie ma juz prawdopodobienstwa turystyki abolicyjnej. Z drugiej - Syryjczycy coraz czesciej przyjezdzaja tu prosic o azyl. Z trzeciej - on bedzie jechal z Saudi, wiec teoretycznie ma sporo kasy i moze nie beda go podejrzewac o chec zostania w Polsce. Z czwartej... jak ktos chce to do wszystkiego sie czepnie i moga go nie puscic....
Wie ktoś jaka może być przyczyna tego, że niektóre z smsów, które wysyłam do znajomych wyglądają w taki sposób
[img]http://desmond.imageshack.us/Himg801/scaled.php?server=801&filename=dsc02896ku.jpg&res=landing[/img] ?
(na fotce sms odesłany przez kolegę, żebym w końcu sama mogła to zobaczyć :/)
Mój telefon to samsung galaxy mini.
Facella   Dawna re-volto wróć!
03 lipca 2012 18:25
nie przestawiasz sobie przypadkiem klawiatury na chińską? wyłącz w ustawieniach możliwość jej użycia (nie wiem jak to w samsungach, mój se ma klawiaturę "normalną", chińską i japońską)
Nic nie przestawiałam na stałe ale pójdę pogrzebać w ustawieniach i zobaczę, może coś się znajdzie 🙁

edit

Znalazłam informację o tym, że w trybie wpisywania unicode można wpisywać wszystkie znaki, w tym chińskie, japońskie itp, gsm za to tego nie obsługuję. Ustawię sobie gsm i zobaczę czy coś się zmieni.
Najgorsze jest to, że mi się wyświetla normalna wiadomość a innym taki kwiatek jak na górze :/

Pytanie nr 2

Dlaczego jak piszę dość długiego smsa (ciężko określić jak długiego dokładnie, do tego nie zawsze się to zdaża :/) to pojawia się komunikat 'zmiana na mms'? Telefon ten sam...
jak skonczysz limit znakow smsow to przelacza sie na mms - tam ten limit jest wiekszy.
Jak napiszesz (chyba) 3 smsy to wtedy niektóre telefony konwertują to na mmsa. 😉
Tyle, że mi się to czasem wyświetla po 2-3 linijkach, innym razem po 5. Teraz np pisałam do oporu i nic... wszystko było okej  🙄
Pomijając już fakt, że się często wiesza to same problemy z tym telefonem.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 lipca 2012 18:47
Chess, długo masz ten telefon ?
Od września zeszłego roku
Nie mam oryginału dowodu zakupu więc z gwarancji nici.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 lipca 2012 18:57
To jest smartphone czy zwykły?
Smart 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 lipca 2012 18:59
Polecam wgrać sobie system cały od nowa. Będziesz miała świeżaka, ale powinno pomóc.
Właśnie... Bratanek mówił mi, że jak sobie zaktualizował androida to mu telefon lepiej chodził. Jak to nie pomoże to wgram wszystko od nowa. Dzięki 🙂
Jak są po angielsku "studia zaoczne"?
Czy wątki "co mnie śmieszy i bawi na codzień?", albo "co mi się podoba na codzień?" miałyby rację bytu?
dla mnie miałyby, szczególnie ten pierwszy 😉
cieciorka   kocioł bałkański
03 lipca 2012 21:02
kujka, chodziło mi bardziej o praktyczne kwestie. Co, gdzie. No, już wiem.
szepcik, external studies.
Dzięki
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
04 lipca 2012 15:04
Możektoś z was ma Nową Fantastykę z maja.
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 lipca 2012 15:39
jak się nazywa ten rodzaj fotografii, gdzie wchodzi się na dach wysokiego budynku, siada na krawędzi i robi zdjęcie pionowo w dół przy użyciu szerokokątnego obiektywu?
Mam pytanie, które naprawdę głupio mi zadać, a bardzo interesuje mnie odpowiedź.
Skąd wiemy, że rak nie jest zaraźliwy? No bo niby wiem - ale skąd? Jakie są na to dowody?
I czy na pewno są? Kiedyś nie wiedziano, że gruźlica jest zaraźliwa...
O prionach też długo nie słyszano...
halo, trochę dziwnie zadałaś pytanie i te priony to też nie najszczęśliwszy przykład (a chorób prionowych u ludzi jest troszkę więcej niż CJd). Żeby ci bardziej zagmatwać 😉, to napiszę ci tylko, że był kiedyś dokument na National Geographic o nowotworach pyska diabłów tasmańskich, które wg przypuszczeń są właśnie zakaźne (ale wiadomo- hamerykańscy naukowcy😀).
Tak najprościej: nowotwory powstają w wyniku mutacji pewnych białek i polegają, ogólnie rzecz biorąc, na niekontrolowanych podziałach komórek (przy czym powstają komórki nowotworowe w różnym stopniu niepodobne do właściwych komórek, które miały tam powstać; im bardziej niepodobne tym bardziej nowotwór jest złośliwy).
A choroba zakaźna to zmiany powstające w organizmie w wyniku działania zarazka jako podstawowego czynnika patogennego. Zaraźliwa to taka zakaźna, która łatwo przenosi się na inne osobniki. To są zwyczajnie dwie zupełnie różne patologie i do tej pory chyba nie wykazano ewentualnego związku między nimi.
Pomogłam coś czy bardziej ci namotałam?
szam, ja mysle, ze halo chodzi o to, ze jaka jest pewnosc, ze mutacje genetyczne na poziomie komorkowym nie zachodza pod wplywem patogenow zewnetrznych (vide np brodawczak).
katija, to są zagadnienia w których nikt gwarancji dać nie może. Z brodawczakami to jest troszkę zagmatwana historia. Bo zakażenie wirusem występuje u ponad połowy populacji. I u jednych oczywiście zadziała ukłąd odpornościowy i nic im nie będzie, u innych wystąpią pojedyncze brodawczaki (nie wiem do końca jak teraz z terminologią, czy nadal nazywa się to nowotworem, bo to "tylko" niekontrolowany rozrost komórek sterowany wirusem), ale ten wirus może aktywować proonkogeny u niektórych osobników i powodować w następstwie rzeczywiście nowotwór (szyjki macicy, krtani np.). Dla mnie to się rozbija o przestarzałą terminologię (jeszcze z czasów kiedy wirus brodawczaka nie był znany), bo sam wirus jest zakaźny, ale już te nowotwory- no dla mnie nie (bo zmiany zachodzące w komórkach nie są spowodowane działalnością wirusa).
szam, ale CZYM są powodowane? Mamy jakąś gwarancję, że nie istnieje (znany, albo JESZCZE nieznany) czynnik, który zmiany nowotworowe uruchamia, a jest zakaźny?
To naprawdę pytanie do tego wątku. Bo całe życie myślałam jak napisałaś. A teraz wcale nie jestem pewna. Chodzi mi o to, że znaczące oddzielenie w czasie momentu ew. ekspozycji od wystąpienia zmian nowotworowych to nie jest jeszcze "niezakaźność". No i chodzi mi o ew. czynniki biologiczne, ew. występujące w organizmach chorych na raka, bo że długotrwała ekspozycja na pewne czynniki chemiczne po latach może wywołać mutacje - to wiemy. Czy ktoś w ogóle prowadził np. badania wśród (obcych chorym) osób opiekujących się chorymi na raka, czy X z nich po, powiedzmy 20 latach nie zachorowało "częściej niż przeciętna"?
halo, ale ja ci już to wszystko napisałam. Może taki czynnik istnieć, ale to nie prowadzi do stwierdzenia, że zmiany nowotworowe są zakaźne. Bo w przypadku nowotworu głównym czynnikiem chorobotwórczym nie są te czynniki (one tylko mogą wzbudzić wadliwe geny) a zmienione morfologicznie i fizjologicznie nasze własne komórki. To przez działalność tych komórek i produkowane cytokiny organizm chorego pozostaje bezbronny, to one mogą produkować hormony (a te dawać konkretne objawy w wyniku zachwiania równowagi hormonalnej), to one rozrastają się nadmiernie i powodują np. ucisk innych narządów. Nie czynnik zakaźny. Stąd, wg. mnie, nie możemy mówić o zakaźności nowotworów, ale możemy powiedzieć, że proonkogeny mogą być aktywowane przez czynniki zakaźne (vide brodawczaki właśnie).

Poza tym wielu ludzi z otoczenia chorych pyta czy mogą oni swobodnie kontaktować się z dziećmi czy wnukami. I nie słyszałam, żeby były jakieś przeciwwskazania. A przecież rodzina jest genetycznie obciążona (nie każdy, nie zawsze, ale większe ryzyko jest). Stąd wnioskuję, że na razie żadnych przesłanek ku zakaźności nowotworów nie ma (a nie wierzę, że nikt badań na ten temat nie prowadził, natomiast nie mam też dostępu do takiej literatury).
Szukam filmu na youtubie, a znaleźć nie mogę:
Chodzi o przejazd jakiegoś mundurowego na crossie, tor był szalenie trudny, wysokie podjazdy i strome zeskoki. W tytule prawie na pewno było "military" i być może jakieś "C" z gwiazdkami, konkurs prawie na pewno odbywał się gdzieś w Niemczech i to niedawno (2010-2011). Istotne i charakterystyczne: facet jechał w mundurze i na gniadoszu. Ktoś pomoże?
zuza   mój nałóg
05 lipca 2012 20:56
To nie cross ale reszta się zgadza,może o to Ci chodzi
To nie cross ale reszta się zgadza,może o to Ci chodzi



czy mi się wydaje czy ten koń jakoś dziwnie trochę jedzie? (to a propo wstyd zapytać ale chciałabym wiedzieć  😁 )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się